Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 mamo SiB, dziękuję, tylko u mnie @ nadal nie ma :) A biorąc pod uwagę, że poprzednio zaszłam w ciąże najprawdopodobniej w 19 dc, to wszystko jeszcze jest możliwe. Mnie się osobiście artykuł podobał tylko trochę. Boli mnie i denerwuje początek, bo wcale tak nie wygląda to w szpitalach :( Kiedy miałam bóle porodowe z bólami krzyżowymi w nocy, lekarz odmówił przyjścia do mnie, w końcu powiedział mi, że może mi dać wszystko, co chcę, każdy narkotyk, bo teraz to i tak wszystko jedno, a ja nie wiedziałam, co się dzieje, bo bolało potwornie, a wmawiali mi, że wcale nie rodzę, że mam się nastawić na jeszcze większy ból. Lekarz odmówił przeniesienia mnie na salę porodową, męża wyprosili, musiał iść, nikt się mną nie zajmował, a ja czekając na ten "większy" ból, myślałam, że z okna wyskoczę. Ciągle mi powtarzali: "Pani nie jest kobiet.ą rodzącą". W końcu stwierdzili, że sprawiam trochę dyskomfort leżącym ze mną panią i postanowili mnie przewieźć na wózku do sali, gdzie pobierają badania, a ja już rodziłam i nie mogłam nawet siedzieć na tym wózku. Urodziłam więc na fotelu ginekologicznym. Gdzie ta sala porodowa, gdzie te położne, które dają nam pokój, gdzie dyrektor, gdzie kondolencje, znajomi, psycholog, pomoce, gdzie to wszystko było? Lekarz mówił: "musi pani TO urodzić". Ponieważ brakowało im miejsc na patologii, chcieli mnie przenieść na salę razem ze staruszkami po operacjach onkologicznych, wmawiając mi, że to dla mojego dobra. Podczas gdy rodziłam, wszystkie sale porodowe były wolne, ale mnie nie tam nie przenieśli. W karcie za to wpisali, że ok. 12 godzin przed porodem zostałam przeniesiona na salę porodową. Dzięki temu dostaną pieniądze z NFZ za poród. Już nie wspomnę o tym, że oszukali nas z badaniami i z wszystkim chcieli oszukać. Twierdzili, że karty pobytu nie można wyciągnąć z archiwum, bo myśleli, że sobie pójdziemy i już następnego dnia nie przyjedziemy. Co do osoby "Pani pójdzie tu...", to też mam wiele do powiedzenia. Przekazywali nam informacje z 2-dniowym opóźnieniem, jeszcze stresując, że nie zanieśliśmy karty, bo dzwonili z urzędu. Owszem, dzwonili, ale 2 dni wcześniej (bo są na to 2 dni). Ane07, dobrze by było, jakby razem z sekcją było badanie łożyska. Tak ma być, bo to jest dla nich jeden materiał, który ma być badany razem, ale u mnie lekarz wyrzucił łożysko. Bo tak chciał. Możesz zaczekać 4 tygodnie, a potem oddać krew do badań. Wg mnie to, że urodziłaś zdrową córkę, niekoniecznie oznacza, że badania genetyczne nie są potrzebne, szczególnie te powodujące nadkrzepliwość. Z tymi mutacjami niekiedy udaje się urodzić żywe dzieci (podobno 1 na 5). Ja zmieniłam ginekologa. Mimo że miałam znalezioną przyczynę, żeby "postawić kropkę nad i", kazała zrobić wszystkie inne, które mogły spowodować śmierć dziecka. Przepraszam Was za wylanie swojego żalu i że mnie się ten artykuł nie podoba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB Napisano Grudzień 21, 2015 UkochanaMamo trzymam kciuki, mam nadzieje, że@ u Ciebie już nie przyjdzie przez następny rok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB Napisano Grudzień 21, 2015 U mnie sytuacja w szpitalu nie była tak piękna jak w tym artykule, ale też nie tak tragiczna jak u Ciebie (przykro mi). Widać, Ci ludzie dobrze trafili. . Mi bardziej chodziło o opis emocji, które pokrywają się z tym co też i ja przeżyłam i np reakcję rodziny. Zresztą u nas słoń w pokoju nadal mieszka i pewnie tak już zostanie :(. Nie mieliśmy też takiego szczęścia żeby nasi przyjaciele czy ktokolwiek zadał sobie trud i przeczytał np. dlaczego. org. pl i próbował nam faktycznie pomóc. To też nauczyło mnie, ze jak ktoś ma jakiś życiowy problem, to zanim się do tego kogoś zadzwoni, trzeba się najpierw przygotować jak do egzaminu: poczytać, przemyslec itd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 U nas też były reakcje różne, ale bardziej je chyba przeżywał mąż niż ja. Najbardziej denerwowało, że "tak miało być" albo "może tak dla niego było najlepiej". Jak ktoś pytał "jak się czujesz" itp., to mnie nie denerwowało, bo to był dla mnie znak, że ktoś chce coś powiedzieć, ale nie wie jak, a sama chęć już się liczyła. Natomiast z najlepszą reakcją spotkałam się u osoby, która nie jest lubiana i ludzie wolą się trzymać od niej z daleka. Pamiętam słowa: "i żeby tak było, jak powinno być" - no właśnie "żeby było, jak powinno być", a nie "tak miało być". Denerwuje też, że "macie iść do przodu" itp. No a czy chodzimy do tyłu? "Po co robicie badania, przecież się dobrze czułaś", "Nie wyszukujcie sobie chorób". Dowiedziałam się od cioci, że ona poroniła w 3 miesiącu, i ona mówiła mi, że mam zapomnieć - ? Nam przyjaciele bardzo pomogli w zorganizowaniu pogrzebu, bo był w innym mieście niż poród. U nas słoń stoi w pokoju, ale nie sposób go nie zauważyć. Nasz synek ma swoją półkę, na której są prezenty dla niego. Przy każdej okazji kupujemy mu bajki - na urodziny, na Mikołajki, dostał też od nas kartkę z wakacji itp. Ostatnio mi mąż mówił, że nasz kolega kupił dla naszego Synka bajki na gwiazdkę. Prawie nie wierzę, ale niezmiernie cieszy. Na cmentarzu czytamy mu, tak jak kiedy był jeszcze w brzuszku. Wiele osób o tym wie i dla nich to jest normalne. Nawet sami czasem słuchają bajek. Kiedy wyjeżdżaliśmy na dłużej, prosiliśmy kogoś, żeby poszedł do niego i rzeczywiście był, bo zostawialiśmy znicze i się paliły. Bardzo nam zależało, żeby o nim pamiętano. Mąż założył fikcyjną firmę jego imienia i niektórzy myśleli, że naprawdę taka istnieje :) Ja mu dedykowałam swoją książkę. Mąż mi dużo daje. Tak psychicznie to sami chyba sobie najwięcej pomagamy. Często rozmawiamy o Synku, wymyślamy historię, co teraz własnie u niego. Mnie jest czasem trudno, ale pytam wtedy męża, co robi nasz Synek i on mi opowiada. Może dla wielu osób to byłoby chore psychicznie, ale dla nas jest taki żywy i ...samodzielny, odrębny człowiek, nie ciąża. Ostatnio jedna ciocia powiedziała, że ona nigdy nie myśli o tym, że on zmarł, że jest na cmentarzu, tylko zawsze widzi go jako chłopca z ciemnymi loczkami, różowymi usteczkami - takiego jak jej opisaliśmy, choć nigdy go nie widziała. A wcześniej powiedziała, że ponieważ nie ma swoich dzieci, to będzie go traktować jako swojego wnuka. Gorzej było z właściwymi dziadkami ze strony męża. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Grudzień 21, 2015 znajduję w Waszych słowach ukojenie. Dziękuję jeszcze raz. Moja córa ma 9 lat. rodziłam ją dosyć młodo. wydaje mi się, że wiele się w moim organizmie od tego czasu zmieniło. Gdy byłam z nią w ciąży dopiero wyskoczył mi żylak. po 9 latach tylko nabrzmiewał. Miałam jakieś niskie białko. nadal jestem jak ślepiec. muszę otworzyć oczy i znaleźć uczciwego lekarza... Moja druga, Malutka... czuję, że jest przy mnie. ale pochłania mnie całkowicie, a moja starsza córka chce mieć święta i takie tam... muszę sobie to wszystko poukładać. jeszcze raz porobię notatki z tego, o czym pisałyście. Malutka wyglądała na rozwiniętą. ważyła 2700g. Podejrzewam że łożysko nawaliło, zawiodło ją, może pępowina, ale nie była owinięta, mąż widział ją zaraz po porodzie, ja niedługo po. jedyne co ze mną wyraźnie było nie tak, to żylaki (mam jakąś niewydolność żylną) i niskie białko- ponoć poziom białka wpływa na krzepliwość. Mój lekarz kazała mi trzymać odpowiednią dietę... :( ech. miłego poniedziałku dziewczyny. A. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 Ane07, pewnie chodzi o wolne białko S. Jaka to miała być dieta? kobietom w ciąży z niskim białkiem S zaleca się heparynę. Czy miałaś w ciąży robiony koagulogram? Mnie boli gardło. ech, tak więc nici z wizyty u dentysty. Jeśli jestem w ciąży, to oby się to źle nie odbiło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Grudzień 21, 2015 moje niskie białko to niskie białko całkowite. lekarz mnie uspakajał, mówił, że to wynik złej diety, chociaż dietę w ciąży miałam NIEZYKLE bogatą w białko. mówiłam o tym, nie słyszała. Ukochana Mamo co było u Ciebie przyczyną? pisałaś, że Twój lekarz dokładnie Cię zbadał (może pojadę do Twojego miasta ;) - w poszukiwaniu kogoś KOMPETENTNEGO? ) napisz proszę o przyczynie i Twoich wynikach. ja nie miałam badań, o których napisałyście. zwykła morfologia, poziom białka całkowitego, TSH... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 U mnie przyczyną okazała się mutacja genu MTHFR, która przez obniżenie tlenku azotu powoduje zwiększenie krzepliwości krwi. Tłumaczyli mi, że powstało jakieś niewłaściwe naczynie krwionośne, które odcięło dostęp tlenu, ale tez mówią, że jeszcze wiele nie jest wszystko jasne z tą mutacją, że ją badają, bo niekiedy udaje się urodzić żywe dziecko, ale może to ma związek z wiekiem albo jeszcze z czymś innym. Niektórzy natomiast z tą mutacją tracą dzieci już bardzo wcześnie, 6-7 tc. Zaleceniem jest heparyna i Acard w ciąży oraz dodatkowo kwas foliowy metylowany, bo w tej mutacji chodzi o jego metabolizm. Ponadto trzeba sprawdzam przepływ krwi w tętnicach macicy. Ogólnie ta mutacja wpływa na cały łańcuch przemian w organizmie, ale nie jestem genetykiem i jeszcze nie potrafię dokładnie tego pojąć ani komuś wytłumaczyć. I było to jedyne badanie z pakietu nadkrzepliwości, które mi wyszło niewłaściwie, ale ginekolog mówiła, że z doświadczenia wie, że czasem to wystarczy. Ja straciłam Synka wcześniej, ale też był idealnie rozwinięty jak na swój wiek. Ja mieszkam w Krakowie i tu chodzę do lekarza. Daleko masz do Krakowa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB Napisano Grudzień 21, 2015 Ane07- miałam tą samą sytuację rok temu. Mam starszego synka, dla którego zrobiłam Święta, chociaż było to ponad moje psychiczne siły. Teraz wiem, że trzeba było sobie odpuścić, zrobić tylko minimum. Wszyscy by to zrozumieli. Nie można żałoby odkładać na później, bo to i tak wróci. Masz prawo płakać i rozpaczac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi Napisano Grudzień 21, 2015 witam was dziewczyny i z przykrością witam nową mamę Ane07 bardzo mi przykro że Ciebie również to spotkało. Dziś mija właśnie 4 miesiące od śmierci córki i jestem jakaś taka niespokojna wczoraj mąż powiedział że mieliśmy obchodzić te święta w trójkę malutka miałaby ponad miesiąc żal i smutek. Dziś mam dzień płaczliwy. Jeśli chodzi o artykuł ja muszę powiedzieć że miałam naprawdę dobrą opiekę same położne dały mi odcisk stópki malutkiej chociaż nie wiedziałam że mogę o to poprosić dostałam opaskę na pamiątkę więc z perspektywy czasu muszę powiedzieć że wszystko było tak jak powinno. Ane07 ja również zrobiłam mnóstwo badań na krzepliwość i jak u ukochanej mamy wyszły mi mutacje mthfr reszta badań była w porządku jeszcze tylko napiszę że z badań łożyska były zmiany martwicze tzn że był jakiś zator i łożysko było "niedotlenione" tak mi tłumaczyła lekarka i dlatego serduszko Zuzi przestało bić . Nefer23 jeszcze kilka słów do Ciebie cieszę się że u Ciebie wszystko w porządku często o Tobię myślę i trzymam kciuki. Ukochana mamo zatem wciąż zaciskam za Ciebie w tym miesiącu ja mam mieć miesiączkę w wigilię ale nie wiem czy testować chociaż znowu strach że jak nie dostanę to tyle wolnego ani lekarza ani testu chyba się zaopatrzę w test acard jak by co już kupiłam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nefer23 0 Napisano Grudzień 21, 2015 Ukochana mamo, ale masakrę przeszłaś. Odnośnie artykułu... Sesji zdjęciowej nie miałam ale Synka zażyczyłam sobie dzien pozniej. Mieliśmy Go bite 1,5 godz. Oglądaliśmy, dotykaliśmy, przytulalismy. Kazdy mu dał cos od siebie. Nawet sierść psa dostał. Z tym Go pozniej skremowano. Ukovhana mamo, ta lekarka to ta sama, ktora była zimna jak lod z Alexem. Jednak widziałam jej przemianę od poczatku tej ciazy. Po pewnym czasie zaczęła sie uśmiechać, rozmawiac ze mna. I robi wiele ponad "standard", byle tylko mnie uspokoić. Stwierdziłam ze szpitala jednak nie zmienię. Chyba nikt inny tak sie nade mna nie bedzie roztkliwial ;) Witam nowa mame w naszym gronie i bardzo współczuje. Poczytaj na necie, ktore badania trzeba wykonać w ciagu 6 tyg od porodu, kiedy jeszcze cos moze wyjsc. Nie słuchaj lekarzy, którzy mówią, ze nie trzeba. Badania nie bolą a jak nie zrobisz, to bedziesz potem żałować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 Ściągawka badań, które ja robiłam. Pisałam już ją chyba 2 razy, ale została usunięta ze starymi wątkami: Te, które warto zrobić w połogu: 1. Przeciwciała przeciw kardiolipinie IgG, IgM 2. Przeciwciała przeciw B2 glikoproteinie IgG, IgM 3. Antykoagulant tocznia 4. Wolne biało S 5. Białko C 6. Aktywność antytrombiny 7. P/c. przeciwjądrowe ANA - w domu mam dokładnie rozpisane które - ja miałam takie dokładniejsze, nie tylko ANA1 (jeżeli wyjdą 1-6, to znaczy, że potrzebna jest profilaktyka przeciwzakrzepowa, a 7 - w Polsce dają Encorton) 8. Panel tarczycowy: TSH, ft3, ft4, aTPO, aTG, USG tarczycy Genetyczne, ale związane z nadkrzepliwością (te są drogie, ok. 150 zł jedno, można zrobić później) 9. Czynnik V Leiden 10. Mutacja genu protrombiny PT20210G 11. Mutacja genu MTHFT - 2 warianty wymazy: 12. Mucoplasma, ureaplasma 13. Chlamydia 14. GBS 14. Można też ogólny (grzyby, bakterie tlenowe, beztlenowe) wirusy z krwi (to raczej dość szybko): 15. toksoplazmoza IgG, IgM 16. cytomegalowirus IgG, IgM 17. parvowirus B19 IgG, IgM Zakładam, że większość badań, jak różyczka, weneryczne, konflikt, cukrzyca, miałaś w czasie ciąży. Jeszcze pytanie, czy nie miałaś nadciśnienia i cholestazy. Miałaś jakieś badania robione w dniu porodu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 Zrobiłam jedną literówkę - mycoplasma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 Ach, i jeszcze homocysteinę miałam badaną, chociaż dużo później. Ale to można sobie dorzucić do tych pierwszych sześciu. Nie jest bardzo drogie, a warto sobie raz na kilka lat zbadać, bo to tez pokazuje u nas ryzyko zawału, udaru, zakrzepicy itd. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mama_Julii 0 Napisano Grudzień 21, 2015 Jakiś czas mnie nie było ale podczytuję Was dziewczyny. MamoSiB dla Twojej córeczki przytulam kochana. UkochanaMamo trzymam mocno kciuki aby się udało. Ja właśnie dostałam @ :( Ubraliśmy dziś choinkę i jak skończyliśmy to się popłakałam, bo nie takie te Święta miały być... Julka miała mieć 7 miesięcy i być z nami, AniuMamoZuzi też mam dziś płaczliwy dzień ściskam kochana. Ane07 tak bardzo mi przykro, że dołączyłaś do naszego grona. Musisz dać sobie czas, sporo czasu chociaż już nigdy nie będzie tak samo. Pisz do nas to naprawdę pomaga, my rozumiemy Cię jak nikt inny. Byle przetrwać tą Wigilię... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mama_Julii 0 Napisano Grudzień 21, 2015 Ane07 to normalne, że "uczepiłaś się" szukania przyczyny, ja miałam tak samo, wręcz obsesyjnie szukałam i czytałam. Lekarze też mówili, że nie trzeba żadnych badań, ja miałam wyniki z histopatologii łożyska i sekcję wstępne wyniki sekcji były od razu, a szczegółowe po 2 miesiącach ale nic w nich nie wyszło. Z tego co czytałam to badania na zespół fosfolipidowy lepiej zrobić w połogu. Jak byłam jakiś czas po porodzie robić wymaz bakteryjny to mi pielęgniarka, która pobiera powiedziała, żeby zrobić ale nawet jak coś teraz wyjdzie to i tak nie będzie wiadomo czy to było przyczyną czy skutkiem pobytu w szpitalu. Ja zrobiłam sama kilka podstawowych badań tsh, toxoplazmoza mimo, że w ciąży miałam, tsh, morfologię, podstawowe parametry krzepliwości krwi ale to wszystko tak bardziej "po omacku" żeby z kilku stron się przebadać, oczywiście wszystko wyszło dobrze i nic nie znalazłam. Po wizycie u dwóch lekarzy gin i kilku innych dałam sobie spokój ale wtedy tego potrzebowałam jak niczego innego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Grudzień 21, 2015 wow. takiej listy to się nie spodziewałam, chociaż miałam nadzieję. Nie zawiodłyście. teraz na spokojniej myślę. Te wirusówki miałam pobadane za dobrą radą jednej z położnych. przechodziłam, ale teraz nie były aktywne. hmm.. krzepliwości pod żadną postacią nie miałam badanej. jak się okazuje... jestem z Lublina. Szpital w którym córcię urodziłam zachował się wspaniale. Wspierali mnie i męża. Niemal wszystko to była moja decyzja, liczyli się z moim zdaniem i moimi uczuciami. Swoje też musieli robić. Ale wiele ciepła z ich strony. Należały się im podziękowania. Dziewczyny dziękuję. Biorę listę i jutro do lekarza. A starsza córcia będzie mieć mamę na święta, nie uśmiechniętą, ale tę, która przytuli. taka póki co musi wystarczyć. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 Mamo Julii, pomyśl sobie jak ja miesiąc temu, że to 1 dzień ciąży. Może spróbujesz też z niepokalankiem. Ja też wczoraj płakałam... z tęsknoty. Oczywiście zrobiłam też literówkę w punkcie 11. Ma być MTHFR. Ane07, może się zdarzyć, że lekarz Ci nic nie każe robić, bo nie będzie w ogóle wiedział o takich badaniach, jak było w przypadku mojego lekarza. Ale jeśli myślisz o następnych dzieciach, to chyba warto. Ja robiłam z takim nastawieniem, że zrobię wszystko, ale lepiej, żeby mi nic nie wyszło, bo wiadomo, że lepiej być zdrowym i ciężko też przychodzi dowiadywać się, że coś jednak jest nie tak. Znam dziewczynę, która po 2 poronieniach jeździła do jakiejś profesor w Lublinie, niedawno urodziła, ale znam ją tylko trochę, może zapytam. Chyba miała tę mutację co i ja, bo brała zastrzyki i wit. z gr. B, dodatkowo jeszcze Duphaston i luteinę, co mogło być na immunologię wspomagająco. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 21, 2015 Ta lekarka w Lublinie to dr hab. n. med. Bożena Leszczyńska-Gorzelak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Grudzień 22, 2015 Witam nową aniolkową mamę:* Ane przykro mi, że i ciebie to spotkalo:(. Dolaczam sie do słów mamy gucia i mamy sib pięknie to opisaly na poprzedniej stronie, nic dodać nic ująć. Ja też mam 9 letnia córkę i 8 miesięcznego synka i jestem mamą aniołka Natalki która straciłam 19. 11.13 przez łożysko w 37tyg. Co prawda nie zgodzilam się na sekcje tak jak ty, tylko łożysko poszło do badania,ale tak jak dziewczyny piszą poczekaj na wyniki. Ja co prawda nie miałam tego co ty,ale dziewczyny są bardziej w niektórych dziedzinach doświadczone więc doradzą ci które badania mozesz na już zrobić. :) Ja swoje święta w 2013 pamiętam jak przez mgłę, nie mogłam jesc a przy stole i dzieleniu się oplatkiem chcialo mi się wyć, dla córki próbowałam się opanować, gdyż ona tez plakala bo bardzo źle przechodzila strate wyczekanej siostry. Gdy o tym pomyśle to łzy mam w oczach; ( współczuję ci ,ze i tobie się to przytrafilo:( płacz pomaga , czas też bo pomaga się oswoić z tym co nas spotkalo. U mnie minęło 2 lata i miesiąc ,dla mnie życie obróciło się o 180 stopni i runelo na kawałki, jakoś je posklejalam ,ale skaza jest która nigdy nie zniknie bo nie da się tego wymazać z pamięci i życia. Życzę Ci spokoju ducha i ukojenia dla serca, i dużo siły bys mogla wytrwac w te święta. Trzymaj się i przesylam uściski:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 22, 2015 dlaczego nie zgodziłas sie na sekcje zwłok?czy nie dałoby to dodatkowych informacji na temat przyczyn straty? pytam z ciekawosci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 22, 2015 Jeśli miało się usg genetyczne i wszystko było dobrze, to sekcja zwłok, gdy dziecko jest już na takim etapie, raczej nic nie wykaże. Prędzej właśnie łożysko. U mnie dalej czekamy, co to będzie :) 31 d. Przeziębiłam się. Boli gardło, głowa i mam katar. Gorączki nie mam. Myślicie, że takie przeziębienie może bardzo zaszkodzić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Die Nacht 0 Napisano Grudzień 22, 2015 Obecnie około 50% ciąż kończy się poronieniem lub urodzeniem martwego dziecka. To zupełnie normalne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Grudzień 22, 2015 Ukochana mamo na pewno nie zaszkodzi, na tak wczesnym etapie ciąży dziecko nie ma połączenia z matka, także nawet alkohol mu nie szkodzi ani leki. Robiłaś kolejny test? U mojej siostry przeziębienie było jednym z objawów ciąży. Bardzo długo nie mogła się wyleczyć. Była chora ze 3 tyg. Dziecku to nie zaszkodzilo :) już od prawie pół roku jest na świecie :) Ja dziś odbieram wyniki bety, będę miała jednoznaczną odpowiedź. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 22, 2015 Robiłam już 3 razy. Został mi tylko 1, więc teraz będę czekać. Mogłaby sobie przyjść, a nie robić nadzieje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Grudzień 22, 2015 Dokładnie, mam to samo zdanie. Tylko człowiek sobie robi nadzieję. U mnie chyba już zaraz przyjdzie, bo boli mnie brzuch. Aczkolwiek jak to mówi mój mąż, od 2 tyg mówię ze boli jakbym miała zaraz dostać...także jak już w końcu przyjdzie to będzie spokój, czuję jakbym ten okres faktycznie miała od prawie 2 tyg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi Napisano Grudzień 22, 2015 Dziewczyny podczytuje ukochanamamo i Justyna88 ja kupiłam dziś 2 testy ale czekam do jutra ze zrobieniem chodź kusi jak nie miałam to nie kusiło wczoraj mnie tak brzuch bolał że myślałam że to już miesiączka ale dziś spokój brzuch przestał boleć a piersi wręcz przeciwnie ale się nie nakręcam przyjmę to co będzie chociaż jestem pełna obaw co będzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 22, 2015 Przyszła w końcu i powiem Wam, że mi ulżyło, bo w tym cyklu ciągle coś przeszkadzało. A to bakteria, a to stres, a to przemęczenie i w końcu przeziębienie. A teraz będą święta, sylwester, dużo wolnego, dużo z mężem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 86 Napisano Grudzień 22, 2015 UkochanaMamo wyobraź sobie ,że jak byłam u mojej rodzinnej żeby spróbować czy wypisze mi choć część badań na NFZ wypisała 1/3 mi tych badań, reszte niestety nie mogła. Ale ku mojemu zaskoczeniu kiedy skarżyłam się jakie te zastrzyki są drogie powiedziała, że ona może mi je wypisać na fundusz. Ja oczy jak 5 złotych a ona na to , że za każdym razem kiedy będę potrzebowała mam do niej przyjść, czyli mam problem z głowy. Myślę, że to m.in. dlatego że zna ona całą moją historię z utratą synka. Ane bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Trzymaj się kochana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 22, 2015 Marta 86, to super. A możesz napisać, na które badania dała Ci skierowania rodzinna? Bo u mnie nie bardzo była chętna, ale ostatnio byłam u innej i dostałam przynajmniej mocz i TSH. A do Ane zapomniałam napisać, że po te wszystkie tarczycowe też możesz iść do rodzinnego i po skierowanie do genetyka. U genetyka powinni Ci zrobić te 3 genetyczne, o których pisałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach