Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cycus Lizus

Do żonatych; czy macie problem z przeszłością żon?

Polecane posty

Gość gość
Milo mądrze prawi jak sex w związku to można i to nie jest puszczanie - ale kiedy zaczyna sie związek? na drugiej randce czy po pól roku chodzenia? - a mnie sie wydaje że problem leży gdzie indziej brak jest seksu bo jest brak satysfakcji z seksu tylko kto Jej tą satysfakcje daje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puszczalskie są super a dziewice Błe. Miałem takie i takie. Co wam z tego dziewictwa. Kobiety nie mają tracąc go super przyjemności. Co to za osiągniecie przelecieć babke bez jej orgazmu lub przynajmiej głebokiej przyjemności. Panowie, jak babka ma was chcieć jeszcze raz to trzeba jej zrobić tak dobrze, żeby robiła się mokra już na sam wasz widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tak oceniasz? Ja cnotę oddałam mężowi a teraz zabawiamy się z mężem w czworo kącie jest pięknie . zaczynaliśmy od trójkąta z kochankiem lecz mąż był słabo zaangażowany . teraz jest spełniony i wszyscy szczęśliwi podczas wymiany partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była naturystkom wiec nie mam z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj C.L. , jakiś Ty naiwny , te t.zw. szanujące się to takie których nikt nie chciał przelecieć (przepraszam za wyrażenie) ,które marzą żeby to zrobić,ale amatorów brak a potem co mają powiedzieć,że nikt nie chciał tego z nimi zrobić? Ale jak to miło potem mówić, ustawiali się w kolejce,ale nie dałam żadnemu,bo ja się szanuję a cnotę zostawiłam dla męża,oj naiwny,naiwny. C.L., obudź się,Ty żyjesz w XXI wieku,nie w średniowieczu.Popatrz na te szanujące się,jak one wyglądają ,czy taka Ciebie pociąga , czy miała jakiegoś faceta ,czy jej jedyną "zaletą" jest jej dziewictwo ? Oczywiście , są dziewczyny czy kobiety,które na pierwszej czy 3 randce powiedzą "nie" ,ale jak są atrakcyjne to facet poczeka i seks będzie a jak nie są atrakcyjne to i następnych randek nie będzie i seksu też nie. Ja jestem obecnie w związku,ale gdy byłam na etapie poszukiwania to spotykałam się z róznymi facetami i żaden na początku nie inicjował seksu a jeden ,który mieszkał dość daleko ode mnie , po którejś z kolei randce napisał "nie wspominam o seksie,bo nie chcę stracić tego czego jeszcze nie osiągnąłem" a miał tu na myśli związek ze mną ,którego nie był jeszcze pewien. Czyli można wszystko pogodzić,nie trzeba być dziewicą,żeby inni uważali,że kobieta się szanuje ,dziewictwo nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Milo54 Ja nie biorę swoich wiadomości z powietrza, tylko z doświadczeń swoich i znajomych. Klasycznie częściowo się z Tobą zgadzam, ale nie we wszystkim. Podam Ci dwa przykłady ze swojej historii. Gdy miałem jakieś dwadzieścia parę lat przez jakiś czas spotykałem się z jedną dziewiętnastolatką, która była dziewicą, a laska naprawdę była śliczna, akurat w moim typie. Wiedziałem o tym od kumpla, który chodził z nią jakieś parę miesięcy i nie dmuchnął jej, bo był tak samo honorowy jak ja, chociaż w innych przypadkach zaliczał ile wlezie. Laska straciła cnotę, jak miała ze 20 lat z kolesiem ze stancji na jakiejś imprezie, w której ja też uczestniczyłem; możesz sobie wyobrazić jaki byłem na siebie wściekły. Kumpel także sobie pluł w brodę, bo mimo że na liczniku ma minimum z 50 (byliśmy razem na kupie imprez i wiem, że prawie na każdej jakąś wyrywał, brał nawet takie, których ja po trzeźwemu nigdy bym nie ruszył; czasami było to aż niesmaczne) to na dziewicę już nie trafił. Inna sytuacja; drugi kumpel umawiał się z dziewczyną po 20, także dziewicą i wierz mi bardzo ładną, ale on również był honorowy. Ta akurat mocno kościelna i pilnowana przez mamuśkę. Nie zdziwiłbym się, gdyby dotąd była dziewicą. Ja także krótko się z nią spotykałem, ale w obu przypadkach już byłem po przejściach i uznałem, że na taką kobietę nie zasługuję. Kobieta, która się szanuje nie da byle gościowi na imprezie (nie mówię o tym pierwszym przypadku; tamta dziewczyna w swoim mieście była pilnowana przez rodziców i dlatego cnotę straciła dopiero jak przyjechała do nas na studia.) Widzę, że padłaś ofiarą obiegowej, ale jakże niesłusznej opinii, że jak dziewica to albo brzydka, albo jest z nią nie tak. Kumpel też mi to wmawiał, aż w końcu częściowo sam w nią uwierzyłem i stąd taki finał. Za moich czasów wielu facetów, gdy miało do czynienia z dziewicą, opory powstrzymywały przed rozdziewiczeniem jej, jeżeli nie planowało się bycia z nią (przynajmniej wśród moich znajomych). Byłem świadkiem, gdy seks inicjował facet, ale w moim przypadku na 95% inicjowały kobiety; właśnie dlatego wiele kobiet męski świat uważa za k.... Oczywiście dziewictwo nigdy nie było priorytetem przy moich wyborach, jak już straciłem prawictwo, ale jak dla mnie stanowiło istotny aspekt. Czy tak trudno to zrozumieć? Powtarzam po raz kolejny; nie byłoby problemu, gdyby laska była tylko po związkach; od innych trzymałem się z daleka (za wyjątkiem jednego razu, ale o tym już pisałem). A facetowi jak zależy, to poczeka ile trzeba, czego jestem przykładem, chociaż akurat w moim przypadku to nie było w porządku. Istnieją ludzie nie pasujący do swoich czasów, może ja właśnie taki jestem. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CL zgadzam się z twoją ostatnia wypowiedzią . tylko raczej ciebie tu niezrozumieja ,szczególnie osoby upadłe dla których wszystko inne jest beeee, Przeciez tak ma być NIKT NIE MA PRAWA BYĆ lepszy od nich , kobieta mądra szanujaca sie z zasadami jest dla nich ze sredniowiecza nie rozumieją jednego tak powiedziałeś faceci wiedzą do kogo użyć słowa na k. ostatnio nawet unikam randek a juz na pewno kobiet co na 1-5 pakuja sie do łóżka (nigdy sam nie prowokuje raczej to kobiety)i nie przebieram w słowach odmawiajac,myślisz ze sie obrażają nic podobnego . bardzo trudno znaleść wartościową kobietę z zasadami ale do sexu to można mieć codziennie nową ale to nudne z czasem dla normalnego faceta który szuka partnerki nie dupo dajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.L.nie,nie padłam ofiarą "obiegowej, ale jakże niesłusznej opinii" potwierdzasz tylko to co napisałam,jeżeli jest dziewicą to jest jakiś powód,oczywiście,nieatrakcyjność to nie jest jedyny powód ,jak jest atrakcyjna i jest dziewicą to trafia na facetów takich jak Ty i pomimo,że bardzo tego chce to facet ma opory żeby to wykorzystać a potem byle drań to wykorzysta czego byłeś świadkiem,to nie miało nic wspólnego z t.zw.szanowaniem się a ta druga sama się szanowała czy upilnowali rodzice,chyba jednak to drugie,bo jak piszesz,gdy tylko stracili ją z oczu to i dziewictwo straciła a masz przykład takiej co rzeczywiście jej dziewictwo wynikało z jej zasad ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprostowanie; pierwszej nie upilnowali, druga jak sądzę z zasady . Dziewczyna była bardzo kościelna. Pewnie gdybym mógł cofnąć czas nie miałbym żadnych skrupułów. No cóż, taki jest ten świat, że przeważnie ludzie z zasadami przegrywają. Liczy sie tylko to ile zarabiasz i jakie masz znajomości. Zawsze to podejrzewałem, ale mimo wszystko próbowałem żyć inaczej, chociaż kasy i znajomości w młodości mi nie brakowało. Szkoda, że tak późno to do mnie w wreszcie dotarło. Przy okazji moja też była w związku z kolesiem z kasą. Obecnie też do biednych nie należę, więc różnych rzeczy mogę się tylko domyślać. I nie wmówisz mi, że kobieta dająca komu popadnie szanuję się. Znałem przypadki, w których goście niby to kochali (koleżanki często mi chodziło zwierzały, bo potrafiłem słuchać) a mieli kilka kochanek na boku i przejeżdżali do dziewczyn, bo ich złapało ciśnienie. Zrobili swoje i przez następne pół roku cisza. A głupie laski czekały jak na zbawienie i przyjmowały ich jak carewiczów. Po prostu nie chciałem takiej, wolałem żonę z charakterem. A mam co mam. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubicie udostępniać swoje zdjęcia? Oglądać zdjęcia kobiet/mężczyzn którzy są realni? https://hashnaked.com/ - wejdź, zarejestruj się, wrzuć fotki i przeglądaj profile - ulubione dodawaj do OBSERWOWANYCH :) Dołącz do społeczności hashnaked! Brak reklam, bez spamu - nic tylko dodawać fotki! Najlepiej, najłatwiej i najprzyjemniej to zrobisz przez urządzenie mobilne - smatfon/tablet. Próbujcie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 16.32. Ja w młodości miałem kupę propozycji i to bezpośrednich. Czasami jak dziewczyna była ładna to nie odmawiałem, co jest chyba normalne. Ale nigdy nie zaliczałem wszystkiego co się rusza. Jak mi się nie podobała to ni chu chu. I to same nie raz do mnie przychodziły, zdarzało się, że wychodziły z z niczym. Żadna się za mocne słowa nie obraziła. Jeszcze jak byłem łebkiem, w jednej szkole przypadało kilkanaście lasek na jednego faceta, ale większość, z nielicznymi wyjątkami, była tak tępa, że wolałem się nie spieszyć z seksem niż ryzykować wpadkę z którąś z nich. To prawda, że z reguły kobiety inicjują seks. Z reguły, chociaż nie zawsze. W końcu muszą jakoś przyciągnąć samca; myślenie godne troglodytek. Prawdziwe kobiety nie muszą w ten sposób udowadniać swojej kobiecości. Pewnie nie czytałeś wszystkich wpisów, więc przypomnę historię, którą opowiedziała mi moja, że znajomi żartowali z niej, iż zgwałciła gościa na imprezie. Ona pewnie myślała, że inaczej odbiorę jej opowieść, ale zapewne było tak jak stwierdzili jej znajomi. Miała farta, że trafiła na takiego jelenia, jak ja. Powtarzam się, ale kobieta powinna być kobietą nie dziwką. Tego typu panien mogłem mieć masę. Panny nie szanujące się zawsze będą uważać za gorsze te, które postępują odwrotnie. Ileż to razy słyszałem; to drań mówił, że kocha, ja mu uległam, a teraz jestem sama. Jeśli chodzi o zasady to był sarkazm; ludzie bez nich gorsi są od zwierząt; patrz polscy politycy. Pewnie parę rzeczy zrobiłbym inaczej, ale pewnych bym nie zmieniał. Najważniejsze to być sobą. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CL wiesz jak wyglądają dzisiejsze dziewice? Takie, które uprawiają seks analny, robią loda, Hiszpana,itp., bo uważają, że skoro mają błonę to są dziewicami :-D I co tu na to? Te to dopiero mają przebieg :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie ryzyko zawsze istnieje, ale dobry obserwator jest w stanie dojść do pewnych spraw. K******o wcześniej czy później z człowieka wychodzi, chyba że ktoś naprawdę jest dobrym aktorem; tu raczej aktorką. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.L. " I nie wmówisz mi, że kobieta dająca komu popadnie szanuję się. " - dziwię się,że do mnie kierujesz takie słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze 1. " A wielu tych Waszych wymarzonych księciuniów, którym mamuśki wmawiają od małolata, że są super to zwykli zaliczacze, którzy w życiu sobie nie radzą." Pierwsze słyszę aby mamuśki coś takiego wmawiały. Skąd ta wiedza? :O 2. "Poza tym żona nie wydaje się zdziwiona na najdziwniejsze moje pomysły (ciekawe jakież to ;) ), co samo w sobie jest zastanawiąjące, nie sądzisz?" Czyli powinna zgadzać się stopniowo, aby nie budzić podejrzeń? :D Jak kłoda źle, jak zbyt otwarta też niedobrze. Kto za wami trafi :D 3. Czyli tak kończą idealiści? Co było punktem zwrotnym dla Ciebie? :O 4. Dlaczego dyskutujesz ze znajomymi o przebiegu własnej żony? Nie wiesz co to dyskrecja? Musisz się przed nimi tłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do LittleMy 1 Z życia. Wielu córeczkom, tatuśkowie wmawiają, że są księżniczkami,w wielu facetów mamuśki wmawiają, że są księciuniami. Tak szczerze to nie jestem tym zdziwiony ale często tacy ludzie wyrastają na ślamazary życiowe. Trzeba chwalić dziecko, ale i wymagać. 2 Powinna być przede wszystkim szczera. Jak człowiek wie wszystko o kobiecie to po pierwsze wie czego się spodziewać, po drugie wie czego chce sama kobieta. A takie ukrywanie własnych potrzeb, zwłaszcza pod płaszczykiem religijności jest po prostu śmieszne. 3 Wątpliwości miałem już wcześniej, ale punkt zwrotny miał miejsce po usłyszeniu historii żony. Ja to odbieram tak; wyszaleję się za młodu, a jak mi stukną latka to zostanę religijna. A rozgrzeszenie i tak dostanę. Hipokryzja w najczystszej postaci. I jeszcze robiła z siebie świętszą od papieża; codziennie do kościoła, ustalanie mi jak mam się modlić itp. Już wtedy podejrzewałem, że nie będzie z tego nic dobrego. Mówiłem jej to, a ona zaraz w płacz. Nigdy nie uważałem się za świętego, ale też nigdy nie złamałem pewnych zasad. 4 Mam dwóch przyjaciół, których znam ponad 30 lat; nie mamy przed sobą tajemnic, ale nawet oni nie znają szczegółów. Obaj mnie odmawiali od tego związku. Zresztą prawie każdy, nawet mój brat, który nigdy się do moich spraw nie wtrącał, ale tu chodziło o jej charakter. Faceci rozmawiają o takich sprawach, kobiety podobno też. Podsumowując; jestem przekonany, że gdyby nie to kłamstwo to sprawy dzisiaj wyglądałby inaczej. Niedługo idziemy na terapię, co już dawno powinniśmy zrobić i pewnie wtedy wszystko wyjdzie. Nigdy dotąd nie potrzebowałem pomocy na głowę, dopiero od kiedy jestem w związku. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z przeszłością żonki nie mam problemu bo oboje dużo się kochaliśmy z innymi partnerami ja nawet w trójkącie jako kochanek dla pary.Bylo to specyficzne doświadczenie widok męża widoki specyficzny jak wchodzę w jego ukochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Jak chcesz namówić żonę na swing, przemyśl jak ty bedziesz reagował na to, że inni posuwają twoją żoneczkę. Jak raz jej otworzysz te drzwi i jej się to spodoba będzie chiała wiecej i wiecej. Potem widzę takie sytuacje gdzie żony bawią się na całego z umieśnionymi osiłkami a mężowie tylko ogladają bo im nie staje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zostałam wychowana w taki sposób, że seks nie jest jakąś ostateczną sprawą, że ostateczną, wymagającą odpowiedzialności i pełnego przekonania i zaufania do kogoś jest decyzja, nawet nie o małżeństwie ale o posiadaniu z kimś dzieci, a nie decyzja o uprawianiu z kimś seksu. W takim układzie seks jest pewnym etapem nawiązywania bliskości i czułości. Jest wzajemnym dawaniem rozkoszy, tzn nie tradycyjne "dawanie" facetowi, ale wspólna radość, przyjemność i ekscytacja. Tak samo było z facetem który został potem moim mężem. Rozpoczęliśmy seks dużo wcześniej zanim pojawiły się plany wspólnego życia. Najpierw była zwykła fascynacja jakich wiele i kolejne kroki wspolnego spędzania czasu razem. Fajnie było spotkać się w pubie, raz drugi pewnie jeszcze trzeci to w naturalny sposób skorzystaliśmy z jakiejś zobaczonej na wystawowej reklamie oferty wyjazdu weekendowego. To oczywiście oznaczało wspólny pokój i łóżko, ale do tego jeszcze był tydzień i wszystko mogło się zdarzyć. Ale było ok i wszystko wyszło bardzo naturalnie - przyjazd, basen, spa. Mój mąż doskonale sobie zdawał sprawę, że różnych wariantach, miejscach i osobach takie sytuacje nie były mi obce, że nie on był pierwszym mężczyzną przed którym zdjęłam majtki i rozłożyłam nogi. Ale to wzbudzało w nim dumę, że to właśnie on pozostał i zasłużył na stałość. W każdym razie tak ja patrzę na relację odwrotną - jego wcześniejszych związków z kobietami. Duma z pewnością jest lepsza od zazdrości za przeszłość której nie da się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Milo54 Tak to odebrałem. Jeżeli się pomyliłem, zwracam honor. Jak już pisałem rozumiem, że kobieta uprawia seks w związkach, ale nigdy nie zrozumiem zwykłego dajstwa. Jeśli w związku małżeńskim lub innym występuje, za obopólną zgodą wymiana partnerów /ek, seks grupowy itp.to już inna sytuacja. Nie wiem czy mnie by rajcował widok żony posuwanej przez innych, ale przyznam szczerze, że trójkącik i owszem. Odbijając komentarze jestem facetem i patrzę na takie sprawy z męskiego punktu widzenia. No jeśli ona zgodziłaby się na taki układ, to pewnie zapomniałbym o wszystkim, ale to raczej tylko marzenia ściętej głowy. Sam się czasami zastanawiam, czy ona nie brała udziału w czymś takim. Obawiam się, że z wiekiem religijność jej się pogłębi. A ja nie zamierzam do końca życia zastanawiać się jak to jest. Gdyby mi wcześniej powiedziała o wszystkim to spróbowałbym tego czego nie robiłem przed ślubem i wszystko byłoby ok. Niekiedy wydaje mi się, że nie zamierzała mi mówić nawet tego, że nie była dziewicą; na początku nie wnikałem, ale wiedziałem iż była w związku zanim ją poznałem; wyszło to w przypadkowej rozmowie. Wtedy jeszcze uważałem się za chrześcijanina i długo się zastanawiałem czy w ogóle w taki układ mam prawo, jako taki, wchodzić. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani z 11.06 Gdyby moja żona była w 100% w moim typie, miała super charakter, była z parę lat młodsza itp. to być może też byłbym z niej dumny, ale w tym związku cały czas odnoszę wrażenie, że to ja zostałem upolowany. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.L. , Ty chyba jednak niewiele rozumiesz z tego co piszą inni , bo do mnie już nie pierwszy raz piszesz coś czego ja nigdy nie pisałam i nie popieram i chyba jednak nie odróżniasz normalnego seksu w zwiążku od "puszczania się" i dlatego masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Milo54 Tak czasami piszesz, że można to dwojako rozumieć. Nie mam problemu ze zrozumieniem innych. Nie lubię jak mi się wmawia coś czego nie ma. Nie masz obowiązku komentować wszystkich moich wpisów. Ja tylko odpowiadam na wpisy. Niektóre Twoje rady były ok, ale nie zgadzamy się we wszystkim. Za te dobre dzięki. Pozdrawiam C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie to Ty wmawiasz mi coś czego nie ma,ja Ci niczego nie wmawiam. Co rozumiesz dwojako ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze laski na hashnaked.com ! Faceci z #naked robią cuda! Wszystko całkowicie ZA DARMO! A przy tym brak reklam i spamu :) Nic tylko się rejestrować Kochani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinlublin
a ja myślę ze mało która kobieta przyznaje się mężowi do prawdziwej ilośc***artnerów seksualnych. Mówią że był jeden góra 2, a w rzeczywistości najczęściej dużo więcej. Mówię to na swoim przykładzie. Moja żona powiedziała że była z 2, a kiedyś, po paru drinkach wyznała że miała około 10. JA nie mam z tym problemów. Wiem że po ślubie jest mi wierna i tego się trzymam. A co było przed, mnie nie interesuje, bo się jeszcze nie znaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do marcinazlublina Masz racje mało która się przyzna. I wiesz co moim zdaniem to jest o wiele gorsze k..,niż samo puszczanie się. Ktoś tu podał przykład z przekręcaniem licznika. Dobre porównanie, z tym że samochód jest łatwiej wymienić niż kobietę. A później się dziwią, że się im nie ufa i na traktuje poważnie. Ech chciałbym mieć Twoje podejście. Myślę, że jak mi kobieta zobojętnieje to tak będzie. Nie wiem jak Ty, ale ja mam wrażenie, że inni wzięli co najlepsze, a mi zostały resztki. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna kobieta nie powie prawdy ilu miała partnerów seksualnych, to co z nimi przeżyła pozostanie jej słodką tajemnicą a tylko beznadziejni faceci dopytują się o ilość partnerów, przecież i tak nic nie zmienią, wystarczy raz i dziewictwa nie ma, potem może być niezliczona k***sów w c***e a dla natrętnego męża będzie tylko 1 i to on właśnie zmusił mnie do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pomyśl ilu przed tobą dymało twoją żonkę i spuszczało jej się do buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Milo54 Podam jeden przykład, bo już nie mam czasu się w to zagłębiać. Z jednej strony bronisz puszczalstwa, uważając to za coś normalnego, za chwilę potępiasz. W jednym miałaś rację; byłem naiwny wierząc, że jeśli kobieta twierdzi iż wyznaje gorliwie jakieś zasady , to zawsze się ich trzymała. W tym momencie kończę tę jałową dyskusję z Tobą. Rok szkolny się zaczął i nie mam czasu na pierdoły. Odpowiadam tylko na konkretne posty. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×