Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

A co z uzasadnioną niską samooceną?

Polecane posty

Gość gość
Dziewczyno jesteś chora. Jeśli boisz się umówić z interesującym facetem który zna się na fizyce to będziesz się uczyła fizyki, tak? A co jeśli za miesiąc spotkasz inteligentnego prawnika, będziesz się uczyła prawa? I tak za każdym razem. Poza tym motywacja do rozwoju tylko dlatego żeby inni mieli o mnie dobre zdanie jest słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie jest fizykiem, i tutaj nie chodzi sensu stricte o wykształcenie kierunkowe (naprawdę postrzegacie to pod kątem studiow i obkucia z jakiejś dziedziny?), a o ogólną mądrość i zdolność do abstrakcyjnego myślenia! Inni i tak mają o mnie dobre zdanie, ja mam o sobie złe. Więc motywacja koniec końców jest i tak bardziej "moja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ktoś kto może i umie abstrakcyjne myśleć o fizyce pewnie nie będzie umiał stworzyć dzieła muzycznego. Nikt nie wie wszystkiego. Podejrzewam ze być może chodzi Ci o tal zwanych filozofów którzy całe życie filozofuja teoretyzuja a nic z tych rzeczy nie potrafią wprowadzić w życie. Stąd z resztą większe powodzenie ma fryzjerka która umie coś niż studentka po 10 fakultetach która nie może znaleźć pracy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ty stawiasz coś na dwóch biegunach - praktycyzm - i filozofowanie - czyli teoretyzowanie. A to jest myślenie trochę czarno białe. A przecież nikt nie jest jednolity i nie o to tutaj chodzi. Tylko o to, żeby umieć porozmawiać na poważne tematy, umieć coś analizować, zdawać sobie sprawę z tego, co się wokół ciebie dzieje.. Etc, etc. O taką głębię po prostu. A ci "moi' ludzie właśnie robią duużo. Ja też mam pewne marzenia (moje, najmojsze marzenia, od dziecka, a nie chęć czynienia czegoś dla poklasku) ale ciągle boję się je wprowadzić w życie, bo się boję, że nie jestem dość rozgarnięta. Ale muszę z tym poczuciem walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale oni na sto procent nie analizują wszystkiego. Są to jakieś dziedziny ale na pewno nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA nie mówię głównie o konkretnych dziedzinach, tylko nawet o samych możliwościach. Boję się, że ja ich nie mam w takim stopniu, w jakim "powinnam". Chęci zawsze były, ale rozum już nie nadąża. Rozumiesz mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie opinia ludzi nie przekonuje, bo nikt nie wysnuwa tych wniosków na podstawie mocnych przesłanek/dowodów. No dobrze, mam kolegę, z którym się przyjaźnię od 5 lat, ostatnio mi powiedzial, że może i bywam dziwna.. ale jestem dla niego bardzo wartościową osobą i on nigdy by nie zrezygnował z tej znajomości. Tak sam z siebie. Tylko co z tego? Tylko my znamy siebie najlepiej, a jeśli ja nie jestem z siebie zadowolona, to.. Lepiej chyba, żebym się nie zaprzyjaźniała z nowymi ludźmi, zanim się nie doprowadzę do porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak nuż chcesz coś realizować to musisz być konkretną. Nie można ppwiedziec jest szansa na założenie banku albo napisanie ksiazki tudzież wygrania wyborów. Być może spotykasz różnych ludzi, każdy znam się na czymś a Ty bus chciała znać się na wszystkim. Podaj jakoś przykład to może będzie łatwiej Ciebie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę wchodzila w personalne szczegóły. To, czego bym chciała, jaki mam cel, nie zmienia ogólnego kontekstu. Moja wiedza jest za mała. Moje myślenie jest za mało abstrakcyjne. Kiedy miałam te 17 lat, miałam ją sporą jak na ten wiek. Powinnam się rozwijać, a za bardzo stanęłam w miejscu. Coś się ze mną stalo, zaczęłam wątpić w swoje możliwości umysłowe. Jeśli tego nie będę miała, nie ruszę z żadnym celem, niezależnie od jego charakteru (a mój cel można zaliczyć do bardzo praktycznych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś miałam nawet więcej pomysłów. Zbieżnych z moim celem. O wiele lepszą pamięć. Potem coś się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty chcialabyś mieć za przyjaciela człowieka, który zna się na jednej dziedzinie, a reszta w ogóle go nie interesuje, nawet w malym stopniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty jesteś perfekcjonistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś On nie jest fizykiem, i tutaj nie chodzi sensu stricte o wykształcenie kierunkowe (naprawdę postrzegacie to pod kątem studiow i obkucia z jakiejś dziedziny?), a o ogólną mądrość i zdolność do abstrakcyjnego myślenia! Inni i tak mają o mnie dobre zdanie, ja mam o sobie złe. Więc motywacja koniec końców jest i tak bardziej "moja". X 1. Zacznę trochę żartem. Nie możesz być głupia, bo używasz znaków przestankowych i przeciętny czytelnik kafeterii nie ma pojęcia, o czym piszesz;) Ps. Przepraszam uczestników tej dyskusji, piszę o całym forum ogółem, nie o Was. 2. Prawdziwą zdolność do myślenia abstrakcyjnego posiada naprawdę niewielu ludzi i właśnie uświadomiłam sobie, że dużo mądrych osób, które znam, właśnie na brak tej zdolności narzeka! 3. Co masz na myśli pisząc "ogólną mądrość"? Erudycję? Tę akurat najłatwiej nabyć, zresztą nie wydaje mi się, że jesteś typowym bohaterem programu "matura to bzdura";) 4. Wydaje mi się, że bardzo surowo oceniasz siebie. Napisałaś chyba wcześniej, że kiedyś otaczałaś się ludźmi o wiele lat starszymi. Już to świadczy o tym, że poprzeczkę stawiasz sobie wysoko. Moim zdaniem trzeba znaleźć złoty środek - mierzyć wysoko, ale nie oceniać się zbyt surowo. 5. Pewne "niedociągnięcia" trzeba po prostu zaakceptować. Chociaż wydaje mi się, że twoje są wyimaginowane. A wszelkie atuty i możliwości wykorzystywać na maksa. Na np. mam problem z myśleniem analitycznym, z liczeniem, ale pogodziłam się z tym, że to jest nie do przeskoczenia. A wiesz, kim jestem? Główną Księgową! Moi podwładni nie wiedzą, że nie potrafię szybko przeliczyć w głowie kursów walut, ale za to oczy otwierają ze zdumienia, jak recytuję przepisy podatkowe i śmigam w excelu (bo się tego nauczyłam). 6. Naprawdę żaden normalny facet nie odrzuci cię, bo nie masz zdolności do abstrakcyjnego myślenia! A jeżeli chodzi o "ogólną mądrość": Ja kiedyś spotykałam się z gościem, który nie wiedział, kim jest Javier Bardem. Nie kojarzył książki "Miłość w czasach zarazy" (Javier grał w ekranizacji), nie kojarzył nawet Marqueza! Tak, wiem, to ekstremalny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...kogo?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tera dopiero powiało inteligencją nie wiadomo czy klękac czy notować...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
księgowa? kojarzysz taką książkę "planeta małp"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem w jakiej firmie pracujesz ale jakby pracował u mnie księgowa, któa przelicza dużą kase po kursachz kilkoma miejscami po przecinku w głowie to bym ją zwolnił bez względu na znajomość literatury i obsługi exella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawidze księgowych. mam biuro rachunkowe pietro wyżej nad głową i mi kooorfy spac nie dają dzifki piertolone. to nie jest inteligentne posunięcie z ich strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś nie wiem w jakiej firmie pracujesz ale jakby pracował u mnie księgowa, któa przelicza dużą kase po kursachz kilkoma miejscami po przecinku w głowie to bym ją zwolnił bez względu na znajomość literatury i obsługi exella" Przecież główna księgowa zarządza ludźmi, a nie przelicza kasę;) A właściwie programy księgowe przeliczają, albo excell właśnie. Ja też zarządzam 2 osobami, kiedyś byłem na niższym szczeblu, teraz obowiązki scedowałem i wiele "operacyjnych" rzeczy zapomniałem, bo pamiętać nie muszę, a podwładni o tym nie wiedzą;) Zresztą ona pisze, że przelicza "wolno", więc pewnie przelicza "wolno jak na główną księgową", czyli i tak szybciej niż przeciętny Bolek;) To samo ze "słabymi" zdolnościami analitycznymi. Bez tego nie ogarniesz excela. Kobiety, wy po prostu macie niską samoocenę (jak w tytule)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
księgowe są nudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
excela nie ogarniesz jak cie on nie interesuje. zdolności analityczne do niczego potrzebne nie są szczególnie, że jest tam rozbudowany help. ja rozumiem, że inteligencja odpowiada jako jeden z czynników również za uczenie się ale do kooorfy nędzy nie mów mi, że zeby ogarnąć excella trzeba mieć analityczny umysł. to samo tyczy się przeliczania czegokolwiek. kolejny błąd w rozumowaniu. ludzki umysł nie jest cyfrowy tylko analogowy i z pewnością nie został zaprojektowany po to aby przeliczać wszystko na co sie natknie. swoją drogą menel spod sklepu musi mieć podobne umiejetności co księgowa żeby sie napić bez kasy. musi przeliczyc ile kosztuje butelka w jakim sklepie i czy opłaca mu sie iść akurat do tego w sytuacji kiedy wisi meliniarzowi mieszkającemu obok oraz czy (o ile sie zdecyduje na ten krok) wystawić na strzał te dwa ostatnie zęby które mu zostały żeby nie stracic butelek. to czy jakas kooorfa jest księgową czy śpiewaczką operową nie ma nic wspólnego z inteligencją debilu piertolony. wkooorfiacie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liczenie to liczenie i nie ma znaczenia w jakich okolicznościach i co sie liczy o ile używa sie do tego matematyki. to że ktoś jest jakims księgowym cwelem nie czyni z niego nikogo inteligenniejszego od innych tylko z racji tego, że sie zajmuje liczeniem pieniędzy. rozumiesz czym jest matematyka? matematyka to nie jest poddziedzina ekonomi tylko odwrotnie. jestes na tyle inteligentny żeby to "ogarnąc"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc jeżeli nie potrafisz wyjść ze swojego biura i bez grosza załatwic se flaszke to umiesz liczyć dokładnie w takim samym stopniu jak menel, który nie nie poradziłby sobie w twojej pracy. tyle jeżeli chodzi o zwiazek inteligencji z wykonywanym zawodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może jak miałaś 17 lat to ludzie mniej od ciebie oczekiwali i to co wtedy wiedziałaś robiło duże wrażenie? Pomyślałaś o tym, że tak naprawdę nigdy nie "dorastałaś" do pięt tym ludziom których tak podziwiasz i z którymi chcesz się zadawać? No i co jest złego w ludziach na Twoim poziomie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie zawsze mają większy iloraz inteligencji w jednej dziedzinie niż w drugiej. I tak osoby dobre z działań matematycznych często nie ogarniają polityki (najwyżej ekonomię) albo niespecjalnie rozumieją bardziej "zawiłe" lektury. I bardzo często myślenie abstrakcyjne u nich jest kiepskie właśnie dlatego, że mają bardzo analityczne, logiczne umysły i jeżeli gdzieś nie ma oczywistego związku to go po prostu nie widzą. To nie jest nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chciałbym ci niszczyć wizji świata ale matematyka to czysta abstrakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś excela nie ogarniesz jak cie on nie interesuje. zdolności analityczne do niczego potrzebne nie są szczególnie, że jest tam rozbudowany help. ja rozumiem, że inteligencja odpowiada jako jeden z czynników również za uczenie się ale do kooorfy nędzy nie mów mi, że zeby ogarnąć excella trzeba mieć analityczny umysł. to samo tyczy się przeliczania czegokolwiek. kolejny błąd w rozumowaniu. x ogarnąć excela nie, ale używać, już tak. każdy Bolek zrozumie sens funkcji "jeżeli", ale już nie każdy potrafi złożone "jeżeli" , albo kombinację jeżeli z sumą iloczynów wykorzystać w praktyce. masz bazę danych i musisz coś wyciągnąć, podsumować: analityczny łeb lepiej rozkmini, czy użyć pivota, sumy iloczynów, sumy warunków itp (nawiasem pod pivotem tak naprawdę "siedzą" sumy iloczynów). ps. laska napisała, że ma problemy z umysłem analitycznym ORAZ z przeliczaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie miałam to napisać. Myślenie abstrakcyjne to właśnie myślenie matematyczne albo filozoficzne (tak, tak. I nawet wielu matematyków było filozofami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. I panowie proszę o nie przeklinanie. Tu są również kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×