Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BiałaGurami

Zajdę w ciążę jeszcze w tym roku! grupa wsparcia

Polecane posty

Gość BiałaGurami
u mnie też kreska jest coraz ciemniejsza :) więc to chyba kwestia zbliżania się owulacji Wyobraźcie sobie, że owu miałam własnie w 10 dc... test wydawało mi się był jeszcze nie do końca pozytywny, ok. 10 pojawił się ból typowy dla owulacji a wieczorkiem już lekka tkliwość piersi. I tak mam do dziś zresztą tylko większa. no i szybko z pracy jak jakaś wariatka, wpadam do domu, mój M taki dumny "obiad zrobiłem, nałożyłem Ci" a ja mu na to "szybko nie ma czasu :P, zjem później" hihihihi no i tak też się stało. nie wiem czy te coraz wcześniejsze owulacje wynikają może z picia ziółek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
A święta minęły jak z bicza strzelił. ja czekam na efekty do 5 stycznia, a Wy dziewczyny? Kiedy ewentualne testowanie? no u mnie obowiązkowe ze względu na luteinę. jak znowu nie wyjdzie to zrobię sobie prolaktynę z obciążeniem, robiłam rok temu moze cos sie zmieniło (w sensie pogorszyło) i ide z tym do gina. tak samo jak z faktem ze pomimo brania luteiny mam w II fazie cyklu sluz płodny ktory chyba swiadczy o niedoborze progesterony, moze ta luteina po prostu juz na mnie nie działa? Wy tez macie w II fazie cyklu (sporadycznie) sluz rozciągliwy? bo z jednej strony bol piersi swiadczy o wzroscie poziomu progesterony a z drugiej ten sluz plodny... chyba ze piersi od prolaktyny ale nie mam zadnych objawow jej nadmiaru. no i tyle. i czekam... A Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
dodam tylko ze dowiedziałam sie o kolejnej ciąży, kolezanki z tym samy stazem małzenskim co my, i tak sie pocieszałam ze w moim otoczeniu sa jeszcze oni i ze nie maja... a tu masz :) jest w 4 miesiacu ciazy :) ciesze sie bardzo choc sie przeraziłam ze to grono kilku osob sie kurczy. tzn dobrze ze sie kurczy, tylko kiedy my dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biala, tobie w końcu tez się uda :) chociaż wydaje mi sie, ze za bardzo się stresujesz i myślisz o tym i doszukujesz ciągle problemu, przez który nie zachodzisz. Ja tez tak mam :/ ciągle się zastanawiam i mysle jakiego hormonu moge miec za Malo, jakiego za dużo itd i czytam w necie...i powoli od tego wariuje. Ja mam nieregularne cykle chociaż ostatnio mialam kilka razy po 39 dni. Jesli teraz bedzie tak samo to testuje 16 stycznia. Wtedy w sylwestra chyba powinnam miec owu, ale bole jajników mialam w święta. Nie robiłam wtedy testów, tylko od wczoraj gdzie kreska byla jaśniejsza. Moze przegapiłam? Ważne, ze starania byly juz :) takze u mnie jedna wielka niewiadoma kiedy się czegoś spodziewać. Ja czekam na wizytę do Endo a do tego czasu postanowiłam wyluzować, bo co mi to da ze bede ciągle myśleć o tych hormonach? Tylko niepotrzebnie sie nakręcam, a to w niczym nie pomoże. Od zastanawiania sie nad tym jest lekarz a jedyne co my możemy zrobic to olać to!!! Poczekać. Ja sobie juz dawno postanowiłam, ze to ostatni cykl staran na luzie a od nowego roku będą badania itd wiec na razie się nie przejmuje tym, ze nie zajdę jak zwykle. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak czytam o waszych problemach, to bardzo wam współczuję. Sama byłam po trzydziestce, kiedy po kilku latach małżeństwa zdecydowałam się na dziecko. Pojawiło się od razu, bez starań i zabiegów. Z następnymi było podobnie, ostatnie nawet zbyt szybko. Stąd nawet nie wyobrażam sobie, jak to jest nie móc zostać matką mimo chęci. Szczerze współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.27 dziękuję, ale nie potrzebujemy współczucia. Nie użalamy sie nad sobą, tylko razem się wspieramy w osiągnięciu celu. Gratuluje, ze udalo ci się od razu, jedni maja od razu, inni po 2 latach i tak juz jest, nic się na to nie poradzi :) trzeba się cieszyć jak się uda, a jak udaje się po długim czasie i walce to radość jest dużo większa. Wtedy się to bardziej docenia. Może tak ma być po prostu, nasze dzieci będą dlugo wyczekane, wywalczone, ale za to milion razy bardziej kochane:) a tak z innej beczki, chce brać oeparol od nowego cyklu, tylko ze nie wiem który wybrac w Rossmanie, tam sa różne rodzaje, jeden jakiś ogólny, drugi na cholesterol, inny na włosy i paznokcie, to który wy bralyscie? Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może tak ma być po prostu, nasze dzieci będą dlugo wyczekane, wywalczone, ale za to milion razy bardziej kochane x ktoś, kto nie ma własnych raczej nie oceni, czy bardziej kochane od tych urodzonych bez problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.13 nie zrozumialas. Mialam na myśli to, ze może bardziej bede kochać swoje jak na nie poczekam niż jakbym od razu zaszła. Broń boże nie neguje miłości innych ludzi do swoich dzieci :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejka po Świętach, dziś 21 dzień cyklu, byłam rano na pobraniu krwi żeby sprawdzić progesteron bo nie wiem nawet jaki mam.tmoze luteinę potrzebuje. Biała powiedz jaki ty masz? Potem byłam na usg no i juz o owulacji. Starania by więc pozostało mi czekać. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
progesteron? szczerze nie wiem ale luteine od 2 lat biore :P chce bardzo chce zrobic sobie progesteron i prolaktyne ale to trzeba w okreslonych dniach cyklu na czczo a j na ta chwile nie mam mozliwosci urlopu w pracy bo mamy nawał i nie ma o czy mowic. najchetniej poszlabym prytwanie w sobote ale nie chce mi wypasc ten dzien cyklu i taka to zakwostka :) noo być moze niepotrzebnie sie doszukuje ale wiecie to juz prawie 2,5 roku staran... to dziewczyny bardzo dlugo. no po usunieciu polipa 6 miesiecy ;) no chyba od dzis zaczne liczyc od usuniecia polipa, bardziej optymistycznie to brzmi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biala, to rzeczywiście dlugo, ale pomyśl sobie, ze niektórzy 3 lata czekają albo rok, dwa bez żadnych badan i się udaje. Zobaczysz, ze tobie tez się uda w końcu. Dziewczyny, a czy jakies bakterie, grzyby, stan zapalny utrudniają zajscie? Bo moja niedawna cytologia nie wyszla za ciekawie. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święta święta i po świętach a tu staranka widze;);) u mnie na swieta newsy kolejna z rodziny w ciazy ...chyba ostatnia oprócz mnie hehe ta radość po długim czekaniu ....myślę że coś w tym jest znajoma której się udało po wielu latach z jednym jajnikiem płakała z radości kiedy miała poranne mdłości jak udało jej się zajsc ...ja to chyba pękne jak bańka ze szczęścia jak juz się uda;)a uda się nam wszystkim..andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biała, a może powinnaś choć jeden cykl odpuścić tzn. spróbować bez tej luteiny, wiesiołka, testów owulacyjnych itp. A może wtedy, zupełnie naturalnie się uda? Pomyśl o tym. Wszyscy piszą, mówią, że skoro nie ma przeciwwskazań to wszystko siedzi w głowie... Może te ograniczenia Cie blokują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askkka
Cześć dziewczyny, chciałabym dołączyć do wątku. Mam 26 lat, staramy się z mężem o dziecko od kwietnia, czyli 9 miesięcy. Nie wiem już czy to długo czy nie, ale dla mnie jest to cała wieczność. Każdego miesiąca wyczekuje dwóch kresek, ale niestety nic z tego :( potrzebuje Waszego wsparcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
Witamy Aska :) Bez luteiny mam mega obfity okres wiec luteine biore tez na to :) nie martwcie sie juz probowalam cykli bez niej :P nie no ja się aż tak nie spinam, wierzcie mi, mimo pozorów im dłużej człowiek się stara tym ma w sobie wiecej cierpliwości i mniej się co miesiac zawodzi. jest tylko bardziej przerażony... co jesli nigdy. nawet myslalam o tym ze zakladajac ze nie bede miala nigdy dzieci, jakis nowy cel zyciowy... i nic nie wymyslilam. awans w pracy? no spoko, wieksze mieszkanie, czemu nie? hmm ale to wciaz nie to :) wyobrazam sobie tylko ze niektorych celem w zyciu jest przezyc kolejny dzien bo albo sa chorzy albo nie mają za co żyć. i wtedy wstyd mi się robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
a 9 miesiecy staran to cała wieczność dla poczatkujacej staraczki ;) z górki zaczyna chyba leciec dopiero po 2 latach hihihihi :PP:P ale sprawdzania tego Wam absolutnie nie zycze! :) dobrze ze cala reszta w zyciu jest na miejscu, nawet z moim M duzo lepiej sie dogaduje :) wszystko ma swoja kolejność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askkka
Owulacje miałam 24 grudnia, teraz czekam do 7 stycznia na testowanie. Może tym razem się uda ;) Jak Wy wytrzymujecie tą ciągłą niepewność i oczekiwanie? Od owulacji do testowania? Dla mnie jest to bardzo trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aska, ja nie wytrzymuje :) wariuje... Ta druga faza to nic, najgorzej mi czekac od okresu do starań, bo mam późno owulacje, po 20 dc gdy powinnam juz być tydzień po owu... Takze dla mnie najgorsza jest faza folikularna. Ja staram sie prawie rok, wiec wiem co czujesz. Ja dopiero bede się badać , a ty juz cos robiłaś? Jakie masz cykle? Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askkka
Ja mam cykle 28 dni, czasem 29. Owulacja zazwyczaj przypada na 14-15 dzień cyklu (robię testy owulacyjne no i własne obserwacje). Badania robiłam na razie na tarczyce i testosteron, wszystko w normie. Dla mnie najgorszy jest właśnie ten czas od owulacji do testowania, wtedy po prostu wariuje, wydaje mi się że mam już objawy ciąży, ciągle o tym myślę i nie potrafię wyluzować.... Czasami myślę że od tego ciągłego nakręcania się jest jeszcze gorzej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie się dowiedziałam, ze moja rodzona siostra jest znów w ciąży... A ja w ogóle się z tego nie cieszę... Czuje sie strasznie... Jak zobaczę to dziecko, to mi serce pęknie. Nie wiem jak ja to wszystko zniosę :( od siostry nie dam rady sie odizolować. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny dlaczego tak złe znosiliśmy obecność ciężarnych w swoim otoczeńiu? Ja staram sie juz 9 miesięcy ale z uśmiechem patrzę na ciężarne. Wyzywamy sie w tej chwili na mojej i męża siostrzenicach. Przynajmniej mam pewność ze jest gotowy na dziecko. Jeszcze 2 lata temu unikał dzieciaków i je olewał a teraz sie z nimi bawi. Po świętach zabraliśmy jego siostrzenice na narty. A mi tez chwilowo musi wystarczyć bycie ukochana ciocia. Odzywałam sie tu w sierpniu. Niestety nic sie nie zmieniło u mnie :/ czy którejś dziewczynie na forum udało sie zaciążyć? Ja powoli zaczynam badania. Na razie sprawdzam tarczyce i progesteron. Nie chce sie nakręcać mam nadzieje ze w końcu zaskoczymy. Mam czas na spokojne starania do maja. Marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
Monia ja wczoraj bylam w domu rodzinnym gdzie byl tez moj brat z dzidziusiem, "dziadkowie" rozanieleni na rączkach bawili się z nią a ja musiałam wyjść bo przypomniałam sobie ze poroniłam 2 razy a teraz nie moge zajsc... wiesz z tymi uczuciami trzeba walczyć. wydaje mi się ze przez to ze dziecko jest naszym priorytetem to świrujemy. a spróbujmy chociaz 3 miesiace widziec SAME zalety naszego zycia? taka autoterapia :D spisac sobie na kartce co nam sie super udało albo po prostu jest dobrze i tylko o tym myslec :) cos co mamy my a niektorzy nie maja, np. zdrowie, męża (niektore nawet meza nie maja), mamy gdzie mieszac (z tymtez roznie bywa), praca (a bezrobocie duze), mam super grzecznego psa (trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno :D) itd. skupic sie na tym a nie na tym czego nam brakuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
ja chyba tak zrobie, mam dosc robienia z tej mojej "niepłodnośći" porażki życiowej która ciągnie mnie w dół. w tym czasie of course dalej bede sie starac i izolowac od ciezarnych az do całkowitego uzdrowienia :D byc moze nie braK dziecka jest naszym najwiekszym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biała, ja juz próbowałam nie raz takiej terapii, działało, aż do kolejnego spotkania ciężarnej. Jest dobrze, jak przebywam z ludźmi, którzy nie myślą nawet o dzieciach, a juz na pewno nie rozmawiają o nich, a jak tylko zobaczę ciężarną, to przypomina mi się mój problem. Siostry chyba tez bede unikać jak się da. Wiem, to chore.... Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka15
Przestań, nie rób tak! Po co niszczyć sobie dookoła życie, potem może być trudno żeby je odbudować. Znajdź balans pomiędzy tym wszystkim. Polecam Ci kontakt z psychologiem z invimedu naprawdę pomagają zmienić percepcję myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askkka
Ja na szczęście nie mam tego problemu i mogę normalnie przebywać z ciężarnymi i małymi dziećmi. Zawsze sobie wtedy powtarzam że niedługo ja tez tak będę chodzić z brzuszkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
kochane myślałam o psychoterapii tak dla samej siebie. moze kiedys... :) wiecie nie zawsze jest zle, zle sie robi właśnie jak widzę ciezarna czy dowiaduje sie o ciazy kogos :/ a jak nie, to w zasadzie czuje sie naprawde dobrze :D dzis moj m stwierdzil ze to po prostu zazdrość... chyba tak :( wstyd mi ale nie panuje nad tym :P u mnie 7 dpo, piersi nadal bola (poki co), a z wkreconych rzeczy? juz Wam wymieniam :D pośmiejmy sie razem :D 4dpo meeega bolał mnie krzyż nie moglas siedziec, lezec- nic (czytalam ze to objaw :D), mam zylki na piersiach, swedza mnie chwilami sutki, miałam metaliczny posmak w ustach, czasem cos zakłuje :D jak myslicie, mam szanse w tym cyklu?? :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiem wam jak było u mnie z przebywaniem z ciężarnymi. Jak leżałam w szpitalu po zabiegu usunięcia ciąży pozamacicznej odwiedzała mnie przyjaciółka, jednego dnia zadzwoniła do mnie że nie przyjdzie bo ma grypę żołądkową. Grypa ta trzymała ją kilka dni, jeździła nawet na pogotowie po zastrzyki, tak wymiotowała. Do głowy jej nawet nie przyszło że może być w ciąży. Ale jednak, jak ja dostałam wypis ze szpitala ona właśnie otrzymała zdjęcie usg swojej ciąży. Wtedy do głowy przychodziły mi różne myśli, dlaczego jej się udało a mi nie itp. Bałam się spotkań z nią a szczególnie pierwszego ale niepotrzebnie, osoba która jest ci bliska nigdy nie będzie się wywyższać swoją ciążą przy tobie, całą ręsztę jej ciąży przeżyłam normalnie. Najgorszy moment był jak poszłam do szpitala ją odwiedzić po porodzie, wiedziałam, że będę w jej dziecku widziała "swoje", ponieważ dzieliłby je niecały miesiąc różnicy. I tak jest do tej pory, często widzę jej synka, kilka razy miałam nawet go na noc jak musiała wyjechać i wiecie że nie ma żadnej zazdrości, żadnego negatywnego uczucia oprócz delikatnego smutku. Pogodziłam się z tym, nawet nie wiem jak. Teraz moja siostra zaczęła starania o drugie dziecko i wiecie że trzymam za nią kciuki, wiem, że szybko jej się uda, nawet jej swoje testy owulacyjne oddałam bo mi nie były potrzebne. Czasem w nocy dopada mnie żal, że wszystkim się udaje a mi nie. Ale pocieszam się, że w końcu i dla mnie nadejdzie taki dzień. Dziś mam mniej więcej 3-4 dzień po owulacji, wczoraj zaczęłam brać luteinę bo mój progesteron wynosił 5 a to ciut mało. Dziś mnie boli całe podbrzusze, oba jajniki kłują, bolą plecy mam nadzieję, że tam coś dobrego się dzieje, pozostało mi czekać na kolejny okres albo już na ten szczęśliwy dzień. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biała a jak jutro? imprezujesz, będziesz piła alkohol? Ja chyba zaszaleje, co ma być to będzie. Też sobie różne rzeczy już wkręcam ale to norma hehe. 5 stycznia rano zamierzam iść na betę, bo wieczorem impreza mi się szykuje, albo będę kierowcą albo upiję się na smutno. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klara trzymam kciuki ...andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×