Gość Ania mamaZuzi Napisano Marzec 11, 2016 Anciak wspaniale dzieki Bogu poplakalam się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia Napisano Marzec 11, 2016 Wspaniale Anciak, wielkie gratulacje!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo się cieszę :))))))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Marzec 11, 2016 Hurra hurrra hurrra! Zdrówka! :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB Napisano Marzec 11, 2016 Anciak- gratulacje!!!! ☺☺☺ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bogusia84 0 Napisano Marzec 12, 2016 Nika... Ja tez to czulam i gdy juz wyszli, to czulam jeszcze wieksza tesknote niz codziennie... Anciak, tak bardzo czekalam na ten wpis i nie moglam sie skupic na pracy, bo ciagle o Tobie myslalam. Tak bardzo sie ciesze, ze Adas juz jest i ze krzyczal. Niech rosnie zdrowo <3 Zycze nam wszystkim, zebysmy i my doczekaly tak pieknego dnia i uslyszaly krzyk dziecka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 12, 2016 Anciak,ile mały waży?Jak sie czujesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Marzec 12, 2016 Gratulacje! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anciak 0 Napisano Marzec 12, 2016 Adaś waży 1910 gram i ma 44 cm. Maleństwo takie, ale jest dzielny i radzi sobie sam :) leży na razie w inkubatorze i czekają nas jakieś 2-3 tygodnie w szpitalu. Najważniejsze, że na razie wszystkie wyniki wychodzą w miarę dobrze :) Kochane... jestem kolejnym dowodem, że się da i mimo stresu, strachu na prawdę warto. Wierzę, że wszystkie doczekacie tego momentu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki1002 Napisano Marzec 12, 2016 Witam miesiąc temu urodziłam Lenke była ze mną tylko dwa dni po czym dostałam telefon od lekarza że mojej córeczce przestaje bić serce, nie zapomne tych słów do końca życia. Lenka urodziła się z wadą wrodzoną którą jest przepuchlina przeponowa od razu ją ratowali, nawet na chwilkę nie mogłam jej przytulić bardzo za nią tęsknie nie umiem z nikim o tym porozmawiać, mąż w kółko tylko powtarza że będzie dobre żeby si nie załamywać że muszę żyć dalej tylko jjak zyć dalej jak kawałek mnie przestało istnieć. Mam żal do całego świata że to właśnie mnie spotkało, żal do lekarza że gdyby wykrył chorobe wczesniej może dało by sie Lenke uratować. Chce mieć kolejne dziecko lecz boje się że wszscy pomyślą że chce córcie zastąpić innym dzieckiem boje się że ja sama tak pomyśle, że będe porównywać kolejne dziecko do zmarłej Lenki. Boje się że w kolejnej ciąży znowu coś sie stanie i dziecko nie przeżyje czego ja sama bym już nie przeżyła bo nie pozbierała bym sie po stracie kolejnego dziecka.. Rodziłam przez cc jak długo powinnam odczekac do zajścia w kolejną ciążę lekarz powiedział mi że pół roku a na innych forach czytałam że minimum rokalbo i dłużej. współczuje wam wszystkim którzy przeżyli to co ja bo strata dziecka to coś co nigdy nie powinno się wydażyć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Marzec 12, 2016 Anciak kochana a ja dalej płaczę jak wchodzę na forum i czytam kolejne twoje posty cieszę się bardzo wielkie gratulacje trzymajcie się kochana. I ucaluj Adasia odpoczywaj i ciesz się wspaniałymi chwilami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Marzec 12, 2016 MamoLenki bardzo mi przykro z powodu śmierci twojej coreczki jeśli chodzi o cc ja nie odpowiem urodziłam przez sn mi lekarz kazał poczekac pól roku chodź ja chciałam juz zaraz więc nie jest dziwna twoja chęć posiadania 2 dziecka musi minąć troszkę czasu aby uspokoić strach w swoim sercu. U mnie minęło juz ponad 6mięsiecy od śmierci corki i staram się o rodzeństwo nie możesz myśleć teraz co inni powiedza że chcesz mieć drugie dziecko oni nie przeżyli tego co ty myśl tylko o sobie. Pisz tu kochana do nas forum bardzo pomaga po stracie prztulam Cię Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki1002 Napisano Marzec 12, 2016 Po śmierci małej nie wróciłam jeszcze do swojego mieszkania nie potrafię boje się jak zareaguje na pokoik lenki na jej wszystkie rzeczy dlatego od powrotu ze szpitala mieszkam u mamy. Jak myślicie lepiej edzie jak mąż spakuje wszystko wywiezie i przemaluje pokój czy zostawić to wszystko tak jak jest i czekać na kolejna ciąże i kolejne maleństwo przełamać strach i próbować wrócić do domu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 12, 2016 ancik gratuje:) ja też się bardzo boje bo jestem w 5 tygodniu i nic nie przytyłam a zostało mi 4 miesiące jeszcze ale jak tobie się udalo to ja też dam rade:)pozdrawia wam wszystkie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Marzec 12, 2016 MamoLenki to indywidualna sprawa ja po pogrzebie w zalu płaczu i rozpaczy spakowalam wszystko sama i pochowałam do pudeł mąż schował jeśli nie czujesz się na siłach to niech mąż to zrobi za Ciebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki1002 Napisano Marzec 12, 2016 Myślę ze najlepiej bedzie ja zrobi to mąż bo ja chyba nie dam rady. Pocieszam sie tym ze malutka juz nie cierpi i mam nadzieje ze tam jest jej lepiej i bawi sie z waszymi aniołkami które patrzą na nas z nieba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Marzec 12, 2016 MamoLenki tak na pewno jest tak jak piszesz nasze dzieci bawią sie razem w niebie zobaczysz kochana odzyskasz spokój ducha żałoba będziesz trwać płacz krzycz wyrzucaj żal z siebie za jakiś czas spostrzeżesz że można się uśmiechać i dalej żyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Marzec 12, 2016 Mamo Lenki, bardzo mi przykro, że i Ty tu, ale jeśli już tu trafiłaś, to zostań z nami i wierzę, że w przyszłym roku napiszesz tu o zdrowym rodzeństwie Twojej córeczki. Jeśli chodzi o odczekanie, to teraz uważa się, że pół roku wystarczy, jeśli wszystko będzie się goić i zrastać standardowo. Wszystkie Twoje lęki są normalne i pewnie każda z nam je miała, słabsze lub silniejsze. Ale co do porównywania, to wydaje mi się, że i żywe, zdrowe dzieci, rodzeństwo się porównuje. Mnie z siostrą też porównywali. Ja jestem pewna, że będę w jakimś stopniu porównywać, niekoniecznie oceniająco, tylko będę widzieć różnice, np. wygląd, sposób zachowania itd. Jeśli boisz się o kolejne dzieciątko, to pół roku oczekiwania wykorzystaj na badania. Najlepiej już teraz idź do lekarza rodzinnego po skierowanie do genetyka dla siebie i męża, to jeszcze przed staraniami może dostaniesz się na wizytę na NFZ. A co do pokoju, ja myślę, że część rzeczy możesz spakować, możesz też pomalować. Ale zostaw sobie może jakąś rzecz, którą będziesz miała blisko siebie, albo zakup bransoletkę czy coś podobnego, żebyś nie czuła się źle, że to, co z Lenką związane, poniekąd usunęłaś ze swego życia. Ja nie miałam dużo rzeczy dla Synka, ale pamiętam, że były takie momenty, że chciałam oglądać ubranka, prezenty, które dostał. Choć wtedy płakałam, to czułam, że chcę ich dotknąć. Czasami chciałam też oglądać filmik, który nagrałam, jak kopie - i przyłapałam się na tym, że się uśmiecham, jak go oglądam. Nasze dzieci zmarły, ale przecież tyle życia w nich, mogłybyśmy o tym życiu mówić godzinami. Tego nie zastąpi nowe dziecko, mamo Lenki. Pomyśl, że kiedyś mu przecież powiesz o Lence, ono ją też pokocha i będzie o niej pamiętać, a potem powie o niej swoim dzieciom, a Twoim wnukom. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki1002 Napisano Marzec 12, 2016 Dziekuje za te słowa cieszę się ze znalazłam to forum o tu trafiłam teraz wiem ze nie jestem sama i inne kobiety również borykają się z tym problemem ale potrafią wrócić do normalnego zycia miec kolejne dzieci i znowu cieszyć się życiem. Na pewno z wami zostanę bo kto zrozumie matkę po stracie dziecka chyba tylko kobieta która przezyla taka sama tragedie. A co do badan genetycznych to bylam dwa tygodnie temu u ginekologa i lekarz powiedzial ze niestety sie do nich nie kwalifikuje ponieważ ta wada nie jest genetyczna ale ze mam się nie martwic ze choroba wystąpi przy następnej ciąży bo jest to strasznie zadka wada ale jak tu soe nie martwic. Czytając wasze wpisy jest mi troszkę łatwiej one dają nadzieje ze jeszcze można byc szczęśliwym. Mysle ze w przyszłym roku postaramy sie o kolejne dziecko a Lenka bedzie czuwać by bylo z nim wszystko dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Marzec 12, 2016 MamoLenki, a czy u tego lekarza robiłaś USG genetyczne? Pisałaś, że lekarz nie dostrzegł wady. Ja dopiero niedawno dowiedziałam się, że USG genetyczne najlepiej robić u lekarza, który ma certyfikat FMF. Twoje uczucia będą się teraz zmieniać, ale pisz za każdym razem, jak będzie Ci źle albo będziesz potrzebowała porady. Po cc jest Magda, co jakiś czas pisze, i Ane (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam). Ale mnie na tym forum zaczęło wszystko interesować, nawet szew przezbrzuszny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Marzec 12, 2016 "Nasze dzieci zmarły, ale przecież tyle życia w nich, mogłybyśmy o tym życiu mówić godzinami." - UkochanaMamo tak tak tak! Pięknie napisane. Mamo Lenki bardzo mi przykro że Twój Mały Skarb jest z naszymi.. :-( moja Młodsza Córeczka odeszła w grudniu. Ja też po cc. Będę starać się od kwietnia jak lekarz pozwoli (nie chcę długo czekać z racji wieku). Najpierw zacznę od usg blizny. Mi też lekarz mówi 6mcy. Będę zadawać relacje i wspierać. Co do rzeczy mi bardzo pomogło to pakowanie i wycie. :-( choć przez płacz byłam słaba to potem czułam się silniejsza (może trochę zmierzyłam się z rzeczywistością?). Wygrałam tak kilka bitew, wojny jeszcze nie bo nadal jestem w żałobie. Przytulam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Marzec 12, 2016 Anciak GRATULUJĘ z całego serca:*:*:* tak się ciesze:) niech się synuś zdrowo chowa:) buziaki dla małego:*:* Witam nową mamę:( przykro mi, że i ciebie spotkala strata dziecka:( przesyłam uściski i bardzo ci współczuję, ciężkie chwile przed tobą, pogodzenie sie ze stratą jest bardzo ciężkie. Pisz kiedy tylko potrzebujesz,co do staran to ja zaczęłam już po 2 mcach ale rodzilam naturalnie mojego aniołka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Marzec 12, 2016 A mój kruszek skończył 11 mcy dzisiaj:))) jeszcze miesiąc i czekają nas pierwsze urodzinki synusia:) ale to przelecialo a nie dawno pisałam tutaj, ze urodziłam. Dziewczyny zobaczycie ,że wy się też doczekacie swoich maluszków. Trzymam za was mocno kciuki. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 12, 2016 hej mama lenki współczuję :(wiem co czujesz u mnie od śmierci córki minęło 18 miesięcy były to straszne miesiące jest ciężko ale zapewne dasz rade tak jak każda z nas ja też rodziłam przez cc i o drugą ciążę zaczęliśmy się starać po 5 miesiącach nie wychodziło..... teraz się udalo jestem w ciąży życzę Ci dużo siły i wiary ze będzie ok żałoba jest straszna dla każdej z nas i tyle nas aniolkowch mam jest to jest straszne..... trzymaj się cieplutko i ściskam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Marzec 12, 2016 Gościu myślisz że za wcześnie bo ciało nie jest gotowe? To ryzyko znów poronienia czy niemożliwość zajścia? Możesz napisać coś jeszcze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB Napisano Marzec 12, 2016 MamoLenki- bardzo współczuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mama_Julii 0 Napisano Marzec 12, 2016 Anciak kochana gratulacje!!! Tak się cieszę, że Adaś ma się dobrze :) Najważniejsze, że radzi sobie sam pomieszka trochę w inkubatorze i ani się obejrzysz jak będzie już razem w domu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mama_Julii 0 Napisano Marzec 12, 2016 MamoLenki tak strasznie mi przykro z powodu Twojej córeczki. Przytulam mocno. Ja straciłam swoją w 26 tc więc miałam kupionych tylko troszkę rzeczy w pierwszej chwili też chciałam, żeby mąż je spakował przed moim powrotem ze szpitala ale później kazałam mu zostawić i spakowaliśmy to razem gdy wróciłam. Jednak kilku ubranek nie można porównywać do gotowe pokoju dla Twojej córeczki. Byłam w szpitalu tydzień i bałam się z niego wracać do domu tak jakbym będąc tam była w jakiejś próżni, a po powrocie do domu ten koszmar miał stać się faktem. Mi lekarze kazali odczekać pół roku ale rodziłam sn. Justysiu kochana zdrówka dla Twojego syneczka :) tak, tak ja pamiętam jak urodziłaś, a za miesiąc będzie świętowanie roczku :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bogusia84 0 Napisano Marzec 13, 2016 Mamo Lenki... Tak bardzo mi przykro :-( Ja Synka stracilam w grudniu i ciezko zyc z taka strata, ale gdy trafilam tutaj, dostrzeglam ile jest aniolkowych Mam i One bardzo mi pomogly... Dzieki Ich radom, pocieszeniom jest mi odrobine latwiej dzwigac ten ciezar. Poza tym tutaj odzyskalam wiare, ze jeszcze zostane mama ziemskiego dziecka. Anciak jest "najswiezszym przykladem", ze warto wierzyc! Anciak...tak bardzo Ci gratuluje i przesylam buziaki dla Adasia. Lubie takie historie z happy endem ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków Napisano Marzec 13, 2016 Mamo Lenki przykro mi bardzo, że stracilas swoją Kruszynkę. Spotkało nas to w tym samym momencie. U mnie we wtorek bedzie miesiąc;( Ubranka i pokoik posprzatala moja siostra i Jej chłopak. Wózek wynieśli, łóżeczko, odkleili naklejki - nakleilam imie "Lenka" nad lozeczkiem. Zostały tylko 3 dziurki w ścianie bo klej z literek wyrwal troche tynku. Mój mąż mowi że dla Niego te dziury są jak ślady po kulach... :( Gdy sprzatalam któregoś dnia po szpitalu znalazlaam paczuszke, okazlalo sie ze to byly ubranka,ktore przygotowalam dla Malutkiej na po porodzie, zeby Ja polozne ubraly. Nie wieem skad sie wziely w domu, wlozylam je do szuflady w ktorej mialy byc ubranka Lenki i leza tam. Czasem zagladam do nich ale nie wyjmowalam ich jeszcze. Chociaz Malutka nogdy ich nie miala na sobie to sa dla mnie w pewnym sensie pamiatka po Niej;( TRZYMAJ SIE KOCHANA:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 13, 2016 UkochanaMamo, dziekuje ze tak pieknie ujelas to w slowa, dokladnie to samo czuje. MamoLenki, tak mi przykro, ze i Twoj swiat legl w gruzach. Ja poprosilam o wyniesienie wszystkich rzeczy od razu po powrocie ze szpitala. Teraz zaluje, ze nie spakowalam wszystkiego sama. Mi lekarz po sn zalecil odczekac 6miesiecy, teraz po cc rok. Anciak, gratuluje:) Nika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach