Zaczynam 2 rok medycyny

Wracam do Łodzi. Właśnie jadę pociągiem. Na szczęście na tych opuszczonych przeze mnie zajęciach nie było wejściówki więc nie stracę punktów do dopuszczenia do egzaminu. Chociaż tyle. Znów mi się śnił szpital, ja chyba wariuje.

Dość długa droga przede mną. Siedzę i czytam jakieś cuda z biochemii. Dołuje się jednocześnie bo nie mogę nic zapamiętać.

Moim zdaniem chyba nawet ktoś kto tam nie jest na tej uczelni wie że takie a nie inne wymagania stawia ona studentom, zawsze można się popytać przecież ludzi ? ja jak chcę kupić np. http://skupautgdynia.pl to przecież muszę przeanalizować co gdzie i jak, a nie że w ciemno biorę pierwszy lepszy samochód

Lucynkaa20, możesz jaśniej?

Przesiadłam się do drugiego pociągu. Jedzie bardzo dużo ludzi. Z trudem znalazłam miejsce do siedzenia. Już się ściemniło a chciałam dalej czytać tę biochemię...w takim razie posłucham radia i poprzeglądam internet.

Dotarłam do mieszkania. Zjem obiad i pójdę się wykąpać po podróży. A potem coś jeszcze poczytam z biochemii. A w moich myślach nadal ON.

Studiuje na oxford. Jestem umyslem scislym, ale medycyna nawet na UW nijak sie ma do najbanalniejszych kierunkow w najlepszych europejskich uniwersytetach. Tez bylam przybita, dobita i czulam sie najgrosza. Kiedy zobaczylam swoje ksiazki szczerze sie poplakalam. Jedna byla po francusku i miala 1700 stron. Czulam sie glupia, najglupsza, cztery poziomy nizej od wszystkich i wiesz co po ciezkich latach mysle? Nam po prostu brakuje pewnosci siebie. Nie jestesmy beznadziejne. Trzymaj sie.

Nie ma medycyny na UW, ewentualnie na WUMie jeśli chodzi o Warszawę. Ja nie silę się na takie porównawcze sądy, nie wiem jak jest np. na budownictwie więc nie oceniam czy jest trudniej czy łatwiej niż na medycynie. Ja połowę (no przesadzam) I roku przepłakałam...nie jestem silna psychicznie, brakuje mi pewności siebie, tu masz 100 procentową rację. Moje poczucie własnej wartości zbliża się ku zeru... :( Ale dzięki za wpis i pocieszenie.

Czas spania, nie uczyłam się już dzisiaj. Jutro zaczynam nowy przedmiot, mam nadzieję, że będzie choć trochę ciekawie. Dobranoc moi mili.

Dzień dobry, dzisiaj był całkiem, całkiem. A to dlatego, że nowe zajęcia były bardzo ciekawe. Prowadził je lekarz, wszystko co mówił dotyczyło tej prawdziwej medycyny, klinicznej. Teoria była ale od razu nawiązania do procesu leczenia. Też sporo widziałam i udzielałam się na seminarium. Aż moja grupa była zdziwiona skąd ja to wiem. A skąd wiem? Dzięki moim kochanym praktykom w szpitalu. Mówię Wam, tyle się tam nauczyłam, a co najlepsze prawie wszystko pamiętam, nie tak jak na studiach...Tęsknię bardzo za szpitalem. Jutro ciężki dzień. Dużo nauki. Na obiad zjadłam bigos ze słoika. Chciałam kupić danie dnia w restauracji ale będzie czynna od 12... A co Was słychać?

Jak się zmotywować do nauki biochemii?

Nie mogę się skupić przy nauce. Cały czas myślę, że tego nie zaliczę i się denerwuje. A jak się denerwuje to nie mogę się skupić. Mała księżniczka? :(

Uczyłam się biochemii, a nie zajrzałam do fizjo...jutro wejściówka... Będę siedzieć pewnie całą noc. Z biochemii niewiele zapamiętałam, nie mogłam się skupić. Boję się, że mnie wyrzucą... :(

Jak zobaczyłam jakie są przykładowe pytania z koła to się załamałam... :(

Padam. Dobranoc.

Wróciłam z pierwszych zajęć, zaraz lecę na drugie. Tylko zjem i poczytam coś bo wejściówka jest. Dzisiaj znów czułam się jak zero. Nie miałam z kim pogadać, siedziałam sama i cały czas myślałam jaka jestem beznadziejna. Nikt mnie nie lubi, nikt się ze mną nie liczy, wszyscy mają mnie gdzieś. :(

Zaliczyłam dwie wejściówki! Uczyłam się dzisiaj badania neurologicznego, bardzo fajna sprawa, choć niezwykle skomplikowany jest nasz układ nerwowy.

Już niedługo wyruszam na pole dance, muszę wyjść trochę do ludzi.

Znów męczy mnie kaszel...może się nie uduszę :)

Wróciłam cała obolała, mam masę siniaków, wielu figur nie potrafiłam zrobić jako jedyna z grupy praktycznie. I znów najgorsza.

Pytanie do zaczynajacej drugi rok medycyny: Czy w drugim dniu cyklu mozna zajsc w ciaze i teraz ucza ze ile zyja plemniki ??

Można. 2-4 doby, tak nas uczyli. W sumie dobrze trafiłaś bo właśnie skończyłam embriologię. Mądre książki tak mówią a życie pisze różne scenariusze.

Dzieki Ci :) ach te male czorty silne Sa hehe. Ale moze mi sie upiecze Bo wspolzylam w drugim dniu cyklu a sluz plodny zobaczylam w 12 dniu cyklu,no chyba ze przed sluzem plodnym byla owulacja..mogla byc ? Cykle mam srednio 30 dni.

Różnie to może być. Niestety, nie mam jeszcze takiej wiedzy aby Ci lepiej pomóc. Na razie była embriologia a ginekologia jeszcze przede mną. Jak to znajomy doktor mawia "W medycynie może zdarzyć się wszystko i jeszcze więcej".

Fajnie, że mogę choć trochę pomoc, że do czegoś się przydaje, że ktoś napisze mi "dziękuję". Może nie jestem aż tak beznadziejna?

Nie jestes beznadziejna,calkiem mila :)dzieki za te info. Swoja droga mam kolege lekarza ktory twierdzi ze stosunek bez gumki nawet w owulacje jest bezpieczny type ze mud byc przerywany co mnie smieszy. Ty napewno bedziesz dobrym,racjonalnym lekarzem:)

Dziękuję za miłe słowa. Jeśli czytałaś coś wcześniej w moim temacie to wiesz jak są one dla mnie ważne. To ten Twój znajomy może się kiedyś zdziwić...

Troche wiecej pewnosci siebie! :) Podejscie tez jest wazne

Moja pewność siebie jest codziennie zaniżana przez ludzi na uczelni :(

A co oni takiego Ci robia?