Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość introligator

smutny mąż

Polecane posty

Gość introligator
widzisz, w idealnym świecie pewnie tak jest, że we wszystkim żyje się po połowie wzajemnie, robi się to czego ktoś potrzebuje, mam tu na myśli wszystko, spacery, kolacje, wspólne zakupy, czytanie książek, i co tam jeszcze do głowy przyjdzie. ale kiedy tak nie jest, to używa się manipulacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy świństwem nie jest olewanie uwag, próśb i żalu partnera? Otóż jest i to wielkim, ale tak robią ludzie, którzy są pewni tego, co mają i że tego nie stracą. Nie mają się wówczas po co starać. Tak działa ludzki umysł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie taki układ jak macie i Ty Autorze i Looi, to czysta patologia! Ja zrezygnowałam z takiego małżeństawa niestety trochę późno, bo po 40 ale w sumie lepiej późno niż wcale... Nie było łatwo ale ratowałam życie, taka prawda. Nigdy już nie zgodziłabym się na taką patologię, żeby nie wiem co! Wasza samoocena przy atkich partnerach bęzdie zerowa, a ycie bęzdie tak ciężkie, ze albo dopuścicie się zdrady (co dla was bęzdie pewnie jeszcze bardziej dołujące) albo sfiksujecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looi
12;41 Wiele osób mi współczuje, a te bliższe pukają się w czoło. Nie mówię tu o rodzicach, bo mój mąż jest - jak to kiedyś powiedzieli - szóstką w totka. I z tego zafascynowania nim, oni(rodzice) nie widzieli nikogo lepszego obok mnie. Tylko ten, bo wykształcony, dobrze zarabia, spokojny, miły... a ja, tak bardzo chciałam, żeby byli ze mnie zadowoleni. Po kilku latach okazało się, że ma również wady,ale co tam. "Nie pije, nie bije, a Ty dziewczyno wymyślasz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intorligator
Looi - pokolenie naszych rodziców niestety żyje właśnie w tym świecie " nie pije, nie bije..." czyli najlepsza partia. a gdzie - sprawia, że jestem szczęśliwa/wy; sprawia, że żyję pełną piersią... że chcę żyć...!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam o manipulacjach nie w tym kontekście by karcić Autora, źle to napisałam i faktycznie tak wyszło.. tylko aby napisać, że dopiero gdy czlowiek się ucieka do takich metod to sa skuteczne a świństwem jest że druga strona dopiero wtedy zauważa nasze potzreby, eh ten internet ,, inaczej się rozmawia inaczej pisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Looi to barzdo smutne że nie masz wsparcia w krewnych, barzdo smutne,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
ok 13:02, tak sądziłem, że to w tym kierunku o którym mówisz, niemniej, męczy mnie gdy muszę się takich praktyk trzymać, ale z drugiej strony przynoszą sporo satysfakcji. sex z chęci a nie z przymusu jest o wiele ciekawszy. ostatnim razem, gdy udało mi się dostać do żony, po zadowoleniu jej postanowiła zadowolić mnie, a że byłem po 3 szklaneczkach whiskey ciężko było abym szybko skończył. wiec padło pytanie: skończysz dziś? więc podziękowałem jej za "obsługę" i poszedłem spać - tak się nie robi. to było jak - wrzuć monetę na 5 minut zabawy - po pięciu minutach koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, jeśli w związku zaczyna się kombinować,, to już nie jest dobrze.. Ale jak tak barzdo nastawiacie się na naprawę,, co ja osobiście uważam ze ciężko bęzdie,, to jesli chcecie coś zmienić, to nie ma wyjścia musicie zmienić siebie! Nie ma pewności, że zadziała to w relacji z Waszymi partnerami ale i tak, gdybyście kiedys musieli odejść, to aby zbudować zdrowa relację, musicie zacząć od siebie, nie ma innej drogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looi
Into... No u mnie tego nie ma. Tak jak już napisałam - jest szara rzeczywistość, do której już się przyzwyczaiłam,ale wiem, że ją zmienię. Nie teraz, ale zrobię to. Najgorsze jest to, że on przypuszcza, że mogę go zostawić... kiedyś. Ale kompletnie nic z tym nie robi. I czy kochałabym równie mocno innego jak męża? Wiem, ze tak, a gdyby również mnie kochał i pokazywał to choćby pocałunkiem na dzień dobry i długim przytuleniem po kilkunastu godzinach nieobecności, to w ramę i na ścianę. Poza tym wszyscy tu macie rację! Mam wrażenie, ze to jakiiś osobny wątek dla ludzi inteligentniejszych bardziej;) Zaglądam tu rzadko, bo poziom rozmów czasem mnie przeraża,ale dziś...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, to nie jest z Tobą jeszcze tak źle haha skoro potrafisz mieć taki pazur >>>>>>> w odniesieniu do wypowziedzi o monecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Looi poziom rozmów jest faktycznie różny, ale myślę że jest tu dużo ludzi normalnych, pewnie w większości z kłopotami bo chyba większośc sięga po forum by czegoś się dowiedzieć.. Może niektórzy piszą bzdurne tematy by odreagować, nie wiem vczyn to tłumaczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
faktycznie, bardzo miło się rozmawia, choć temat trudny. wszystkie rady są trafione, choć mam pewne wątpliwości czy będę potrafił choć jedną wprowadzić w życie. jestem raczej z tych ludzi, którzy żyją tak jak już mają poukładane, bo tak jest wygodniej. a że pod skórą wszystko się gotuje to jakoś muszę z tym żyć. a serce rwie się do radości, życia, szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze posłuchaj czasem serca..mówi Ci to ta starzsa pani co zaczęął żyć po 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
:) starsza pani... :) masz dystans do siebie, fajnie - ale mając 40 lat to tak jak mając ich 30, tylko o 10 więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc skoro jesteś takim człowiekiem, to czego oczekujesz po tym forum? Ludzie się angażują, aby Ci naświetlić pewne sprawy, próbują Ci pomóc, ale po co? i tak nic z tym nie zrobisz. Twoja zona podświadomie to wie i dlatego nie zmieni swojej postawy wobec Ciebie, bo nie ma ku temu żadnej motywacji. Nie jesteś facetem z jajami i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I uprzedzę jakby się pojawiły głupie komentarze... nie to żeby mi coś szalało w pewnym wieku, ale ile można żyć w totalnej pustce..? I u takich jak ja ...cierpliwość się kończy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
i sielanka się skończyła. gdy masz przeświadczenie, że każdy twój ruch, każde staranie to zmarnowana energia, która i tak nic nie przyniesie to z czasem przestajesz wierzyć w poprawę i zaczynasz żyć tak, jak umiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13:18 tak łatwo oceniać... wczytaj się w temat, człowiek ma problem od dzieciństaw a to nie jest takie hop siup jak ci dsię wydaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looi
hahhaaha -" skończysz dziś'? ja usłyszałam: "a Ty, to masz jeszcze siłę? Powiedziałam, że w sumie to już chyba nie. I poszłam spać. Ostatnio byliśmy 2 tyg nad morzem i nic, zupełnie nic. Ale nie nalegałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może jesteście emocjonalnie niedobrani. A może jej uczucia co nieco przygasły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No włąśnie Autorze to o 10 lat więcej,, i potem o kolejne.. A zcas zsybko mija.. Zadajcie sobie pytanie Ty i Looi czy chcecie tak żyć, bo niestety jak nic ze sobą nie zrobicie to takie was czeka życie,, Co do dzieci, jakby ktoś mnie agnił że sa, a namawiam do złego, to napiszę ze zdieci tez cierpią.. i nie ma końca w powielaniu złych wzorcow.. taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
13:24 masz dużo racji, cieszę się, że tak piszesz, jesteś bezpośrednia. dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry za te literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
Looi - :) zabawni oni są. :D mają wrażenie, że raz na 2-3 tygodnie to już sex extremalny. a co w tym złego, że chcę częściej, lub dłużej, lub po prostu aby był radością dla obojga, bez pośpiechu i zegarka. czasem 5 minut, czasem kilka godzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ma problem od dzieciństwa, to zawsze jest od tego terapia. Znam róznych ludzi z róznymi, gorszymi zakrzywieniami osobowości, ale jak się nic z tym nie robi, to nie można oczekiwać zmian w życiu. Autor krzyczy od środka, ale nie działa i dlatego jego życie się nie zmieni, a będzie jeszcze gorsze. Chyba, że sam musi osiągnąc takie stadium desperacji i nieszczęścia, aby wreszcie ruszyć z tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze jest jedno wyjście,, skoro działa zarówno u Ciebie A. jak i u Looi,, ale pytanie zcy dla Was to satysfakcja..? Bawcie się w takie "gierki" i patrzcie na reakcję (chyba by był to rodzaj zemsty za zachowanie współmałżonków,,) ale myślę że nie oto Wam chodzi.. Ogólnie patrzac na /Was widzę siebie sprzed lat i gorąco namawiam na WIELKĄ zmiane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
czasem chodzę do psycholog, na jakiś czas pomaga, ale później znów powielam schematy i tak w koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
introligator dziś czasem chodzę do psycholog, na jakiś czas pomaga, ale później znów powielam schematy i tak w koło. Fakt, ciężko znaleźć kompetentnego terapeutę. jednak nie powinieneś przerywać terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looi
Do starszej Pani...;) Sama widzisz, dopiero w tym wieku zdecydowałaś się na rozwód. Dlaczego? Bo w pewnym momencie stałaś się na tyle twarda, żeby to wszystko udźwignąć. Trochę to trwało;) Mnie, na dzień dzisiejszy złamałoby podpisanie pozwu (wniesionego przeze mnie), ale wierzę, ze ja też stanę kiedyś przed lustrem i powiem: I want to play a game. I wtedy się zacznie. I nie zrezygnuję. Bo przede mną jeszcze wiele (mam nadzieję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×