Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość filione

Dlaczego prostytucja kojarzy sie z taką patologią?

Polecane posty

Gość filione
powiem gdy nie będzie w wieku 5 lat a np. bedzie miało lat 18. Wystarczy? 5 letniemu dziecku mam o tym mówić? Widzicie co piszecie w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale dlaczego nie powiesz mu np teraz albo za 5 lat?" :D Moze dlatego debilko ze dzieciak na to jest za maly. Ty swojemu pieciolatkowi spowiadalas sie z tego co robisz z tatusiem? watpie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak! dokładnie! masz o tym mówić, bo twoje zajęcie jak sama twierdzisz nie jest patolą więc w czym masz problem???? Tak serio to wiadomo, że nie powinnaś tego robić ale pokazujemy ci tylko kretynko jak głupkowato myślisz i gdyby to co robisz nie było patologiczne powiedziałabyś o tym dziecku bez ogródek. Rozumiesz teraz czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś byłam prostytutką. I nigdy w zyciu nie byłam tak zadbana, elegancka i tak pewna siebie jak wtedy. Dobre to nie było, złe też nie. Ale teraz ciekawe która 28 latka ma swoje własne mieszkanie kupione za gotówkę w dużym mieście. Nie uważam tego za patologie ale za normalność też nie. Tyle że miałam dużo szczęścia i dobre gadane. Od jednego klienta dostawałam ubrania od armaniego i bransoletki z brylantami. Ale całe szczęście zarobiłam na co chciałam i pożegnałam się z branżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze dlatego debilko ze dzieciak na to jest za maly. Ty swojemu pieciolatkowi spowiadalas sie z tego co robisz z tatusiem? watpie xxx nie kure/wko, nie mówię ale to jest jej jak twierdzi NIEPATOLOGICZNA praca to w czym problem? ja o swojej pracy opowiadam dziecku więc czemu ona nie opowie o swojej skoro to nie jest patologia? Ja cały czas dążę do tego żeby ona sama sobie przyznała, że patologią jednak jest. Serio taka głupia jesteś!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w skrócie "Prostytucja nie jest patologią ale dziecku przecież o niej nie opowiem, bo to co robię to patologia" tak autorko sama sobie zaprzeczasz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filione
Nie uważam się za patologię, a dziecku kiedyś powiem, bo dlaczego nie? Jednak nie teraz, gdyż jest zbyt małe by zrozumieć. Może to co robie teraz moje dziecko uzna kiedyś za patologię i nie będzie chciało mnie znać. Może... Ale to moje ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filione
przeczytaj raz jeszcze swoją nadinterpretację a potem to co ja napisałam. Za trudne? Wiem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
filione dziś powiem gdy nie będzie w wieku 5 lat a np. bedzie miało lat 18. Wystarczy? 5 letniemu dziecku mam o tym mówić? Widzicie co piszecie w ogóle? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx no właśnie nie powiesz, bo wiesz, że to co robisz nie jest dobre, a usiłujesz nam wmawiać, że jest rozumiesz? Moja mama była ginekologiem i jak byłam mała to wiedziałam, że jest lekarzem dla pań ale jak miałam 11 lat to już normalnie byłam uświadomiona. Pamiętaj, że o niepatologicznych zajęciach można dziecko informować dość wcześnie, a o patologiach i dysfunkcjach rozmawia się duuuużo później i to i tak nie zagwarantuje ci, że dziecko to zrozumie. Dopiero się możesz zdziwić i co? też spytasz dziecko (zacytuję twój temacik) "Dlaczego prostytucja kojarzy się z taką patologią?" dziecku wtedy wykładaj jaką niepatologiczną kobietą byłaś. Ponadto rozumiem, że nie masz nic przeciwko temu aby dziecko poszło kiedyś twoja drogą? Przecież to nie jest patologia jak sama twierdzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
filione dziś przeczytaj raz jeszcze swoją nadinterpretację a potem to co ja napisałam. Za trudne? Wiem xxxx debilko patologia to nie tylko brudna melina i ćpanie prostytucja jest patologią tak samo nawet w jedwabiach i złocie i lepiej dowiedz się co oznacza słowo "patologia" Za trudne dla ciebie ku/rwo? Wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Autorko, a mnie się prostytucja nie kojarzy z patologią o której mówisz w sensie brud i narkotyki ale po co ten temat? zależy ci na naszym zdaniu skoro jesteś taka bogata i szczęśliwa? dlaczego ci zależy na uświadomieniu nas w swoich poglądach? Jaka byś nie była zadbana i pachnąca jesteś tylko prostytutką, baba do dymania przez tego kto zapłaci i nic tego nie zmieni. Prostytutki w społeczeństwie były i są ale na piedestale raczej z tego tytułu nie staniesz. Owszem była dama kameliowa i parę innych ale to były inne czasy. Pochwał chcesz czy może mamy cię podziwiać? Sorka nie obraź się ale dawanie du/py to żaden wyczyn. Masz dziecko no i co? Nie bardzo rozumiem czemu służy ten temat w ogóle. Lubisz swoją pracę odkładasz kasę ale co nas to obchodzi? mamy bic brawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patologia to odstępstwo od normy w zyciu spolecznym, ale kto te normy ustala? Ja? wy? smieszne. nie bylam nie jestem d****** ale poznalam takie panie, wiele z nich ma wiecej do powiedzenia niz typowe kurki dziobiace we wlasnym kurniku czyli mamy nie pracujace a zajmujace sie dziecmi niby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jasne nośmy je na rękach zatem :D kobieto nie pogrążaj się już tymi wpisami, bo widzimy, że sama siebie bronisz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej wydaje mi się na prostytutki burzą się panie, które same dopuszczają się pewnego rodzaju prostytucji, jak już wcześniej było wspomniane :) tylko, że one się legalnie prostytuują, często nawet w małżeństwie, ileż to kobiet zawiera związki małżeńskie z miłości do ciuchów, wakacji egzotycznych, biżuterii, wygodnego życia. ja tam prostytutką nie jestem i nigdy nie będę, nie moje klimaty, nie potrzebuję, zresztą jestem chyba zbyt wrażliwa, żeby byc z kimś muszę mieć jego absolutny szacunek i zaufanie, czuć to. Szkoda mi trochę tych kobiet, ale z drugiej strony każdy ma inną psychę, jeśli sobie z tym radzi to jego brocha, ja nikomu do łóżka nie zaglądam, chociaż nie wiem jakbym zareagowała jakbym się dowiedziała, że np. moja kuzynka czy koleżanka ze szkoły takową jest (swoją drogą, autorko, przyznajesz się rodzinie i znajomym? nie doczytałam). Jest popyt jest podaż... nie mnie oceniać występy innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt się na nie nie oburza kobieto, nie myl pojęć. Kobieta pisze jak to pracuje, jaka to zwykła robota jak ją lubi i usiłuje nam wmawiać, że to nie jest patologia. Po prostu mamy inne zdanie na ten temat więc nie dorabiaj ideologii jakimi, że skoro nie dajemy sobie wciskać tych kitów to jesteśmy małżeńskimi prostytutkami. No weź się posłuchaj :o Może sobie czarować rzeczywistość jak jej się podoba nie moja sprawa, a to że mam inne zdanie na ten temat to nie znaczy, że jestem małżeńską prostytutką, baaaardzo fajne pocieszenie i żałosne uproszczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rodzice muszą być dumni, że wychowali nieudacznicę, która nie potrafi na siebie i dziecko zarobić inaczej jak dając du/py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj a jak się mają te prostytutki domowe, z których usług korzystają ich kochani mężusiowie? a to za nowe buciki, a to za nowe futerko, a to za nową biżuterię, a to za egzotyczne wakacje. zalegalizowana prostytucja domowa obrączką ślubną jest gorszą patologią aniżeli ta klasyczna xx Jaka prostytucja ? Zalegalizowana ? Tak ! :D Z JEDNYM FACETEM ? Tak :D Co robi małżenstwo w swojej sypialni , nie twoja sprawa kur/wo :) Czuc jakąs zazdrośc i zal, :D A podobno zycie kur/wy jest takie swietne ! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupczenie własnym ciałem było jest i będzie patologią. Durne pytanie. Autorka struga głupa i stosuje teorie zaprzeczania albo nie czuje własnej obrzydliwości bo tak bardzo już do niej nawykła. Kto z was by chciał mieć matke prostytutke. Jaki to jest model rodziny dla młodego człowieka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko chcesz dawać ciało za kase to dawaj. Mówi sie trudno, ale nie usiłuj tutaj (co wyraźnie ma na celu ten topik) dorabiać do tego teorii niewinności i bycia dobrym człowiekiem. Co to znaczy być dobrym człowiekiem, za pewne wg ciebie to taki który nikogo nie krzywdzi tylko że nie wiesz o tym że nie istnieją tylko krzywdy bezpośrednie ale i subtelne. Gdyby moja matka była prostytutką to tak odczuwałabym to jako krzywdę, wstyd. Jeszcze rozumiem jakby kobieta nie miała na życie, jedzenie dla dziecka, bała sie że jej dziecko zabiorą, nie umiała sobie inaczej radzić w życiu to człowiek to jeszcze jakoś wytłumaczy jako zło konieczne, ale ktoś taki powinien cały czas walczyć o bardziej godne zajęcie. Nie coś takiego że ktoś sie zapatrzył na tą kase i zaczyna mu być tak dobrze. To jest okropne. Wolałabym żreć byle co i żyć na najniższym standardzie niż rozkładać nogi jakiemuś capowi dla życia na poziomie. To jest krzywda dla dziecka taka matka. A jeśli dla dziecka w przyszłości nie byłby to wstyd to niestety ale tylko by to był jeszcze większy powód do niepokoju że życie w patologii daje do zbierania takie ponure żniwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak ja i tak nie wierzyłabym w to. Jakby dziecko mówiło że to nie wstyd to raczej by to była teoria zaprzeczania wobec innych i samego siebie. Taki rodzaj samoobrony psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a rodzicie, sądziedzi, znajomi wiedzą jak wygląda twoja normalna praca? Na zwykle pytanie "co porabiasz w życiu, gdzie pracujesz?" na luzie mowisz ze jestes prostytutką? Rodzice przy niedzielnym rosole pytają się jak w pracy a ty opowiadasz z iloma wczoraj miałas anal?:( A dziecko na pewno zrozumie i będzie dumne jak dorosnie, że byle brudasy spuszczali się na mamusie bo to jedyne co potrafiła a przeciez to normalne i nie wstydliwe, i na pewno nie wpłynie to zle na psychike mlodego człowieka. Nie wiem jak głęboko zaburzonym trzeba byc człowiekiem, z jakiego marginesu społecznego sie wywodzic, żeby uznawać to za "normalność"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiele lat temu byłam przez krótki czas prostytutką, tzw sponsorowaną, miałam przez okres ok pół roku w sumie 3 sponsorów, żaden przypadkowy żul na jeden numerek mnie nie dotykał. Nie czuje żebym zrobiła krzywde komus albo sobie, faceci byli bardzo spoko, nasze "układy" były w zasadzie bardziej jak związek. Ale jest to moja najbardziej skrywana tajemnica, gdyby dowiedział się o tym ktoś z mojej rodziny to chyba myślałabym o samobójstwie. Nie ogarniam jak można traktować to na zasadzie normalnej, etatowej pracy i nie dostrzegać w tym patologii:( Tym bardziej, z tego co przeczytałam autorka jest zwykłą prostytutka na telefon, nie selekcjonuje facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bylam prostytutka
ale w ukladach sponsorowanych, przewaznie taki uklad trwal maks do roku i zawsze z jednym facetem, cale studia tak robilam. Nie wstydze sie tego, wie o tym moj maz (on byl moim ostatnim sponsorem), rodzice, znajomi. Zreszta cos musialam mowic jak latalam na drogie wakacje czy dostalam w prezencie chociazby auto. Tylko ze ja mowilam, ze jestem w zwiazku albo ze jestem kochanka. A ze placil mi za to facet grube pieniadze? Tak juz jest na tym swiecie, nie ma nic za darmo. Obecnie mam spokojne, uporzadkowane zycie i uwaga pracuje w przedszkolu wiec mozecie sie oburzac jeszcze bardziej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeszcze rozumiem jakby kobieta nie miała na życie, jedzenie dla dziecka, bała sie że jej dziecko zabiorą, nie umiała sobie inaczej radzić w życiu to człowiek to jeszcze jakoś wytłumaczy jako zło konieczne" - i tu sie z toba nie zgodze. uwazam, ze gorsze jest, jesli kobieta zostaje zmuszona do prostytucji i robi to zeby przezyc bo nie widzi innych szans na zarobienie pieniedzy. wtedy to ja upokaza, degraduje jej psychike, upodla jej godnosci. (swoja droga wlasnie dlatego nienawidze mezczyzn, ktorzy ida do prostytutek, bo przyczyniaja sie do rozszerzania sie seks biznesu, ktory wiekszosc kobiet krzywdzi i przyczynia sie tez do rozwoju przestepczosci. kazdy facet, ktory placi za seks, to dla mnie s****wo) co innego, gdy prostytuowanie to swiadoma decyzja, przemyslany wybor i brak stresow, wyzutow sumienia z racji tego - tak jak to deklaruje autorka. chociaz nie do konca jej wieze, ze ma spokojna glowe i zero obaw i wszystko przyjmuje na ludzie. albo jest zimna i niewrazliwa osoba albo rzeczywiscie ma taka silna osoba, albo po prostu koloryzuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"autorko a rodzicie, sądziedzi, znajomi wiedzą jak wygląda twoja normalna praca? Na zwykle pytanie "co porabiasz w życiu, gdzie pracujesz?" na luzie mowisz ze jestes prostytutką? Rodzice przy niedzielnym rosole pytają się jak w pracy a ty opowiadasz z iloma wczoraj miałas anal?smutas.gif" laski ogarnijcie sie, czy kazdy musi posiadac prace o ktorej trzeba wspominac przy niedzielnym obiadku? rownie dobrze mozna by bylo byc policjantem i ze szczegółami opowiadac rodzinie, w tym dzieciom, ze zastrzelilo sie bandziora tak, ze wylecialy mu flaki albo przesluchiwalo zarzyganego cpuna na komendze, lekarz opowiedzialby ze amputowal noge komus po wypadku a strazak ze wyciagnal zwedzone dziecko z pozaru albo urzednik opowiadajacy sprawy, ktore nie moga ujrzec swiatla dziennego bo sa chronione tajemnica. zawod prostytutki to nie jest cos, o cyzm sie mowi wszem i wobec, to jest cos owiane tajemnica, jakims rodzajem tabu, intymnoscia. laska nie moze na profilu na fb sobie wpisac zawod "prostytutka" ani gadac o tym z sasiadami, bo wtedy nikt by do niej nie przychodzil, nikt by sie z nia nie pokazywal, bo bylaby znana w calym miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a swoja droga, abstrac***ac juz od tego calego zla i grzechu jakim jest bycie prostytutka, potraficie przyznac, ze miejscami autorka ma fajnie? czy jestescie na kategoryczne NIE i koniec kropka - k******o i puszczalstwo? bo ja tak sobie mysle, ze jest w tym cos pociagajacego, interesujacego, ekscytujacego, ze faceci placa jej, badz co badz, niezla kase za chwile spedzonego czasu, jasno okreslonego z jakimkolwiek poszanowaniem itd, calkiem niezle spedza czas, faceci ja adoruja, chca jej placic. znam takie kobiety, ktorych by nikt kijem za darmo nie tknal. ktore nawet nie maja szans na to, zeby jakis gosciu z kasa chcial z nia uprawiac seks, pokazac sie na miescie. ja nie mowie o zacpanych prostytutkach z nizin, tylko o takich wlasnei eleganckich babkach do towarzysta dobrze sponsorowanych. calkiem fajna sprawa. z tym ze ja mam zbyt slaba psychike, jestem mega wrazliwa i nie potrafilabym tak zyc. zeby uprawiac seks z facetem, musze byc nim zafascynowana, z kims przypadkowym po miesiacu znajomosci nie dalabym rady. do tego ryzyko, jakim jest fakt ze mozna trafic na swira, ktory zrobi krzywde a w najlepszym przypadku nie zaplaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale policjant normalnie może powiedzieć "pracuję w policji", nowo poznanemu partnerowi siostry, czy dziewczynie kuzyna, a prostytutka co powie? Oddaje się za pieniądze? Co powie dziecku kuzynki, kiedy zapyta: ciociu, a gdzie pracujesz? Bo policjant odpowie zapewne: "jestem policjantem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę, że jakaś laska sama przyjmuje klientów bez alfonsa zwłaszcza ładna. Po prostu nie wierzę. Dla chłopaków ''z miasta'' ładna, nowa d..a w biznesie to żyła złota. Miałam koleżankę, która tak zarabiała wynajęła mieszkanie, dała ogłoszenia i zaczęłą ''zarabiać''. Nie minął miesiąc i zgłosił się nażelowany, umięśniony pan z propozycją ''współpracy''. Dotarł tak jak inni po ogłoszeniu udając klienta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez autorka pisala, ze miala wizyte panow i opisywala jak to bylo. A jak nie wierzysz ze mozna bez alfa to jestes glupitka i pojecia o biznesie nie masz:P wiesz co grozi w PL za sutenerstwo? wiesz jak alfy sie cykaja? wystarczy krotkie nagranie jak przychodza z propozycja i idziesz na policje. Ja tak zrobilam w jednym miescie bo nie dawali mi spokoju. Poszlam i powiadomilam policje o tym, ze mi uprzykrzaja zycie, bo dorabiam sobie jako laska do towarzystwa, a oni chca na tym zarabiac, nagrana rozmowe puscilam i mialam potem spokoj. Nikt o zdrowych zmyslach nie bedzie ryzykowal wlasnej wolnosci, zycia rodzinnego, biznesu (bo alfy maja tez inne zajecia) dla zarobku na jednej zdeterminowanej d***e. Jest wiele naiwnych, glupich, bez kasy lasek, ktore alfy przytula, wiec nie uganiaja sie za jakas jedna, ktora sie im postawi. A twoja kolezanka odmowila czy wreczyla im pieniadze jak na glupia dziwke przystalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co grozi sutenerom w Polsce? Zawiasy albo jakieś śmieszne wyroki. W Krakowie dziewczyny na domówce nie zgodziły się na współpracę to alfonsi nasłali na nie klientów, co im zęby wybili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×