Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sumatra 27

Uzależniłam się od romansu i nie potrafię zrezygnować

Polecane posty

Gość Sumatra 27
Gość 16:14 - ja mam 27 lat więc jesteśmy prawie rówieśniczkami. Wiesz, nie wyobrażam sobie sytuacji, że za 5-10 lat mój stan cywilny wciąż będzie nie określony, wciąż będę się z kimś motała itp. Potrzebuję pewności i określenia, chcę wiedzieć jak mogę samą siebie określić. Nie wiem jak będzie z moim chłopakiem - nie odzywa się. Wczoraj wysłałam mu smsa z zapytaniem kiedy wróci do domu. Odpisał, że ma się dobrze i to mi powinno wystarczyć. Napisałam mu, żeby podał mi miejsce gdzie mam zostawić klucze od jego mieszkania. Nie odpowiedział. Nie mam dokąd pójść ale nie zamierzam też żyć tak jak teraz. Mój artysta pisze do mnie codziennie, długie wiadomości. Ma już pracę, pomaga synom. Nie może doczekać się naszego spotkania. I namawia na przyjazd do siebie, na próbę ułożenia sobie życia tam. To dla mnie takie nie realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chlopak wrocil do mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co to ma za sobą
Witaj autorko i cała reszta rozmówców Przeczytałam trochę z początku tematu środka i dwa posty z ostatniej strony Moj wniosek to jeden Ty piszesz o niebie inni o chlebie. Ktoś to czegoś podobnego nie przeżył nigdy nie zrozumie, dla niego zawsze pierwsze będzie zdrada kłamstwo... Myślę że sama powinnaś znaleźć lekarstwo na swoje serce, żadne rady czy czas nie pomogą Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kkucze mozesz wrzucic do skrzynki na listy i wyprowadz sie do kolezanki albo znajdz sobiebjakies mieszkanie. Ty chyba jednak nie chcesz byc z chlopakiem jak takie akcje odstawiasz,wiec go zostaw daj mu poukladac sobie zycie i ty sama sie ogarnij bo tak zyc nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewidzialna 2016
Boże jak dobrze Cię rozumiem. Kiedy piszesz o motywach, o miłości do artysty, o wyjątkowym porozumieniu, ale także o nierealności, niepewności w jaką pcha Cie ten związek - czuję jakbyś pisała o mnie, a kiedy z kolei piszesz o chłopaku, o bezpieczeństwie, stabilizacji, o jego dobroci - znowu czuję jakbyś pisała o mnie. Ja również nie mogę mieć dzieci, właściwie razem z moim chłopakiem nie możemy, niepłodność idiopatyczna. Jesteśmy razem od 7 lat, ja 30, on 35, po dwóch próbach IVF - pierwsza próba, wszystkie zarodki umarły... długo wstawałam z grobu w którym byłam... nie szukałam pocieszenia, wsparcia, ale to się stało - wtedy poznałam JEGO. Był dla mnie ideałem mężczyzny o jakim całe życie marzyłam, podszedł do mnie na ulicy, nie jest polakiem. Zakochałam się... zakochałam się w jego osobowości, w jego stylu bycia, w jego charyzmie, w tym jak na mnie patrzył, jak mnie traktował, w tym, że godzinami potrafiliśmy rozmawiać o wszystkim, w tym, że był bardzo rodzinny, mimo że nie miał dzieci, w jego czułości, namiętności oraz sile która z niego biła... Byłam dla niego niczym największy skarb, traktował mnie tak, jakby moje życie i szczęście było dobrem najwyższym. Ja kochałam i kocham... Wahałam się bardzo długo... na szali stawiałam długotrwały związek, zależności, rodzinę, z miłością która zaburzyła mój światopogląd, złamała kręgosłup moralny... Doszłam do destrukcyjnego (jak się póżniej okazało) wniosku to się musi skończyć. Wszystko we mnie krzyczało nie! nie chciałam tracić tego uniesienia, nie chciałam żyć bez niego, ale nie potrafiłam żyć w cieniu zdrady, nie potrafiłam też odejść od chłopaka. Desperacką próbą ratowania związku z moim chłopakiem było kolejne podejście do IVF... zrobiłam to dla niego i dla siebie też, chciałam zapomnieć, chciałam wrócić do życia które miałam przed... Było ono spokojne, bez uniesień ale pewnie. Teraz wiem, że takie życie to wegetacja i dziękuję, że poznałam JEGO, że przeżyłam najpiękniejsze chwile mojego życia, że dzięki niemu czułam się chociaż przez chwilę spełniona w każdym aspekcie istnienia, że przeżyłam najcudowniejszy sex, że będąc razem wznosiliśmy się na orbity. IVF nie wyszło. Kolejna porażka. Był to dla mnie ogromny cios, ale także realny dowód na to, że ten człowiek nie jest dla mnie. Mój chłopak z którym planowałam życie, stał się dla mnie obcy. W głowie obwiniałam go o wszystko, o to że nie mamy dzieci, że poznałam w wielkim rozbiciu JEGO, że go straciłam... Ze złością i żalem zagłuszałam wyrzuty sumienia, wiem, że było to bardzo niesprawiedliwe.... ON wyjechał, a ja zostałam bez serca, on był moim sercem. Nie uratowałam też związku z moim chłopakiem. Mieszkam jeszcze u niego, ale to już końcówka. Boję sie życia. Boję się, że nie pokocham już tak. Chciałam napisać aby wrócił, aby mnie zabrał... może powinnam, ale wiem jaka będzie reakcja... skrzywdziłam 3 osoby. Sumatra, kochana idź do swojego serca... ono na Ciebie czeka, w życiu nie ważne są materialne rzeczy, nie powtórzysz drugi raz tego scenariusza, nie urodzisz się drugi raz, Idź do artysty. Bądź szczęśliwa. Nic nie dzieje się, bez przyczyny, nie bez przyczyny go poznałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewidzialna 2016
"... ale NIE WIEM jaka będzie reakcja" Znaczące niedopatrzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewidzialna 2016
Sumatra, jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewidzialna 2016 widać że piszesz prosto z serca, dlatego nasza koleżanka autorka a właściwie każdy człowiek powinien kierować się sercem a nie rozumem. Kierując się sercem, niema czego żałować bo to co się robiło poprostu było właściwe na dany moment, kierując się rozumem można potem żałować.. tak jak właśnie ty teraz. A co do autorki też jestem ciekawy co u niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruszka94
Ciężki temat. Najważniejsze, że zauważasz problem i chcesz go zwalczyć. Wiem, jakie może to być trudne, bo prawdopodobnie ten problem leży w Twojej psychice. Zacznij od lektury rozumnie.pl/category/psychologia-a-seks a jeśli to nie pomoże, to udaj się do specjalisty. Na pewno sama wiesz, jakie to ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1aqwe1
Brunetos244 nawet nie wiesz jak tym co napisałeś trafiłeś prosto w mój problem. Za długo rozmyślałam zamiast kierować się uczuciem i teraz strasznie żałuję bo przepadła mi szansa u cudownego mężczyzny na fantastyczny związek :( teraz mogę tylko płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze się że cie coś zainspirowało z tego co napisałem. Cóż, często dokonujemy niewłaściwych wyborów ale czasem dostajemy drugą szanse, nie przejmuj się, podobno czeka na nas coś jeszcze lepszego od tego co straciliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwodzę się, tą drugą szansą miał być ten nowo poznany ale niestety przez moje wahanie on zrezygnował. Sam nie chciał być znów zraniony, bał się że wrócę do męża. Jest mi strasznie smutno. Minął już tydzień odkąd zerwał ze mną kontakt a ja nadal czuję ogromną pustkę w sercu i wciąż łzy napływają mi do oczu jak o tym pomyślę. Wiem, że potrzeba czasu aby to przetrawić i mam nadzieję, że szczęście jeszcze mnie spotka. Dziękuję za miłe słowa Brunetos244 chociaż obecnie myślę, że lepszego już nie znajdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz tak się czujesz bo patrzysz a aktualnej perspektywy. Pomyśl co będzie np. za rok ? Jak już będziesz wolna po rozwodzie ? Może spowrotem sie spikniesz z tym facetem ? A może jeszcze lepszego znajdziesz :) co jest bardzo możliwe. Zazwyczaj tak jest że się nam wydaje że lepszego lepszej niema, po czasie się okazuje że patrzyliśmy na to nieprzytomnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1aqwe1
Cały rozwód mam nadzieję, że zamknie się w ok 5 miesiącach, teraz na sprawy nie czeka się aż tak długo i po pierwszej już zapada wyrok. Sądy są obecnie przeładowane rozwodami i też starają się tego nie przeciągać. Wątpię, że on w ciągu tego czasu będzie sam, bo pewnie znajdzie kogoś innego. Jest zbyt dobrym człowiekiem żeby po poznaniu go przejść obok obojętnie. Mimo wszystko bardzo pocieszające jest to co piszesz. Jak prowadzisz gdzieś jakiegoś bloga lub dzielisz się takimi życiowymi poradami to chętnie poczytam więcej. A Ty tak z doświadczenia piszesz czy to taka wrodzona mądrość życiowa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O boziu.... jestes sz... ktora zdradzala meza i kochanek ja kopnal w D.I BARDZO DOBRZE!!! A brunetos wcale nie jest taki madry tylko schlebia ci ze cie nie wyzywa.Nie zaslugujesz na milosc tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1aqwe1
Mąż mnie nie szanowal, wyzywal i tez od niego dostałam. Filrtowal też z innymi i się wsciekal i robił awantury jak się dowiedzialam. Dlatego się chciałam rozwieść. Wtedy poznałam innego, mąż inną ale po jakimś czasie zaczął mnie namawiać na powrót, mówił ze kocha i się postara zmienić. Nie wiedziałam czy mu zaufać dlatego się zastanawialam. Doszłam do wniosku ze dorosły człowiek nie zmieni swojego charakteru, może chwile byłoby dobrze a potem znów by wrócił do swoich przyzwyczajeń. Niestety przez to co mówił i obiecywał zastanawiałam się nad kolejną szansą dla małżeństwa. Ostatecznie chcę się rozwieść a przez to ze się tyle czasu wahałam ten nowy postanowił odejść bo stwierdził że jeśli się tyle zastanawiam to pewnie coś jeszcze czuję do męża i do niego wrócę a jego życie znów wywróci się do góry nogami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co się teraz dzieje u Sumatry. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:15 I dobrze zrobil nie zaczyna sie nic nowego jak sie jeszcze starego nie zakonczylo.To ze cie bil itd. Ok ale najpierw rozwod a pozniej ukladac zycie od nowa.Moglas kochankowi powiedziec ze musisz zakonczyc stary zwiazek zeby wejsc w nowy a nie sama nie wiedzialas czego chcesz moze ten a moze ten a moze obaj.Sama jestes sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1aqwe1
Wiem ze to moja wina, ale on tez wiedział od początku jaka jest sytuacja i się na to godził. Szkoda ze nie mogę cofnąć czasu i tego naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sumatra chyba poszła za artystą, wyjechała za granicę i jest szczęśliwa. Dlatego nie ma czasu na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż nigdzie nie pisałem że jestem mądry. Jestem tylko zwyczajnym facetem ale pisząc że ona niezasługuje na miłość sama tylko potwierdzasz swoją głupote. Każdy zasługuje na miłość, bez względu co robił do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1aqwe1
Dobrze mówi, polać mu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dokładnie jakie były powody tych kiepskich relacji z dziećmi. Często mówił o ingerencji żony. Chciała mu ograniczyć prawa rodzicielskie, zawsze znajdowała pretekst by dzieci się z nim nie spotkały. Wiem, że to wszystko jakoś zbiegło się z jego depresją. Dzieci gdy podrosły same zrozumiały, że to ich ojciec ale nie mieli ze sobą tej szczególnej więzi. x x nie mnie oceniać twoja emocjonalną dojrzałość bądź też jej brak. Z naciskiem na brak. Natomiast nie ma niczego gorszego na świecie jak głupia bladź łykająca gadki na temat złej, okropnej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sumatra 27
Witajcie. Czy ktoś tutaj jeszcze zagląda? Nie wiem od czego zacząć. Jestem w ciąży. Gdy już podjęłam decyzję, gdy już wyjechałam do artysty okazało się, że jestem w ciąży. I nie jest to jego dziecko. Mój chłopak poznał prawdę. Mimo to w maju planujemy kameralny ślub a raczej on planuje. Ja godzę się na to wszystko, przyjmuję do wiadomości. Nie rozmawiamy o tym. Nasze relacje są poprawne, choć nie ma tej iskierki co kiedyś. Nie rozumiem dlaczego chce ze mną być...i czy ja chcę dalej w to brnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale niespodzianka myslalam o tobie sumatra!!!! jestes w ciazy to wspaniala wiadomosc, wszystko sie jakos ulozy!!!!!!! a twoj chlopak wie o romansie, dobrze czyta,m?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sumatra 27
Wie, że między mną a artystą coś zaiskrzyło ale nie wiem co dokładnie wie. Nie rozmawialiśmy o tym, on ucina ten temat jakby uciekał przed prawdą. Nie prosiłam go, żeby mnie przyjął z powrotem. Sam tego chciał. Ja tylko chciałam, żeby wiedział o dziecku. Moja pierwsza myśl to było usunięcie...strach, ucieczka. Ale wierzę, że to jakiś dar, że tym razem mi się uda. Może nie będę szczęśliwą mężatką ale wierzę, że to się będzie równoważyło z macierzyństwem. Zajmują się mną lekarze ze specjalistycznej kliniki, dają mi nadzieję. Dużo odpoczywam, dużo myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to o ,,artyście'' możesz zapomnieć. Tacy nie lubią kobiet z brzuchem. To nie żaden artysta, tylko niebieski ptak, współczesny miejski rzezimieszek wykorzystujący naiwność takich jak ty potrzebujących kontaktu z ,,wyższymi uczuciami'', ,,sztuką'', ,,wrażliwymi duszami'' pretensjonalnych panienek. Chciałbym zobaczyć bibliotekę tego ,,artysty'' - znam paru jemu podobnych i nieodmiennie mnie fascynuje na jaką zbieraninę śmieci można się w takich miejscach natknąć. Osoba publiczna pomieszkująca w wieku 40 lat kątem u kolegi? Czyżby jakiś wierszopis z tomikiem wydanym w liczbie 100 egzemplarzy? A może jakiś fotograf z maxmodels? W sumie nieważne - to a r t y s t a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow! Gratulacje!!!! Trzymam za Ciebie kciuki i za Twojego maluszka! Zycie jednak pisze najciekawsze scenariusze.Jestes pewna ze to dziecko chlopaka a nie artysty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak artysta na te wiadomosc zareagowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×