Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ile kasy wydajecie na dzieci

Polecane posty

Gość gość
A buty kupuje się co miesiąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mowiac nie licze, ale wiecej niz osoba dorosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blanka6 dziś buty kupujesz co miesiąc? Kupuje synkowi buty średnio co 3m. chorował ostatni raz rok temu. Antybiotyków w niego nie pakuje. Zajęć dodatkowych nie ma. Dopiero zaczął szkołę. Spodnie kupuję np. jeansy 30-40zł - pepco, internet, h&m, dresy 20zł/30zł. Bluzki w pepco np. kupisz po 15-20zł dobre gatunkowo, ale również w h&m podobnie. Kurtkę kupiłam ostatnio na jesień za 60zł, śliczną pikowaną. Poważnie nie wiem ile musiałabym kupić na 1000 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm, są ludzie których nie stac na karate, na buty z lasockiego, na baseny itp. Moja kolezanka np. wydaje na swoją roczna córke póki co około 300 zł miesiecznie. Ja równiez chciałabym zapewnic swojemu dziecku rózne atrakcje, ale boje sie że te koszty spowodują, że nie bedę chciała miec drugiego bobaska bo uznam że mnie nie stać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie kupuję co miesiąc ale co sezon ze 2 pary. Kompletów ubrań muszę mieć z 7 na zmianę (majtki, skarpetki, bluzka, spodenki) też co sezon wymiana. Do tego kurtki, czapki, szaliki itd. średnio wychodzi mi jak nic 200 zł/msc za same ubrania a często kupuję używane. Do tego jakieś kredki, pisaki, tran czy witaminy. Nam dochodzi jeszcze przedszkole w tym msc 352 zł. i jeszcze komitet 50 zł. A gdzie tam jeszcze jakaś zabawka czy rozrywka, głupie lody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1500 na miesiac na dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydatki da się przecież ograniczyć, wystarczy kombinować i szukać promocji! ;) Poza tym, miliona ubranek odświętnych dziecko nie potrzebuje... Przyoszczędzić można na przykład na zabawkach! Ja chrześnicy nakupiłam takich: https://realde.al/go-mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech mnie ktoś oświeci, jaki jest sens wymiany całej garderoby co sezon i kupowania co miesiąc zabawki za 200 zł? Rekompensujecie sobie tym chyba braki z własnego dzieciństwa, bo spewnością nie jest to konieczny wydatek, jak jedzenie czy przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blanka6 dziś nie wiem co mam ci napisać, bo choć bym chciała to nie wyjdzie mi 1000zł na m-c. majtki i skarpetki kupuję dziecku w pepco - 3szt - 7,99zł dobre gatunkowo. Czasem kurtkę kupię używaną, bo w szmateksie obok mają super ciuchy z Anglii , z metkami np. z Zary. Czasem jakąś fajną bluzę mu tam kupię, ale to tyle. Bielizne, podkoszulki zawsze ma nowe, i ogólnie 90% ciuchów ma nowych. Tran jak mu kupię za 30zl to ma na ok. 3-4m. Przybory szkolne jak np. kredki, to raczej raz na rok się kupuję, i to nie są drogie rzeczy. Małpi gaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko 4 msc 300 zl na mleko i pieluchy. Ubranek kupiłam dużo więc na rok mu starczy zabawki też mam więc co miesiąc nie kupuje. Jedyne co to mydełko płyn do kąpieli kremy to kupiłam 1 raz i kosztowało mnie 50 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja napisałam, że wydaję około 1500 zł na dziecko. prywatne przedszkole, dodatkowy angielski, basen, karate, robotyka dla maluchów 2 x w miesiącu z klockami lego. każdą niedzielę spędzamy daleko poza domem czyli wycieczka całodniowa. dużo ogólnie z nim zwiedzamy, wychodzimy gdzieś. kupuję droższe jedzenie. ubrania tylko: reserved, H&M, 5-10-15, smyk, wójcik, C&A. buty tylko firmowe: adidas, nike, bartek. co miesiąc kupuję jakieś leki, często ma katar, cała grupa przeważnie zakatarzona. na klocki lego nowe i używane wydajemy około 300 zł mc, wydatek opłacalny bo mały jest wspaniałym konstruktorem. nie jest uzależniony od komputera, gier. większość naszych znajomych zarabia dużo, a ręka im się trzęsie jak mają kupić coś dziecku do zabawy, iść na lody, do kina, kupić fajną bluzę ze spidermanem. nie rozumiem tego. mamy inne podejście, świadomie zdecydowaliśmy się na dziecko i chcemy dla niego jak najlepiej a jak on to kiedyś wykorzysta to już jego sprawa. start ma dobry. wydajemy tyle ile uważamy za słuszne. no i cała reszta drobnych wydatków.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wydawaj ile chcesz, ale co miesiąc zabawki za 300zł uważam za przesadę. To dziecko przestanie w końcu cieszyć sie z drobnych rzeczy, skoro co miesiąc ma wór zabawek. Też nie uważam, żeby mojemu dziecku cos brakowało, ale zabawki dostaje 4 razy w roku. Dzień dziecka , urodziny, mikołaj i choinka. Czasem jakieś bańki mydlane i na wyjazdach jakieś tańsze zabawki, ale dzieki temu cieszy si,ę z drobnych rzeczy i docenia to co ma, i szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wydajesz tyle kasy na zabawki i pierdoły, a nie potrafisz zadbać o odporność swojego dziecka, skoro cały czas chory :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na swoją ponad 2 latke wydaje tak: przedszkole 180zł/msc jedzenie to jakieś 300/(je w przedszkolu połowe posiłków a że jest kuchnia a nie catering to sie najada) ubrania -rozłozyć na 12 miesięcy średnio 80zł/msc (buty kupuje lasockiego fisher price cool club albo elefanten) ciuchy nowe i używane zwykle w roku malo a po zimowych i letnich wyprzedażach zostawiam jakieś 300-400zł na małą i kupuje na przyszły sezon np kombinezon w smyku za 60zł kurtka za 50 , spodnie za 20-25. -zabawki tez różnie bo dużo dostaje, od babci od dziadka prababci cioć itp. Np w tym roku dostala kilka opakowan puzli bo uwielbia różne gadzety z myszką miniee bo też uwielbia , duplo miski kolorowanki i książeczki (chyba z 20) mazaczki ciastoliny kredki i chyba z 50 jajek kinder:/ i to wszystko od rodziny. To prezenty bez urodzin. Ja jej kupiłam tylko interaktywnego misia z niebieskiego domu i jak gdzieś idziemy to jakieś pierdołki (balon na targach , lizaczek , itp), i prenumerata gazety dinozaury i mini mini, to daje jakieś 30zł/msc za gazety plus drugie tyle na pierdółki. Czyli jakieś 60zł/msc. Leki czasem bo chorowita nie jest, w zyciu miała katar z kaszlem tylko 3 razy i wtedy nasivin ew nurofen i olbas na poduszke ,sól fizjologiczna do noska i do inchalacji. Mysle że jakieś 650-700zł/msc . Aha i mieszkamy w domu więc często ktoś przyjeżdza więc nie latamy po galeriach parkach rozrywki itp. Moja ma radoche jak przyjedzie do babci do bloku pod którym jest plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 1 roczne dziecko. Jest kp, wiec koszt mm odpada. Kaszek nie kupuje(mam kilka w razie W) gotuje jej kasze manna na zwyklym mleku. Koszt jedzienia to nie wiem ile?? ale Pieluchy cos ok 150zl zawsze na promocjach kupuje. buty raz na jakis czas, cuchy tez rzadko i to na promocjach, narazie ma duzo ciuchow od rodziny, zabawek tez malo bo duzo dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa
ktoś napisał, że nie liczy ile wydaje na dziecko, ale nie o to chodziło żeby wyliczać, wiadomo różni ludzie, różne priorytety, różne zarobki, ale mam cichą nadzieje, że ten temat da do myślenia osobom decydującym sie na dziecko, lub więcej niż jedno z myślą, że ,,jakoś to będzie",które jednak nie posiadają odpowiednich środków finansowych. Dziękuję za liczne wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedii nie ma
Jak sobie tak teraz to podliczyłam, to wychodzi mi ok 350 zł miesięcznie na 19-sto miesięczną dziewczynkę. Jesteśmy mamy 3000zł. miesięcznie na nas troje i jakoś dajemy radę. Nikt nie chodzi goły, głodny czy brudny. Dziecko ma dużo domowo- podwórkowych ubranek z drugiej ręki, bo wiadomo, że zawsze się ufajda :) Nie wyjeżdżamy co weekend za miasto, ale często odwiedzamy pradziadków na działce, chodzimy nad rzekę, jeździmy do lasu. Jedzenia nie liczę: wszyscy jemy to samo, a takie maleństwo wcale dużo nie zmieści w swoim małym żołądeczku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj duzo za duzo. Wiadomo,male dzieci male wydatki ,wieksze dzieci to juz kwoty konkretne. Matka trojki dzieci 17,15,9 lat . Unas najwiecej kasy pochlaniaja zajecia pozaszkolne i jedzenie,pochlaniaja niebywale ilosci ale i byle czego nie zjedza:) Codziennie okolo 2 kg owocow to juz standard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja napisałam, że wydaję około 1500 zł na dziecko. prywatne przedszkole, dodatkowy angielski, basen, karate, robotyka dla maluchów 2 x w miesiącu z klockami lego. każdą niedzielę spędzamy daleko poza domem czyli wycieczka całodniowa. dużo ogólnie z nim zwiedzamy, wychodzimy gdzieś. kupuję droższe jedzenie. ubrania tylko: reserved, H&M, 5-10-15, smyk, wójcik, C&A. buty tylko firmowe: adidas, nike, bartek. co miesiąc kupuję jakieś leki, często ma katar, cała grupa przeważnie zakatarzona. na klocki lego nowe i używane wydajemy około 300 zł mc, wydatek opłacalny bo mały jest wspaniałym konstruktorem. nie jest uzależniony od komputera, gier. większość naszych znajomych zarabia dużo, a ręka im się trzęsie jak mają kupić coś dziecku do zabawy, iść na lody, do kina, kupić fajną bluzę ze spidermanem. nie rozumiem tego. mamy inne podejście, świadomie zdecydowaliśmy się na dziecko i chcemy dla niego jak najlepiej a jak on to kiedyś wykorzysta to już jego sprawa. start ma dobry. wydajemy tyle ile uważamy za słuszne. no i cała reszta drobnych wydatków..... XXXX A kiedy dziecko ma czas na zwykle bycie dzieckiem???Tyle zajec dodatkowych?przeciez to jeszcze maluch!Jakies chore ambicje rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 zabawki w roku??? Przepraszam, ale to jest dla mnie skrajne... skąpstwo. Za 300 zł nie kupuję całego worka zabawek. lego jest drogie, za 300 zł można kupić 2-3 większe zestawy. co ma do tego odporność jak rodzice przyprowadzają niekiedy bardzo chore dzieci i efekt jest. Chcielibyśmy, aby nasz syn zapewnił również dobre życie swoim dzieciom, a nie na zasadzie: ja nie miałem i ty też nie musisz mieć. Chciałabym, żeby nasz syn został kiedyś inżynierem, a lego bardzo rozwija. Często jestem pod wrażeniem tego co zbuduje. Nie siedzi przy komputerze, tablecie, nie uczymy go grać. Mój brat zaczął od lego, jako mały chłopak budował godzinami, a dziś zarabia 18 tyś mc. Nie kupuję tego jako tylko formę zabawek, ale i ćwiczenie umysłu. Dlatego chodzi też mały na robotykę lego. Może go to zainteresuje, ukierunkuje i w przyszłości zdobędzie dobrze płatną pracę, bez stresu co mam w życiu robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to dziecko nie ma czasu na bycie dzieckiem i zabawę,bo rodzice tak mu szczelnie wypełnili czas, by pewnie nie zawracał im doopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dla ciebie to skąpstwo, a dla mnie zdrowy rozsądek. Wystarczy, że na urodzinach dziecka mam 20 osób najbliższej rodziny i każdy coś przyniesie. Aż za dużo wtedy, bo mały nie cieszy się tak z takiej ilości, bo tego jest za dużo. Tak, 4 porządne prezenty w roku od rodziców uważam za ok. Mam koleżankę, co miesiąc kupuje córce drogie zabawki, mała jest rozpieszczona jak dziadowski bicz. Co chce to ma i efekt taki, że nie potrafią wyegzekwować od niej nic. Jej pokój wygląda jakby przeszło tornado, nie sprzata mała pokoju, nie słucha się. Jak do mnie przyszła z córką, to była w szoku,jak moje dziecko dba o zabawki i porządek w pokoju. Może poprostu dzieki temu ucze go doceniac również male rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Chciałabym, żeby nasz syn został kiedyś inżynierem" I wszystko jasne wspolczuje dziecku..moja kuzynka jest chirurgiem bo jej mama, a moja ciocia tak chciala....wcale nie jest z tego powodu szczesliwa...dodam ze ja w wieku twojego dziecka nie mialam zajec dodatkowych( choc uwazam ze 1 zajecia dla takiego dziecka to fajna sprawa ale nie to co ty robisz...), ganialam po drzewach i bawilam sie cale dnie a teraz zarabiam 14 tys...To ze zapisalas dziecko na robotyke dla maluchow, to fajna sprawa!Ale chodowanie dziecka na inzyniera, zapelnianie mu dziecinstwa zajeciami jest zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie doopy tylko czasy są takie, a nie inne. nie chcę, żeby żył od 1 do 1 i zastanawiał się: jak żyć - tak jak większość z Was tutaj. jeżeli w czymś go to ukierunkuje to będzie bardzo dobrze. być może tego nie potrafisz zrozumieć. dobrze wiem, że im biedniejsi rodzice tym lepsze dziecko, mądrzejsze, bardziej wychowane, spokojne, grzeczne.... to wszystko już przerabialiśmy nie raz nie dwa. my takiego życia nie chcemy dla swojego dziecka. problemy osobiste kiedyś mu nie rozwiążemy, ale mamy wpływ na to kim będzie. za posprzątanie bałaganu zawsze można zapłacić, tylko trzeba mieć czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na basen, karate chodzi cała jego grupa z prywatnego przedszkola i sam bardzo chce chodzić. gdzie ty chcesz ganiać po drzewach w mieście??? to nie lata 70 czy 80. Kupuję np: lego bo mały bardzo chce, jest zafascynowany budowaniem, składaniem, podłączaniem. nie kieruję go na lekarza, bo widać, że go to nie interesuje. chodzi do prywatnego przedszkola i wszystkie zajęcia omawiane są w celu rozwoju dziecka. mój brat od małego dostawał lego, w technikum wygrał kilka konkursów - roboty itp, na studiach na 2 roku dostał bardzo dobrą ofertę pracy. koleżanka włączy laptop z grą i ma spokój. tak wygląda dzieciństwo większości dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do szkoły muzycznej nie będzie chodził, bo widzę, że to nie jego bajka... :-) do wszystkiego trzeba mieć predyspozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam sąsiadów, 4os rodzina, dzieci 2i 6 letnie, żyją z pensji ojca- najniższa krajowa, po oplaceniu rachunków, zakupach jak myślicie ile kasy zostaje tylko i wyłącznie dla potrzeb dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaaaa
Ja na dzieci wydaję tak średnio około 500 zł miesięcznie, wliczone jest wszystko, ubrania, zachcianki, szkoła, utrzymanie.... Jedno ma 6 lat drugie 10. Lekarstw dawno nie kupowałam, bo moje dzieci praktycznie nie chorują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak oczywiście tylko ty jesteś z******ta, bo twoje dziecko ma 50 zajęć tygodniowo i to prywatnie, cała reszta to biedna masa, która żydzi dziecku co miesiąc 300zł na zabawki :O A od sprzątania i gotowania masz gosposie, wszak twoje dziecko sprzątać po sobie nie musi, to też wiemy :O To ja pisałam o porządnych 4 zabawkach w roku, a i tak regał uginał sie u nas od zabawek. Tak zarabiamy powyżej 10tys. ale nie widze powodu upychac dziecka we wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe. I moje dziecko wspina się na drzewa w mieście , u babci na ogrodzie, która jak i my, ma i chce mieć dla niego czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polroczne dziecko na mleku modyfikowanym-40zl na tygodzien pampersy 32zl tydzien razem ok 400zl zabawek nie kupuje bo ma ich duzo ubranka tez narazie mam. xx skąd ci się wzięło 400zł? te kwoty któe podałaś dają około 300 zł miesięcznie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×