Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobilibyście gdyby wasza wieloletnia partnerka zrobiła sobie tatuaż?

Polecane posty

Gość gość
Taki mały na miejscu włosków łonowych. Tylko że chłopak chciał być przy robieniu tatuażu taki warunek. Nie miałam z tym problemu by był nawet lepiej bo robił to taki na pakowany. Patrzył chłopak czy robi to czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mówiąc sama nigdy bym się w takiej sytuacji nie postawiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawi mnie traktowanie przez niektórych partnera jak swoją własność. Rozumiem, że jak partnerka chce obciąć włosy, to też zakaz? Czy o amputację piersi też ma pytać, gdyby miała nowotwór? W końcu trzeba uzgodnić z właścicielem każdą zmianę, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla niektórych tak, chyba wczoraj nawet opisałam przykład znajomej która nawet włosów ściąć nie mogła bez zgody pana i władcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys bardzo chciałam zrobić tatuaż ale po pierwsze to nie dla mnie bo nie wytrzymałabym bólu a po drugie obawiam się ze mogłabym zaszkodzić swojemu dziecku. Niekoniecznie bym chciała żeby potem koledzy syna mówili ze ma matkę dziwke i patologie. Niestety nasze społeczeństwo nigdy nie zaakceptuje takich rzeczy bo niestety taka nasza mentalność ze "inni byli, są i będą tępieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ten sposób powielasz ten model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.02 To chyba normalne ze pyta się o zgodę i zdanie partnera. Taki związek ze kazdy robi co chce to żaden związek. Jak chce zmienić fryzurę to tez pytam partnera o zdanie i nie uważam tego za nic dziwnego. Juz raz zrobiłam się na rudo i potem mi bylo głupio się okazało ze mój partner nie trawi tego koloru. Chciałam dodać sobie atrakcyjności a przypadkiem zrobiłam totalnie na odwrót dlatego mysle ze lepiej pytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.41 Bo nie chce być tępiona? I nie chce tym samym dziecku przesrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to chora kontrola. wychowując dziecko w przekonaniu, że mogą ci pluć w twarz niszy mu życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie napisałam ze mogą tylko ze rozbiliby to zapewne gdybym miała tatuaż. Wiem jak się myśli o takich kobietach. Dla 90% społeczeństwa kobieta która ma tatuaż to zwykła k****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyśl tylko...dzieci są okrutne, potrafią przyczepić się o wszystko. Ucząc dziekco, że zawsze ma kłaść uszy po sobie dajesz mu zły przykład. Skoro własnej matki nie będzie umiało obronić przed wyzwiskami to co będzie jakby okazało się w przyszłości homoseksualne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, mam tatuaże i nigdy się z czymś takim nie spotkałam. To co ludzie o Tobie myślą zależy od tego kim jesteś, jak się zachowujesz, nie od tatuażu którego przecież nie musi być nawet widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie wypowiedzi dowodzą, że osoby niepewne siebie nie zrobią sobie tatuażu właśnie w obawie przed negatywną reakcją społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z tego by wynikało ze muszę być/zachowywać się jak k****. To co mi się podoba nie jest malutkie i niewidoczne. Pozatym niespecjalnie jestem przekonana ze matce wypada. Wiele rzeczy jest zarezerwowane dla młodych dziewczyn i niekoniecznie wypada matkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młode kobiety które mają tatuaże będą kiedyś matkami więc to nie będzie za kilka lat nic dziwnego czy niespotykanego. Z czasem to się "opatrzy" publice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak z reszta np. Farbowanie włosów na nietypowe kolory, więcej kolczyków i ekstrawaganckie ubrania. Dla młodych dziewczyn sa ok. Ale wyobrażacie sobie matkę z zielonymi włosami, kolczykiem w nosie i naszyjnikiem z ćwiekami? No bo ja nie za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdyby mój facet dyktował mi, jak mam się czesać, czy malować paznokcie, i wszystko inne, to kopnęłabym go w dupę. Moje ciało należy do mnie i nikt nie ma prawa nim rozporządzać według swojego widzimisię. Czy jeśli będę musiała amputować pierś z powodu nowotworu, to też mam go pytać o zdanie? Czy jeśli nie chcę np. jeszcze dzieci, to mam pytać faceta o zgodę na używanie tabletek? Czy jeśli lubię niebieski, a on nie, to mam go pytać, czy mogę ubrać niebieską bluzkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to nie przeszkadza wiec pytam o zdanie. Decyzję o tabletkach tez mysle ze powinno się podejmować wspólnie. Dla mnie to nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tak bo mam takich znajomych. I co najlepsze to są bardzo poważnie podchodzące do życia osoby. To nie wygląd określa Cię jako rodzica. I zgadzam się z następnym gościem - są jakieś granice tego na ile czyjeś zdanie powinno mieć na Ciebie wpływ. Nie wyobrażam sobie mówić partnerowi co ma nosić, jakiej długości mieć włosy i jaki nosić zarost. Po prostu nie mieści mi się w głowie jak można takie zachowanie uznać za normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
decyzję o twoim zdrowiu, ciele i wyglądzie powinno się podejmować wspólnie? Może jeszcze grafik korzystania z toalety powinien ci napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma prawo miec inny gust i nie chcieć żebym np. Jak napisałam farbować się na rudo. Albo wyobraźcie sobie ze poznajecie eleganckiego bruneta a on po paru latach robi sobie włosy na blond i stawia irokeza. Myśl ze nie byłybyście zachwycone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyli jak się nie zgodzi na tabletki, to mam dać sobie zrobić dziecko mimo, że chce poczekać kilka lat? Jeśli nie podoba mu się, że chcę np. uczyć się rosyjskiego, to też mam z tego zrezygnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To źle myślisz, bo naprawdę nie zrobiłoby mi to różnicy. To jego włosy, czułabym się jak idiotka komentując taką zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Można dojść do jakiegoś porozumienia. Ale nie tak ze ja decyduje a partner ma gowno do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w kwesti twojego ciała powinien mieć "g****o" do gadania, inaczej to tokstyczna relacja gdzie jedna strona kontroluje drugą. Sama lubię spontanicznie zmieniac fryzury, nie wszystkie są trafione, ale chyba bym w czółko popukała narzeczonego gdyby on się osobiście poczuł urażony moimi włosami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No rude włosy to wiadomo jakie panie noszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jakie? Przez ostatnich parę lat była moda na rude i dużo kobiet takie miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale rude włosy byly znakiem rozpoznawczym prostytutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja kojarzę wersję z czarnymi :D To może róbmy się na łyso, bo rude i czarne to szmaty, blondynki głupie, a brązowe nie, bo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×