Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chcę zapraszać dzieci siostry na wesele

Polecane posty

Gość gość
Wiesz co siostra wystarczyło powiedzieć prosto w twarz, ze nie życzysz sobie obecności moich dzieci na Twojej ceremonii w obawie, ze staniesz sie mniej zauważona przez reszte rodziny. W internecie nikt nie jest anonimowy, a taka zbieżność sytuacji jest po prostu absurdalna. Jesteś żałosna aby zalic się swoimi problemami w sieci. Ciekawa jestem jak na to mama zareaguje. Gratuluję pomysłowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha zalosna jestes, gdybys byla jej siostra, napisalaby po imieniu;D WIESNIACZKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mama powie: wyluzuj i choć raz zostaw dzieciaki w domu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda strona ma swoje racje. I jeśli autorka ma swoje powody (wymieniła je - liczy każdy grosik, dowozi gości busikiem o określonej liczbie miejsc, poza tym dzieci siostry są absorbujące i nieusłuchane, a mamusia zachwyca się nimi bezkrytycznie...), MA PRAWO prosić rodzinę o uszanowanie jej zdania. Sama miałam sytuację jeszcze ciekawszą. Malutkie przyjęcie bez tańców, włącznie z Młodą Parą 20 osób. Bez dzieci. Tymczasem pewien bliski krewniak (dostał tylko zawiadomienie!!) władował się na przyjęcie z synem i... ośmioletnim wnukiem. Mały po godzinie kociokwiku dostawał - sami dorośli, żadnych atrakcji, a Panna Młoda po cichutku dopłacała za nieproszonych gości - bo jak ich wyrzucić?? Byłaby wojna... Siostrze autorki należałoby w C-dur powiedzieć, że tym razem impreza bez dzieci, i najcenniejszym prezentem dla Młodej Pary będzie... uszanowanie jej prośby i odstawienie pociech na kilka godzin do dziadków, bo impreza bynajmniej nie długa. A ciocię w ładnej sukience obejrzą sobie dzieciątka na zdjęciach i filmikach. Jeśli siostra tego nie rozumie... żal-pl!! Ewentualnie - będzie to troszkę kosztować, ale można wynająć opiekunkę, która prosto spod USC zabierze dzieci np. do sali zabaw czy na wycieczkę, a potem odwiezie rodzicom po skończonej imprezie. Całkiem możliwe, że będzie to kosztowało ciut więcej, niż talerzyk, ale spokój nie ma ceny. Rachunek warto wystawić siostrzyczce-mamuśce i poprosić o zwrot połowy kosztów w ramach prezentu ślubnego ;) Może taka metoda kopana czegoś ją nauczy ;) Inaczej zadręczy całe otoczenie genialnością swojego potomstwa... Podstawowa sprawa - zachowanie dzieci i ich nieumiejętność dostosowania się do otoczenia, poza drobnymi wyjątkami (ADHD, Asperger) to WINA RODZICÓW, którzy zaślepieni i/lub zmęczeni pozwalają dzieciom na wszystko, byle dały im spokój i nie marudziły... Autorko, odwagi, nie pozwól się sterroryzować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na takie imprezy zaprasza się rodziny w całości. Albo zapraszasz siostrę z mężem i dziećmi, albo dajesz do zrozumienia, że jej tam nie chcesz widzieć, bo chyba nie oczekujesz, że wyrzeknie się dzieci lub męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na "takie" się nie zaprasza. Skąd w ogóle takie mądrości? Poza tym każdy zaprasza kogo chce. Robisz sped rodzinny w remizie zaproś i setkę dzieci. Robisz kameralny obiad nie targasz dzieciaków. Następna która nie umie się wyrwać z domu na parę godzin bez ogona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli na moja impreze zapraszam gosci to albo przychodza ci i tak jak zapraszam, albo nie prychodza. Nawet jezeli nie mam racji, to jest moje prawo tak jak chce ustalic liste zaproszonych gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, księżniczka robi wesele i każdy ma jej się podporządkować. To jest jej dzień i ona rozkazuje bla bla bla Zapominacie tylko że goście nie są ubezwłasnowolnieni i mają własne zdanie na ten temat. Tak jak Młoda ma PRAWO zaprosić kogo chce, tak goście mają PRAWO się wypiąć. Myślicie że wasze wesele to jakaś wielka frajda i każdy członek rodziny obgryza paznokcie z niecierpliwością aż dostąpi zaszczytu bycia na waszej imprezie. Zrozumcie że to tylko przykry obowiązek, który czasami trzeba spełnić. Wy, zamiast się cieszyć, że ktoś poświęca swój czas i pieniądze i przyjmuje zaproszenie, to wy jeszcze wybrzydzacie i stawiacie warunki! Zapamiętajcie że polecenia to możecie wydawać swoim podwładnym a nie gościom. Nie chcecie dzieci na weselu, to nie zapraszajcie, ale nie obrażajcie potem owych gości którzy z tego powodu nie przyszli, bo oni nie mają takiego obowiązku. ZROZUMIANO LALUNIE???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co te dywagacje. Każdy ma prawo PROSIĆ KOGO CHCE. Pół roku przed nami kuzynka brała ślub na 150 osób. Jej prawo masa gości i dzieciaków. Połowa gości ulotniła się zaraz po torcie bo nie dało się tańczyć dzieci puszczone samopas. A jak już taka mamusia albo tatuś zobaczył kogoś na horyzoncie zaczęło się idź do cioci/ wujka/ babci itp. Bo szanowni Państwo też chcą potańczyć. Kuzynka szybko pożałowała swojej decyzji. Pół roku później nasz ślub i .... zakaz przychodzenia z dziećmi. Goście bawili się jak trzeba nawet brat męża tragedii nie robił.. ci co nie przyszli trudno znaleźli się inni chętni na ich miejsce. Ja nie oczekiwałam prezentów niewiadomo jakich ale i nikt mi łaski że przyszedł nie robił......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i bardzo dobrze,autorko. Te idiotki,które cię tu wyzywają mają najwidoczniej bardzo kijowe życie i zazdroszczą każdemu,u kogo coś w życiu fajnego się dzieje. Porozmawiaj z siostrą jeszcze raz,wytłumacz jak dziecku albo bardziej dosadnie. Jak jest normalna,to zrozumie. 5 godzin jej nie zbawi bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez jak siostra raz nie weźmie tych dzieci na imprezę , nic im się nie stanie.To sztuczny problem, zamiast odpuścić, stawia na swoim, a tobie nie musi się to podobać, w końcu to twoja impreza. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie potrafią isć na kompromis, tylko albo będzie tak jak ja chcę, albo wcale.Wtedy jest dokdłanie tak jak tutaj opisałaś.Ty raczej nie będziesz ustępowała, bo dlaczego mają być tylko dzieci siosty, skoro inni członkowie rodziny też pewnie mają dzieci, zaraz byś miała przedszkole, ale dlaczego siostra jest taka uparta nie pojmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalam tu raz i zagladam tyle wpisow. Mateczki nie emocjonujcie sie tak autorka i tak zrobi jak zaplanowala.Wam jest ciezko skumac ze powtarzam NIE KAZDY MUSI WASZYMI DZIECMI SIE ZACHWYCAC.Jak tu ktos madrze napisal- ja i siostra na takie imprezy nie bylysmy brane, moich tez staram sie nie brac a jak sobie ktos nie zyczy nie wyobrazam sobie krecic nosem i gadac to co wy.I popieram wpis kobiet o matkach i maciorach.TAK TE KTORE PO UR.DZIECI PRZESTALY zachowywac sie jak kobiety czyli kp publicznie z cycem na wierzchu(na szczescie rzadki widok), kp duze ponad roczne dzieci, uszczesliwiaja wszystkich swoimi po iechami i zadaja aby sie nimi zachwycano, tak to maciory. Sa tez takie co szanuja innych i ich prawo wyboru do np.bezdzietnosci,nie gladania cudzych cyckow czy wreszcie slubu i wesela bez dzieci czy alkoholu.Wiem wam to sie w glowie nie miesci- po prostu za ciasny umysl i waski horyzont- tego nie przeskoczymy i tyle:( Moja siostra by zrozumiala na 100proc, ja siostre rowniez.Zadna z nas tak by nie postapila ale jakby co to kazda USZANOWALABY wole drugiej.Autorka nie skazala dzieci siostry na katorgi albo glodzila -ona babska po prostu chce swojego wesela na 5godzin bez dzieci i alkoholu. Wiem nie kumacie.... Coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Na wesele para młoda zaprasza kogo chce i organizuje je jak chce. ALE są rzeczy, które wypada, a które nie. I przyjmijcie do wiadomości, że nie wszystko można robić według własnego uznania. Chociażby dlatego, że wokół nas są inni ludzie. I tak właśnie, niezaproszenie dzieci rodzonej siostry (które należą do najbliższej rodziny!) i podpieranie się swoim "nie lubię dzieci" jest czymś, czego nie wypada. I nie każda kobieta mająca dzieci zabiera je wszędzie ze sobą, nie rozumiem skąd u niektórych taki stereotyp. Załóżmy, że jestem mężatką i mam dziecko. Idąc na imprezę do znajomych z miłą chęcią oddam je pod opiekę dziadkom na tę jedną noc, po to, żeby się pobawić i odetchnąć. Ale wesele własnej siostry to trochę inna sytuacja niż wyjście na sylwestra czy nawet na wesele, ale do znajomych. Zrozumcie to i uszanujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno - bycie z własnym dzieckiem na weselu czy jakiejkolwiek innej imprezie u najbliższej rodziny nie musi oznaczać wypychania go na środek, żeby powiedziało wierszyk czy zaśpiewało piosenkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani powyzej- ok, masz poniekad racje.Jednak te wszystkie drace sie,ze autorka egoistka i ble ble , one takie zdanie maja w ogole apropos kazdego wesela bez dzieci a jak brak alkoholu to juz stypa,bo sobie wies bez wódy bawic nie wyobraza...One tak samo by sie pluly jakby takie zyczenie mial znajomy czy kuzynka.Z chmara dzieci i koniec kropka A kto chce inaczej to sep i juz nawet sama nie wiem kto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na jedno wesele jest dużo różnych punktów widzenia. Para młoda ma i rodzinę i znajomych. Jeśli zechce zrobić wesele bez dzieci, to znajomym najprawdopodobniej nie będzie to robiło różnicy bo i tak by chcieli zostawić dzieci w domu. Ale co do rodziny - to mamy powrót to sytuacji jak u Autorki. Nie jest też wyjściem zaprosić jednych z dziećmi a innych nie, bo to niekulturalne. Co do picia, to kolejny temat rzeka - nie jestem za bezalkoholowymi weselami, ale bardzo nie lubię upijania się. I jeszcze co do dzieci na weselu - myślę, że większość par młodych nie zaprasza dzieci nie ze względu na koszty, tylko po prostu nie chce ich na weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to jednak widzę, że autorka nie ma najlepszych relacji z rodziną i dlatego tak kombinuje jak koń pod górkę. Nie mam dzieci, (to do tych paniuś wyzywających inne kobiety od macior)ale na moje wesele zapraszam siostrę wraz z jej dziećmi. Nie wiem jak miałabym jej tłumaczyć, że owszem zapraszam Ciebie, ale dzieci już nie. Zresztą nie przyszło by mi coś podobnego do głowy. Uważam, że wesela autorki nie będzie można zepsuć obecnością dzieci, to niemożliwe :-) Tam nie ma czego psuć :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze są przypadki, gdy państwo młodzi zapraszają na wesele tylko dorosłych, żadnych dzieci. No i dobra przyjeżdża bliska rodzina: chrzestna, więc powinna być, bo panna młoda się obrazi. Ta chrzestna zostawić musi swoje dzieci w domu. Na weselu okazuje się, że koleżanki panny młodej są ze swoimi dziećmi. Pamiętam tą historię, jaki był żal w rodzini. Hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie wniosek prosty - na weselu powinno się też znaleźć miejsce dla dzieci. I to już sprawa zaproszonych dorosłych, czy je zabiorą ze sobą, czy zostawią pod czyjąś opieką. Jeśli je wezmą, to muszą się nimi opiekować i mieć na oku jeśli maluchy pójdą np. tańczyć w kółeczku. Ja rozumiem, że zachowanie dzieci bywa różne. Ale ludzie, gdybym organizowała wesele, zwyczajnie nie potrafiłabym powiedzieć kuzynce, żeby zostawiła moją chrześniaczkę i siostrzeńca w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu. Sa matki ktorym pieluchy przyslonily swiat dla ktorych dramatem jest isc na wesele z mezem bez dzieci i dobrze sie bawic, musza "upiekszac"swoimi dziecmi kazde miejsce w ktorym sie pojawia. I sa matki ktore to super potrafia rozgraniczyc, kiedy prosza z dziecmi idziemy z dziecmi kiedy nie- zostaja w domu. Nie robia szopek ze foch, ze zle, ze jak to bez dzieci. Mnie osobiscie nawet glupio by bylo krecic nosem i dyktowac mlodym w jakim skladzie ma byc wesele. Najwyzej bym dala znac ze nie przyjde i juz. Ale napewno nie byloby to z wielka obraza i fochem no ludzie...przeciez takiedzieci yo raz ze tez sa koszta, a pozatym czemu mam zapraszac kogos bo "wypada" no masakra. Wszystko robicie pod "co ludzie/rodzina/znajomi powiedza" i"bo tak wypada?" To smutne macie zycie...meczyc sie w imie "zasad"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Jeszcze tego brakowało żeby ktoś mi listę gości i formę wesela organizował. Kącik dla dzieci buhahahaha i co jeszcze? Może clowna i maszyny do waty cukrowej? A one będą siedzieć cicho jak manekiny wtedy taaa . Moje wesele, moje zasady, mój budżet. Nie chce dzieci to zapraszam bez a komuś ciężko zostawić dziecko na parę godzin to zostaje z nim w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak Młoda ma PRAWO zaprosić kogo chce, tak goście mają PRAWO się wypiąć. Myślicie że wasze wesele to jakaś wielka frajda i każdy członek rodziny obgryza paznokcie z niecierpliwością aż dostąpi zaszczytu bycia na waszej imprezie. Zrozumcie że to tylko przykry obowiązek, który czasami trzeba spełnić. Wy, zamiast się cieszyć, że ktoś poświęca swój czas i pieniądze i przyjmuje zaproszenie, to wy jeszcze wybrzydzacie i stawiacie warunki! Zapamiętajcie że polecenia to możecie wydawać swoim podwładnym a nie gościom. Nie chcecie dzieci na weselu, to nie zapraszajcie, ale nie obrażajcie potem owych gości którzy z tego powodu nie przyszli, bo oni nie mają takiego obowiązku. ZROZUMIANO LALUNIE??? x hahaah ale mam ubaw, prawie ci guma w majtochach popekala:D laaluuniuuu haha Pozostaje wspolczuc rodziny, dla ktorej twoj slub to "przykry obowiazek", z takim podejsciem do siebie nawzajem to nic tylko sie chlastac:D Dziw, ze ktos w ogole chce, zebys ty poswiecala swoj czas i pieniadze. I proponune zebys zanim wydasz polecenie, zeby zapamietac, ze polecenia mozna wydawac podwladnym, to najpierw sama sie do tego zastosuj zbulwersowana hipokrytko:D I nie boj sie, nikt sie nie obrazi jak nie skorzystasz z zaproszenia i nie przyjdziesz bez swoich dzieci, wrecz zrobisz przysluge. Laaaluuuniuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo " wypada "? Wtf? Tutaj same dowody stare się zebrały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie wniosek prosty - na weselu powinno się też znaleźć miejsce dla dzieci. wwwwwwwwwwwwww nic nie powinno i nikt nic nie musi. Chcesz przyjdz, nie chcesz nie przychodz. Chcesz, rob wesele dla dzieciakow, nie chcesz, to rob tylko dla doroslych. Kazdy niech robi jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam za granicą. Tutaj częsta forma wesela jest pub lub wynajęta sala gdzie po obiedzie goście piją i się bawią. Nikt na takie imprezy dzieci żadnych nie zabiera. Ale wg was to pewnie już nie wesele tak? To para młoda decyduje jak ma uczcić ten dzień! Nie zasady i konwenanse. Wy zyjecie w 18 wieku do cholery? Nagle wszyscy tacy tradycji. Ciekawe ile szło z brzuchem do ołtarza jak wielce takie święte jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewne rzeczy po prostu wypada zrobić i tyle. Rozumiem nowoczesność ale to jest po prostu brak kultury. Asertywność nie oznacza chamstwa i olewania rodziny. Cóż jednak wymagać od prostaków dla nich liczą się tylko oni sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łehehe he
Popierdo/lone histeryczki i ich stypowe przyjęcia weselne. Panna młoda biorąca ślub sama ze sobą, wyłącznie jej dzień, jej suknia, jej spina och! ach! pomiatająca poddanymi, bo to wyłącznie JEJ dzień. Siostra tak ale bez dzieci, bo księżniczka se nie życzy, bo jej do zasłonek nie pasują. Wiesz co świrusko? My też robiliśmy skromne przyjęcie, bez dzieci ale wyjątkiem były dzieci naszego rodzeństwa, bo to było święto nasze i naszej najbliższej rodziny, a dzieci też się do niej zaliczają, na tym polega rodzina. Owszem jeden zbił szklankę, jeden się rozbeczał w USC, biegały po restauracji i super ale my jesteśmy żywymi ludźmi nie takimi zimnymi trupami jak ty. Żebyś jeszcze tych dzieci siostry kiedyś nie szukała podła zołzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pewne rzeczy po prostu wypada zrobić i tyle. Rozumiem nowoczesność ale to jest po prostu brak kultury. Asertywność nie oznacza chamstwa i olewania rodziny. Cóż jednak wymagać od prostaków dla nich liczą się tylko oni sami." dokladnie wlasnie opisalas siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak oczywiście nikt nic nie musi, młodzi proszą kogo chcą, a bachory to już w ogóle do gazu... matki polki kur/wa. Ciekawe jakbyście sie poczuły gdyby siostra z którą macie super kontakt powiedziała, że nie chce waszych dzieci w wieku szkolnym na swoim weselu. Pierwsze byście darły pyski ale tam gdzie można się wyżyć tam piszecie te wiejskie mundrości :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ocho jakąś wulgarna histeryczka dołączyła i spamuje raz za razem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×