Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdy nie znoszę swojej synowej. czy zapraszac samego syna na święta?

Polecane posty

To zacznijcie sobie zakładać konta i rozmawiać z osobami co konta na kafateri mają, a nie że wszyscy piszą jako gość. Autorko. Nie wiem czym Ci zawadziła synowa, ale z całym szacunkiem. Jeżeli piszesz, że Twój syn jest wzorowym uczniem to na pewno jest mądry. I głupiuej baby sobie nie wziął. Może synowa palnie jakieś gafy, albo czuje się okropnie skrępowana i z nerwów przy Tobie zaczyna mieć słowotok. Też tak miałam. Ale moja przyzła/niedoszła teściowa jest kobietą cierpliwą i wyrozumiałom i potrafimy się dogadać. Spróbuj zmienić nastawienie, weź synową zaproś, na pewno przyjdą wszyscy i spróbuj ją zrozumieć. Może w domu to czuła, opiekuńcza matka Twoich wnuków, która w Twojej obecności może czuć się jak 8 letnia dziewczyna bo czuje szacunek do Ciebie. Tak. Można czasami zapyskować bądź postawić się w momentach dyskusji bądź niezgody, ale ona jest już Twóją córką poprzez małżeństwo i kto wie? Może na stare lata ona i Twój syn Cię przygarną pod swój dach jak zaniemożesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale głupie baby :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:35 Droga Pani,ma Pani złe skojarzenia bo ja w tym temacie pisze pierwszy raz,moja mama ma 55 lat wiec nie wymaga opieki mojej bratowej choć ta z kolei ma problem opieki nad własną mama a co dopiero tesciową, o dziecku nie wspomnę. Osoba młoda ktora ma 22 lata ,nie pracuje i zero ochoty do opieki nad dzieckiem wymaga resocjalizacji a nie pomocy babci z obu stron. Ktoś kto zakłada rodzinę musi wiedzieć ze to obowiązki a nie zabawa. Po drugie nie jestem ciężarem rodziców,bywam raz w roku 10 dni w wakacje by zabrac rodzicow nad morze za swoje pieniądze.Swięta spedzają u nas,mąz ich przywozi i odwozi,i razem z tesciami są u nas do Nowego Roku. Moja mama nie musi obskakiwac mojego ojca bo sa małżeństem partnerskim,to człowiek b,opiekuńczy i szanujący uczucia i żonę oraz dzieci. Kiedyś kiedy beda potrzebowali pomocy maja pokoj w naszym domu i synowa ktora i tak nie bardzo wie na czym zycie rodzinne polega nie bedzie miec z tym problemu. Prosze mnie nie łączyć z kimś kto opisywał swoja chorą rodzinę bo moja taką nie jest,mam żal do bratowej gdyż nie potrafi zrozumieć ze nikt nie bedzie pracował,był bankomatem dla jej chorych zachcianek i jeszcze usługiwał osobie która 24/24 leży jak kłoda.Mąz musi ale od innych wara. Pomyliła drogi,ma wyjscie albo zrozumie albo drzwi ma zamknięte. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:35 Droga Pani,ma Pani złe skojarzenia bo ja w tym temacie pisze pierwszy raz,moja mama ma 55 lat wiec nie wymaga opieki mojej bratowej choć ta z kolei ma problem opieki nad własną mama a co dopiero tesciową, o dziecku nie wspomnę. Osoba młoda ktora ma 22 lata ,nie pracuje i zero ochoty do opieki nad dzieckiem wymaga resocjalizacji a nie pomocy babci z obu stron. Ktoś kto zakłada rodzinę musi wiedzieć ze to obowiązki a nie zabawa. Po drugie nie jestem ciężarem rodziców,bywam raz w roku 10 dni w wakacje by zabrac rodzicow nad morze za swoje pieniądze.Swięta spedzają u nas,mąz ich przywozi i odwozi,i razem z tesciami są u nas do Nowego Roku. Moja mama nie musi obskakiwac mojego ojca bo sa małżeństem partnerskim,to człowiek b,opiekuńczy i szanujący uczucia i żonę oraz dzieci. Kiedyś kiedy beda potrzebowali pomocy maja pokoj w naszym domu i synowa ktora i tak nie bardzo wie na czym zycie rodzinne polega nie bedzie miec z tym problemu. Prosze mnie nie łączyć z kimś kto opisywał swoja chorą rodzinę bo moja taką nie jest,mam żal do bratowej gdyż nie potrafi zrozumieć ze nikt nie bedzie pracował,był bankomatem dla jej chorych zachcianek i jeszcze usługiwał osobie która 24/24 leży jak kłoda.Mąz musi ale od innych wara. Pomyliła drogi,ma wyjscie albo zrozumie albo drzwi ma zamknięte. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ho ho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale cyrk:-D:-D:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tu cyrku nie widze natomiast widze stado ludzi ktorzy znają swoje racje,inni ich mieć nie mogą i sa atakowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - boże, co za gamoń z ciebie. Przecież jeśli jej mąż pracuje w szkole językowje, to znaczy że skonczył studia językowe. nadal uważasz że jest to poziom sadzenie marchewki w ogródku?????? A ty w ogóle masz jakieś studia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poziom sadzenie marchewki w ogródku??????--durna p**do, niestety ogrodnictwo wymaga dużo wiedzy, i trochę większej od twojego poziomu intelektualnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod warunkiem że nie jest to zawodówka,bo po niej mozesz tylko pracowac w zieleni miejskiej,obsadzac kwiatuszki na klombach w miescie czasem sprzatac park z liści.Bez obrazy ale taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli interysuje sie czyims zyciem zamaist swoim to to sie dziwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minolka
nadawanie tylko na synowa lub tesciowa nic na sile , dla mnie jest dziwne chcac zoboczyc wnuka to syn zaprasza ,a ciekawe dlaczego nie synowa prosze o odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to jest Twoje prawo i nie opowiadajcie głupot, że muszę wpuszczać do domu kogoś, kto mnie "świńskim sprytem" obraża, często "używając" swojego dziecka, brak miejsca żeby opisać podłości które serwuje robiąc ze wszystkich wkoło idiotów i nie licząc się z niczyimi uczuciami. Mieszkam ponad 200km od nich, mieszkają w mieszkaniu za moje pieniądze, przez 10 lat jeździła samochodem za moje pieniądze, kreuje się na artystkę i oczekuje że będę jej potrzeby finansowała. Jak nie to mnie karze. Zabrania Wnusi słuchać kołysanek, które śpiewam, okrada dziecko z radości, miłości które jej daję, bo to oczywiście kosztuje a ja powinnam dawać jej pieniądze i ona je wyda. Jest zwykła psychopatyczną "suką". Wyznaję zasadę, że w moim domu nikt nie ma prawa mnie obrażać, nie żądam od syna niczego, ale jestem jego Matką, która go wychowała, wykształciła i wyposażyła. I ma moralny obowiązek utrzymywać ze mną kontakt sam, jeśli nie toleruję jego żony. Nie jest jej własnością. Mam również jeszcze spore zasoby i niech mi proszę nikt nie mówi, że musi to dostać w spadku mój syn, bo już synowa planuje budowę domu za moje pieniądze a ja pytam jakie ma prawo? Nie jestem jej "burkiem", którym będzie pomiatać i zarządzać, jest dorosłą osobą i za wszystko co ode mnie ma mogłaby raz zamknąć dziób, jeśli nawet coś powiedziałam nie tak, lub w swoim ograniczeniu odebrała to po swojemu. Rozwodzą się małżeństwa, i wartościowe, mądre kobiety nie odcinają dzieci od dziadków. Tylko pustaki, które chcą pokazać władzę manipulują i zaszczuwają wszystkich wkoło. Nikt mnie nie musi lubić, ja też nie muszę kochać synowej a żebym ją lubiła to musi się wykazać odrobiną chociaż dobrej woli. Jeśli nie umie i nie chce się nauczyć, tylko zachowuje się jak ludzkie bydło to nie ma prawa wstępu do mojego domu. Każdy jest wolnym człowiekiem i ma prawo żyć po swojemu jeśli nikogo nie krzywdzi. A nawet / w wersji optymistycznej/ 1 dzień w miesiącu poświęcony przez Syna i Wnuka matce, która nie szczuje tylko dostanie trochę radości nie niszczy przecież rodziny a wręcz przeciwnie - dziecko ma możliwość harmonijniej się rozwijać, poznawać inne zwyczaje i poglądy, mieć więcej miłości i nie wyrastać na jednostronnie zindoktrynowanego "człowieczka". Nikogo to przecież nie krzywdzi. Ja taką decyzję podjęłam i na pewno nie będę miała kontaktu z Synem, ale nie zamierzam się poddać eutanazji i chcę jeszcze trochę pocieszyć się życiem, a nie żyć w ciągłym stresie. Bo co mi po kontaktach z Wnukiem który jest na mnie szczuty, uczony mnie lekceważyć i za wszystko dobre co zrobię dostaję po głowie. Nie pojmuję Was roszczeniowych, durnych młodych co potraficie tylko brać, sami macie prawa a my tylko obowiązki, korzystacie bezczelnie z naszej pracy, dorobku i depczecie wykorzystując naszą miłość do wnuków. Nie potraficie nic dać tylko brać i jeszcze uważać, że to dla nas zaszczyt i jak moja synowa mówić: "Ja to wezmę"! zamiast dziękuję, bo stara nie dała kasy żeby mamusia była darczyńcą tylko sama kupiła. I wypowiadacie się, że po co nam pieniądze. A to zaróbcie sobie, buraki i wydawajcie swoje! Nie budujcie sobie teorii, że Syn ma być "posłuszny" synowej , bo tylko wtedy rodzina jest w porządku. Jakoś dziwnie synowe nie mają oczekiwań w stosunku do swoich rodziców, nawet jeśli nic nie pomogli. A najczęściej jeszcze wspólnie zaszczuwają tych, od których dostali. A pieniądze mi po to, żebym spożytkowała owoce swojej pracy tak jak ja zechcę i nikomu do tego nic, czy dam na zwierzaki czy na dzieci w Domu Dziecka, przepiję czy zostawię w knajpach, bo to ja na nie ciężko pracowałam i jeśli za to co dotąd nie dostałam nic dobrego, to z resztą zrobię co mi się podoba. I tyle. Jak jestem niepotrzebna, to odpieprzcie się też od naszych mieszkań, pieniędzy, opieki, głupie, puste "siksy". Cieszy mnie tylko, że też będziecie stare i niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapraszaj go samego. synowa bedzie ci wdzieczna , wierz mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu się mylisz, ten typ tak ma, że jest "wielki" jak kogoś upokorzy, więc pcha się na "chama" albo piekli się i sekuje męża, że nie był "posłuszny" i uczy wtedy dziecko co ma powiedzieć, żeby nam zepsuć atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak bym czytała o swoim życiu.Przykre jest że "posłuszny'syn jest tak ślepy i głuchy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowujesz,dbasz,starasz sie a potem........nawet nie zadzwoni bo żona ma zawsze jakieś ale ....Jeśli już zdarzy sie ze zadzwoni to tylko wtedy jak jest w pracy ,tak ukradkiem chyba .Nie daj Boże jak by sie dowiedziała to kazanie przez tydzień by chyba było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teściów nie lubię i nie chodzę do nich choć mieszkają na tej samej ulicy. Mąż chodzi sam, czasem bierze córkę.W ich domu jest nerwowa atmosfera i dobrowolnie nie chce spędzać tam czasu. A mąż jest wolnym człowiekiem, niech robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wypada zaprosić samego syna i nie wierzę że ludzie myślą że synusiek nie dzwoni bo ma wredna żonę ale biedaczek. Niewolnikiem jest? Moja teściowa myślala że moj mąż do niej nie dzwoni bo ja tak załatwilam a tak naprawdę mąż nie ma ochoty wysłuchać jak narzeka, jak obgaduje I jak szantażuje. Jak tam jesteśmy to mówi rzeczy typu o czemu częściej nie przyjeżdżacie? Na święta najlepiej żebyśmy tam spędzili każdy jeden dzień. Oni chcą wigilię u nich kiedy my chcemy sami i pierwszy dzień świąt spędzamy z nimi. I później teściowa nie dzwoni do męża bo jest obrażona I teść mówi mężowi jak mamusi było przykro że nie przyjechaliśmy w drugi dzień świąt. Sama bym nie chciała dzwonić do moich rodziców jakby się tak zachowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×