Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cycus Lizus

Do żonatych; czy macie problem z przeszłością żon?

Polecane posty

Gość gość
Ostatni post do bani i b.jednostronny! Otóz,ona nie opowiada i przechwala sie tylko ten żonkoś naciskał,to mu powiedziała o jakichś dwóch z którymi spała a nie była w związku.Czyli wg niego puszczalska była i to ukryła(hipokryzja na maxa). Sam ma duzo podobnego za uszami,jest wypalony,zgania to na inne kobiety i żonę. Ty gościu nim coś napiszesz przeczytaj uważnie jego posty a nie walisz denny komentarz po przeczytaniu z jednego wpisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
goscsto,to autor sobie wyimaginowal ze zona go porownywala!!!! Poza tym to kilkuletnia przeszlosc a autor-wypalony facio tołkuje ją przez te kilka lat i wkrecil sie w paranoję więc ma to na wlasne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostałem z nią właśnie dlatego, że miałem. Jeśli idzie o babę to fakt pozwoliłem się sfrajerzyć, ale przeginasz gościu. Ciekawe czy rzeczywiście jesteś taki bezkompromisowy. W każdym razie nie zamierzam do końca życia czuć się jak frajer. Uległem emocji chwili i przez to mam jak mam. Żeby było jasne nie mówiła o zachowaniu w łóżku tylko o pewnych sytuacjach życiowych, gdyby tak mnie przyrównywała to nawet wtedy pożegnałbym się. Nie będę się powtarzał dlaczego się tak wpakowałem, ale faktycznie nie byłem dość mocny żeby jej powiedzieć wyp...W każdym razie już dawno jej powiedziałem co o tym wszystkim myślę. Nie licząc dziecka problem jest taki że za dużo razem przeszliśmy żebym mógł ją tak łatwo pogonić. Może i jest to paranoja, ale z mojej perspektywy uzasadniona. Zresztą po raz kolejny powtarzam że cały ten związek zaczyna mi wisieć. Jej zachowanie przyczyniło się do tego że tak wcześnie. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I rzadko kiedy pyta jak mi jest, cały czas jaka to ona jest szczęśliwa. A ja mimo wszystko póki dziecko jest małe nie chce rozwalać tego związku. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlugo jeszcze bedziesz wymyslac co raz to nowe historyjki z waszego zycia? Po co jesli ci wisi wasz zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsto
Tak jestem bezkompromisowy jesli chodzi o wazne dla mnie kwestie. Nie jestem jakims ciulem aby na wlasne zyczenie sie meczyc z kims badz z czyms,cos mi sie nie podoba nie kontynuuje tego. Zycie ma byc kolorowe,wesole,bez zmartwiem i proste. A jak tu miec takie zycie jak sie czlowiek gnebi takimi rzeczami jak Ty? Potrafisz sie jeszcze z czegos cieszyc? Smiac sie, dobrze bawic? Po co sobie utrudniac zycie? Lepiej dazyc do spokoju i robic tylko to na co ma sie ochote ale nie ja jestem od ukladania komus zycia i mowienia mu jak ma dzialac. Gusta sa rozne jedni lubia perypetie a inni papeterie. Pozdrowki ziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnym okresie życia ja też nie unikałem zabawy. I wiesz co gdyby nie przedłużona deprecha po studiach, co cholernie obniżyło moje ego i tłuczone non stop w domu jakiś zasady, które większość i tak ma gdzieś, pewnie nie pozwoliłbym na to co mam teraz. Na szczęście mam sporo innych rzeczy, którymi potrafię się cieszyć. Jak już pisałem jestem w tym związku tylko z powodu wspólnych przejść, a przede wszystkim dziecka. Ogólnie nie uważam swojego życia za nieudanego, nieudany mam tylko związek, nie ja pierwszy nie ja ostatni. Pozdrawiam C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znow zaprzeczasz cl temu,co wczesniej pisales:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyżby to prawda
... że faceci się stresują kochankami żon, którzy BYLI a kobiety kochankami mężów, które BĘDĄ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego stresować sie a co innego mieć fobie jak CL. A swoją drogą-dobre zapytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W którym miejscu ? Ja bym powiedział że to wkurw nie fobia. No chyba że masz na myśli to że nie wiem ilu jeszcze może się okazać C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fobia,bo cie od lat przesladuje.To zaburzenie psycho-fizyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tlumaczył chłop krowie na rowie a krowa swoje"-takie skojarzenie do autora wątku.Przynudzasz chłopie od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fobia, raczej nie, jeśli już to paranoja. Moją najgorszą fobią była obawa, że zwiąże się z laską, która sama się wyszalała i potrzebowała stabilizacji, bo jej latka stuknęły, lub co gorsza odnalazła Chrystusa. No i se wywróżyłem. Najbardziej wkuźwiam się na siebie samego że mimo wszystko nie stać mnie jeszcze na skok w bok. Kurde jak przynudzam to po kiego czytacie? Zresztą ja tylko odpowiadam. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 22:34 Mam to samo, co prawda nie jestem w związku i dalej liczę, że zdążę się wyszaleć. A co Ciebie skłoniło do związania się z kobietą, która się wyszalała mimo że Ty nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, czy dobrze rozumiem: masz żal do żony (między innymi), że poszła do łózka z dwoma "tak o, bez uczuć" - ale chciałbyś trójkąt z nią i "jakąś młódką"? Czyli Ty jej tych dwóch nie zapomnisz, ale ona ma przystać na młódkę obracającą Cię i vice versa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'58,alez on sie wyszalal tak,ze sie wypalil!!czytaj uwaznie a potem pisz gosciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'58,raptem 2.razy spala z kims dla seksu a ty gadasz,ze ona sie wyszalala?wy obrzydliwi hipokryci,fujj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojlivka , dobrze piszesz , 2 facetów u żony bez miłości to powód do paranoi jak sam pisze,ale chciałby żeby zgodziła się znów na seks bez miłości - hipokryzja. Jestem w gronie tych co rozumieją problem C.L.,ale nigdy nie powiem ,że on ma rację .Tacy faceci jak on to zmora wielu małżeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już o tym pisałem; brak w życiu dłuższego związku i parę lat w ogóle bez kobiety. A ona akurat była pod ręką i nie wiedziałem o tym, że się wyszalała. Wiem tylko o dwóch, a gdyby jakimś cudem na to poszła, zapomniał bym o wszystkim. Z mojej perspektywy to nie hipokryzja tylko marzenia i to ściętej głowy.Nie wypaliłem się, bo się wyszalałem. Wypaliłem się emocjonalnie, bo kochałem się w kobietach, które nie były tego warte. Milo54 ja współczuje Twojemu obecnemu mężowi, bo pewnie przy każdej czynności ma wykład pseudo psychologiczny. Pozytywem mojej jest to, że nie robi mi takich wywodów. Naprawdę zaczynam doceniać to co mam. Przynajmniej przyznałaś że rozumiesz ten problem. Ostatnio jak już pisałem coraz bardziej mi to wisi. Wiem jedno życie jest za krótkie żeby z niego nie korzystać. I zaczynam rozumieć swoją kobietę tylko szkoda że mi jednak nie powiedziała. O tym co robiła to pół biedy, gorzej o tym że tego czy tamtego nie będzie. A mogło być zupełnie inaczej, tylko niestety skopała ten związek na początku. Milo54 ma rację w jednym; od osoby z problemami z głową nie należy wymagać prawidłowej oceny sytuacji. Z drugiej strony była na tyle normalna żeby się pier...Muszę częściej pokazywać jej kto tu rządzi. I tyle. Tak naprawdę to mój największy problem sprowadza się do braku seksu przez te parę lat. Gdyby mnie ktoś przekonał że były jakiekolwiek pozytywy w tym poście może inaczej na to bym patrzył, ale na razie czuję że zmarnowałem parę lat życia w tej kwestii. Jakby nie było i tak nie chciałbym mieć żony, którą wcześniej posuwali jacyś przypadkowi kolesie, nawet jeśli podobno ich znała. Pewnie tak samo jak i ja znałem. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw żona be,rodzina jej toksyczna,jej religijność przeszkadza,by na koniec okazało się,że to teraz o brak seksu chodzi hehe. Ty naprawdę cnotki wtey powinieneś poszukać skoro piszesz,że nie chciałbyś żony,która ktos posuwał. Tak,kazdy się wyłajdaczy a potem chce dziewicy.No paradoksy,w tym u ciebie autorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o wszystko po trochu. Monotonny seks to jeden z najważniejszych czynników. Większość z nas uważa że doświadczone są najlepsze głównie do zdobywania , na żonę najlepsza jest albo dziewica albo najmniej używana. Przy najlepszej dobrej woli taka niestety jest prawda. Przez 23 strony próbowałem przekonać się do innego zdania. I możecie sobie darować teksty o używanych facetach. C..L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co było kiedyś nie ma znaczenia, zyjecie tu i teraz i jesli jest ok, nie zdradza Cie, nie kręci nie widze powodu stary by rozpamietywać coś co było przed wami i co ni jak sie nie odnosi do terazniejszosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRZYCH 56
Ale bo facet nakręca temat, dwóch facetów przeleciało mu żonkę a tylko on nie przeleciał jej przed ślubem i teraz zatruwa sobie i jej życie, przecież nie jedna ''cnotka ''przed ślubem potrafi tak rozkręcić się po ślubie że facet w domu nie mieści się z rogami, wtedy to już jest problem a nie to co było przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Baba swoje,chłop swoje"-do autora CL,który ma duzy problem,bo ona potrzebuje mniej a On duzo więcej seksu. A jeszcze kilkanascie postów wyzej chodziło o coś innego:on jest wypalony,wisi mu,bo mu przeszkadza przeszlość żony.(dla przypomnienia ta opsywana przeszlość to dwóch faciów z którymi się przespała bez relacji typu związek stały). Jeszcze jej rodzina jest do kitu.,przy czym nic nie wspomina o relacjach ze swoją rodzinką. Zdrady jak nic się szykują.Ale ta jej rodzina toksyczna,ta religijność chocby pozostaną więc problemy autorowi w tym malżeństwie wciąż pozostaną. No i jeszcze autor nie zakłada w ogóle,że gdy zdrady wyjda na jaw,to ta żona po prostu odejdzie i wtedy autor dopiero odetchnie. Gdy się juz znów wybzyka i zobaczy,że to nie to,to może byc za póżno,żona nie zechce wrócic i związek się rozleci. Wtedy autor zmądrzeje,że miał dobry związek a on znów się wypalił,bo to złe kobiety były(te z którymi zdradzał). To wysoce prawdopodobne czego autor w swojej zapiekłości w ogóle nie dostrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nie rozumiem dlaczego niektórych Panów to oburza... Wy Panowie chcielibyście anielicę a sami w majątkach diabełka schowanego macie....Dziewica ach dziewica....marzyciele;) Chcielibyście skosztować wybitnego nektaru słodkiej niewinności a sami możecie co zaoferować?Również czysty nektar niewinności?Nie wydaje mi się....Jak czystość to szystoßć obu stron a nie potem pretęsję że żona miała inne życie przed wami....Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stopniowo porzucam dyskusję, która tak naprawdę niewiele zmieniła. Może tyle że uświadomiłem sobie inne problemy, które wcześniej wydawały się mniej istotne. To że iluśtam ją przeleciało ( skoro było ponad związki 2 przypadkowych to mogło być równie dobrze i 20) to aktualnie mniejszy problem. Gorsze jest to że mi nie pozwala się należycie przelecieć. Czasami coś więcej wyjdzie ale z rzadka. Nie zamierzam całe życie zastanawiać się jak to jest w elementach, których nie przerobiłem, ani nad tym co robiła z innymi a czego mi odmawia. Jak chcecie nazywajcie to paranoją, dla mnie to poważny problem, bo naprawdę nie chciałem jej zdradzać. Ale co mam w takiej sytuacji robić? Byłem sam i jestem w związku, ale szczerze przyznam, że gdyby nie dziecko to wolałabym być sam niż w układzie, w którym niewiele mi pasuje. Wkrótce idziemy na terapię i pewnie to wszystko wyjdzie. Ciekaw jestem jak to wszystko się skończy. Gdyby nie słaba teraźniejszość może w ogóle by nie było problemów z przeszłością. Czasami mam ochotę jej to wszystko pokazać ale jednak nie chce jej ranić jak ona mnie. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami mam wrażenie że ona rzeczywiście ten związek traktuje jako nic więcej jak przystań C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CL,ona Ciebie rani? czy Ty się godzisz tylko od lat marudzisz bez sukcesu? Wyszło kilka innych problemów,naprawdę ważnych a TY skupiasz się jedynie na d*****niu,sorki,cienki w tych wywofach jesteś. Uwazam,że tu nie ma dyskusji,bo nikt(poza jednym przypadkiem)nie przyklaskuje,mamy inne spojrzenia na Twoją paranoję,uzaleznienie od seksu(prawdopodobnie)niz Ty sam. My swoje,Ty swoje.Czyli skoro tyle osób jedno i to samo a Ty jeden w opozycji,to nie zastanawia Cię,że cos z Tobą nie halo? Pora zamknąć ten temat,bo on Ci niczego nie uzmyslawia a Twoj upór myślowy Cie ogranicza. Już widzę jak na tej terapii zwalasz wszystko-jak tu-na inne kobiety z ktorymi sypialeś i sie wypaliłeś oraz na zonę i jej rodzinę oraz religijność żonki. Innych powodów do wg Ciebie życia nieudanego (malżeńskiego)nie dostrzegasz,TY jesteś fajny kolo,tylko dookoła żony i jej rodziny kręci się wszelkie zlo,że nie mozesz mieć trójkącika z młódką w tyłeczek i polykiem,że splaszcze wywód i skrócę do pozimou żądzy,instynktu a nie uczuć wyzszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LUCEK 55
Hej ''Gwiazdo Polarna 000'', tyle konkretów w krótkim tekście, gratuluję, ja też uważam że niedługo dziewic zabraknie dla tych i na ''wskroś czystych Panów'' i będą walić się przed kompami i na widok fotki a kawałkiem włosów. Pozdrawiam Cię Gwiazdeczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×