Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oleczka02

Odchudzamy się w 2016 r.

Polecane posty

Gość niffi34
Pobiegane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa stara
hej dziewczyny witam nowe Panie, mam nadzieję że się zadomowicie :) Im więcej tym raźniej. Coś cisza tu nastaje a szkoda, ja ostatnio nie mam czasu ale wciąż Was podczytuję NIFFI pobiegałaś z rana? AGUTKA ale masz wspaniały egzemplarz co Ci da pospać do 9.00! Super :) ciekawe jak bedzie u mnie po zmianie czasu, póki co po 6.00 wstajemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tussia
Na Granicy (2016) dostępny już do pobrania oraz online >>>http://ma0.pl/r/tdnna-granicy-2016 >>>http://ma0.pl/r/tdnna-granicy-2016 >>>http://ma0.pl/r/tdnna-granicy-2016 >>>http://ma0.pl/r/tdnna-granicy-2016 >>>http://ma0.pl/r/tdnna-granicy-2016 >>>http://ma0.pl/r/tdnna-granicy-2016 Pojedynek na aktorskim szczycie! Laureaci Złotych Lwów – Andrzej Chyra i Marcin Dorociński w thrillerze „Na granicy”, debiucie fabularnym Wojciecha Kasperskiego, wielokrotnie nagradzanego dokumentalisty, znanego m.in. z filmu „Nasiona”. Za zdjęcia odpowiada nominowany do Oscara Łukasz Żal („Ida”, „Joanna”). W pozostałych rolach występują Andrzej Grabowski i Janusz Chabior, a partneruje im dwójka aktorów młodego pokolenia: Bartosz Bielenia („Disco Polo”) i debiutujący na ekranie Kuba Henriksen. „Na granicy” to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia ojca (Chyra) i dwóch synów (Bielenia, Henriksen), którzy przyjeżdżają w Bieszczady, aby poprawić swoje relacje po niedawnej rodzinnej tragedii. Tajemniczy nieznajomy (Dorociński), pojawiający się w odciętej od cywilizacji górskiej bazie, wciąga bohaterów w mroczny i niebezpieczny świat przestępczego pogranicza. Aby przetrwać, bracia będą zmuszeni do odrobienia trudnej lekcji dojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niffi34
Hejka, Nowa a nie taka Stara ;-) tak udało mi się wczoraj zaliczyć bieganie, wyszło jakieś 45-50minut. Był to pierwszy raz chyba od sierpnia/września wiec zdecydowanie był to bieg przeplatany z marszem ale na początek dobre i to. Jutro znowu ważenie a raczej postępów nie widzę, trochę żałuję że się nie zmierzyłam na początku bo waga to wiadomo ze może być wiele różnych rzeczy a w końcu to o cm nam chodzi. Ale że mnie taki leń ze mi się nie chce mierzyć.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niffi34
Hejka, dzisiaj poćwiczyłam w domu 45 minut a potem godzinę czyściłam autko bo chcemy sprzedać wiec kalorie na pewno spalone :-) Teraz zasłużona kawka i coś na ząbek żeby te kalorie uzupełnić..... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niffi34
Heja, ja już po ważeniu i tak jak przypuszczałam efektów brak ale nie zniechęcam się. Będę ćwiczyć dalej, wiem ze tez musze nad jedzeniem popracować bo bez tego to efektów nie będzie. Do świąt skupiam się na ćwiczeniach potem spróbuję wrócić do rozsadniejszego jedzenia, na razie nie mam ani czasu ani siły żeby się przyłożyć do tego a w święta i tak bym polegała........ Piszcie jak u was wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
agutka-o tak, podróżowanie to moja pasja :) lubię zarówno wypady te zagraniczne jak i krajowe podróżowałam z dziećmi jak były maleńkie, nie straszne nam kilometry robione autem czy samolotem, nie przerażał mnie też wiek dziewczynek, brałam je już od 3 miesiąca ...w sumie prawda taka ,że one więcej zwiedziły niż ja w ich wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
gość Aneta-witaj w klubie, masz jak ja, co schudnę to utyję :) JUŻ OSTATNIO spadłam do 79.300 a dzisiaj znowu mam 83.600 (ale po drodze miałam urodziny swoje, imprezę urodzinowa córek i rozluźnienie totalne w jedzeniu, i zero ruchu, zero motywacji!) dzisiaj znowu się spinam, tym razem serio, w końcu pierwszy dzień wiosny a u mnie wciąż dupsko wielkie!!! przerażenie mnie ogarnia jak mogę być taka durna i tak wszystko łatwo odpuszczać! dzisiaj się obmierzyłam i z nowa porcja energii ruszam do działania , modlę się by tym razem ostatni i w końcu ostatecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
nie pisałam bo : 1. załatwiałam coś dla mojej chorej przyjaciółki (będziecie się śmiać pewnie, byłam u takiej znachorki, która czyni niby cuda, dziwna była to wizyta, po całym dniu oczekiwania w końcu mnie przyjęła....nie wierzę za bardzo w takich uzdrowicieli, ale w sumie cóż do stracenia jest? ) 2. musiałam dom ogarnąć i przygotować wszystko na urodziny córek, napiekłam się, nagotowałam....dzisiaj umęczona mam ochotę do góry brzuchem leżeć, przysięgłam się nigdy więcej imprez domowych :) 3. nie miałam po co pisać, bo totalnie się rozluźniłam i pogubiłam jedzeniowo, tzn jadłam wszystko co mi podeszło pod rękę :) 4. nie biegałam, nie ćwiczyłam a dzisiaj obmierzona, zważona działam ...pytanie tylko ile wytrzymam? .....no taka jest ta moja determinacja...szkoda słów i tyle....wstyd mi waga poranna po totalnym obżarstwie: 83.600 kg wiek: 40 lat wzrost: 164 waga celowa: 58 kg dieta dukana dzisiaj idę po południu do proktologa, trzymajcie mocno kciuki, bardzo się boję tej wizyty, nie byłam chyba ze dwa lata, miałam coś dwa lata temu wyciąć, nie zrobiłam tego, a teraz znowu mam problemy, bóle i boję się, tym bardziej jak już wiem jak może być (u mojej przyjaciółki właśnie zaczęło się od jelit )...człowiek to taki durny jest odwleka wszystko a potem za późno ... miałam też zleconą kolonoskopię na którą nie poszłam .... a dzisiaj głupia drżę wieczorem o ile znajdę chwilę postaram się wyjść pobiegać, i zamierzam też przespacerować się po córkę do szkoły, dawno tego nie robiłam, pora zmienić nawyki, ruszyć pupę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AguTka89
Czesc dZiewczyny ;-) wszystko poczytałam, synek śpi a ja dopiero śniadanie zjadłam heh nie miałam jak z resztą z łóżka się zwleklismy bylo po 10 :-) cały weekend byłam u bratowej trochę się powkurzalam bo syf tam taki kot i pies ja alergia bałam się o małego tam tyle kurzu i roztocza no mówię wam w domu dwie dorosłe córki i syn cały dzień leżą albo komputer nawet naczyn nie pomyja ja bym pewnie zginęła w takim bałaganie. Ale najważniejsze to ze tam tyle ciasta, słodyczy a ja ani grama, nic.. nawet bratowa celowo to zrobiła bo kupiła kremówki i postawiła na środku stołu żeby się czestowac a ja nawet nie zwróciłam uwagi na nie, śmiała się ze schabowego nie zjem i żebym sobie sama jeść robiła bo ona nie umie takiego jedzenia robić co chce więc w sobotę jadłam schab duszony w narchewce i papryce z sałatką, a wczoraj dwa ziemniaki z wody, udało z kaczki z rosołu i sałatkę, na śniadanie kanapki z białym serem a wczoraj po powrocie do domu zrobiłam parę krakersów z serkiem t opionym, ogórkiem i szczypiorek do tego trochę zgrzeszylam Ale trudno. Dzisiaj się wazylam i: Odkąd się zwaxhlam jak mąż mi wagę kupił to Waga startowa: 72,5 Waga dzisiejsza: 70,3 Waga docelowa: 58 kg Także trochę mi waga spada ale słodyczy nie jem nie istnieją dla mnie zastępuje je jogurtem albo sok 100% pomarańczowy i jem 3 posiłki dziennie zero smazonego. DZIEWCZYNY BADZMY TWARDE I NIE PODDAWAJ MY SIE, DĄŻYMY DO CELU :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AguTka89
Właśnie robię pranie i piore jedną torbę i przypadkowo znalazłam swoją kartę ciąży i wzięło mnie na wspomnienia. dziewcZyny ja na początku ciąży wazylam 64 kg od 8 tygodnia poszłam do ginekologa wazylam 67 kg a na końcu ciąży 84 kg trochę przytylam przed ciążą też mi się.przytylo teraz to bym chciała zobaczyć pięć na początku na wadze ale tak do 64 to by było super jakbym schudła. W ciąży przytylam ok. 20 kg to bardzo dużo. Na szczęście już mam 70.5 więc 20 kg jest mniej powoli do przodu ale już się cZuje lepiej i widzę mniejszy brzuch. Ok lecę do małego dalej bo zajelam go bajkami. Miłego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa stara
hej dziewczyny najpierw spowiedź po krótce: Waga startowa: 67 Waga dzisiejsza: 62,8 Waga docelowa: 60, a byłoby cudnie gdyby było 58 :) Nie poddałam się choć waga stanęła tydzień wczesniej, nie zmieniłam nic, ruszyła bez zbędnych zmian. Marzę by święta tego nie schrzaniły a co po świetach? Muszę jakieś postanowienie zrobić, wymyslic termin, poszukać nagrody za ewentualnie osiągnięty wynik... nie wiem jak się zmotywować dalej po świętach :) x NIFFI- nie załamuj się, u mnie tak idzie, stoi, idzie, stoi i tak w kółko ale suma summarum patrząc troszkę zleciało. Ty jeszcze się ruszasz, ja ganiam za moimi małymi tylko ;) JARYBA- to fajnie chociaż że w całym tym szaleństwie imprezowym Twoich dziewczynek mogłaś zorganizowac jedną imprezę, a nie dwie :) A znachorka dała Ci jakies medykamenty czy co? Nigdy nie byłam, kiedyś kusiło mnie by isc do wróżki ale chyba nie odważę się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGUTKA tez Ci ładnie waga poleciała :) Super! a słodycze jednak sporo dają tzn daje ich niejedzenie :] Ja brzucha w zasadzie nie mam, ja mam figurę gruchy więc kumulacja kilogramów u mnie gdzie indziej ;) Jakiś film wchodzi do kin "cały ten cukier", mam ochotę zobaczyć bo to by mi obrzydziło jedzenie równiez innych produktów które wydają się OK a jest w nich cukier. Cukier jest teraz wszędzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa stara
a tak już na koniec teraz szkoda że nas tu coraz mniej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredka32
Dziewczynki jestem jestem ale nie zważyłam się dzisiaj bo mąż rano spal i nie chciałam go obudzić. Jutro to zrobię i podam wymiary. Gratuluję wam spadków wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
agututka-bardzo ładnie ci już spadło, i ważne że spadło!i że tak walczysz :) i masz rację trzeba jednak nie jeść bo inaczej nici z odchudzania...widzę po sobie, nie ma że jem troszkę, odrobinkę słodyczy, chyba,że ktoś tak umie...ja muszę po prostu zwyczajnie odstawić na dobre i tyle i powiem ci jeszcze coś, dwa kilo jak się spadnie to niby nie czuć ale jak dwa kilo się przytyje to od razu człowiek robi się pulchniejszy .... ja teraz utyłam i widzę tą różnicę jak ważyłam te 79.300 a jak teraz wyglądam, nawet parę kilo i jest różnica ogromna!!! dla nas!!! ja na twarzy od razu jakbym napuchła tak wyglądam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
agututka-ja też widzę że jak mam mniej na wadze to od razu i lepiej się czuje i wyglądam o niebo korzystniej, u mnie już super wygląd zaczyna się przy 70 kilach, tzn wyglądam całkiem fajnie, i powiem szczerze ja marzę chociaż o tej wadze, 75 kilo też nie jest najgorzej, ale w ubraniu w bikini okropnie :) waga 58 kilo dla mnie ideał, jestem w sam raz , nawet bym powiedziała szczupła, mam jakąś taką budowę że nie muszę mało ważyć i nawet dość dobrze wyglądam, ale marzę o 58 kilach, wtedy wszystko jest jak ulał, i nawet 34 rozmiar noszę...czegóż więcej pragnąć :)...no ale na razie to w sferze odległych marzeń, bo waga opornie mi spada z wiekiem, dlatego dziewczyny walczcie póki jesteście młode o figury i trzymajcie je!!! co do bałaganu w domu, ja też lubię porządek, można by nawet rzec jestem pedantyczną osobą :)lubię mieć wszystko ułożone, czyste, na miejscu...i to nie tylko jeśli idzie o mieszkanie, lubię także zmieniać codziennie ubrania, piorę np po jednym razie ubranka dzieciom (wiadomo nie wszystkie), kąpię je dwa razy dziennie-koleżanki śmieją się ze mnie, ale ja taki po prostu mam, lubię czystość, lubię jak wszystko lśni :) i to mój błąd, bo niestety zapracowana jestem, prawdziwa kura domowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
nowa stara-nie ona nie leczy lekami, ona niby (bo sama nie wiem czy w to wierzę) uzdrawia....wielu osobom pomogła, ma kolejki ludzi, ludzie koczują nocami by się do niej dostać, z zagranicy przyjeżdżają... nie bierze pieniędzy, jest bardzo wierząca, polecił mi ją ktoś komu pomogła, wyleczyła dziewczynę z raka jajnika, no nieprawdopodobne wręcz....po prostu na kolejnym usg ta dziewczyna już nie miała guza, a miała wcześniej usunięty jeden jajnik, potem na drugim urósł guz i szykowała się do operacji , diagnoza:rak, mało tego powiedziała jej że będzie mieć dwoje dzieci i ma córę i syna...wiele historii siedząc tam u niej się nasłuchałam....wróciłam z mieszanymi uczuciami, bo ja też raczej tak realnie patrzę na wszystko, choć wierzę,że czasem się cuda zdarzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
moja przyjaciółka gorączkowała w ten dzień kiedy u tej znachorki byłam, w sumie nie wiadomo czemu, nie była chora...powiedziała mi też wiele takich rzeczy które wydają się realne....dlatego jestem skołowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAneta
Witam:-) Jestem na diecie narazie dzielnie się trzymam ,zobaczymy jak to dalej będzie :-/ Wyczytałam że warzenie jest co tygodniowe i wpis podawany ,to i ja grzecznie się zwarze po tygodniu odmawiania sobie prawie wszystkiego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAneta
Do Jaryba Dziękuję za miłe powitanie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
a ja byłam u proktologa i mam jakiś stan zapalny, dostałam czoki plus maść, za trzy tyg mam kontrole , przebada mnie wtedy dzisiaj tego nie zrobił, tak mnie wszystko bolało, na pewno będę mieć rektoskopię, być może też kolonoskopię....nie wiem co z tym guzkiem, bo chyba urósł, ale lekarz nie był w stanie tego ocenić, mówił,że przy stanie zapalnym mógł napuchnąć, że wszystko mi powie za trzy tygodnie, w każdym razie jak wszystko będzie ok, usunę cholerstwo na bank, żałuję że nie zrobiłam tego dwa lata temu jak mi to sugerował, wtedy już straszył mnie że może to kiedyś stać się groźne, a ja głupia nie usunęłam bo bałam się,że źle się w tym miejscu goić będzie (bo tak mi z kolei ginekolog odradził) teraz tylko modlę się żeby nie było za późno.... proktolog zalecił mi też ruch, absolutnie nie siedzenie, to mi nie pomoże przy moim problemie, więc słuchając się go pospacerowałam dzisiaj dużo, i biegałam :) i dla zdrowia dobrze i dla sylwetki mam nadzieję :) zważę się dopiero za 10 dni, nie wcześniej, bo jak za często to robię to mi motywacja pada....więc kolejne ważenie za 10 dni! a teraz zajadam jeszcze jogurcik naturalny bo po biegach trzeba coś kłapnąć i nie chcę się głodzić (4 posiłki nadal jem jak jadłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
a potem z wami co tydzień już ważyć się będę, i naprawdę nie ma co wchodzić na wagę codziennie, ja tak robiłam, i jak widziałam,że mi waga stoi to mnie trafiało i wtedy zwykle kryzys mnie dopadał i jadłam...i teraz obiecałam sobie stanę na wadze za 10 dni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malamii28
Hej kobietki ja jak zwykle zabiegana wagi nie podam bo jestem w rozjazdach X Zawsze na poczatku pisze sporo osob a pozniej polowa odpada :/ X U mnie w miare dietetycznie,sama jestem ciekawa co mi szklana pani pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
I jak tam kobietki? Pogoda paskudna, ale ja trzymam się dzielnie :) Nawet mam zamiar za chwilę poćwiczyć z Mel B tak ze 25 min i coś wam napiszę, weszłam rano z ciekawości na wagę, nie wytrzymałam, musiałam ją sprawdzić czy choć coś drgnęło i sama nie mogę w to uwierzyć spadło mi dwa kilo w jeden dzień!!!jadłam 4 posiłki małe, ale dukanowo, bardzo dużo spacerowałam, biegałam i jaki efekt :) mogłoby być tak codziennie :) od razu człowiekowi lepiej się robi :) miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaa74
Ja stosowałam african mango i mogę podzielić się swoją historią. Stosuję kilka wskazówek mojego trenera. Jem 4-5 posiłków dziennie, ale kolację spożywam 2 godziny przed snem. Piję 2 litry niegazowanej wody mineralnej i pierwszą szklankę piję zawsze na czczo. Nie mam czasu na ćwiczenia, więc korzystam z każdej okazji spaceru-do pracy, do sklepu, itd. Po kilku dniach stosowania african mango przestałam odczuwać głód, co jest dla mnie zbawienne. Przy takim postępowaniu schudłam 9 kg w 6 tygodni z african mango i mogę polecić ten suplement osobom, które ciągle odczuwają głód. Więcej o jego stosowaniu na: http://nplink.net/cAFbO7nx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
a ja właśnie poćwiczyłam z Mel B rozgrzewkę, ćwiczenia na brzuch i ćwiczenia rozluźniające , wszystko zajęło jakieś 20 min a ja czuję się wykończona i pozytywnie nakręcona na cały dzień :) kobiety a może wrzucę linka do tych ćwiczeń i kto ma ochotę niech dzisiaj je poćwiczy i odhaczy,że to zrobił, takie małe wyzwanie dla nas to będzie, możemy to powtarzać cały miesiąc, zrobimy sobie taki miesiąc dla brzuchów, potem za miesiąc zrobimy np uda, potem za kolejny miesiąc np cały trening itp...żeby zawsze te 20 min dziennie coś robić, nie sflaczeć i żeby mieć tego sportu trochę, a i dla ciała i wagi na pewno to z korzyścią będzie co wy na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
to rzucam wyzwanie :) podaję link do tych brzuszków https://www.youtube.com/watch?v=0R5S2MUbe_g powodzenia, przyznam,że na tych brzuszkach było mi trochę cieżko, ale moja kondycja też zerowa ostatnio, może wam łatwiej pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AguTka89
Witam dziewczyny :-) no pogoda nie ciekawa raz słońce, raz deszcz i zachmurzenie wogolę nic się nie chce.. śniadanie późne zjadłam i to na pół z małym bo on wszystko musi jeść co ja jem inaczej musiałabym się chować przed nim... taki chyba los 8 miesięcznego dziecka Ze wszystko by chciał dotknąć, spróbować, mały artysta, wczoraj mi wieczorek ryczal z godZinę bo mu grysik chciałam dac pierwszy raz to się obraził i rozzalil to jak później mi złapał butlę z mlekiem to na pusto jezzcze ciągnął zamieniłam na smoka i zasnął ale to była we więc zrezygnowałam z ćwiczeń. Jaryba- super pomysł z tymi ćwiczeniami pasuje się wziąść za siebie zwłaszcza twraz jak wielki tydzień jest i mieć chociaż takie postanowienie. Ja lecę do centralnego i biorę się za ta mel B bo mały pospi z 40 min na pewno. No i gratuluję ci kochana spadku wagi jednak korci cZłowieka ta waga mimo iz się nie chce codziennie waŻyć to jednak coś nas pcha w tym kierunku rano muszę wejść na wagę bo muszę i tak jest ... hehe :-P no to.Miłego dnia dziewczyny do później ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×