smutny mąż

mam nadzieję, że mnie źle nie zrozumiałeś...szukasz przyjaciela. Mi również o to chodziło, może dziwnie tylko zabrzmiało. Tylko, że ja nie wierzę w przyjaźn między kobietą, a mężczyzną. Nie ma czegoś takiego. ;)Nawet w wirtualną. Choć to zdecydowanie mniej inwazyjny sposób. Pa;)

...a co jesli to juz nie milosc...? A co jesli to juz tylko obiwiazek? A co jesli nawet nie zauwazam, ze przestalem sie liczyc...? Jesli to co wydaje sie byc szczesciem jest nim tylko z pozoru? Nauczony codziennoscia co jest dobre a co zle, co moge a czego nie, co kocham a czego nie... A klepsydra zycie nieublaganie przesypuje sie, a proporcje tego co zostalo do tego co juz bylo odwracaja sie...

dzień dobry:) niesiony na fali pozytywnych emocji z uśmiechem rozpoczynam kolejny dzień... oczywiście z kubkiem gorącej, aromatycznej kawy! :D

Witaj,. jesteś?

i znów blokada, posty idą w kosmos...

Kafeterka znowu ma jakieś problemy. Autorze, tzrymaj się ciepło w dzisiejszy dzionek;)

Cześć. Jeżeli już drugi dzień z rzędu jest dobrze, to ciesz się tym i może nie siedź na forum...? Tutaj można szybko zmienić nastawienie;)

:D kawka już wypita?

Już, zaraz będzie druga dla zwiększenia wydajnosci ;);)

jakie plany na dziś? trawka skoszona, roślinki pewnie już podlane, co teraz?

a ja to nie starsza pani, inna hihihi

Wianuszek kobiet autorze ciebie otacza

wątek umiera bo autor szczesliwy

Hej tak was czytam i stwierdzam bardzo ciekawy topic.Kogos m o.o przypominasz intro..ale chyba mam zwidy.U mnie z rodziną było tak samo jak w wpisie Twoim tym z 10.37.Wątek o rozkładanych nogach też mnie zaintrygował..bo już gdzieś ktoś na priv używał tych słow w moim kierunk Czyżby zbieg okolicznosci?.Zmykam do pracy..napiszę wieczorem.

byłoby łatwiej, gdyby goście jednak w jakiś sposób się odróżniali:) co do szczęścia, wczoraj naszło mnie na przemyślenia, które tu umieściłem, krótki post z 18:58 i nadal zastanawiam się co jeśli...

Hej tak was czytam i stwierdzam bardzo ciekawy topic.Kogos m o.o przypominasz intro..ale chyba mam zwidy.U mnie z rodziną było tak samo jak w wpisie Twoim tym z 10.37.Wątek o rozkładanych nogach też mnie zaintrygował..bo już gdzieś ktoś na priv używał tych słow w moim kierunk Czyżby zbieg okolicznosci?.Zmykam do pracy..napiszę wieczorem.Chyba coś nas łaczy bo ja też jestem taka nieszczęsliwa.

nie wiem sisi, może się znamy. bywam tu czasem, ale raczej dołączam się do wątków, niż je zakładam.

goscsisi o co ci chodzi? napisalas jakaies zdanie, ze cos was łaczy, brak ci chlopa czy co? a o rozkladanych nogach to powiem ci,zewielu facetow tak pisze lub mowi. I tekst dotyczyl prawdopodobnie Looi, nie ciebie

"...i stwierdzam bardzo ciekawy topic..." o ja prdl

a tak, teraz załapałem z tymi nogami, to były jakieś podszywy...:) ale nie twierdzę, że tego nie lubię;)

Jest dziś Looizka?

Jestem. Myślę tylko, ze Intro nie potrzebuje już naszej pomocy. Nawet się nie pomądrzyłam;)

dobrze, drogie Panie, dziś przyszło mi do głowy stwierdzenie, że jestem słabym mężem. w jakiś pokręcony sposób jestem przekonany, że zatraciłem się w tym co nazywa się codziennością. Zauważam wady i złą wolę mojej żony, nie widząc swoich błędów. jak choćby to, że rzadko całuję ją na pożegnanie. oczywiście jest na to wytłumaczenie, że przecież ona też tego nie robi więc i ja przestałem. ale idąc takim tropem, gdy zobaczę, że ktoś skacze z mostu to też powinienem?

I., co u Ciebie? Dlaczego niczego jeszcze do mnie nie napisałeś?

Looi - myslisz, że tylko autorowi mozesz pomoc, ze nie ma tu innych facetow?

Looi, nie chcę się narzucać :) ale przepraszam, powinienem był się z Tobą przywitać. więc naprawiam mój błąd: dzień dobry:) co do wczorajszego końca rozmowy, wszystko jest jasne... cbhociaż i tak wiem, że napiszesz...

złą wolę? Im częsciej ciebie czytam, tym mocniej jestem umocniony w przekonaniu, ze ona jest z tobą bezpieczna i nie chce tego konczyc bo macie dziecko. facet, ogarnij sie! bo baba ma wieksze jaja niz ty.

to, że ona jest bardzie wyrachowana niż ja to pewne. zawsze chciałem być rycerzem w lśniącej zbroi i ta rola chyba mnie przerasta

panie introligator, coś panu powiem. pańskie poczucie braku doceniania jest prawdopodobnie deficytem emocjonalnym, który należy poddać terapii. widać to po dość desperackiej próbie nawiązania flirtu z osobą, która okazała się być życzliwa i z podobnym problemem - wystarczyło żeby padła sugestia że jest bardzo ładna i młoda. a jeszcze dzień wcześniej miał pan udaną noc z szanowną małżonką. coś tu nie gra! wybacz pan te słowa ostre.

nie wiem Słońce, co według Ciebie jest jasne. i,że napiszę. Nie jestem zdesperowana. A wiesz, jak ja nie lubię takiej poprawności u mężczyzn? Nie chciałeś się narzucać? w jaki sposób? Nie mówiąc cześć? Nie rozumiem. No dobra, wybaczam.