Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego kiedys ludzie wstydzili sie konkubinatu

Polecane posty

Gość gość
Niemężatko, jeśli macie szczęśliwą rodzinę i fajne środowisko, to super. Ja tylko chciałam zauważyć, że rodzic może ma ochotę "iść pod prąd", ale po co włączać do tego manifestu dziecko, jeśli ma się wybór i można po prostu sobie spokojnie ten ślub wziąć, dać dziecku wspólne nazwisko itd. Ja po prostu nie rozumiem, dlaczego tego po prostu nie zrobić. Żeby komuś coś udowodnić? Nie oceniam Cię, próbuję tylko zrozumieć Twoją motywację. Bo argument "nie będę robić tego czego oczekuje to bydło" do mnie nie przemawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Kafe wszyscy są przekonani, że jak kobieta jest konkubiną to tylko dlatego, że facet się hajtać nie chce. Do głowy im nie przyjdzie, że kobieta też ma wybór jak chce żyć i nikt jej niczego nie narzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie jest do niczego włączane, bo żadna krzywda mu się nie dzieje. Konkubinat to manifest? A ślub niby nim nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to wygonila. Jest takie prawo ze do 3 miesięcy nie ma prawa wyorisic dopuki czegoś nie znajdzie. Ale ta dziewczyna o tym pewnie nie wiedziała. Jest prawo konkubinatu x chyba w twojej chorej głowie dziewczynko. :D konkubinat w polsce nie ma żadnych praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.49 to tak jak ja bym ci powiedziała: "Żyj w konkubinacie, bo po co chcesz coś ślubem manifestować?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Kafe wszyscy są przekonani, że jak kobieta jest konkubiną to tylko dlatego, że facet się hajtać nie chce. Do głowy im nie przyjdzie, że kobieta też ma wybór jak chce żyć i nikt jej niczego nie narzuca. xxx Bo nadal w wielu przypadkach to jest powodem, znam kilka takich kobiet, jedna z nich przyznała się tylko mi (jest bliską rodziną) rodzicom się nie przyznaje, kocha faceta, ale on nie chce ślubu a ona by chciała, bez też da się żyć ale nadal jej czegoś brakuje, wychowana w tradycyjnej rodzinie. Udaje kobietę nowoczesną i wyzwoloną wzorującą się , wykształcona i ma dobra pracę :). Konkubinat to też swego rodzaju moda i nie mówcie, ze nie, kiedys ludzie nie mieli takich potrzeb, tak od dawien było, zę mąż - żona to rodzina i nagle komuś zaczęło to przeszkadzać, przyjdzie czas kiedy znowu "formalna" rodzina będzie modna, zobaczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia mody czy nie... Może po prostu dajcie innym żyć??? To takie trudne??? Widać, że tak skoro czytam post za postem o wyszydzaniu dziecka nieślubnego. Co was obchodzi cudze życie? Ja nie twierdzę, że ślub jest be i proszę o to samo w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym się zatem różni żona od prostytutki? Tym, że daje za kasę tylko jednemu? xxxxxx I już zawodowa prostytutka zaczyna wyzywać żony. Weź leki szmato, bo ci skoczyło ciśnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak zaciągnąć konkubenta do ślubu?Dajcie jakieś dobre sposoby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Kafe konkubina "daje gachowi za frajer i pierze jego gacie", a żona "kocha się z mężem i dba o ognisko domowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.59. Jak??? Mam pomysł. Najlepiej DOBROWOLNIE, bo inaczej to bez sensu i szans na powodzenie w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub jako manifest, ciekawe spostrzeżenie. Nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób. Może jest w pewien sposób manifestacją stwierdzenia "patrzcie, jesteśmy rodziną" - ale wg. mnie to akurat fantastyczne. Konkubinat sam w sobie nie czyni dziecku krzywdy, ale sądzę, że w zależności od tego jak się potoczą losy dziecka, na jakie trafi otoczenie (nie zawsze mamy na to absolutny wpływ), może nadejść moment, że źle się z tym poczuje. Wolałabym tego uniknąć, zamiast manifestować swoją niezależność i nowoczesność. Po prostu nie widzę powodu, żeby w sytuacji planowania dziecka ślubu nie wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kafe według konkubin ludzie żyjący zgodnie z prawem, po ślubie to bydło :D a żona to prostytutka, co daje jednemu - mężowi za kasę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.02 Dobrowolnie ciekawe a jak konkubent o tym nie myśli albo ciągle przeciąga to do śmierci czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.03 Pewnie na takiej samej zasadzie wysyłasz dziecko do komunii i księdza do domu wpuszczasz. BY UNIKNĄĆ jak sama piszesz mniej czy bardziej wyimaginowanych problemów. To się nazywa konformizm, a ja wolę żyć w zgodzie ze sobą i tego samego będę uczyła moje dziecko. By patrzyło na własne szczęście, a nie przeglądało się w oczach obcych mu ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic bardziej żałosnego niż bycie dumnym z zaciągnięcia misia do ołtarza na siłę. Już tu czytałam na forum takie co to ultimatum lubią dawać. Związek szczęśliwy to nie jest stawianie pod ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.02 Dobrowolnie ciekawe a jak konkubent o tym nie myśli albo ciągle przeciąga to do śmierci czekać? x kopnąć w zad takiego dziada ciamajdę i poszukać prawdziwego mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.06 Mężatki z Kafe same stawiają się w takiej roli sprowadzając wszystko do jednego nazwiska i stabilności finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie bardzo rozumiem samą istotę konkubinatu, ale nikogo nie krytykuję, to pewnie kwestia poglądów, każdy niech żyje jak chce. Ja nie chcę żyć w konkubinacie i szukam mężczyzny, który też tego pragnie, nie ugnę się. Dla mnie właśnie ta prostota jest piękna, chce narzeczeństwa, ślubu, chcę być żoną i mieć męża i być rodziną i w sercu i formalnie i tyle, ale widzę, że coraz więcej jest konkubinatów i nawet dla starszego pokolenia staje sie to normalne i fajnie, niech kazdy się sobą zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic bardziej żałosnego niż bycie dumnym z zaciągnięcia misia do ołtarza na siłę. Już tu czytałam na forum takie co to ultimatum lubią dawać. Związek szczęśliwy to nie jest stawianie pod ścianą. xxx Wyobraź sobie tłumoku, ze nikogo na siłę do ołtarza nie ciągnęłam. To mój mąż krótko po oświadczynach i zaręczynach zawiózł mnie do Urzędu Stanu Cywilnego i zamówił najbliższy termin ślubu jaki był. Ja chciałam dużo później, bo tak bardzo mi się nie spieszyło. To mąż naciskał, zeby ślub był jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.06 "ja wolę żyć w zgodzie ze sobą" - no dobrze, ślub Ci przeszkadza, to go nie bierzesz, nie moja sprawa. Mnie ślub nie uwiera, więc nie działam wbrew sobie poslubiając przyszłego ojca moich dzieci. Gdybym się brzydziła ślubem i brała go tylko po to, żeby sprostać społecznym oczekiwaniom, to byłby konformizm, jednak mam jak najbardziej dobre skojarzenia ze ślubem. Chcąc mieć dzieci, wezmę ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemężatka
gość dziś Niemężatko, jeśli macie szczęśliwą rodzinę i fajne środowisko, to super. Ja tylko chciałam zauważyć, że rodzic może ma ochotę "iść pod prąd", ale po co włączać do tego manifestu dziecko, jeśli ma się wybór i można po prostu sobie spokojnie ten ślub wziąć, dać dziecku wspólne nazwisko itd. Ja po prostu nie rozumiem, dlaczego tego po prostu nie zrobić. Żeby komuś coś udowodnić? Nie oceniam Cię, próbuję tylko zrozumieć Twoją motywację. Bo argument "nie będę robić tego czego oczekuje to bydło" do mnie nie przemawia. xxxx nie idę pod żaden prąd, niczego nie udowadniam i niczego nie manifestuję , co ty sobie ubzdurałaś? Tak żyję, bo tak czuję, taka jestem i nie będę robiła czegoś, bo inni to robią. Dlaczego mówisz, że ja w coś wciągam dziecko i doszukujesz się na siłę jakiegoś buntownika we mnie? przecież każdy rodzic ma prawo wychować dziecko w takich wartościach jakie mu się podobają. Nie wezmę ślubu, bo wypada "żeby dziecka nie wciągać w coś tam", no co to argument, w co ja niby wciągam dziecko? a jak ktoś chrzci dziecko to nie wciąga go w coś wbrew jego woli? Nie, po prostu wyznaje takie wartości i tak wychowuje swoje dziecko i to jest jego święte prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.17 A jeśli dziecko już jest to co wtedy??? A konkubent ma to w doopie żeby myśleć o ślubie i stabilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemężatka
Po co się wyzywacie i dorabiacie głupie scenariusze jedne do drugich? Jedni chcą ślubu i super, to jest ich prawo. Inni nie chcą i to też jest ich prawo. Nie znaczy to, że ktoś jest gorszy. Ludzie ogarnijcie się, przestańcie oceniać i wpier...lać się innym w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na siłę nikogo do ślubu nie zaciągniesz. Trochę to smutne, że facet lekceważy Twoje uczucia. Może takie wyznaje wartości, że małżeństwo go odstręcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.17. Nie o to chodzi. Nic mi do twoich wyborów życiowych, ślubów i dziecka. Tylko dlaczego uważasz, że ja żyjąc w konkubinacie też powinnam go brać i wysłuchuję argumentów o "wciąganiu dziecka w coś"? W co niby? Wciągnąć to można w bagno, a moje życie i związek nim nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.17. Nie o to chodzi. Nic mi do twoich wyborów życiowych, ślubów i dziecka. Tylko dlaczego uważasz, że ja żyjąc w konkubinacie też powinnam go brać i wysłuch*ję argumentów o "wciąganiu dziecka w coś"? W co niby? Wciągnąć to można w bagno, a moje życie i związek nim nie jest. x a czym jest jak nie bagnem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli konkubinat niezależnie od jego jakości jest dla was bagnem to małżeństwo zakończone w tempie ekspresowym czym jest? Himalaje hipokryzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemężatko odebrałam Twoje wypowiedzi jako waleczne i agresywne, dlatego pomyślałam, że próbujesz coś komuś udowodnić. Jak już wspomniałam, nie oceniam Cię. Ty uważasz, że brak ślubu rodziców nie przyczyni się do gorszego samopoczucia dzieci na swój temat, ja uważam, że mimo najszczerszych chęci i wychowania rodziców, może (nie musi) się jednak do tego przyczynić. Bez oceniania kogokolwiek, bez wtrącania się w czyjeś życie, po prostu formułuję swoją opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W konkubinacie bez ślubu żyje tylko patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×