Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matilda7

Polecane posty

Gość gość

okej no to może zacznę.. poznałam faceta na necie.. mieliśmy sporo przejść, kłóciliśmy sie stale urywaliśmy znajomość, pisaliśmy znowu i tak w kółko. Mimo tych wszelkich przeszkód, wciąż nas do siebie ciągnęło, mimo tego, ze to wirtualna znajomość, to bardzo intensywna, nie dała mi o sobie zapomnieć. W tym czasie miałam przelotne znajomości, ale on bardzo mocno zapisał mi się w głowie. No i tak minął rok.. ostatnio on wyznał mi miłość, byłam zaskoczona, ponieważ przez cały ten rok zabiegał o seks. Obrażał, się manipulował, ja trzymałam się swojego zdania, nie chciałam przypadkowej relacji. Pomyślałam, więc że to jego strategia.. nawet mu o tym powiedziałam raz, on tłumaczył się, że gdyby tak było, to już dawno by nalegał na ten seks itd.. i że nie potraktował mnie jako towaru, że czasem warto być fair wobvec kogoś ineteresującego, choć nie łatwo mu to przychodzi. Ogólnie widzę wielką zmianą w jego zachowaniu, pisze do mnie codziennie, jest zazdrosny, interesuje się mną, martwi. Zachowuje się zupełnie inaczej niż przez ten ostatni rok, co mmie oczywiście bardzo cieszy.. Choć bywa zaborczy, czasem ciężki jest ogolnie w obyciu, ale okej.. staram się być wyorzumiała dla niego, on też ma problemy ze sobą, nie chce go skreślać. Ale przejdę do sedna, no więc po tym jak wyznał mi miłość, liczylam na to, ze nasz znajomość nabierze od teraz tempa, myślałam, że będzie chciał sie spotkac poznać mnie. Dzisiaj wspomniałam o tym, to napisał, jakos tak wymijająco mam wrażenie, że kobiety nie mają cierpliwości do niego, że kiedyś by chciał sie spotkac po tygodniu że juz mu przeszło to narwanie, i że przed koncem roku sie raczej nie spotkamy. Dodam że mieszkamy w tym samym miescie, więc nie jest to wielki kłopot. Odpisałam mu, ze nie mam zwyczaju zabiegac o spotkanie, i teraz też tego nie robię, ale czy jest zwyczajnie ciekawy.. Wcześniej też gdy trochę mnie zdenerwował swoim zachowaniem, zapytalam, jaki jest powód dla którego się zachowuje. To napisał, mi że nie chce mnie skrzywdzić, że trzyma dystans, bo boi się że zaangażuje, a on mnie skrzywdzi. I że on jest zły i taki będzie.. Nie wiem juz co o tym wszytskim myslęc dla mnie jest to wielka zagadka.. I jeszcze jedna sprawa, raz upiłam się, byłam w kiepskim stanie napisałam do niego by przyjechał.. on tak jakby wtedy się wycofał.. nawet nie tyle, ze wycofał się wtedy ale póżniej w ogóle nie wracał do tematu.. To było dla mnie zaskoczenie, po tym jak przez cały pełny rok, próbował namówić mnie na seks. I jakoś dzień póxniej po tym zfdarzeniu, wyznanie miłości.. Czy ktoś coś ztego rozmuie.. ja już jestem pogubiona.. czasem mam wrażenie, że to jakaś gra.. jeste,m mocno nieufna wobec niego.. a czasem myslę, że może faktycznie boi się tej relacji, boi się swojego i mojego zaangażowania.. Juz nic nie rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrocilam pozno w nocy po imprezie, wsciekla mama czekala na mnie by powiedziec mi ze jutro bede zalowac tego. No to na luzie poszlam troche pospac, wchodze do salony a tam mama czeka, myslalam ze moze juz zapomniala ale nic, no i wszystko bylo juz przygotowane, kanapa rozlozona, na ziemi na reczniku uwidzialam termometr, jakas masc, wezyk i jakis pojemnik, do tego tzw gruszka, potem mama przyniosla duze tabletki, balam sie co chce mi zrobic, nagle zadzwonil dzwonek i mama wyszla z tymi czopkami ok 5 ich bylo, wiekszych troche niz palec kazdy, no i w drzwach byl DArek, chlopak ktory mi sie podobal, powiedzialam mu zeby wpadl kiedys, pomyslalam ' no to sobie wybral moment' mama na mnie spojrzala i zaprosila DArka do srodka, powiedziala mu cos czego niedoslyszalam a on przytaknal, dala mu do reki te tabletki i pudeleczko z ziemi, spojrzeli na mnie i darus usiadl i powiedzial zebym sie polozyla na brzuchu ( na sobie mialam tylko dluga koszulke meska, spalam bez bielizny ) wstydzilam sie amama chwycila mnie i przelozyla przez kolana Darka, ten odslonil mi koszule i po kolei wkladal czopki, szarpalam sie.. Bo ostatnio czulam miedzy nami chemia, a wtedy plonelam ze wstydu ! Czulam jak nieznosnie czopek sie przesuwa w jelicie, poszly kolejne do srodka a za kazdym razem czulam za nimi palca ktory wiercil sie w mojej dziurce, juz wiedzialam jak mama chciala mnie ukarac. Po chwili polozyli mnie na plecach i kazali podciagnac nogi, wiedzialam jak bede niegrzeczna to bedzie gorzej, wiec z cierpiwoscia znosilam kare, wtedy mama chwycila termometr i wlozyla mi to w pochwe, podniecilo mnie to troche. Ale nadal czulam bol po nabojach w dziurce :c przypomnialo mi sie jak w dziecinstwie wsadzala mi termometr w pochwe i o***t podczas goraczki, najpierw mierzyla w mojej kobiecosci, potem wchodzila w mniejsza dziurke. Dalej tez sie dzialo, ale chyba juz nie bede mowic.. Choc to anonimowe troche sie wstydze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×