Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pablos87

co dalej??? milczeć czy walczyć???

Polecane posty

Ciekawe, mój związek tez poniekąd rozpadł się przez mamusię :p Niedoszła teściowa zamiast mobilizowac synka, żeby stanął na nogi i zrobił to, o czym zawsze marzył, czyli być ze mną na sowim, zaczęła mu mieszać w głowie, że sobie nie da rady, że kim to ja właściwie jestem itp. I dał sobie wodę z mózgu zrobić, choć się zarzekał, że to ze mną sobie życie będzie układać, nie z mamą xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość amk
Takze sama widzisz. Rodzicom nieraz sie wlaczaja jakies paranoiczne urojenia, ze partner ich dziecka jest potworem, podczas gdy jest on tylko zwyklym, niedoskonalym jak kazdy z nas, czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie tematy chcę poruszyć na spotkaniu? ,te o których tu rozmawialiśmy. Zero owijania w bawełnę. amk nigdy nie uważałem się za doskonałego i nigdy taki nie będę, choćbym nie wiem jak się starał . Spokojnej nocy.rano trzeba wstać do pracy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobieta i powiem tak - 34 tysiace to nie jest nie wiadomo co. i ona nie miala prawa zagladac w Twoje papiery nieupowazniona. gdyby Cie kochala nie zostawilaby Cie zpowodu takiej kwoty. to jakas materialistka. skoro byles dla niej super, zabiegales, pomagales, starales sie i kochales to naprawde laska ostro przesadzila. ja bym nie chciala miec takiej kobiety na Twoim miejscu. co to w ogole za zachowanie - to, ze nie powiedziales jej o calosci z wiadomych pwodow powinno byc calkowicie zrozumiale dla 32 letniej kobiety. nie zawracaj sobie nia glowy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ona ma hipotekę to ona jest dopiero ududpiona, do końca życia będzie spłacać niekonczacy się dług, a tobie śmie wypominac taka mała kwotę? Ty się bez problemu z długu uwolnisz, a ona zestarzeje i dalej będzie płacić raty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej.Nie chce mi sie tego wszydtkiego czytac ale przeczytalem posty na 1stronie.Powiem tak...masz dlugi to twoja sprawa.Splacasz je,zarabiasz i dajesz rade.Jezeli nie wykorzystales jej pod wzgledem finansowym to ok.Ale jezeli cos probowales krecic to debil z ciebie.Ja mam dlugi podobne do twoich ale za chiny nie powiem kobiecie o nich.To moja sprawa i moje dlugi tak czy inaczej beda moim problemem.Z drugiej strony nue rozumiem tej twojej kolezanki.Zamiast uciekac powinna z toba porozmawiac i zapytac jakie masz plany by sie z tym uporac a pozniej ewentualnie patrzec jak ci idzie.A tak to poprostu sie zwinela materialistka jedna.Powinienes ja olac bo wlasnie dala ci przyklad ze zalezy jej na kasie i ze zostawila cie z tym wszystkim samego.Co by bylo gdybys sie z nia ochajtal bylyby dzieci i nagle znow bys wpadl w jakies dlugi???Ano poszukalaby zaraz kogos innego.Stary daj sobie z nia spokoj.Naprawde.Ta laska pokazala swoja najgorsza twarz i zrozum to ze jezeli sie kogos kocha to sie nie uvieka od niego bo ma jakies tam problemy finansowe.Doslownie mizerne.Poszukaj sobie innej i sprawdz tym razem czy jest wartosciowa osoba.Pieniadze to nie wszystko.To rzecz nabyta.Dzisiaj sa a jutro ich nie ma.A ta twoja pokazala ze dla niej kasa jest najwazniejsza.Wazniejsza od ciebie.Takze niech spada.A ty jak splacasz i dajesz rade to chyba jestes wystarczajaco ogarniety ;) pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadam się z przedmówcą we wszystkim oprócz stwierdzenia, że o długach się nie powinno kobicie mówić. Jeżeli się w związku szanujemy i myślimy o sobie nawzajem serio to prawda jest taka, że o takich rzeczach powiedzieć należy. Bo co by było jakby chcieli wziąć ślub? I co, on nagle się przyznaje do długów. Wtedy kobieta w długim związku doznaje szoku i może i faceta dalej zostawić nie powinna ale kłamstwo to już jest inna sprawa. Związek polega w dużej mierze na zaufaniu, a jak ma być zaufanie jak się komuś nie mówi całej prawdy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, żeby to było łatwo przewidzieć kogo się poznaje. W życiu bym nie pomyślał,że mnie zostawi z tego powodu. Ja mam ostatnie sto(100zł) do końca miesiąca ,a myślę gdzie ją jutro zaprosić do kawiarni żeby porozmawiać- może ostatni raz. Jak sami widzicie, poświęcę całego siebie i ostatni grosz dla drugiej osoby na której mi zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałem przed chwilą sms od niej : Hej. P,spotkajmy się jednak jutro pod moim blokiem, pójdziemy na spacer bo chciałabym oddać Ci Twoje narzędzia. Tak o 16.30 oki?? Odp.:cześć.Jeśli przydadzą ci się ,to trzymaj.Nie ma pośpiechu. Dobrze będę o 16.30. Narzędzia? a co z moimi ubraniami?, zeszytem i nagłośnieniem? ,narzedzia to tylko pretekst ,żeby się spotkać w moim odczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to pretekst żeby się spotkać? przeciez to Ty zaproponowałeś to spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem. Ale tu głównie chodzi o zmianę miejsca spotkania i godziny i te narzędzia. hm ,źle obrałem myśli w słowa. Al ebardziej interesuje mnie wasze odczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie to przy okazji chce Ci coś oddać i żeby nie dźwigać to wybrała to a nie inne miejsce, tylko tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Dziwne to trochę. Ze spaceru zawsze łatwiej się wymiksować, jak np. będzie padać, albo stwierdzi że jej zimno- z restauracji- nie bardzo. I aż tak bardzo się nie poświęcaj, bo nawet nie wiesz, czy gra będzie warta świeczki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Myślę, że w porządku byłoby gdybyś oprócz pytań typu: Dlaczego mnie zostawiłaś z tym wszystkim? Dlaczego to zrobiłaś? Czego oczekujesz?- zapytał również , czy jest coś, w czym możesz jest pomóc, czy ma jakieś problemy. Nawet jeśli nie będziecie razem, to jako przyjaciel, czy po prostu kumpel, możesz jej pomóc w jakimś tan stopniu. Natomiast przede wszystkim to ona sama musi chcieć rozwiązać te problemy i odciąć się od tego, co ją tak kurczowo trzyma, a a czym najzwyczajniej sobie nie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro i tak mieliście się spotkać to może po prostu faktycznie chce się pozbyć Twoich rzeczy... Mnie tylko taka refleksja nachodzi, bo dziś mam dzień wspominania, że szkoda że sama nie trafiłam na takiego, co by zrobił dla mnie wszytsko jak Ty dla niej tylko na takiego co uciekł gdzie pieprz rośnie gdy tak mu było łatwiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie wiadomo, czy ona też teraz nie siedzi, nie analizuje i nie zastanawia się co powiedziec i zrobić :p chociaż znając życie przeżywa przeważnie jedna strona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Histeryczka, smutne są takie momenty, kiedy robimy wiele dla osób, na których na zależy, a potem okazuje się, że jednak to nic nie znaczyło. Ale cóż- życie toczy się dalej. Trzeba wyciągnąć z tego lekcję:) Głowa do góry. Czasami wydaje nam się że osoba która nas zawiodła, oszukała, zdradziła- była jedyną na której nam zależało, a potem okazało się że niekoniecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Histeryczka hehe, cóż wierzę do końca , nie poddaję się. Ale tak jak w tym przypadku...i każdym z którym człowiek się boryka każdego dnia ...Piękne są tylko chwile...I choć serce zamienia mi się w niedostępny kamień...to jeśli nie jutro to może kiedyś któś doceni mnie takim jakim jestem. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jowita, wiem wiem, dla mnie to po prostu świeże jeszcze jest :) Ale fakt, że ciężko jest nam wszystkim kiedy angażujemy się na maksa a druga osoba raz że tego nie docenia a dwa że później nas olewa jakby nigdy nic między nami nie było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pablos, ja własnie też wierzyłam i walczyłam do końca, tak bardzo że chyba nawet nie dociera do mnie całkiem że to koniec :p I owszem, dalej uważam że lepiej dla własnego spokoju zrobić coś, zaryzykować, niż później żałować, że się nie zawalczyło, ale niestety w wielu przypadkach ta walka sprawia tylko ból. Po prostu trzeba być na to przygotowanym. Dla mnie to że chcialam walczyć dało mi nadzieję, a ta nadzieja mnie dobijała. Szczgólnie kiedy się dowiedziałam, że kiedy ja myslałam że może się uda, on już był z kimś innym ;) I teraz mimo wszystko żaluję tych nerwów, tego wyczekiwania i tych łez. I też trochę tego, że on pewnie mysli, że zrobiłabym dla niego wszystko a to się nieco równa z brakiem szacunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Pablos, wtedy to by dopiero było, że jakieś nowe lasencje na fb;) Już sobie wyobrażam tę histerię:) Oczywiście nie miało być to złośliwe. Jakoś tak dziwnie wierzę, że nic nie dzieje się bez powodu i wszystko dzieje się po coś. Czasami zastanawiam się, czy kochanie kogoś na zabój jest dobrym rozwiązaniem. Oczywiście też nie chodzi mi o kochanie połowiczne, ale takie, żeby sobie nie przysłonić drugą osobą całego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×