Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

hipertermia onkologiczna

Polecane posty

Gość gość

Jestem Anna, przyszedł chyba na mnie czas żebym podzieliła się swoimi doświadczeniami, częścią historii swojego życia, tą częścią, którą wypełniła mi choroba nowotworowa. Miałam 46 lat, gdy lekarz wymówił to słowo nowotwór, Pani Aniu ma Pani raka. Więcej co mówił nie usłyszałam. Pamiętam, że był wtedy piękny słoneczny czerwcowy dzień, wracałam do domu z mocno zaciśniętymi zębami tak żeby mnie tylko nikt nie spotkał nic do mnie nie powiedział. Pamiętam tylko jak zatrzaskują się drzwi mieszkania, wtedy puściło, gdy byłam już u siebie, gdy nikt mnie nie widział. Usiadłam na ziemi przy tych drzwiach i tak siedziałam, no nie wiem kilka chyba godzin. Mąż był na wyjeździe służbowym, a dzieci na szczęście daleko, na uczelniach na studiach w innym mieście. Ryczałam, śmiałam się, myślałam o wszystkim i o wszystkich, również o sobie, jak żyłam do tej pory czy czegoś żałuję, czy powinnam inaczej, czy mogłabym coś zmienić. Piłam wino i tak minęły chyba ze trzy dni, nigdzie nie wychodziłam. Po tych kilku dniach wzięłam głęboki oddech i powiedziałam sobie widocznie tak musi być nie ja jedna, trzeba wziąć się w garść, tak jak zawsze to robiłam i zacząć walczyć. Jak mąż wrócił to mogłam z nim już spokojnie o tym porozmawiać. To on zadzwonił do dzieci, a jak już wiedziały to rozmawialiśmy kilka godzin, że się uda, że się nie poddamy, że jesteśmy silną kochającą się rodziną i że razem przez to przejdziemy. Zaczęłam od podróży na konsultację do Centrum Onkologii w Warszawie, przyjął mnie wtedy Profesor Krzysztof Jeziorski, ten dzień jak patrzę z perspektywy lat, no ktoś czuwał nade mną , że trafiłam właśnie na Profesora. Zaczęliśmy chemię, nie było tak źle, tak mi się wydawało czułam się no chyba jak na raka dobrze. Potem trzeba było jednak usunąć pierś, nie załamałam się tym, nawet przyjęłam to za normalne. Może dlatego, że odczuwałam pełne wsparcie rodziny i lekarzy którzy mnie otaczali. Profesor przez lata kierował mnie na badania mówił co i jak co może być, jest to bardzo serdeczna osoba, ale poprosiłam go żeby mówił mi szczerze co i jak warianty optymistyczne i te najbardziej pesymistyczne. Z tych drugich pojawiły się przerzuty na węzły chłonne. Kolejna chemia, ale wtedy Profesor dołączył do leczenia hipertermię. Po wcześniejszych doświadczeniach z chemią widziałam różnicę jak działa ona z hipertermią. Czułam się znacznie lepiej, nie wymiotowałam, miałam jakby tak dużo więcej sił. Chemia zaczęła przynosić rezultaty, wyniki zaczęły się poprawiać. Może piszę za długo, ale to i tak szybki skrót tego jak wtedy żyłam. Plus jest taki, że dzieci zaczęły częściej nas z mężem odwiedzać, tęskniłam za nimi, zaczęliśmy szczerze rozmawiać, wspominać, dużo opowiadałam im jak były małe, jak jeździliśmy na wakacje, jakie to były miłe chwile, oglądaliśmy stare zdjęcia i wspominaliśmy, zapominałam wtedy o chorobie cieszyłam się, że miałam, mam dobre życie, dobrego męża, kochające dzieci. Z mężem zaczęliśmy częściej wyjeżdżać do lasu na spacery na dwa trzy dni w góry, nad morze. Jest on moim wielkim oparciem. Cały czas kontrolowałam leczenie i wyniki, ważne było podniesienie odporności organizmu, to się udawało. Lekarze mówią, że stan w jakim teraz jestem można nazwać zwycięstwem z chorobą, ale że trzeba wszystko ściśle i często kontrolować, że już na zawsze ryzyko jest duże. Wiem o tym i czuję respekt do raka, który dał mi nowe życie, mimo strachu i lęku, który też zostawił. Wiem, że nie każdemu się udaje, dlatego nie wiem dlaczego mi było dane mieć drugą szansę. Dziękuję za nią i trzymam za wszystkich Was kciuki, walczcie, żyjcie, zmieniajcie siebie, po sobie wiem, że warto. kocham, całuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50% powodzenia to twoja rodzina która cie wspiera-.gratulacje ,powodzenia, oby tak dalej nie każdy ma tyle szczęścia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalety leczenia terapią hipertermii onkologicznej ogólnoustrojowej: 1. Zwiększa skuteczność chemioterapii i radioterapii. 2. Redukuje negatywne skutki chemioterapii i radioterapii. 3. Systematycznie uszkadza białka i nici DNA nowotworu. 4. Aktywuje układ immunologiczny do walki z rakiem. 5. Oddziałuje na guz pierwotny oraz ogniska przerzutów nowotworowych. 6. Działa przeciwbólowo. 7. Jest nietoksyczna, nieinwazyjna, bezbolesna. 8. Podnosi jakość życia chorego. 9. Obniża ryzyko powstawania przerzutów. www.BialaOnkologia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że hipertermia pomaga, sama stosowałam to leczenie. Coraz częściej mówi się o leczeniu hipertermią w prasie i telewizji, widziałam relacje z TVP i teleekspresu. Wpływ na układ odpornościowy jest ogromny. Moim zdaniem to jest w ogóle najważniejsze, bez silnego organizmu ciężko dać rady chemii czy radioterapii. Pozdrawiam. Bożena z Bydgoszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeździłam na leczenie hipertermią ogólnoustrojową do Niemiec do Stuttgart'u, było to dobre kilka lat temu, jeszcze w Polsce terapia nie była dostępna, a może była, ale nie była tak powszechna jak teraz. Państwowe Centra Onkologii powoli kupują systemy medyczne do hipertermii, ale cóż to jest te kilka urządzeń na tysiące chorych ludzi. Prywatnie można znacznie szybciej, ale to kosztuje, z tego co się orientuje dużo mniej niż w Niemczech, ale jednak nie każdego może być stać, tym bardziej powinno być więcej ośrodków z refundacją, nie ma już żadnych wątpliwości, że terapia hipertermii skutecznie wspomaga leczenie raka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to leczenie takie jeszcze w Polsce powiedzmy niestandardowe powinno być jako podstawowe leczenie, hipertermia bardzo wspomaga organizm, efekty są wręcz spektakularne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla poczytania, może kogoś zaciekawi, bo mnie zainteresowało: Wszystkie dolegliwości ciała fizycznego, są skutkiem braku harmonii ciał subtelnych. Jeśli często opanowuje człowieka nienawiść, smutek, żal, zazdrość i inne negatywne myśli, uczucia, czy emocje, to za każdym razem, coraz bardziej niszczy swoje ciała subtelne. Po pewnym czasie te zanieczyszczone energie, znajdujące się w ciałach subtelnych, schodzą na ciało fizyczne, poprzez różne dolegliwości. Nieprawidłowe działania, myśli, negatywne emocje i uczucia, powodują dolegliwości i tylko sam człowiek jest za nie odpowiedzialny. Duża różnorodność dolegliwości, spowodowana jest przez różne przyczyny, jakie człowiek wywoła. Inne dolegliwości odczuwa kiedy, nie może komuś wybaczyć, inne kiedy jest ciągle pełni zazdrości, a jeszcze inne kiedy na przykład. źle się odżywia. Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że to sam człowiek tworzy je sobie i sam jest za nie odpowiedzialny. Również i sam może się ich skutecznie pozbyć. Powinien to jednak chcieć zrobić sam. Nie jest to proste, ale do wykonania. Jeśli dolegliwości ma małe dziecko, oznacza to że rodzic powinien popracować nad sobą. Zaczerpnięte z bloga: http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja temu leczeniu zawdzięczam życie. Lekarze spisali mnie już na straty, że nic nie pomorze. Nowotwór drobnokomórkowy płuc, nieoperacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biała Onkologia to onkologia wspomagająca leczenie nowotworów. To nietoksyczne, nieinwazyjne, bezbolesne metody, które mają za zadanie uwrażliwić komórki nowotworowe na stosowane dotychczas terapie. Zredukować ich negatywne efekty. To onkologia, która dba o nasz układ odpornościowy, stymuluje go do działania, do reakcji na raka. Biała onkologia to naturalne metody leczenia raka, oparte na naturalnych reakcjach naszego organizmu. Czysta onkologia to onkologia nowoczesna i innowacyjna a przy tym bezpieczna i znana. To doświadczenie i wysokie standardy leczenia. Biała onkologia to onkologia współczesna, to silnie rozwijający się kierunek nowych możliwości. www.BialaOnkologia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ważne w chorobie nowotworowej jest wsparcie bliskich i rodziny, ale również specjalistów polecam psychologów, którzy specjalizują się w pomocy dla osób dotkniętych chorobą nowotworową. Warto skorzystać, sama też miałam opory, ale dałam się namówić i nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I będziemy mieć ostatni tydzień na rozliczenie z fiskusem. Pamiętajmy o tym, by wybrać organizację pożytku publicznego godną zaufania i naszych pieniędzy. Nie róbmy tego na chybił trafił, ani nie skazujmy się na to by zrobiono to za nas losowo. Ja od kilku lat wspieram fundację onkologiczną Alivia, która pomaga chorym w finansowaniu ich terapii oraz zakupie lekarstw których NFZ nie finansuje, a które są niezbędne do prawidłowego i skutecznego leczenia. http://www.alivia.org.pl/rozliczenie-pit-1-procent/#!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam Prof. Krzysztof Jeziorskiego, mnie też prowadził w chorobie nowotworowej. Chemia i zabiegi hipertermii ogólnoustrojowej w Gdańsku. Przerzuty znikły i guz też się rozpadł, sama nie wierzyłam w to co się stało - myślałam, że z rakiem nie da się wygrać - a jednak Prof. dał radę, oczywiście wiem, że to jeszcze nie koniec, że już zawsze trzeba mieć się na baczności i będę się oczywiście miała, ale cieszę się teraz tym co jest, drugie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie metoda hipertermii ogólnoustrojowej to jest po prostu bomba jakaś. Różne opinie słyszałem o tej metodzie ,miałem obawy, przekonałyt mnie osoby, którym takie leczenie bardzo pomogło, myślę sobie no cóż innym pomogło może i mnie się uda. Przeszedłem całą serię dwunastu zabiegów. Z zabiegu na zabieg było coraz lepiej i czułem się właśnie tak, ale to co pokazały wyniki tomografu komputerowego to już szczęka mi opadła, guz na płucach zniknął - nowotwór drobnokomórkowy płuc (5cm), lekarze w Centrum Onkologii też wydaje mi się, że nie wierzyli, bo jak zaczynaliśmy leczenie to miny mieli jakoś takie nieprzekonujące, oczywiście stwierdzili, że to świetnie, że zaplanowane leczenie przyniosło zamierzone efekty. Moim zdaniem to zasługa jednak hipertermii ogólnoustrojowej, bo u kolegów z chemii takie spektakularne rezultaty się nie pojawiły. Nie żałuję niczego tych pieniędzy, czasu na dojazdy. To działa jak immunoterapia, o której tyle dobrego się teraz mówi - tyle, że w Stanach i za setki tysięcy złotych. Warto i nigdy nie pisałem nic na forach, ale to co mi się przydarzyło i moja historia mam nadzieję, że pomorze innym. Siema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamie lekarze już nie dawali żadnych szans, powiedzieli leczenia dla mamy już nie ma chemii nie podamy, może nie użyli wprost tych słów, ale chodziło o to, że się nic wiecej nie da zrobic i że to koniec. Wtedy dopiero powiedziałam nie, nie dla takiej medycyny, w którą się wierzy, a która nie przyniosła żadnych pozytywnych rezultatów i która nie ma żadnej dalszej drogi. Dopiero wtedy razem z rodzeństwem zaczeliśmy szukać innych metod leczenia, o jaka ja głupia byłam, że wcześniej tego nie zrobiłam. Postawiliśmy na leczenie hipertermią ogólnoustrojową, rodzina też pomogła w sfinansowaniu całej terapii. Zrobiliśmy całą serię 12 zabiegów, to było ponad rok temu, mama jest z nami, mama ma się dobrze. Trzeba mieć swój rozum, nie wierzyć bezgranicznie lekarzom, nasze życie w naszych rękach i w rękach osób które nas kochają to im uwierzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie leczenie hipertermią ogólnoustrojową nie tyle bardzo pomogło co mnie na ten moment wyleczyło. Dwa ogniska przerzutów na wątrobie znikły, guz w piersi się rozpadł, nawet mój lekarz prowadzący w państwowym ośrodku nie mógł uwierzyć i stwierdził, że musi przyznać, że faktycznie terapia hipertermii miała w moim przypadku ogromny wpływ, bo leczenie w szpitalu tak szybko nie przyniosłoby aż takich dobrych efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hipertermia ogólnoustrojowa silnie aktywuje układ odpornościowy organizmu, dzięki hipertermii nowotwór staje się rozpoznawalny dla układu immunologicznego i dzięki temu to organizm zaczyna niszczyć raka. Moim zdaniem jest to immunoterapia, która w Stanach budzi ogromne nadzieje, i mówi się, że będzie to przyszłość onkologi. Wierzę w takie naturalne reakcje organizmu, chemia to tylko wyniszcza, osłabia organizm. Organizm musi być mocny, silny, czujny żeby móc wygrać z rakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hipertermia w leczeniu onkologicznym była tematem pierwszych Śląskich Dni Medycyny Integracyjnej. W Katowicach w Międzynarodowy Dzień Walki z Rakiem spotkali się lekarze z Polski i z Niemiec. Bez względu na doświadczenia zawodowe, onkolodzy, radiolodzy i inni specjaliści wskazują hipertermię jako skuteczną metodę wspierającą radioterapię i chemioterapię. Hipertermia polega na zamierzonym, kontrolowanym i bezpiecznym podwyższaniu temperatury ciała pacjenta do maksymalnie 42 stopni Celsjusza. W leczeniu onkologicznym terapia ta powoduje niszczenie komórek nowotworowych, przy czym nie uszkadza bądź uszkadza minimalnie komórki zdrowe. Jest także pewną formą immunoterapii. W całym kraju zabiegi hipertermii wykonuje się w 18 ośrodkach, nie jest ona jednak refundowana. W Niemczech ta terapia jest stosowana w 300 placówkach i jest częściowo dofinansowana dla pacjentów. http://katowice.tvp.pl/23893682/kazdy-sposob-dobry-na-raka-czyli-terapia-cieplem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku leczenie hipertermią ogólnoustrojową naprawdę pomogło, będę kontynuować terapię guz na płucach zmniejszył się z 5 do 1 cm. Wow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stosuję hipertermię ogólnoustrojową w ośrodku BiałaOnkologia.pl w Gdańsku, prowadzi mnie Prof. Krzysztof Jeziorski, efekty mojego leczenia wykroczyły poza moje rzeczywiste oczekiwania, oczywiście gdzieś tam marzyłam o tym, że będę zdrowa, bardzo, ale to bardzo bałam się wyniku TK, jak się okazało niepotrzebnie - jest czysto przerzutów nie ma, raka już ze mną nie ma. Wiem, że to jeszcze nie koniec, że muszę się pilnować, uważać, ale wierze, że nic nie wróci, jestem zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem najlepsza jest hipertermia ogólnoustrojowa, oddziałuje na guzy pierwotne i przerzuty nowotworowe, w przypadku hipertermii lokalnej, punktowej oddziałuje się tylko na wybrany fragment ciała, jak ktoś ma przerzuty to trzebaby stosować zabiegi oddzielnie na różne części ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że trafiłam do kliniki Białej Onkologii w Gdańsku, jestem z Poznania, ale słyszałam o tym ośrodku najlepsze rzeczy, moja chemiczna przyjaciółka - bo poznałyśmy się na chemii :) właśnie tam przeszła całą serię leczenia z rewelacyjnymi rezultatami, nie mogłam nie spróbować, to była dla mnie szansa jakiej lekarze w Poznaniu nie mogli mi dać. Profesor Krzysztof Jeziorski, który mnie w Gdańsku prowadzi to mój człowiek, mój typ, spokojny wyważony, nic nie narzuca, można spokojnie porozmawiać, to tak jakbyśmy razem to leczenie planowali, mówię o swoich wątpliwościach, a on opowiada jakie mam możliwości, bez poganiania, bez podśmiewania się, że może to głupie czy oczywiste pytania. Wszystko to oczywiście ważne i to bardzo, ale największą miarą leczenia hipertermią są efekty leczenia i te w moim przypadku są znakomite, nawet nie marzyłam, że to się wszystko tak jeszcze dobrze ułoży. Bardzo, bardzo dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę we wszystko co naturalne, hipertermia taka właśnie jest - to wywołanie sztucznej gorączki - organizm sam musi nauczyć się i być silnym zeby walczyć, silny organizm to organizm zdrowy - nie ma w tym nic odkrywczego wiem, ale często o tym zapominamy a już tego to nie wiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z Koszalina - mnie to leczenie hipertermią ogólnoustrojową po prostu uratowało życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele ciekawych i przede wszystkim przystępnie napisanych informacji można znaleźć na stronach internetowych przychodni w Gdańsku Biała Onkologia www.bialaonkologia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem Jagoda, nowotwór trzustki, bardzo ciężki, mówi się, że właściwie nie ma szans, jak zaczęłam czytać te wszystkie rzeczy to omal nie oszalałam, nie widziałam nadziei. Wiedziałam, że muszę wziąć sprawy w swoje ręce, że nikt o moje życie tak nie zawalczy. Zaczęłam czytać jakie są w ogóle możliwości i metody leczenia, to wtedy przeczytałam dużo a nawet bardzo dużo o hipertermii, nie tylko na stronach polskich ale i niemieckich i po angielsku, średnio znam niemiecki, ale tłumaczyłam sobie teksty, opinie - przekonała mnie naturalność tej metody i to że zaszkodzić mi w żaden sposób nie może, mam już nowotwór trzustki 2 lata, to bardzo dużo przy szansach jakie mi dawano, wierzę, że nadal będzie tak dobrze jak jest. Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę we wszystko co wspomaga leczenie onkologiczne, sama chemia to za mało, organizm musi być silny. Szkoda, że tak mało się słyszy od osób, które pokonały nowotwór, opowiedzcie o tym, to bardzo zmotywuje innych. Wydaj się, że z rakiem nie można wygrać a to jest nieprawda. Raka można pokonać trzeba tylko zawalczyć o siebie właściwe leczenie, wspomaganie organizmu, hipertermia mnie tak właśnie wzmocniła, walczę i teraz jest dobrze nawet bardzo, wierzę, że tak będzie tez dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama jest po pierwszym zabiegu hipertermii ogólnoustrojowej. Mam mieszane odczucia, zwłaszcza, że początkowa temperatura mamy było mocno obniżona i wynosiła 35,4 stopnia Celsjusza. Podczas hipertermii została podniesiona do 37,7 stopnia. A przecież potrzeba minimum 38 stopni. Czy jest tu ktoś po hipertermii, kto może się wypowiedzieć jaką temp osiągnął? Czy ta temp wzrastała przez cały czas trwania zabiegu? Ile taki zabieg trwał? Będę wdzięczna za odpowiedzi, bo coś mi się wydaję, że pierwsza hipertermia mamy nie odbyła się tak, jak powinna :/ Koniec końców moje obawy nie są bezpodstawne, zwłaszcza, że jeden zabieg kosztuje 1500zł, a mamy zaplanowanych 8 takich zabiegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o raka, każdy chyba zna kogoś kto w najbliższym otoczeniu ma. Nie wiem skąd to się bierze stres, złe odżywianie, pewnie tak. Życzę wszystkim zdrowia, żeby udało się wygrać. Wiem, że jest mnóstwo osób, którym z rakiem udało się wygrać tylko, że o tych osobach w sumie mało się słyszy. Zazwyczaj media podają kto przegrał z rakiem, jaka to śmiertelna choroba ile osób umiera, a to jest tak, że jest wiele wyleczonych osób tylko nie dają one potem publicznie swojego świadectwa, a to by się bardzo przydało szczególnie tym osobom którym brakuje wiary i nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×