Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moda na rodzenie dzieci po 30 stce

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego teraz ja ktos wcześniej decyduje sie na dziecko jest uważamy za ( prawie ) patologie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chciałam dziecko jak miałam 25-26 lat, mój mąż też (byliśmy wtedy małżeństwem). Jednak ja nie miałam pracy, mieliśmy mieszkanie 35m2 wynajmowane i stwierdziliśmy, że spróbujemy się uniezależnić finansowo, damy sobie 2-3 lata i wtedy się postaramy.... zajęło nam to 4-5 lat ale mamy własne M 65m2 (bez kredytu) i dobre zawody, pracę. Teraz mam dzieci rok po roku bo już 30stka na karku i nie ma na co czekac i uwierz mi to na mnie patrzą jak na patologię że w wózku taki mały smyk a matka już w kolejnej ciąży :D ale mam to gdzieś. Ja uważam że super jest mieć szybciej dziecko o ile sie ma warunki, to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie odchodzą od tego co zgodne z naturą, biologią. Poza tym są strasznie wygodni. Ja mam 29 lat i jestem w drugiej ciąży. Uważam że to wcale nie wcześnie, ale zdecydowana większość znajomych jest jeszcze bezdzietna z wyboru. Zamiast dzieci decydują się na psy, na punkcie których mają bzika i mówią, że o dziecko zaczną się starać za lat kilka. Psa łatwiej podrzucić "dziadkom" i jechać 3 raz w roku do tego samego hotelu w Egipcie bez zbędnego balastu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafraniaaaaaa
Ja urodzilam dziecko w wieku 29 l , maz miał 31 . Powiem szczerze ze gdybym mogła wybierać wiek to chciałaby urodzic w wieku 25 lat . Uwazam ze dla dziecka lepiej jak ma mlodszych rodzicow . Tylko ze w wieku 25 lat to ja bylam sama i leczyłam rany po dlugim nieudanym związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc moze taka rodzina, zalozona w dojrzalszym wieku,przetrwa dluzej, z moich obserwacji wynika ze malzenstwa ktore bardzo wczesnie mialy dzieci, rozpadly sie kolo 40 Wiec raczej nie moda, a rozsadne podejscie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z dzieckiem mozna też polecieć na wakacje, bez przesady. ja leciałam z dzieckiem i opiekunką, musiałam opłacić jej pobyt + jeszcze zapłacić za pracę, ale było super. dzieci nie są wiecznie małe, jak maja np 4 latka można zostawić w hotelu w klubu malucha na kilka godzin np 3-4 i też poodpoczywać a dziecko będzie miało frajdę i pouczy sie języków ;) wszystko sie da tylko trzeba chcieć,d zieci w niczym nie ograniczaja, to my mamy ograniczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zmienił się społeczny trend. Kiedyś jak ktoś miał 22 lata to był w pełni dorosły. Teraz ktoś w tym wieku to dzieciak uczepiony maminiej spódnicy. Studiowałam do 24 rż. Dziennie. Wieczorami i w wakacje pracowałam od 1 roku, w weekendy imprezowałam. Na ostatnim roku w pełni uniezależniona od rodziców zamieszkałam w wynajętym pokoju (3 pokoje, 7 osób- istna komuna, ale przynajmniej sami się utrzymywaliśmy) z chłopakiem. Potem ślub, przejście ze zlecenia na etat, kredyt, mieszkanie, ciąża. A rówieśnicy? Są na zupełnie innym etapie. Nie wszyscy oczywiście. Ale część z nich, w okolicach 30 nadal nie wie czego chce od życia - tak zawodowo jak i prywatnie. Efekt przedłużania dzieciństwa do maksimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka moda, myślicie że kiedyś tak nie było? Mnóstwo moich znajomych albo było urodzonych po 30 ich rodziców, albo ma rodzeństwo, które przyszło na świat "tak późno". Dla mnie to nic nadzwyczajnego, sama pierwsze dziecko chcę mieć koło 28r. ż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 9.23 tak ja się z Tobą w pełni zgadzam. Przedstawiłam tylko sposób myślenia moich znajomych, którzy posiadają psy jako substytut dzieci. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest różnie. Ale faktem jest, znam kilka par, które z wyboru nie mają jeszcze dzieci albo postarały się mając jakos 31-34 lata. jedna koleżanka to już 2 lata czeka, aż jej mąż będzie "gotowy na dziecko", bo on biedak jeszcze nie czuje sie gotowy... w wieku 36 lat :O Ja urodziłam mając 27 lat, mąż (tzn wtedy chłopak) miał 25. wpadka, przyznam. troche sie wystraszyliśmy. pamiętam, jak kumple mówili mężowi rzeczy w stylu, straszne stary, koniec życia, nie będziesz mogł chodzic na imprezy tylko pieluchy i zupki... A teraz? od kiedy nasze dziecko skończyło jakoś 4 lata (obecnie ma 6), kumple, każdy jeden, zazdroszczą mężowi, bo oni nadal sie wahają, a ich partnerki/żony na nich naciskają, jeden ma teraz norowodka i wie, że ciężki rok przed nim, a mąż i ja mamy fajne. "duże' dziecko, nadal młodzi, możemy jeździć z dzieckiem na rozmaite wyjazdy, wycieczki, sami czasem na koncerty i nadal jesteśmy jeszcze przecież młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze inny trend społeczny, jak już ktoś wspomniał - edukacja jako przedłużenie dzieciństwa zamiast czegoś co odbywa się przy okazji dorosłego życia. Po drugie inna piramida wartości - zamiast życia rodzinnego to mamona na jej szczycie. Ludzie mają płytką wyobraźnię, myślą, że za pieniądze kupią dziecku szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczesniej to znaczy kiedy? bo jest różnica jak się ma np 27 lat a 22 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale planujecie jeszcze drugie czy tylko jedynaka? Najlepiej mieć dwójkę z różnica 3 lata, nie za późno, nie za szybki, 27 lat - pierwsze, 30-drugie, odchowac i jeszcze pożyć ;) jezlei chcecie jeszcze drugie to i tak was czeka kierat z niemowlakiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem za tym by dla "dobra" dziecka być młodym rodzicem. Sama urodziłam Młodego mając 22 lata i pamiętam że jak już miał 6-10 mscy to w głowie miałam "o Boże po co mi to było?" (sama w wynajmowanym mieszkaniu) jednak wszystko minęło i cieszę się że tak wyszło bo mam za sobą a taraz już będzie z górki... jak widzę teraz moje 28 letnie koleżanki i stresują się biedaczki bo "wypadałoby" już mieć, a są jakby nie było są bardziej dojrzałe bo więcej wiedzą o życiu niż 21 latka to im współczuję. sama wiem jak szaleje jak ktoś chce się dowiedzieć kiedy drugie dziecko.. Jednak są wyjątki: jednych mobilizuje dziecko innych ciągnie na dół. My z mężem zapieprzaliśmy, ale dzieki temu mamy dom, dwa samochody, piekny ogrod, a zaczynaliśmy mając 5 łyżek, nóż, nawet łyzki do zupy nie mieliśmy i dwa klubki do kawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby pany
Autorko prawda jest taka, że mało kto ma warunki tuż po 20-stce. Jak ktoś ma kasę i warunki to ok ale jak ktoś sobie wielce planuje dzieciątko tuż po maturze, mieszkając u teściowej/mamy i nie mając pracy to normalny nie jest. Wielu młodych ludzi w tym wieku studiuje, związki się rozpadają, zawiązują nowe po studiach i zaczyna się wszystko od nowa, a czas leci i dlatego to rodzicielstwo jest późniejsze. Ludzie też chcą mieć jakiś własny kąt i trochę kasy, a nie bujać się w kawalerce jedząc najtańszą margarynę ale za to mieć upragnione dzieciątka :o jak słyszę, że ludzie są wygodni i leniwi (bo chcą mieć minimum socjalne) to mnie bierze śmiech, bo nie wiem czy kiedykolwiek tyle się tyrało i to w tak niepewnych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz ja tez mam dom, dwa samochody itp a pierwsze dziecko miałam w wieku 28 lat, drugie w wieku 30 i niczego nie żałuje, na spokojnie wychowuje dzieci, mam dom z pięknym ogordem i warunki żeby się nimi zająć, mam gdzie wracać do pracy, mam samochód żeby pojechać z dzieciakami do zoo czy na basen, kiedy chce. A ty masz jedno dziecko i jak teraz będziesz miała drugie właśnie przed 30stką to nie dość że będziesz miała dwóch jedynaków to od nowa zabawa w kupki zupki - czym to się rózni od tych co mają pierwsze przed 30stką? Gdybyś odchowała dwójkę do 25 rż a potem się dorobiła to ok, ale tak nie robi na mnie to wrażenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniądze, pieniądze, pieniądze. I niedojrzałość emocjonalna. I roszczeniowa postawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś miałaś dużo szczęścia, że mogłaś sobie pozwolić na małe dziecko i jednoczesny zapieprz na to aby się dorobić. Ja musiałabym się pożegnać ze studiami i dobrym zawodem który daje mi dziś dobre pieniądze i z pracą też musiałabym się pożegnać, bo nie miałam nikogo do pomocy przy dziecku a wynająć nianię i iść do pracy za 1000zł (bo po samej maturze to tylko gów/niana praca) to jeszcze gorzej. Tak wiem, że te które najpierw studiowały, a potem się dorabiały, a na końcu zakładały rodzinę to nieudacznice, bo przecież prawdziwa kafeterianka ma dziecko w wieku 20 lat jednocześnie pracuje na wysokim stanowisku, bo jest zdolna, studiuje 3 kierunki dziennie i jeszcze opiekuje się swoim dzieckiem :P (nie mówię o tobie ale zaraz się tu takie debilki bajkopisarki pojawią) Tak czy owak kochana ja musiałam wybrać. Nie dorobiłabym się domu i samochodu gdybym się wpakowała w pieluchy za wcześnie. Każdy jest inny i miejcie to czasem na uwadze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiadaja sie same kobiety a prawda jest taka ze malo ktory mezczyzna przed 30 pragnie miec dziecko, a jak juz ma to i tak woli sobie posiedziec przy kompie czy isc z kumplami na piwo niz przewijac potomka;-) Juz nie wspominajac o wstawaniu do niego w nocy. Przed 30 to czas na ogolny rozwoj, poznawanie swiata i doswiadczenia zyciowe a nie ograniczenia, bo jak by nie patrzec, posiadanie dzieci BARDZO zaweza mozliwosci, a kto nie lubi byc WOLNY?..no kto?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pieniądze, pieniądze, pieniądze. I niedojrzałość emocjonalna. I roszczeniowa postawa. xxx Tak, ludzie którzy się uczą, dorabiają, a na końcu mają dziecko to niedojrzałe, roszczeniowe hieny, a ci których jedynym celem po maturze jest się rozmnożyć to kwiat społeczeństwa i błagam nie opowiadajcie mi bajek, że się sami tak dorobiliście i wykształciliście do 25 roku życia mając u boku dwoje dzieci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 30 lat, w kwietniu urodziłam pierwsze dziecko i na porodowce spośród 7 kobiet, które poznałam byłam najmłodsza, reszta też była z pierwszym dzieckiem, tylko najstarsza miała 36 lat i 9 letnią córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedni wolą tak i inni siak. Skoro jednym i drugim jest dobrze to po cholerę szczekacie? Dobrze ci macierzyństwie w wieku 21 lat? No to super, a mnie jest dobrze w macierzyństwie w wieku lat 32! Dlaczego musicie analizować i krytykować moje życie zarzucając wygodnictwo, nieudolność, lenistwo? Same nie chcecie żeby was postrzegać jak niewykształcone młodociane patolki i wpadkowiczki ale na innych szczekacie. Nie wiedziałam, że jest jakiś obowiązek młodego rodzicielstwa i że jak ktoś się w to nie wpisuje to czujecie się upoważnione do krytyki i zakładania o tym tematów, aż tak wam spędza sen z powiek jakaś Kowalska i jej dziecko? Darujcie sobie też te historyjki, że wy nie żałujecie bo wam się udało i bla bla bla. Na was się świat nie kończy ilu ludzi tyle sytuacji. Serio takie tępe jesteście? Dopiero było szczekanie na matki lat 40+ a teraz schodzicie coraz niżej :o Tu się chyba jakieś pyskate niedorobione smarkule zleciały żeby się pocieszyć i ulżyć sobie w nieudanym życiu hejtując innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25 lat, mój mąż 28. Zarobki mamy różne ale raczej miesiecznie nie spadamy poniżej 5 tysięcy (max 9 tys), budujemy niewielki domek jednorodzinny 120 m2 i za jakies 2 lata wykończymy go nie biorąc kredytu. Póki co mieszkamy z moja mamą w 65 m2 mieszkaniu głównie ze względu na mozliwość oszczędzania, ale wiekszośc sąsiadów nie zna naszej sytuacji finansowej i faktu że budujemy dom więc jak widza mnie z brzuchem patrzą z politowaniem i jak to kiedys usłyszałam "na tą biedę, matce na kłopot" ehhh :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie jak ktoś ma możliwości i chęci to niech ma sobie dzieci wcześniej, ale jak ktoś tych możliwości nie ma bądź nie czuje tego powołania to niech nic na siłę nie robi. Szanujcie to, że każdy jest inny i ma inne potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:24 nie gadaj, że ziemię kupiliście i się wybudowaliście bez kredytu, chyba że dostałaś ziemię od babci a kasę np pozbierałaś na slubie, ale nie przypisuj sobie zasług, że taka jesteś samodzielna, nie wszyscy mogą siedzieć u matki i oszczędzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie nie kazdy może sobie z mamusią mieszkać i oszczędzić na chatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 2 lata wprowadzisz sie do nowego domu z 2letnim dzieckiem, ale do tego czasu bedziesz u matki, więc nie jestes samodzielna, ja sie wyprowadziłam z domu w wieku 18 lat, żyłam z kredytu studenckiego, dorobiłam się, i dopiero teraz w wieku 30 lat urodziłam i to ja jestem samodzielna a nie ty, bo mnie sąsiedzi palcem nie pokazują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wyszłam z domu goła i wesoła po maturze :o Najpierw biedowanie na studiach, praca po nocach i w weekendy żeby się uczyć, a potem praca, praca, praca przez 5 lat bez wytchnienia. Uzbierałam 100 tys, wzięłam kredytu drugie 100tys i wieku 30 lat kupiłam i wyremontowałam mieszkanie 80m2 w starej willi z ogrodem. Kredyt już prawie spłacony. W wieku 33 lat poznałam mojego męża, dobrze zarabiam, mam 35lat i urodziłam pierwsze i ostatnie dziecko, bo dopiero teraz mam zapewniony byt. Może stąd ta moja "moda na rodzenie po 30stce" Zastanawiam się czy ludzie są tacy głupi czy udają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie śmieszy jedno. Na kafe co 2 w wieku 22 lat posiadała: - wyższe wykształcenie, -Własne mieszkanie/dom, -stabilną pozycję zawodowa wraz z bogatym doświadczeniem, -pasje, -pokaźne oszczędności. Oczywiście wszystko to dokonane z dzieckiem u boku. Prawda jest taka, że bez pomocy rodziców g****o zostałoby osiągnięte, zakładając, że przynajmniej połowa z tego jest prawdą. Nie rozumiem dlaczego dla dziecka lepiej jak ma młodych rodziców tzn. takich zaraz po 20? Bo co? Rodzenie zaraz po 20 rż. To trend na wsiach i małych miejscowościach (bez obrazy – sama z takiej pochodzę i widzę, że większość znajomych z rodzinnej miejscowości została rodzicami w bardzo młodym wieku). W większym mieście, gdzi jest więcej możliwości, nie wiele osób posiada dzieci w wieku 22 lat. Mam dziecko w przedszkolu, planuję 2 ciąże mam 32 lata i jestem jedną z młodszych mam. Mogłam w sumie zrobić dziecko jak miałam 24, ale po co skoro nie chciałam być matką wtedy. Wolałam wtedy zwiedzać, zarabiać i rozwijać się. Jak się ma dziecko to już nie jest to samo – coś jednak trzeba poświęcić, chociaż w minimalnym stopniu. Pieniądze? Tak, są ważne. To środek do realizacji marzeń, zapewnienie dziecku dobrego startu w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie uważam i nie wychwalam się jaka to samodzielna nie jestem:-) po prostu przedstawiłam swoja sytuacje materialną, że wcale nie jest taka "zła" i mimo że mam 25 lat i jestem w ciąży:-) bo jak wspomniałam wielu uważa że w moim wieku ciaża to wpadka po prostu i życie bez perspektyw, a ja mam plan z mężem na nasze życie i nie żyjemy tym co jest dziś, tylko myślimy o przyszłości:D. A mamie dziękuje z całego serca że daje nam mozliwość bycia u niej i toleruje nas u siebie. Kobiety skąd wasz taki jad?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×