Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

julia83

IUI IVF komu się udało? Kontynuacja cz.2

Polecane posty

Dziękuje Wam kochane. Cudownie juz mieć maleństwo przy sobie. Sutki mnie bolą , ale zniosę wszystko. X Julia - ja 2 dni przed porodem byłam bardzo narwowa i wrażliwa na słowa. Dlatego jakoś tak wyczułam , ze trzeba wszystko przygotować. Na szczęście zdążyłam. X Jedyny incydent , który mnie zdenerwował w czasie wypisywania dokumentów przed porodem to dziewczyna , która zapytała o termin porodu. Ja jej podaję a ona na to: ciekawe , ze 12+7 to jest 16, bo ja jestem pewna, ze 19. Ciekawe co za lekarz tak liczy ? A ja do niej , ze niech uda sie do profesora i rozwiąże z nim swój problem. Uspokoiła sie natychmiast. Widac każdy liczy jak mu pasuje, a i tak żadna data sie nie pokryła z TP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeszcze raz ja ;) u nas to było dokładnie tak: wyszliśmy ze szpitala po 3 dobach od cc no i praktycznie ten pierwszy dzień był chyba najgorszy bo miałam nawał pokarmu... Na następny dzień przyjechała moja mama... Zarzekałam się że nie chcę nikogo do pomocy ale z piersiami i malutkim dzieckiem ciężko było się ogarnąć, mama przyjechała i wszystkie problemy zniknęły ;) a tak poważnie to poczucie że jest tuż obok dawało mi niezłego kopa do tego by stanąć na nogi, ale że moja mama jest trochę specyficzna to zaczęła mi udzielać złotych rad: przede wszystkim chodziło jej o to że nie powinnam prosić męża o pomoc w opiece nad dzieckiem bo On ciężko pracuje, nawet pojechała mi tekstem że go wykorzystuje... bzdura. Nie ma chyba nic gorszego po porodzie jak udzielanie tego typu rad gdy hormony buzują a histeria jest niemal na zakręcie :) normalne, każda to przechodzi więc nie ma się czego bać. W efekcie końcowym mąż nagadał mamie, że teraz inaczej się wychowuje dzieci, że my chcemy wszystko razem i że On sam chce mi we wszystkim pomagać. Urodziłam w połowie grudnia, było dużo wolnego z okazji Świąt, Sylwestra, Trzech Króli itd. Mąż miał miesiąc wolnego, ale każdego dnia wyskakiwał na parę godzin do firmy (zabawiał świat)... Gdzieś z tyłu głowy miałam słowa mojej mamy że powinnam sama... i tym sposobem robiłam wszystko sama, kąpałam, przebierałam, karmiłam, wstawałam w nocy. No i jak przyszedł czas że zrozumiałam że tak dłużej się nie da krwawienie, zmęczenie, niewyspanie odeszły w zapomnienie. Musieliśmy się chyba dotrzeć, wypracować swój schemat działania. Teraz kiedy mąż wychodzi rano po 7 a wraca około 19 naprawdę cieszę się że już jest i może zająć się Wojtusiem chociażby w ten sposób że mam czas na spokojne poleżenie w wannie, pomalowanie paznokci albo poprzeglądanie internetu. W ciągu dnia czuję się jak w jakimś kołowrotku, Wojtuś potrzebuje coraz więcej uwagi i zabawy, a jak robi sobie drzemkę no to tak jak każda matka piorę, prasuję (tylko rzeczy Wojtka i koszule męża bo resztę odpuściłam) gotuję, sprzątam, a nawet zdarza mi się zjeść ciepły obiad :) a co do teściowej, to urodzona pesymistka, dramatyzuje, uprawia czarnowidztwo, wymyśla różne dziwne mrożące krew w żyłach scenariusze... nie ma co się przejmować takimi rzeczami. Ja chcę wychować syna na pozytywnie nastawionego do świata człowieka z uśmiechem na ustach a przy teściowej gdybym brała sobie do serca i głowy jej rady wylądowałabym w psychiatryku. No to się wygadałam ;) Pewnie nikt nie dotrwał do końca tych moich wywodów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosienko ja chlone każde słowo które piszesz. Boję się tego początku, dlatego dobrze gdy piszecie o swoich odczuciach. Po cc na pewno trudniej się poruszać i podnosić małego... Dlatego nie mówię hop, bo jeszcze będę prosić mamusie żeby przyjechała pomóc hihi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia nie tylko po cc trudno z poruszaniem. Juz pisałam ze miesiąc po Sn z łóżka nie schodziłam tylko musiałam sie turlać a po pól roku jeszcze swobodnie na tyłku nie siedziałam..takze wiesz w obu przypadkach może być pięknie i w obu niestety nie :D Ja mialam to szczęście ze u mnie przez miesiąc mieszkała kochana św.babcia. A później pomagała siostra czy mama chociażby tym ze ugotowały obiad lub popracowały ciuszki ale to juz z doskoku. Teraz to z m.możemy raczej liczyć na siebie. Teściowej nie zdzierżę. Zresztą ona nawet sie nie garnie. A moja mama to właściwie obiecała dostarczać catering przez jakiś czas ;-) Damy rade !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Nadzieja- to u mnie z tyłkiem bylo podobnie po porodzie, karmienie syna przez pierwsze 3 tygodnie to był koszmar, też się turlałam bo miałam krwiaka na pośladku. No i chodziłam tiptopkami przez kilka dni, w zasadzie teraz jak sobie przypomnę korytarz porodówki to wszystkie tak chodziłyśmy, pewnie z boku to komicznie wygląda:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penelopka28
Może nie w temacie ale mam wrażenie że inseminacje rzadko się udają i wiem, odpukać, że jeżeli nie uda mi się urodzić dziecka to tylko in vitro. Moja koleżanka miała IVF po 6 nieudanych iui i naprawdę emocjonalnie łatwiej przeszła IVF mimo że to większa ingerencja w organizm kobiety. I pierwsza procedura się powiodła a miała 37 lat i wyniki jej badań oraz parametry nasienia niezbyt idealne. Ja przy iui musiałam korzystać z pomocy psychologa i było to dla mnie bardzo obciążające mimo stosunkowo słabej ingerencji hormonalnej w mój organizm. Dzisiaj o 15 idę na betę do diagnostyki i wyniki najpóżniej w sobotę ok 10. Co będzie to będzie. Zyczę miłego dnia dla starających się, dziewczyn w ciąży i mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penelopka28
Dodam, że wczoraj czytając forum było mi trochę głupio pisać o mojej becie bo wiem że są tu osoby po wielu nieudanych próbach IVF . Nie chcę żeby to wyglądało na chwalenie się, ale po prostu piszę o moich obawach/ problemach. I nie do końca może rozumiem co niektóre z Was przeżywają/y ale jakoś to forum daje mi nadzieję, że medycyna poszła już tak daleko, że można pomóc tylu parom, co wiele lat temu było niewykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkiniaa84
Penelopka od tego jest forum by pisać o swoich odczuciach, zmartwieniach, radosciach tego się trzymaj. Oczywiście że zazdrości trochę tu jest ale takiej pozytywnej. Co do inseminacji, ja jestem po 6 i tak to prawda że każde kolejne niepowodzenie jest coraz cięższe do wytrzymania ale cóż musimy dawać radę. Chociaż te moje 6 jakoś tak polecialo bez większych emocji, zobaczymy przy testowaniu czy też będę taki hojrak ;-) A co tam dziś w Juliowym kalendarzyku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia aleczka czekamy na wiesci po wizytach a za ciebie martuska mocno trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laleczki skoro iui było 45 godz temu to rozumiem że jakiś dzielny silny żołnierzyk wkroczył na terytorium mojej komórki jajowej napadł na nią a wręcz wtargnal w nią a teraz jest ten czas kiedy sobie fikaja po macicy ładnie się dzieląc? Zagnieżdzac się będą ok tygodnia po Iui? Hehe grunt to dobre nastawienie;-) Miłego dnia dla was wszystkich ale pięknie cwierkaja ptaszki w moim ogródku, czuje wiosnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penelopka28
No piękna pogoda jak na połowę lutego, choć o piątej jak wychodziłam było zimno. Ja zawsze mam lepszy nastrój na wiosnę. Nie umiem sobie miejsca znaleźć w pracy i w wolnych chwilach podczytuję forum. Dobrze ze weekend już o 14 się zacznie. Trzeba wierzyć że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry dziewczyny:) Penelopka zycze ci powodzenia:):) A u mnie dzis 4dpt dwoch blastusi nie wytrzymalam i zrobilam sikanca i jest druga slabiutka kreska. 1.02. wstrzyknelam hcg wiec dzis jest 11 dni po tym zastrzyku..myslicie ze ta kreska moze byc jeszcze od zastrzyku hcg? Milego dnia dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zosia czy ta druga kreska pojawiła się zaraz czy po 15 minutach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosia ale szybka z ciebie dziewczyna 4 dpt. Ja na twoje pytanie nie odpowiem gdyż nie wiem ale trzymam kciuki za tą drugą kreseczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosia niezła jesteś ! Wiesz ze do 12 dni po zastrzyku może się utrzymywać hcg podwyższone ..teraz nic tylko codziennie robić sikańce :D kiedy na betę lecisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane, udało się !!! Oba dotrwały do dziś i już są zamrożone!!!! Teraz czekam tylko na @ i transfer- przytulę oba i już nie wyposzczę ;-) Wizytę ma na 19 lutego- około 22-3 ma przyjść @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmartuskaa1985
Nie potrzebnie poszłam robić betę, zaraz po przyjściu do domu przyszła @ jak w zegarku ;( Przez tą chorobę, osłabienie i jeszcze to .... nie mam siły już na nic dzisiejszego dnia. Czuję się jak w rollercoasterze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zośka ty do końca nie jesteś normalna 4 dni po transferze robisz test :-P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia- mam nadzieje , ze masz racje odnośnie bliźniaków- jestem gotowa od tylu lat na wszystko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewap156
Kiciolka czy ja przeoczyłem czy nic nie pisałaś jak po wizycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexvandekol super wieści,będą kolejne blizniaki na forum jak napisala Julka. To teraz czekamy na transfer :-) Martuska przykro mi, masz dalszy plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2574
Ta druga kreseczka pojawila sie po ok.2-3 minutach...w ulotce jest napisane zeby odczytywac najpozniej po 10 minutach. Ten test zrobilam rano o 8.30 a cztery godziny wczesniej o 4 nad ranem bylam tez siku wiec to nie byl mocz z calej nocy tylko z cztech godzin nad ranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goscmartuska Zaczekaj na wynik bety mozna krwawic i byc w ciazy.... Alexv... Super:) trzymam kciuki za twoje dwa silacze!:) Gosciu no wiem ze to normalne nie jest...:) ale na innym forum dziewczynie wyszla druga kreska 5dpt blastusia..i wlasnie urodzila blizniaczki jednojajowe:) ale nie wiem czy bylo u niej crio czy tez swiezynki i wstrzykiwala hcg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alexvandekol - super wiadomość :) życzę Ci z całego serca bliźniaków :D x Martuśka - przykro mi :( ale nie poddajemy się i walczymy dalej! x Zosia - jedna z nas też robiła 5 dpt ale betę ;) a nie sikańca, ale życzę Ci aby się udało... x Wszędzie dobrze w domu najlepiej, właśnie dotarliśmy. Pozdrawiam Was wszystkie :) Biedrona1979

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex, super! Wiedziałam, ze będzie dobrze:))) teraz odpoczywaj, zadbaj o dietę, odrobinę ruchu, pozytywne myśli i będziesz gotowa na te dwa Maluszki :) ale się cieszę !! Malamii, myślę o Tobie:* Martuska, przykro mi :(( Biedronka, już się do domu po wojazach przyzwyczailas? Jak się masz? Mamusie, cudnie się Was czyta!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedronka my zastanawiamy się nad wyjazdem do Zakopca. Zdecydowalabys się jeszcze raz na ten Wasz wyjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×