Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BiałaGurami

Zajdę w ciążę jeszcze w tym roku! grupa wsparcia

Polecane posty

Gość gość
Umi- zawsze chcialam zeby z drugim dzieckiem "wpaść", niestety natura nie jest dla mnie taka łaskawa :-( Anila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że grunt to się nie poddawać i myśleć pozytywnie! Moja kuzynka starała się z mężem 8 lat. W końcu zdecydowali się na adopcję. Teraz mają cudowną 4letnią adoptowaną córeczkę, a kuzynka w wieku 36 lat jest w 8 miesiącu :) Wierzę, że nam się uda! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uda sie napewno, trzeba w to głęboko wierzyć, ze się uda- to tylko kwestia czasu :-) Przeraża mnie tylko ( siedzac ostatnio i czytajac wpisy na roznych forach) ile jest takich osob ktore mają problemy z zajściem w ciążę, to jest przerażające i przykre:-( Ide spać bo myślenie zaczyna mnie "zabijac" Anila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
myślę, że hashimoto nie utrudnia zajscia w ciaze, trzevba tylko kontrolowac tsh :) ja za tydzien w pon ide do kliniki, moze tez dziecki temu wrzuce na luz. choc powiem szczerze ze moze ja nie jestem teraz wyluzowana co zrezygnowana a to chyba nie to samo ;) ale tak zdrowo, bez pretensji, jakbym troche pogodzila sie z wlasnym losem, zreszta nie mam innego wyjscia. oprocz tego mam jeszcze troche innych problemow i w pewnym momencie moze człowiek nie wymięka co po prostu stwierdza ze to walka z wiatrakami, tak ma byc :D i dobrze mi z tym, a co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Help, chyba mnie dopada jakies przeziebienie, glowe chce rozerwac, boli gardlo, i co teraz? Nie chce sie faszerowac lekami bo moze sie okazac ze jednak sie udalo z ciąża. Doradzcie co robic Anila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, próbuj domowych sposobów, czosnek, herbatki z miodem i weź kilka rutinoscorbinów, ja się zawsze rozgrzewającymi maściami smaruję. @ do mnie jeszcze nie przyszła więc to jeszcze nie jest nowy cykl. czekam Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
U mnie juz 2 DC :) nowego, kolejnego i pelnego wiary w to ze może nie ostatni ale cos nowego pozytywnego wprowadzający. 1 cykl w 2016!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak często się kochacie z partnerami? W sensie jak np. Kończy się wam okres to od razu zaczynacie i codziennie? Sorry za głupie pytanie ale nie wiem jak zacząć żeby było dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i 1 dc :( Jak zwykle @wredna przyszła:( Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szuflada_wspomnien
Jak tam samopoczucie kochane? U mnie 9 dc... Odczuwam znowu stres i radość. Nakręcam się niepotrzebnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już jestem w tej drugiej fazie z dzień po owu i niby wiem że na ciąże w tym cyklu nie ma szans ale człowiek się nakręca gdzieś głupia nadzieja się budzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szuflada_wspomnien
Neverfull jeszcze nie wiesz ;) i mam nadzieję, że Ci się tym razem udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny. Trafiłam na wasz topik i postanowiłam wam coś napisać, może ku przestrodze...przede wszystkim zauważyłam ile nerwów kosztują was bezskuteczne starania. Jak znoszą to wasi partnerzy? Ja starałam się z mężem o dziecko ponad trzy lata, obecnie mam 29. Znaliśmy się od średniej szkoły, od początku związku wiedziałam, że on marzy o rodzinie, dzieciach. To się nie zmieniło, a po ślubie jeszcze większy instynkt pojawił się i u mnie i i niego. Zaczęliśmy się starać, pierwsze kilka miesięcy na spokojnie. Potem zaczelam się martwic, ze się nie udaje i poszłam się przebadać, mialam problemy z jajeczkowaniem, wszystko niby udało się naprawić lekami, mąż nasienie zbadał po roku, wszystko ok. Niby nie bylo przeszkód, a nie udawalo sie i nie żaden lekarz nie znal przyczyny. A miedzy nami zaczęlo sie psuć. Kiedys byliśmy naprawdę fajna para, to byl moj prawdziwy przyjaciel, zawsze mogliśmy na siebie liczyć ale widocznie nie w tej sprawie. Zaczęliśmy coraz częściej sie klocic. Teraz mysle, ze to ja prowokowalam klotnie, wyzywalam sie za to, ze sie nie udaje. Podczas jednej kłótni nie wytrzymal i powiedzial, ze nic dziwnego, ze nie zachodzę, takim histeryczkom nigdy siw nie udaje i ze może mialam racje, ze powinien znalezc sobie normalna dziewczynę to z nią od razu bedzie miał dziecko... To mnie zabolało.... I to tak bardzo, ze nie umiałam juz z nim być mimo jego przeprosin. Czekamy teraz na sprawę rozwodowa, wszystko pójdzie dobrze, bo dogadaliśmy sie co z mieszkaniem i innymi rzeczami i nie ma juz odwrotu. Do czego zmierzam... Nie będę wam pisac tak jak większość gości tutaj, ze na pewno wam sie uda, życzę wam tego itd. . Nie, ja życzę wam tego, żeby mniej istotna sprawa jaka sa starania nie zniszczyła tego, co budowaliście ze swoimi mężami / partnerami. Dbajcie o to uczucie nawet jesli mielibyście nie być pelna rodzina. Z perspektywy czasu zaluje, ze tak się stało. Starania pochlonely mnie bez reszty, w końcu staly sie calym moim życiem. Teraz nie mam nic, przede wszystkim najważniejszej osoby w moim zyciu, strasznie za nim tęsknię... Ale wszystko zepsulam przez swoje nerwy, histerie i baaaardzo silna chęć posiadania dziecka. Starajcie się przede wszystkim nie zniszczyć wszystkiego wokół siebie dla staran o dziecko, bo moze się okazać, ze nawet jak juz zajdziecie w ciążę, to okaże się, ze wszystko inne straciliście, nawet nie wiadomo kiedy. Zastanówcie sie, co was uszczęśliwiało przed rozpoczęciem starań i dlaczego tak naprawde chcecie miec dziecko, czy robienie ze staran jedynego celu w zyciu zmieni cos na lepsze? Życzę wam dużo wytrwałości i dbania o relacje z innymi, dziecko kiedys sie pojawi bez tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutne to co piszesz a jednocześnie bardzo prawdziwe :( gdzieś się człowiek zatraca wpada w paranoje zaniedbuje miłość :( ja mam podejście z mężem że możliwe że już nie będzie nam dane drugie dziecko i trzeba będzie się pogodzić i rozpieszczać na maksa syna ;) a tu się wam żale płaczę jęczę ale mężowi aż tak nieeee robię bo faktycznie uznał by mnie za wariatkę czasem popłaczę w jego ramię ale to bardziej bo wciąż boli poronienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu masz racje, ja już nie mam znajomych, niby z wlasnej woli.... ale to przez brak dziecka. Na ra chwile dobrze mi z tym choć nievwykluczam ze kiedyś od czuje ta samotność. Zawsze bylam samotnikiem wiec poki co nie jest to dla mnie problem, co będzie w przyszliscu? Staram się żyć dziś, teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po laparo ;) drozne jajowody, wycięta endometrioza; ) jestem w trakcie owulacji, wiec starania za 4 tyg;) andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Andzka, jakie wrażenia po laparo ? długo dochodziłaś do siebie ? czemu w tym cyklu nie możesz się starać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela_Ela3232
Cześć dziewczyny. My z mężem staraliśmy się 7 lat z przerwami i w końcu się udało. Mam tez inne problemy zdrowotne i lekarz mi powiedział że jak chce mieć dzieci to powinnam się o nie jak najszybciej postarać. Jakbym się nie starała. Najbardziej mnie wkurzały pytania o dzieci i życzenia żebyśmy je mieli. Jak parę razy powiedziałam komuś że się staramy to mi nie wierzyli, no bo przecież nie widać żebyśmy się starali. Kiedyś nawet jeden wujek na mnie naskoczył z tym stwierdzeniem ale ciotka bardziej kumata chyba załapała i szybko go ustawiła do pionu. Potem już nawet nie mówiłam nikomu że się staramy, tylko mówiłam że "nie ma dzieci, bo nie ma a jak będą to będą". Jeśli chodzi o badania to robiliśmy je. Miałam też za sobą kilka lat obserwacji więc owulacja na pewno była a cykle były prawie że ksiązkowe. Nasienie u męża też w porządku. Jedynym utrudnieniem było chyba moje tyłozgięcie macicy. Ostatnio odpuściliśmy trochę i nawet mi się nie chciało tych obserwacji robić za bardzo, zresztą straciłam pracę więc to nawet nie była odpowiednia chwila. I akurat wtedy się trafiło. Trochę mnie martwi ta sytuacja że akurat jak jestem bez pracy ale i tak się cieszymy. życze powodzenia wszystkim starającym się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje dużo zdróweczka życzę :* co do pracy moja znajoma niestety już świętej pamięci zawsze mówiła mi jak Bóg dał dziecko to da i na dziecko ;) :* :) tak najgorsze te pytania :) ;) ja też mam tyłozgięcie ;) i podobno najlepsza pozycja do zajścia to od tyłu ;) u nas było 2 razy od tyłu i dwa razy zaszłam w ciąże za pierwszym razem ;) a teraz wszystkie sposoby i nic ;) ale jak ma być to będzie i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minnie1901
Witam! Ja też mam nadzieje, że w tym roku zajde. Dopiero zaczęliśmy się starać, ale właśnie co chwila coś wychodzi- niedoczynność tarczycy(prawdopodobnie Hashimoto), podwyższona prolaktyna, problemy z tolerowaniem leków. U mnie dopiero drugi cykl 25 dzień (pierwszy po odstawieniu tabletek 42dni). Teraz będę robić resztę badań na tarczyce i wizyta u endo. Ale obawiam się tej moje tarczycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś dopiero wyszłam ze szpitala jakoś tam żyję narazie ciężko. ..starania w kolejnym cyklu bo teraz mam owulke jestem tak obolała ze nie ma szans na przytulanki , wiec juz następny cykl..ważne ze wszystko jest ok i juz nie mogę doczekać się starań; ) witam nowe staraczki;) andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super Andzka że już po:) U mnie dziś trzeci dzień cyklu. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc dziewczyny. Mierzycie sobie temperaturę w pochwie? Ja dzus zmierzyłam z ciekawości, jutro powinnam dostać okres, a temperatura wyniosła 37,5. Czy przed okresem nie powinna być nizsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Diewczyny może to głupie pytanie ale kiedy kochacie się z partnerami? Chodzi mi o to że ja zawsze miałam bzika na punkcie higieny i musiałam przed stosunkiem obowiązkowo wziąć kąpiel. W ostatnim cyklu postanowiłam iść na całość i po przyjeździe z pracy od razu wzięliśmy się do "roboty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucielo mi wypowiedz. No i wtedy się udało. Spróbujcie w ten sposób. Może wcześniej sama uszkadzalam swoją florę przed stosunkiem tymi kapielami. Trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc dziewczyny. Mierzycie sobie temperaturę w pochwie? Ja dzus zmierzyłam z ciekawości, jutro powinnam dostać okres, a temperatura wyniosła 37,5. Czy przed okresem nie powinna być nizsza? Temperatura przed okresem może spaść ostatniego dnia (u mnie tak było bo trochę tych cykli namierzyłam). Tak naprawdę to jak nie mierzysz od owulacji to nie możesz być pewna, ciążę może ale nie musi potwierdzić ci 18 dni wyższej temperatury (ponad 6 dniami niższej). Pisze że 'nie musi' bo różne czynniki na to mają wpływ. Ja kiedyś miałam 19 wyższych temperatur i w ciąży nie byłam. Pewnie jakieś zakłócenie na drodze było. Ale życzę powodzenia :) gość dziś Diewczyny może to głupie pytanie ale kiedy kochacie się z partnerami? Chodzi mi o to że ja zawsze miałam bzika na punkcie higieny i musiałam przed stosunkiem obowiązkowo wziąć kąpiel. W ostatnim cyklu postanowiłam iść na całość i po przyjeździe z pracy od razu wzięliśmy się do "roboty" może coś w tym jest, bo nam się udało dopiero jak zaczęłam mieć problemy z flora bakteryjną pochwy i w wyniku tego przestałam się myć dokładnie żeby nie niszczyć tej flory. Chodzi o to że myłam się tylko z wierzchu a w środku to tylko jakiś czas po stosunku albo raz na 2, 3 dni i samą wodą. Żeby było jasne wcześniej się tez nie płukałam na potęgę ale przemywałam się środku przynajmniej raz dziennie bo mi się wydawało to niehigieniczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po kiego oni likwidują te entery na kafeterii. nie można normalnie zacytować ani nic. przekopiuję jeszcze raz wypowiedź żeby była bardziej czytelna (enter)\\ Czesc dziewczyny. Mierzycie sobie temperaturę w pochwie? Ja dzus zmierzyłam z ciekawości, jutro powinnam dostać okres, a temperatura wyniosła 37,5. Czy przed okresem nie powinna być nizsza? (enter*&) Temperatura przed okresem może spaść ostatniego dnia (u mnie tak było bo trochę tych cykli namierzyłam). Tak naprawdę to jak nie mierzysz od owulacji to nie możesz być pewna, ciążę może ale nie musi potwierdzić ci 18 dni wyższej temperatury (ponad 6 dniami niższej). Pisze że 'nie musi' bo różne czynniki na to mają wpływ. Ja kiedyś miałam 19 wyższych temperatur i w ciąży nie byłam. Pewnie jakieś zakłócenie na drodze było. Ale życzę powodzenia usmiech.gif (enter*&^) gość dziś Diewczyny może to głupie pytanie ale kiedy kochacie się z partnerami? Chodzi mi o to że ja zawsze miałam bzika na punkcie higieny i musiałam przed stosunkiem obowiązkowo wziąć kąpiel. W ostatnim cyklu postanowiłam iść na całość i po przyjeździe z pracy od razu wzięliśmy się do "roboty" (enter*^) może coś w tym jest, bo nam się udało dopiero jak zaczęłam mieć problemy z flora bakteryjną pochwy i w wyniku tego przestałam się myć dokładnie żeby nie niszczyć tej flory. Chodzi o to że myłam się tylko z wierzchu a w środku to tylko jakiś czas po stosunku albo raz na 2, 3 dni i samą wodą. Żeby było jasne wcześniej się tez nie płukałam na potęgę ale przemywałam się środku przynajmniej raz dziennie bo mi się wydawało to niehigieniczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Nigdy nie wymywam się w środku, bo to niszczy te zdrowe bakterie, zresztą wszędzie jest napisane że irygacje nie są zdrowe. Co do podmywania przed bara bara, to faktycznie ph mydeł czy żeli może mieć wpływ bo plemniki są dość wrażliwe. No i po raz kolejny okazuje się że najważniejsza jest psychika, dziewczyny zachodzą w ciążę gdy odpuszczają starania i idą na spontan. Przestałam obsesyjnie liczyć dni, nie mierzę temperatury, zresztą nie robiłam tego. Dwa cykle niestety jestem do tyłu przez bakterię, którą musiałam wyleczyć. Podłamało mnie to trochę i na moment odpuściłam, przestałam regularnie brać witaminy i suplementy bo mnie to już trochę zmęczyło. Jutro mam badanie na drożność, które miałam mieć w grudniu. Dopiero po badaniu mogę wznowić starania. Mam obawy jak stan mojego podwozia ;-) Od miesiąca biorę dodatkowo DHEA bo wiem że jest zalecany kobietkom które startują do in vitro, ma polepszać jakość komórek jajowych, więc uznałam że spróbuję, może po udrożnieniu jajowodów coś zaskoczy. Robię co mogę by zwiększyć szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, Oj dziewczyny ale sie naczytalam i powiem jedno, psychika kobiety jest niezbadana i nieodkryta i płata takie figle, ze tego nie da sie opisać. Ja mam 21dc i wszystkie możliwe objawy świadczące o tym ze się udało- az sama sobie sie dziwie, ze tak sie wkręcilam. I pewnie moja silna chęć posiadania drugiego dziecka wzięła górę i pewnie załączy się "blokada" i starania na nic, ale jednak nie da sie o tym nie myśleć jesli tak sie tego pragnie, i jak tu to przetrwac? Anila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×