Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sądzicie o zostawianiu wózków na klatce schodowej?

Polecane posty

Gość gość
*przestawiłam (piszę z tableta, nieraz nie zauważę błędu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie naatawiaja badziewia na klatkach i jeszcze trzeba przepraszac tych badziewiarzy. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie leniwa grubaska na parterze trzyma wózek! po prostu nie chce sobie mieszkania zagracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććsdfsdf
oczywiscie mimozy zamiatają i myją klatke po tych śladach które zostawiają ich wózki? Bo nie oszukujmy się w PL wieczne lato nie panuje, pada deszcz, śnieg. klatka to nie prywatna a wspólna przestrzeń i chamstwem jest ja zagracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie stoi wózek i nikomu to nie przeszkadza. Ale jest tam szeroko i wózek w żaden sposób nie blokuje przejścia. Pytacie czy osoby zostawiające wózek myją po wniesionym śniegu. Ale podobnie nanosi się śnieg i błoto przy wnoszeniu wózka po schodach, a nawet na butach, a przecież każdy nie sprząta po sobie po każdym wejściu do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie widze problemu, rozumiem ze w bloku bez windy sasiadka nie bedzie wnosic wozka codziennie czy 2 razy dziennie na 4 pietro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie to wszytsko biedne. Od trzymania wózków jest wózkownia i tyle. jak się boisz myszy to wysyp trutkę. Sieroty posmarkane z tych matek. Robią sobie graciarnie z klatki. A potem lament bo ktoś wózek sobie "wziął" Stał niczyj... i ktoś zabrał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszędzie jest wózkownia. W moim domu nie ma. Na szczęście nie ma tez ludzi, którzy się czepiają o pierdoły. Ani złodziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież wózek to wasza własność więc zabierzcie go do domu. A nie boicie si ze ktoś wam go ukradnie zniszczy itp? A po drugie idąc tokiem waszego rozumowania moge sobie postawić fotel na klatce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli płacisz za to miejsce to jest ok. Jesli nie zabieraj do domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w domu wiec nie mam tego problemu, ale jakbym mieszkala w bloku to by mi to nie przeszkadzalo, a co was to obchodzi? jak stoi tak ze niczego nie zagradza to czemu nie....U moich rodzicow bloki sa niskie i mieszkania male, ciagle na dole stoi jakis wozek i nikt nie narzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam zostawiam wózek na dole i zabierany jest tylko na noc, czasem w dzień jeszcze, w zalezności jak wychodzę z dzieckiem. Chamów po gimnazjum w bloku na szczęscie nie mam, sami starsi kulturalni ludzie, potrafią zrozumiec ze matka z dzieckiem drobnej postury nie da rady wnosić na 4 pietro wózek z dzieckiem. Nie bardzo moge tez zostawic dziecko samo, chyba ze śpi, inaczej wychodzi z łóżeczka albo cos wykombinuje i zrobi sobie krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale jakbym mieszkala w bloku to by mi to nie przeszkadzalo, a co was to obchodzi? jak stoi tak ze niczego nie zagradza to czemu nie" - bo to wredne suki są nie kobiety :) taka prawda, roszczeniowe, wredne spasione babska :) mamuski i zonusie idealne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jeśli ja musze wchodzić do swojego mieszkania slalomem- bo na klatce stoją- wózek, rower, rower do prowadzenia no to sorry nie przesada? Każda mamuska uważa że się jej należy szacunek i miejsce a także przeprosiny że zagraca uwalanymi od błota sprzętami klatkę. Do tego dochodzi biurko które im się w mieszkaniu nie mieści i 5 uschniętych kwiatków których pani matka się chciała pozbyć a do śmietnika było za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady nie mowimy tu o ekstremalnych przypadkach,a o zwyklej klatce no chyba ze jestes gruba i dlatego musisz sie gimnastykowac zeby przejsc....ja mam rower na klatce, nie mam piwnicy a mieszkanie jest malutkie, zapytalam innych czy nie bedzie to przeszkadzalo, wiadomo nie stawiam go przed drzwiami wejsciowymi ani przed drzwiami sasiada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie denerwuje wystawianie CZEGOKOLWIEK na klatkę. To nie graciarnia. U nas też matki próbowały zostawiać wózki na klatce i nikomu pewno by to nie przeszkadzało gdyby faktycznie było miejsce i tak wózki stały pod skrzynkami na listy, że nawet listonosz miał problem sam zgłosił to raz czy dwa wspólnocie i się skończyło. Potem doszli ludzie co śmieci wystawiali na klatkę a że stały i śmierdziały na klatce a nie w domu to państwo zapominało i zawsze do śmietnika było im za daleko. Woźny co sprząta klatki poszedł na skargę i się skończyło potem były stare meble niepotrzebne bo ja to KIEDYŚ wyrzucę itp. No ludzie opanujcie się rzesz jak sobie miejsce na klatce wykupisz jedna z drugą i będziesz za nie płacić to stawiaj tam co chcesz a póki klatka jest wspólna i KAŻDY płaci za jej sprzątanie i czystość to ja sobie nie życzę żadnych wózków, mebli czy worków ze śmieciami. Twój wózek zabierz go do siebie a jak jest wspólny bo na wspólnej klatce stoi to na drugi raz niech ktoś tam worek kartofli z rynku w nim przywiezie wszak stoi we wspólnej przestrzeni znaczy że wszystkich lokatorów. Ja nikomu do domu nie chodzę śmieci swoich nie podrzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś Gruby też lokator i za sprzątanie klatki płaci tak samo jak ten chudy i ma prawo do swobodnego chodzenia po niej. Uprzedzę twój komentarz nie nie jestem gruba ważę 60 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie strasznie denerwują pozostawione wózki, oraz inne zabawki na klatce schodowej dodam, że nie parterze czy na półpiętrze, tylko przy swoich mieszkaniach, gdzie ja między nimi muszę przejść żeby się dostać do swojego. Akurat mamy to szczęście, ze mieszkamy w nowym bloku ( 2010 rok), do każdego mieszkania jest komórka lokatorka ( nie jest tam mokro, nie ma szczurów, trzymam tam ciuchy jak się sezon zmienia i nic tam nie śmierdzi),jest Pan który codziennie sprząta, ale nie może np. zmyć korytarza przy moim wejściu do mieszkania bo stoją wózki (ruszyć nie wolno bo wrzask). Rozumiem matki, które mają problem, żeby wnieść na górę wózek, ale w tym przypadku to nie jest tego typu problem. bo wtaszczą te wózki i podstawią pod samymi drzwiami łącznie z przynajmniej dwiema siatami zabawek. Nie wspominając o tym jak okropnie wyglądają te klatki., takie zagracone. Zwróciłam jednej "mamuśce" delikatnie uwagę, a dokładniej zapytałam się dlaczego stawia wózek z tobołami przed moim drzwiami ( myslałam ze jest jakiś sensowny powód, a ja tylko się czepiam). Od tej Pani jedynie usłyszałam, ze ona ma dziecko i ma do wszystkiego prawo a ja mam się dostosować). Sory ale tydzień temu wysłałam pismo to zarządcy. Opisywałam przypadek jaki jest u mnie w bloku a nie że psioczę na wszystkie matki zostawiające wózki, jak jest to uzasadnione- nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wazne by sie dogadac, tam mi sie wydaje....ja wozek trzymam w samochodzie na codzien bo na klatce ani w mieszkaniu nie ma dla niego miejsca niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc zacznijmy od początku: u mnie jest w sumie w całej klatce 10 mieszkań (po 2 na piętrze). Gdyby z każdego mieszkania jedna osoba (już nie mówię, że więcej) stawiała sobie na klatce wózek lub rower (a co? rower też duży, czemu ma trzymać w mieszkaniu), to klatka wyglądałaby jak graciarnia, a gdyby wszyscy chcieli te sprzęty ustawić na parterze, to nie dałoby się wejść! Nie wiem, czy trzeba być geniuszem, żeby zrozumieć, że nie jest się świętą krową?? Że inni też mogliby zastawiać klatkę swoimi gratami? U nas w klatce są w sumie 3 rodziny z małymi dziećmi (w tym moja rodzina) i nikt nie trzyma wózka czy rowerka na klatce! Albo piwnica, albo mieszkanie (sąsiadka jedna wiem, że trzyma na balkonie, bo mamy duże). Jeśli ktoś nie ma piwnicy, to pozostaj***agażnik auta, wynajęcie komórki od wspólnoty, albo wynajęcie garażu w okolicy, żeby nie zagracać swoimi rzeczami części wspólnych. A przy kupnie mieszania należałoby uwzglęnić, że nie ma piwnicy, a nie potem jęczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie. U nas akurat jest tak że sami sprzątamy klatki- żeby nie płacić dodatkowo w czynszu. I największy syf i problem jest właśnie z gratami, rowerami wózkami. postawią te bambetle święte krowy a ty się męcz, odsuwaj, przestawiaj. Sypie się syf z tego g****a- i nie porównujcie do wnoszenia syfu na butach bo je zabieracie do domu. A z takiego wózka syf się tak długo osypuje aż kolejny raz nim nie wyjedziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam mam dom wiec mnie ten problem nie dotyczy ale jak wozek nie zastawia przejscia to czemu to Wam tak przeszkadza? Rozumiem, ze jak mieszkacie na 1 pietrze to przeszkadza Wam tez sasiadka trzymajaca wozek na 2 pietrze? Ludzie trochę empatii. Moze ja juz stara jestem ale wydaje mi sie ze kiedys ludzie byli bardziej zyczliwi... a teksty w stylu, zeby kupowac mieszkanie pod wozek to juz w ogole mnie śmieszą. Niektorzy dziedzicza mieszkania lub wynajmuja. Niby pomagacie biednym a tutaj brakuje odrobiny zrozumienia, no ale moze ja jakas dziwna jestem i w dawnych czasach sie wychowywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Powiem tak, ja tu pisałam, że o ile nie przeszkadza to ok (teraz np. mieszkam w miejscu gdzie naprawdę jest miejsce na półpiętrach jednak mimo to nikt nie trzyma, lecz nie w każdym bloku tak jest). x Ale jak poczytałam bezczelne teksty jak to ktoś ma święte prawo trzymać swój wózek gdzie chce to moje zrozumienie się kończy. To nie jest jakiś PRZYWILEJ związany z posiadaniem dziecka, to jest dobra wola sąsiadów, że to tolerują/akceptują. I nie będę tolerować bezczelności i braku ZROZUMIENIA DLA MNIE, jako sąsiadki. Bo z tekstów piszących tu mamusiek wychodzi, że jak mi jakaś zastawi drzwi ubłoconym wózkiem to powinnam PYTAĆ O ZGODĘ czy mogę przesunąć :O No ludzie, właśnie przez takie podejście niektórych matek ma się po prostu ich dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa wyżej - powinnaś zapytać o zgodę to raz, a dwa - powinnaś też przeprosić, że żyjesz ;) x A w temacie uważam, że każdy wózek zmieści się do mieszkania, nie przesadzajcie, tylko, że wam już nie będzie wygodnie. U mnie niestety ludzie zostawiają na korytarzu/ klatce rowery (tłumaczą, że nie ma już miejsca w przeznaczonych do tego miejscach), a przecież w mieszkaniu mogą go powiesić na specjalnych hakach), kwiatki w doniczkach :O, buty (czasami mam ochotę włożyć je do worka i wynieść na śmieci), i niestety śmieci. Blok nie jest stary (2002 r.), ale nie wiem skąd Ci ludzie są...Na początku nie było tego problemu, dopiero w ostatnich latach się pojawił (zmiana lokatorów). Całe szczeście ja też się wyprowadzam - do domu pod miastem :P. Wózków nie widziałam, może dlatego, że są dwa pomieszczenia na nie na parterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro ktoś sobie wtarga wózek na 2. piętro, tp czemu nie trzyma go w mieszkaniu lub na balkonie? Przecież skoro już go wniósł, to nie musi zostawiać na widoku, bo i tak schodząc znowu na dół musi go znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANOOOO
Tak u nas stoją wózki na klatce schodowej . Moj tez stal 2 lata na dole (mieszkam na 4 pietrze bez windy) . Teraz stoją inne wózki .Nikt nigdy nie robił z tego problemow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, okropnie wkurza mnie pozostawianie wozkow / rowerkow/ CZEGOKOLWIEK na klatce schodowej, to nie jest prywatna wlasnosc tylko przestrzen wspolna. ja sama mieszkam na 4 pietrze bez windy i mam 4-miesieczne bliznieta (!!!!) i jakos radze sobie bez zagracania klatki schodowej. wozek mam specjalnie zakupiony bardzo sprytny, skladany jak pojedynczy, ktory trzymam w bagazniku samochodu w garazu podziemnym w bloku albo mozna trzymac we wspolnej wozkowni. zaczyna mi to jednak przeszkadzac, wiec aktualnie sprzedaje to mieszkanie i kupuje na parterze z mini ogrodkiem, zeby miec wiekszy luz i wygode. zanim kupilam to mieszkanie to nie planowalam dzieci, ale wzielam pod uwage obecnosc garazu, wozkowni itd. ludzie, przeciez to podstawa! na szczescie u nas dziala dosc preznie wspolnota i zarzad bloku i klatek zagracac nie wolno (chociaz niektorzy i tak to robia z uporem maniaka). najpierw mysl, potem dzialaj, a nie zatruwaj innym zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, jestem przeciwniczką pozostawiania czegokolwiek na parterach i moim piętrze - jak sąsiadom z innego piętra nie przeszkadza składowanie gratów pod drzwiami, to jeśli ja tego nie widzę, to też mi to nie przeszkadza. Ale parterów nie odpuszczę. Mieszkam w dwuletnim, nowym bloku, w którym mieszkania nie należały do najtańszych, więc temat biednych sąsiadów, którzy nie mają gdzie trzymać roweru odpada, a mimo tego sąsiedzi rozkładają wózki, rowery, zabawki a nawet buty pod drzwiami. Każdy kto wejdzie do klatki to widzi. Oprócz wygody jest jeszcze coś takiego jak estetyka. Rozumiem, że lata komuny skutecznie oduczyły naród zamiłowania do ładnych przestrzeni, ale zostawianie osobistych rzeczy pod drzwiami jest po prostu niegrzeczne. Podkreślam, że nie piszę o sytuacji, gdzie nie ma windy, a lokatorzy gnieżdzą się w 30-metrowych klitkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wąska klatkę i nastawiane że czasem nuie sposób przejśc ,pluję do tych wózków i wycieram o nie buty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jak jeszcze nie miałam dziecka to nigdy wózki mi nie przeszkadzały. nie widze w tym prblemu . wychowałyście sie w blokach prlowskich a ksiezniczki pełna geba :D W blokach zawsze stały wózki czy w latach 80,90 czy 70. wiec wasze graty do wozenia waszych zasranych dup tez pewnie staly na klatkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×