Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowanaidiotka

Nienawidzę bycia matką

Polecane posty

Gość gość
Do 8:44. Prowadzę gabinet kosmetyczny. Niestety konkurencja na rynku jest tak duża że ledwo wystarcza na czynsz, ZUS i opłaty za przedszkole. Córkę w wieku 2 lat zapisałam do przedszkola, żeby właśnie odciążyć Męża. Ale Mąż doszedł do wniosku, że chce jeszcze tak pracować dopóki nie spłacimy kredytu za mieszkanie. Czyli jeszcze 10 lat. Bo na miejscu nie zarobi tyle. A ja jakbyś chciał/ ła wiedzieć od czasu wylewu Męża dorabiam jeszcze na pół etatu w drogerii. Nie znasz do końca sytuacji, więc nie oceniaj. A prawda jest taka, że wielu Kierowców musi naginać przepisy, żeby zdążyć na załadunek czy też rozładunek. Nie mówię tu o przekraczaniu prędkości tylko o pracy czasem nawet 24 h bez snu. Bo jak akurat wypadnie czekanie na rozładunek to wtedy szef powie to ustaw że masz przerwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja to wszystko rozumiem, kredyt, zobowiązania, dziecko ale zrozum!!! Jak mąż nie zwolni tempa to kredyt będziesz spłacać sama jako wdowa. Pomysl o tym. Gonitwa za zarobkiem zabija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23:43 ja to doskonale rozumie. Najczęstsze kłotnie w Naszym domu są na tym tle. Myślałam, że ten wylew da mu coś do myślenia ale jest uparty. Tłumacze mu, że Córce nie zależy na tym, żeby mieć każdą zabawkę jaką zobaczy w sklepie, ale żeby mieć zdrowego Tatę. Żeby za tych ładnych parę lat ją odprowadził do ołtarza. Wszyscy mu to tłumaczą i ja, i Jego Rodzice i najlepszy Przyjaciel...Ale w tej kwestii jak grochem o ścianę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj 8.44 praca tak wygląda ze ma się wylew? To jest normalne według ciebie? No błagam.." Od kiedy to wylew dostaje sie od pracy ? wiesz co to wogole jest . Ja mam w biurze 2 babki po wylewie . Cale zycie pracowały w urzędzie . Myslisz ze dostaly wylew od siedzenia za biurkiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki:..bo skupiasz się na wściekłości, na pytaniach: " co tym razem?" , bo bycie najlepszą we wszystkim, kimś, kto panuje nad swoim życiem, przyćmiło ci bycie mamą taką normalną, nie wściekłą, roztrzęsioną. Dziecko niestety nie jest sprzętem, który można nastawić na określone działanie ; jest stworzonkiem, któremu należy poświęcić czas, rozumnie dzielić miłość, akceptację jego wybryków, fanaberii, ukrócać takie zachowania. Tylko DŁUGOFALOWA, KONSEKWENTNA PRACA daje efekty. Jeśli tak dalej będziesz się skupiać na sobie i swoich negatywnych uczuciach będzie JESZCZE GORZEJ: dziecko będzie krnąbrne, złośliwe a ty coraz bardziej wściekła i to niestety tylko twoja zasługa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 2gość
Mam dorosle dzieci juz same do toalety bez kolek i prawie bez kontaktu ze mna:((i tak sobie myslepo co mi one byly. Instynkt mialam bardzo kocham ale naprawde nienawidze byc matka. Jak dzwonia to po pomoc. Czy warto bylo? Nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi lolita
A ja jestem pol roku po slubie i wciaz w temacie dziecka jestem na etapie "moze kiedys, lecz jeszcze nie teraz "'wciaz dominuje paniczny strach przed ciaza, porodem, tym ze moze sobie nie poradze i jak bardzo zmieni sie moje zycie...myslalam nawet o rozmowie z psychologiem...mam 27 lat...mielismy z mezem nacieszyc sie jeszcze soba, ukonczyc remont domu,tymczasem on zaczyna mnie delikatnie naciskac, a bliscy i znajomi coraz smielej dopytuja kiedy przyleci bocian...powiem szczerze,ze przynosi to skutek odwrotny od zamierzonego...jak czytam tego typu wpisy to wzmacnia to tylko moje negatywne odczucia...Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnaś myśleć w ten sposób ;) Macierzyństwo, tworzenie rodziny nie jest łatwe, nikt Ci nie mówił, że będzie łatwe, ale mimo to zdecydowałaś się. Jesteś matką i Twoim celem obecnie powinno być uszczęśliwienie dziecka, bo ono jest częścią Ciebie. Ciało po ciąży na pewno nie jest w idealnym stanie, mimo to, nie jest rzeczą najistotniejszą :) teraz myślisz w ten sposób, że NIEPOTRZEBNIE. Gwarantuje Ci, że na starość to NIEPOTRZEBNE zapewni Ci dużo ciepła i miłości. To co Ty teraz robisz dla tej małej, Twojej istoty , ona wynagrodzi Ci w przyszłości:) Jeśli nie radzisz sobie z obowiązkami, to zagoń ukochanego ! :D to Wasze dziecko i WASZE obowiązki, dzięki temu będziesz miała chwilę na relaks. Pozdrawiam serdecznie i duże buziaki dla małej pociechy ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A Ty już jesteś stara, że tak piszesz? Bo z tego co obserwuje to na starość ludzie zostają sami. Dziecko jak już to wpada raz na tydzień, dwa, miesiąc, kilka miesięcy....a często w ogóle. Nie obwiniam tu nikogo bo każdy kij ma dwa końce, tylko stwierdzam fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
grrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn miał równo rok kiedy przejechaliśmy 5 krajów samochodem. Zajęło nam to 12 dni. Owszem wieczorem nie było upijania się na plaży, punkty widokowe zwiedzane osobno, lub targanie wózka na plecach ale się da. Moze czegos takiego Ci brakuje autorko? Zbieramy "5" czyli każda monetę 5 złotowa Ty i mąż wrzucacie do skarbonki. Po roku mieliśmy 2500 zł :) dołozyliśmy 800 zł i to koszt wyjazdu. Noclegi na bieżąco szukane na sieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a macie tak, że czasami jesteście tak złe na dziecko, że aż macie ochotę mu wlać? nie biję dziecka, ale zdarza się, że wezmę go ze złością i pewnie mało delikatnie i odstawię jak np chce zjeść ziemię z doniczki. zdarza mi sie posadzić na siłę w krzesełku, włożyć na siłę pierwszą łyżeczkę do buzi, bo dalej już chętnie je, tylko nie chce spróbować. Dziś zdarzyło mi się na siłę uśpić, płakała, więc ją bujałam i nie pozwoliłam wstać, bo już od 3 h marudziła, bo była senna a nie chciała dać się uśpić. Ma 11 m-cy, genralnie nie narzekam, że mnie nie ma, bo nie mam z tym problemu, ale czasem wpadam w złość, a potem mam wyrzuty. Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy jednak coś ze mną nie tak i powinnam nad sobą pracować. Zdarzało się Wam takie zachowanie, że ze złością reagujecie na dziecko jak już tracicie cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co robicie, jak już tracicie cierpliwość? czasem wychodzę, żeby ochłonąć, ale jak jest sytuacja kryzysowa, to ona trwa i powrót znowu po jakimś czasie genruje złość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macierzyństwo ma swoje plusy. ja osobiście nie jestem matką, ale wiem coś nie coś na ten temat. Moja koleżanka zaszła w ciążę w bardzo młodym wieku, na początku była załamana ale później się z tym oswoiła, teraz jest szczęśliwą matką dwójki zdrowych dzieci. Może i nie ma zbyt wiele czasu dla siebie ale dzieci są dla niej wszystkim i nigdy by z nich nie zrezygnowała. Ciesz się że jesteś matką. Są osoby które nie mogą mieć dzieci, a ty masz i narzekasz staraj się bardziej doceniać macierzyństwo i swoją rolę w życiu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małe dzieci nie dają spać, duże żyć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sobie czytam wasze wypowiedzi i myślę że to dobrze że ja wychowywałam swoje w innych czasach przeraża mnie to teraźniejsze bezstresowe wychowywanie,przymus bycia matką idealną wolę moje czasy gdzie klaps nie był zbrodnią, a nieogolone nogi nikomu nie przeszkadzały ( to do tego że młode matki muszą jeszcze być seksy dla męża) któraś pisała że teściowa miała 4 dzieci tak,ale dzieci starsze wychowywały te młodsze rozumiem że dziecko daje popalić,że może się mieć wszystkiego dość mamy zakodowany pęd do macierzyństwa,ale nie wiemy co nas czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś małe dzieci nie dają spać, duże żyć, x x święta prawda,małe dzieci mały kłopot,duże dzieci to duży kłopot a potem są wnuki o które też się martwimy i tak nam zostanie na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macirzyństwo to porażka,jeżeli nie rozumiemy jego idei. Ja nie rozumiałam,bo nie miałam wcześniej nigdy bliższego kontaktu z małymi dziećmi. Trauma. Ale żyję,co bym miała zresztą innego w życiu robić? Forse zarabiać,na wycieczki jeździć? Wszystko to nudne i puste na dłuższą metę i nie daje satysfakcji. Dzieci to co innego. To mali ludzie i tylko od nas zależy czego ich nauczymy. Mimo wszystko trzeba starać się zachować umiar. Nie zaniedbywać siebie,męża i wychowania. Wymaga to sprytu i mądrości. Kobiety są mądre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham synka nad życie.. Dziewczyny to dopiero 1,5 miesiąca, a ja już mam dość.. Nigdzie wyjść chyba ze na spacer z dzieckiem i z pieskiem... Nic zrobić.. Chyba ze łaskawie zaśnie.. W nocy męża nie rusza płacz, a mnie ch/uj strzela, bo budzę i mowie żeby zrobil mleko, a on sobie spi w najlepsze.. Dziecko ryczy, tesciowa oczywiście mordę wsadzi.. Bo mieszka z nami.. Najglupsze pytanie jakie ku..wa można usłyszeć o 3 nad ranem "czemu on placze?? Nie możesz mu dać jeść?" A dawalam cycka, drugiego, butelkę i nic nie chce.. Za chwile przylezie znów i "herbatkę mu zrób a nie.. Placze i placze"... Co chwile jakies aluzje, docinki.. A moze to przez toksyczna teściową nie potrafię cieszyć się macierzyństem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już od dzieciństwa wiedziałam, że rodzenie i macierzyństwo to atrakcje nie dla mnie. A od pierwszej miesiączki myślałam tylko o jednym - jak się jej pozbyć. Dowiedziałam się o sterylizacji, ale w porę zorientowałam się, że to sprawy nie załatwia. Byliśmy kiedyś z naszą suką u weterynarza i on zaproponował by ją całkiem "wyczyścić " - czyli, jak się okazało usunąć macice. To jest zabieg rutynowy i dość łatwy - zapewniał. Potem usłyszałam o Angelinie Jolie i jej odważnych decyzjach i już wiedziałam jaką podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poproś o pomoc przy dziecku, wygospodaruj godzinę 2-3 razu na tydzień dla siebie, by iść do fryzjera, na ciastko, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nirmala
Być matką - a cóż to za frajda? Ja swojej matce wykrzyczałam kiedyś - nienawidzę cie, a co najważniejsze nienawidziłam ją naprawdę.Nie chcę usłyszeć tego samego od kogoś, komu poświęcę pół życia. Chcę robić karierę i pozbyć się tych niepotrzebnych kobiecych atrybutów, cycków, miesiączki. Chcę być sprawnym sportowcem, bardzo mi odpowiada towarzystwo dziewczyn podobnych do mnie.Marzę, by założyć klub, a raczej wspólnotę na wzór ukraińskiej Ashardy, dziewcząt które uprawiają szczególny rodzaj sportu, a przy tym kultywują czystość fizyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz by ktoś sie zachował wobec ciebie tak jak ty niegdyś wobec kogoś sie zachowałaś ? No tak jak Kali coś komuś robić to dobrze, jak Kalemu to źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój post całkiem nie na temat. Nie chcę rodzić i wiem, że wiele dziewczyn myśli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy dowiedziałam się o ciąży chciałam usunąć. Mama przekonała mnie" będziesz żałować, psychicznie się zalamiesz, potem już możesz nigdy ich nie mieć" Urodziłam. Gdy po porodzie od razu pokazali mi małego. Popatrzyłam nie poczułam nic. Zero radości zero miłości. Powiedziałam tylko jaki on malutki. Żeby pielęgniarki nie gadały potem ze chora jakąś nawet nie patrzyłam. Zdrowy, ładny, mądry ciekawy świata. Ma 9 i pół miesiąca juz chodzi. Dotyka wszystko rusza wszystko jak coś mu nie pasuje wrzeszczy okropnie Pierwsze 3"msc nienawidzialm go. Nie kochałam nie chciałam. Mogłam oddać ale co by powiedziała rodzina i ludzie? Teraz. Wien ze go kocham. Gdy patrzę na niego gdy się do mnie tuli łzy aż pchają się same gdy przypominam sobie jak krzyczałam na niego zamknij się bachiorze nie kocham cie nie chce cię itd. Wciąż jednak nie czuje tego poświęcenia mu się. Wien ze nic nie jest winny. Nie krzyczę. Przytyłam całuje i Lubie to. Ale czuje ze moje życie po prostu ucieka. Zleca lata. Ii co? Będę wspominać pieluchy, szkole, siniaki Oczywiście uśmiech pierwsze kroki itd ale to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może te dzieci to za wcześnie?własny przykład:ja teraz w ciąży 29lat i już mam właśnie przesyt wyjazdów przesyt imprez przesyt wychodzenia z domu przesyt zamiawiania obiadow z miasta przesyt leżenia na kanapie całą niedzielę przesyt luzu robienia co dusza zapragnie i wszystkiego pod nos.Teraz mam ochotę wychować dziecko bezstresowo a nie s ranie po gaciach ze nie mam na coś czasu albo pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie, Kochana! Badz silna! Sprobuj wychodzic sama na przynajmniej 10 minut na szybki spacer, to niewiele dla kogos, komu zlecisz opieke nad dzieckiem, ale duzo dla Twojego zdrowia psychicznego. Wszystko wyjdzie na prosta, tylko sie nie poddawaj. Wysylam Ci jak najwiecej dobrej energii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×