Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

atomka83

Implantacja zarodka, jakie miałyście objawy? kontynuacja c.d.

Polecane posty

Gość magdaaa1987
Miało być blondi95 :-) pomyłka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze czekać tyle czasu, bo byłam w ciąży pozamacicznej, którą zwalczyli zastrzykami z Metotreksatem, tzn beta jeszcze nie spadła do minimum. Po takiej chemii trzeba odczekać 3 miesiące, a niektórzy piszą ze nawet 6 czy 9... oszalec można od tego. Jak mi beta spadnie to od razu idę do dobrego gina, żeby mi we wszystkim pomógł i wyjaśnił. (Milka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amimi chlamydii nie miałam nigdy badanej. Magdaaa1987 czytam jakby swoją historię ;-) Do tej pory w szafce leży ok. 270 strzykawek, dzięki którym donosiłam mojego chłopaka. Dbaj o Was :) Milkaa jak ja Cię rozumiem... Przez okres starań zerwałam kontakt z wszystkimi znajomymi, którzy mieli dzieci. Całe szczęście, że moja najlepsza przyjaciółka zaciążyła po mnie. Teraz też jest w ciąży - ja poroniłam na początku listopada, ona wtedy zaszła w ciążę. W pracy moja koleżanka poszła już na zwolnienie - byłabym na tym samym "etapie zaawansowania". Strasznie mi ciężko z tym, ale tłumaczę sobie, że smutek mi nie pomoże. Mi pomaga ganianie do lekarza, monitorowanie cyklu i wiara, że skoro się kiedyś udało, to może za jakiś czas znów się uda. Jeśli nie, to w wakacje zamierzamy wrócić do kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Milka,na pewno jest Ci bardzo ciezko i nie dziwie sie,ale teraz musisz sie podniesc i walczyc dalej o swoje marzenia. Teraz nie mozesz sie poddac! Do maja czas szybko zleci i zobaczysz,ze bedzie dobrze. Xxx RudaAnia nie chce sie wymadrzac,ale moze warto sprawdzic. Badanie jest proste,bo pobiera sie wymaz z szyjki macicy,a czasami ta bakteria moze bardzo zle wplywac na plodnosc,a takze moze powodowac poronienia. Sa jeszcze dwie bakterie,ktore powinno sie zbadac,ale nie pamietam nazwy. Jak sobie przypomne,to dam znac :-) Xxx Dziewczyny ja tez tak mam i az jest mi wstyd,kiedy ogarnia mnie zal i rozgoryczenie,ze komus sie udalo,a mi nie. Tym bardziej,ze teraz przywiazuje do tego wieksza uwage niz kiedys. Ale kazdej z nas sie uda. Musi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondi95
Baletko mnie juz praktycznie nie boli, tylko wtedy gdy jak ja to mowie, sie przeciaze. A jak mnie bolalo hm, tez takie rozciaganie, uczucie pelnosci, wzdecia, czasami klucia i takie uczucie jakby mnie jajniki ktos rozciagal ;) Magda nie ma za co, trzymam za was kciuki, mam nadzieje, ze ja po wizycie tez bede miala same dobre wiadomosci, musisz trzymac kciuki za nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę się staram "ogarnąć", ale te myśli mnie tak często nachodzą, że co chwilę wpadam w dołek. W dodatku piersi cały czas mnie bolą, szczypia I kluja, to był mój pierwszy objaw, który dawał mi pewność, że jestem w ciąży i jednocześnie niesamowitą radość. Teraz jak juz wiem, że wszystko runęło, strasznie mnie to denerwuje, wręcz doprowadza do szału. Naczytalam się też, że nie mogę się starać po takiej ciąży przez 6-9 miesięcy, bo podobno ciaza w jajowodzie długo się wchłania, a nie można zacząć starań póki tam jest. Lekarz mi powiedział, że mogę zacząć za 3 miesiące. To kogo ja mam słuchać? Jedni mówią tak, drudzy inaczej i bądź tu człowieku mądry. (Milka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DigitalGirl
Milka, najlepiej słuchać lekarza....a potem drugiego i 3go jeśli to konieczne. Wiem po sobie, wśród lekarzy zdarzają się ludzie którym WYDAJE się że wszystko wiedzą, a robią człowiekowi krzywdę. Odsapnij trochę, dojdz do siebie po tych przeżyciach i zacznij dopytywać kiedy możesz tak naprawdę bezpiecznie zacząć starania od początku. Jak już będziesz wiedziała, jakoś przetrzymasz te kilka miesięcy, pomożemy Ci ! A potem ruszysz z kopyta i się uda!!!!! :) zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia84
Milka zasada jest prosta nie czytaj Internetu ponieważ człowiek potrafi przypisać sobie choroby objawy pasują zapewne.Słuchaj lekarza a nawet polecala bym skonsultować z innym dobrym specjalistą,odczekać te kilka miesięcy i działać.Wiem,że chciała byś już zajść w następną ciążę (teraz już,jak najszybciej ) ale musisz sie uzbroic w cierpliwosc niestety może to potrwać kilka miesięcy mimo starań oczywiście tego nie życzę nikomu.Trzymaj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amimi, to żadne wymądrzanie. Na następnej wizycie pogadam z lekarzem na temat tego badania :) Straszne jest to moje nakręcanie się. Żebym mogła wziąć wolne i zająć czymś głowę. Wiem, że takie nastawienie psychiczne nie ułatwi zafasolkowania, a jednak nie potrafię tego w sobie zwalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blodyneczka chyba u mnie te plamienia zależą od pozycji bo w innej nie mam zadnych plamien. Wiecie naprawde dziewczyny wam wspulczuje tego co przechodzicie. Ale nie wiem co jest gorsze czy byc w ciazy i nie moc jej utrzymac czy wogole pomimo staran nie widziec 2ch kresek i wogole nie zachodzic w ciążę. Jedno i drugie jest kiepskie tez omijalam kolezanki co maja dzieci ale powiedzialam sobie stop nie mozna tak żyć i sie odsuwac od wszystkich moje najbliższe koleżanki znaja moj problem i wspierają nas w staraniach moze dlatego jest mi latwiej. Ale glowa do gory po burzy wychodzi słońce! U mnie plodne pelna parą dzis to wogole czuje "mokro" działamy działamy ale tez czasem jestesmy tym zmeczeni. Miłego dni wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka, bardzo mi przykro. Jedno jest pewne: daj sobie czas, żeby przeżyć ten smutek, żal i stratę. Jeśli dasz to sobie, przy następnym maleństwie będzie ci dużo łatwiej, nie chcesz przecież przenieść swojego ogromnego lęku na następnego dzidziołka. Czytałam ostatnio, że dzieci już w łonie matki czują jej stosunek do niego, czują tez ten sam strach co mama tylko bardziej,bo go nie rozumieją. Potem rodzą się już z takim wdrukowabym lękiem i to przeklada się na ich całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanula87
Hej kobiety. Dopiero nadrabiam czytanie mialam problemy rodzinne w zasadzie nadal mam,ale moze juz bedzie lepiej... Jutro przyjdzie @ w sb test negatywny wiec juz sie nie nakrecam :-) milego dnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda te badania, o których pisze Amimi faktycznie są ważne, bo mają wpływ na zajście, ale przede wszystkim utrzymanie ciąży i rozwój maluszka. Chlamydie to jedno, prócz tego mycoplasma i jeszcze jedno czym mozna się zarazić od faceta ale nie pamiętam nazwy. Entero.. cos tam chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to chyba wszystkie dłużej starające się tak mają, że na widok zaciążonych ciśnienie skacze :( Ja np. wczoraj ryczałam jak bóbr wieczorem po powrocie od teściów (znowu), mam wrażenie że rodzina mojego męża nie ma innego tematu tylko moja druga ciąża, kompletny brak wyczucia i kultury. Wczoraj siostra mojego męża przegięła już totalnie, zaczęła przytaczać przykłady moich koleżanek które mają małą różnicę wieku między swoimi dziećmi, mój mąż powiedział jej że ZAZDROŚCIMY IM I TEŻ BARDZO CHCEMY MIEĆ DRUGIE, to tak jakby głucha była, zaczęła wypytywać naszego syna czy chce rodzeństwo, na końcu mu powiedziała "to musisz o to poprosić mamusię" i moje dziecko stało i pytało "mamusia chcę siostrzyczkę!", a wszyscy mieli ubaw po pachy. Nawet teraz ryczę jak sobie to przypomnę :( Mój mąż widząc mnie wieczorem zaryczaną stwierdził, że może lepiej im powiedzieć wprost że nie możemy mieć dzieci, może to im buzie zamknie. Myślę, że ma rację. Ja w każdym bądź razie nie zamierzam ich odwiedzać oprócz sytuacji gdy będę musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyn współczuję takiego braku taktu ze strony rodziny męża. Tak się zastanawiam nad tą sytuacją, czy gdybyś im powiedziała, że nie możecie mec dzieci, to czy to by zamknęlo im usta, czy dało kolejny temat do rozmów. I co ty byś wolała. Ja takie uwagi puszczam mimo uszu. A ze stratami to chyba jest tak, że dopóki się ich nie przeżyje jest bardzo trudno. Mam na myśli straty które miały fizycznie miejsce, ale też takie gdzie latami się czeka i walczy. W mojej rodzinie jest rownolatek mojego nienarodzonego dziecka. Długo miałam poczucie straty, i choć wiem ze ten chłopczyk nie zawinił, czasem nie chcialam nawet na niego patrzeć. był żywym dowodem mojej straty. W dodatku to syn ukochanego brata mojego Prawie-Męża i został jego chrzestnym. Ciężkie to były chwile, byłam zła i mu powiedziałam, że ta decyzja mnie rani. Ale teraz wiem, że z uczuciem straty jest trudniej. Zajść w ciążę, utrzymać ją, żyć bez irracjonalnego strachu przed nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam wynik bety z dzisiaj: 4428. 28 stycznia miałam 1010.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baletka, piękny przyrost! Kiedy będziesz miała usg? (Milka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W środę mam wizytę. Miałam zaplanowaną na 12.02., ale ta wizyta jest dodatkowa z powodu plamienia w sobotę. No i mam leżeć, a już mnie nosi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wypoczywaj na maksa, w pierwszym trymestrze to jest mega ważne :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Baletka,gratuluje i oby tak dalej szlo :-) Ta trzecia bakteria sie nazywa ureoplasma. Ja nie robilam tych badan,ale mocno sie zastanawiam. Kto wie,moze pomoga... Nie wytrzymalam dzisiaj i zrobilam test. Negatywny. Co miesiac obiecuje sobie,ze nie bede sie wkrecac i co miesiac jest to samo. Wsciekla jestem na siebie. Brzuch mnie juz boli jak na okres i piersi tez,ale caly czas mam zludna nadzieje,ze moze jednak. Jutro pewnie zawita... Dziewczyny,jak Wy sobie radzicie z tym,zeby sie nie wkrecac? Ja od owulki ciagle mysle,czy moze jedkak tym razem. I zawsze to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amimi, nie poddawaj się jeszcze. Mnie też bolały piersi i jajniki w taki sposób, ,że byłam pewna, że okres za chwile. Co chwilę latałam do łazienki, bo czułam, że to już. Bladziudka kreseczka pojawiła się u mnie 3 dni po spodziewanym okresie.. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amimi mnie się długo nie udawało. Nawet mając depresję ciągle robiłam testy, jak nie owulacyjne to ciążowe. Taki urok, że jak się bardzo chce to jesteśmy w stanie zrobić wszystko :) tak naprawdę styczeń był pierwszym miesiącem kiedy faktycznie dałam spokój z testami i z częstym łóżkiem. Powiedziałam nawet mojemu Prawie-Mężowi, że nie wiem czy chce dziecka, bo mam plan na studia, pracę itd. Nie mam sposobu, po prostu bardzo zajęłam się sobą i jakoś zrobiliśmy to maleństwo. Chociaż ne mam pojęcia kiedy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Gosciu,dziekuje za odrobine nadziei,ale nie sadze. Brzuch boli jak zawsze,wiec pewnie jak zawsze @ pojawi sie. Baletka ja juz i tak bardzo odpuscilam. Jeszcze rok temu mialam prawie obsesje na tym punkcie. Testy owu,temperatura, doszukiwanie sie objawow co miesiac i odliczanie. Najgorsze w tym wszystkim jak dla mnie jest planowanie,kiedy mozna isc do lozka. Juz tak nie mam. Mysle o tym,ale czasem zastanawiam sie,czy na pewno tego chce. Czy nie lepiej odpuscic i zajac sie wlasnym rozwojem. W tym miesiacu czekam juz na badanie i mam nadzieje,ze ono cos wyjasni. Meczy mnie odliczanie do okresu,bo chcialabym miec to za soba. Nie mozna sie zalamywac nawet,jezeli czasem lzy z bezsilnosci poplyna... Xxx Justyn88 nie mozesz tak sie przejmowac tym,co gadaja. Wysluchaj,ale wypusc drugim uchem. Ja ignoruje takie gadanie. Staram sie przynajmniej jak najmniej brac do siebie. Zawsze mowie,ze teraz mam inne rzeczy w planach i konczy sie temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym w koncu wykrzyczala im prosto w twarz ze nie maja taktu Justyn88 byloby im glupio i dobrze. Mnie tez juz meczy wszystko ciagle czekanie od plodnych do okresu i od okresu do płodnych. Dlatego jesli do marca nie zajde ide na monitoring cyklu przez 3 miesiace i juz wtedy jesli nie zalapie inseminacja. Nie moge dluzej czekac bo to nie bedzie mialo sensu b9 ile mozna sie ludzic ze plemniki sie poprawia.Akurat będziemy juz po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie się niestety nie udało. HCG <2. Nie mam siły dziewczyny na walkę. Na ciągłe bieganie po lekarzach. Chyba chwilę odpocznę, może później wrócę na inseminację. Idę popłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amimi próbuję to olewać, ale od kiedy przeprowadziliśmy się w październiku do naszego domu to jakby ich coś opętało, ciągłe pytania i sugestie, hasła w stylu "taki duży dom wybudowali i nie wiadomo dla kogo", sugerowanie że mamy dobre prace i nam się zwyczajnie nie chce o kolejne postarać, itp. Nie da się uciąć tematu, próbowaliśmy na wszystkie sposoby :( Agnieszka my już postanowiliśmy, na następnym spotkaniu na którym na pewno nie minie 5 minut i zaraz będzie jakaś sugestia w naszym kierunku, wysłuchamy ze stoickim spokojem wszystkich złotych rad, a następnie powiemy, że póki co nie możemy mieć dzieci. Powiemy też że nie sądziliśmy że będziemy się musieli z tego publicznie tłumaczyć, ale w zaistniałej sytuacji chcemy zaspokoić ciekawość co niektórych. rudaAnia trzymaj się jakoś mimo wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyn no i dobrze tak trzeba powiedzieć juz widze ich miny jak im zrzedna. rudaAnia jak jestes zmeczona tym wszystkim to ja na twoim miejscu bym dluzej nie czekala i poszla na inseminacje. Jak czekam do czerwca do slubu i nawet sie nie bede zastanawiac bo ile mozna czekac. I sie zadreczac moze faktycznie nie bedzie innego wyjscia tylko taka droga do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga to jeszcze tylko 4 miesiące do ślubu :) Zleci jak 4 dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszka - taki plan mieliśmy od samego początku. Ale jak udało się nam naturalnie, to ciągle się nakręcamy, że może jeszcze raz coś zaskoczy. Podjęliśmy decyzję, ze na 2 miesiące odpuszczamy starania z zegarkiem w ręku, a w kwietniu idziemy na inseminację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×