Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niech ktos wytlumaczy kurze domowej jak praca Was rozwija

Polecane posty

Gość gość

..bo szczerze mowiac, nie pojmuje. Nie pracuje , troche dorabiam w domu, doskonale ciagle dwa jezyki.Nie lubie i nie potrzebuje kontaktow z ludzmi, nie uwazam sie za zacofana pod zadnym wzgledem. Mam dwoje dzieci, kocham je nad zycie, uwazam ze potrzebuja mnie w domu. Natomiast mam swietnie wyksztalconego meza, na dobrym stanowisku i swietna pensja. Ale nie pisze tego, aby sie chwalic, wrecz przeciwnie. Widze po Nim jak go praca " rozwija". Milion osob , ktore cos od Niego chca.Nie rozmawiaja na tematy pasjonujace, tylko bardzo konretnie, rozmawiaja o PRACY.Co trzeba zrobic, co bylo na wczoraj itd.Caly dzien w biurze, przed komputerem. Rozwijajace ? Maz w domu nie chce slyszec o tematach firmowych, widze ze go praca wypala.Pracuje dla pieniedzy, nie dla wznioslych idei ( jak wiekszosc Was). Moze Wy macie jakies bledne przekonanie nt pracy? Moze Wy w tej pracy wiecej plotkujecie niz rzeczywiscie pracujecie ? normalnie czlowiek wykonuje swoja robote i nie wdaje sie w polemiki nt sztuki i kultury. Naskoczcie teraz na mnie , smialo :) Albo ja jestem rzeczywiscie zacofana i n ie wiem jakie sa teraz standardy pracy, albo Wy wymyslacie dziwna ideologie na temat tego co daje kobiecie praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szczerze to nie rozwija. Chyba ze masz inne wyksztalcenie a w pracy jestes przyuczona do wykonywania innej pracy zawodu. To na poczatku tak. A potem to juz nie. W kolko do osrania to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy swoją działalność, praca rozwija mnie w ten sposób, że dzięki niej mam kasę na zwiedzanie kraju i świata z moją rodziną. W domu omawiamy pracy firmy, ale nie lubimy o tym gadać. Rozmawiamy o podróżach i swoich pasjach, które bez tej pracy nie mielibyśmy szansy realizować. Taka prawda. Jeśli ktoś chce siedzieć w domu i to go satysfakcjonuje to w porządku. Każdy przecież żyje tak jak chce i żadne kafeterianki swoim ujadaniem tego nie zmienią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało kogo praca rozwija. Nas tak, to znaczy mojego męża i mnie. Bardzo dużo dzięki niej się uczymy, ale też realizujemy swoje pasje. Bardzo lubimy to, co robimy... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od pracy jaka sie wykonuje. Jesli jest to jakas automatyczna glupia robota w jakiejs fabryce, pralni, sklepie - ukladanie towaru itp to wiadomo, ze wiele ta praca korzysci nie da. Ja natomiast pracowalam w gazecie przez 12 lat, tyle ile skorzystalam, ile sie nauczylam, gdzie bywalam i z jakimi osobami stykalam sie na codzien bylo warte wiele. Nie mowiac juz o warunkach finansowych, ty rozumiem zarabiasz na tak zwane waciki, a twoj maz na reszte. Kasa daje wolnosc, to tez przeciez pozwala sie rozwijac, nawet przez podrozowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca rozwija mnie w ten sposób, że dzięki niej mam kasę na zwiedzanie kraju i świata xxx Pytanie autorki brzmiało jak rozwija cię praca a nie na co wydajesz pieniądze. Mnie bez pracy stać na to, żeby podróżować a mimo to kiedyś ktoś tu napisał, że na pewno mam wąskie horyzonty i mąż nie ma ze mną o czym rozmawiać, za to z panią kasjerką z lidla miałby tyyyyyle tematów (bez urazy kasjerki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy pewnie ma inną teorie. Dla mnie rozwijać chodzi uczyć się cały czas nowego. Ja np pracuje w korporacji i mogłabym siedzieć na jednym wygodnym stanowisku i klapac to samo przez lata. Ale zamiast tego biorę coś nowego na siebie, uczę się nowych rzeczy. Raz wyjadę na kilka tygodni do np Niemiec, po jakimś czasie zmieniam dział i musze nauczyć się nowych rzeczy. Uczę się nowego języka i umiem go już na tyle ze niedługo zmienię prace na prace z tym językiem. A siedzenie z dziećmi w domu do czasu jak pójdą do przedszkola/szkoły nie jest zle. Przecież dzieci ma się raz w życiu a prace min 50 lat! Chodzi o to żeby się nie uzależnić od męża. Co z tego ze facet zarabia. Kobieta też powinna bo życie się różnie czasem układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że praca rozwija. Poznajesz nowych ludzi, czesto to oni pomagają wdrapać się na szczyt góry lodowej. Różne wyjazdy min. za granicę , które również rozwijają. Zdobywanie doświadczenia w swoim lub zupełnie innym zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś pracuje za 1300 zł tzn że nie ma innego wyjścia i brakuje mu na najpotrzebniejsze rzeczy, trudno więc z tej kasy odłożyć na podróże, chyba że nad rzekę łowić ryby, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że praca rozwija. Poznajesz nowych ludzi, czesto to oni pomagają wdrapać się na szczyt góry lodowej. Różne wyjazdy min. za granicę , które również rozwijają. Zdobywanie doświadczenia w swoim lub zupełnie innym zawodzie xxx ale większość kafeterianek pracuje w sklepach, na produkcji ewentualnie w biurze, więc o jakich wyjazdach tu mowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale większość kafeterianek pracuje w sklepach, na produkcji ewentualnie w biurze, więc o jakich wyjazdach tu mowa? x Ale ja to nie większość kafeterianek. Ot taka drobna róznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze, może ty rzeczywiście masz taką pracę, ale ja zapytam tę większość, jak rozwijają się w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wolała pracować nawet w sklepie odzieżowym, niż siedzieć w domu z dziećmi. Ja potrzebuję kontaktu z ludźmi. Mam 1 dziecko, siedziałam w domu 2,5 roku- 2 lata z dzieckiem i ponad połowę ciąży. To zdecydowanie nie dla mnie. A to, że mąż zarabia? To są pieniądze męża. Jak coś pójdzie nie tak, to boleśnie się o tym przekonacie, wypomni Wam każdą złotówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie większość ale siedzisz w domu jak większość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze nie po to studiowałem 5 lat aby teraz siedzieć w domu,może moja praca nie jest jakaś wybitna ale lubię ją i to ważna część mojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież wiadomo ze nikt nie będzie się chwalił ze siedzi na kasie. Napiszą kobiety co robią trochę ciekawsze rzeczy ale też nie wiadomo na ile to jest u barwione ich bujną wyobraźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to, że mąż zarabia? To są pieniądze męża. Jak coś pójdzie nie tak, to boleśnie się o tym przekonacie, wypomni Wam każdą złotówkę. xxx może Twój mąż, mój nie. A skąd wiem? Jakiś czas temu rozwiedliśmy się, ja pracowałam za najniższą krajową i do rozwodu moje pieniądze miałam na waciki. Po rozwodzie mąż sam z siebie co miesiąc wpłacał mi na konto 3 tys (dwoje dzieci). Zostawił mi wspólne mieszkanie, samochód. Po kilku miesiącach wróciliśmy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
autorko różnica polega na tym, że praca jedynych rozwija innych nie rozwija jedni robią cos co kochaja i to jest ich pasja inni zarabiaja pieniadze twój maż po prostu zarabia pieniądze dlatego praca go nie rozwija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak przeczytałam tytuł tematu to nasunęło mi się jedno: skoro trzeba Ci to wytłumaczyć musisz być bardzo mało rozgarnięta osobą, już nie napiszę, że po prostu tępa z Ciebie baba, ale taka prawda. Nie rozumiem jak można nie rozumieć jak praca potrafi rozwijać? No, ale niektórzy siedzą z dzieciakami w domu i uważają to za szczyt szczęścia, a co śmieszniejsze bywa, że te właśnie gorzej wychowują dziecko i poświęcają mu mniej czasu niż kobiety pracujące, znam wiele takich przypadków i takich "kur domowych" jak sama siebie nazwałaś, które czują wyższość nad tymi pracującymi, a są po prostu gorszymi matkami:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoo1982
Dla mnie praca to tylko praca . Robie swoje i ide do domu . Rozwijać to ja mogę talent plastyczny , kulinarny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozwijam się w domu i śmiać mi się chce jak sfrustrowane kasjerki plują tutaj jadem na niepracujące :D :D Nie wierzę że gdyby was było na to stać nie wolałybyście spędzać czasu przyjemniej :D No ale wy pewnie pracowałybyście charytatywnie, bo to taaaakie kształcące :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na koncowce
Autorko a co ciebie to obchodzi? Siedzisz w domu? Jesteś szczęśliwa? No to siedz w domu ciesz się, rozwijaj, dokształcać. Ja nie po to skończyłam trudne studia, zrobiłam podyplomówki, ciągle się dokształcam żeby zamknąć się w domu i tylko dzieci wychowywać. Teraz jestem w domu, bo za chwilę rodzę, al tak samo jak z pierwszym dzieckiem pewnie szybko wrócę do pracy. Nie rozumiesz, że każdy woli coś innego? Że ciebie będzie uszczęśliwiać siedzenie w domu a mnie łączenie pracy z macierzyństwem. Niech każda robi tak jak lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam wiele takich przypadków i takich "kur domowych" jak sama siebie nazwałaś, które czują wyższość nad tymi pracującymi, a są po prostu gorszymi matkami xxx a po czym wnosisz, jaką ktoś jest matką i w porównaniu z kim? Przecież jesteś taka zapracowana, a potem poświęcasz się bez reszty dziecku więc skąd wiesz, jak spędza czas ktoś kto nie pracuje? Plotkaro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa mnie rozwija...kasa w markecie, wredni klienci, zap*****l, wracam do domu ledwo żywa, w domu dzieci na mnie czekaja w nadziei ze sie pobawie, przytule , aja wracam do garów, do prania, i tak do polnocy, rano znow kierat, taka jestem rozwinieta, nie mam czasu na nic, pracuje w weekendy,serce mi sie kroi ,ze inni rodzice wyjezdzaja na weekend a ja w robocie, dzieci sie poniewiweraja po babciach , oczyw.maja tate, ale jednak to facet , tez dlugo pracuje , tylko niedziele ma wolne, tak sobie mysle, ile to ja wytrzymama, zazdroszcze tzw,kurom domowym.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:38 - w końcu jakaś szczera wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhehhehehehhehehhehehh
"gość dziś A ja rozwijam się w domu i śmiać mi się chce jak sfrustrowane kasjerki plują tutaj jadem na niepracujące smiech.gifsmiech.gif" Kto tu pluje jadem ? czujesz sie lepsza od kobiety która uczciwie wykonuj***ardzo ciężka prace ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:38- to zmień pracę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eoeoeoeoeoeoeoe6
A ja mam zupełnie niezłośliwe pytanie. Ja osobiście lubię rozwijać się intelektualnie, uczyć się, poszerzać horyzonty, ale nie lubię...kontaktu z ludźmi. to znaczy źle to przedstawiłam, lubię tylko kontakt z ludżmi kulturalnymi i inteligentnymi a niestety w każdej pracy w jakiej byłam przeważały jednostki nieprzyjemne, plotkarze, a nawet ludzie wyśmiewajacy sie z wyglądu innych. Jak w takiej atmosferze można przebywać 8 i więcej godzin dziennie? Wytłumaczcie mi, proszę. Z nikogo się tu nie nabijam, ale chce wiedzieć jak sie wam udaje ignorować, że np koleżanka z pokoju obok obrabia wam tyłek a przy was udaje milusią. Jak można zyć w takim zakłamaniu i pisać, że kontakt z ludźmi to taki dar niebios|? Ja właśnie w pracy straciłam wiarę w ludzi... Mówię poważnie. Proszę o odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś znam wiele takich przypadków i takich "kur domowych" jak sama siebie nazwałaś, które czują wyższość nad tymi pracującymi, a są po prostu gorszymi matkami xxx a po czym wnosisz, jaką ktoś jest matką i w porównaniu z kim? Przecież jesteś taka zapracowana, a potem poświęcasz się bez reszty dziecku więc skąd wiesz, jak spędza czas ktoś kto nie pracuje? Plotkaro? kolejna tępa:D po czym wnoszę hmmm pierwszy z brzegu przykład 2 moich najbliższych koleżanek jedna mama pracująca, wraca o 15 z pracy i do 21 jest cały czas z dzieckiem tzn.robią razem obiad, pieką, spacer, gry i zabawy, czytanie książeczek itd. dziecko mega grzeczne i kochane, druga matka w domu - generalnie do 14 dziecko siedzi przed tv, ma tylko podrzucane jedzenie na talerzyku pod nos, ani "dziękuję" nie powiem ani się przywitać nie umie, rozwydrzone jest i tyle, kiedy ta koleżanka mówiła mi, że jedyne co to czyta małej przed spaniem 1 bajkę i koniec:O z obiema mamami spędzałam niejeden dzień, więc dobrze wiem, że to nie były jednorazowe przypadki, to tylko jeden z kilku dobrze mi znanych przykładów. Dalej masz zamiar durne pytania zadawać?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czemu dom mialby ograniczac kontakty. Pracowałam w biurze projektów. Ci sami ludzie, te same tematy. Jestem w domu - i przeciez te kontakty nie znikly, mam je nadal. Tak jak wczesniej spotykam sie tez z kolegami ze studiów, ze szkoły, w dodatku mam na to wiecej czasu. Chodzę na kurs jezykowy, działam w dwoch organizacjach spolecznych - i mam tam stycznośc z osobami w roznym wieku , roznych zawodów i srodowisk, co dla mnie nowe i ciekawe. Poznałam wiele fajnych mam a spacerach w pobliskim lesie. Maja rozne zawody, rożne, inne życie, tematy, ciekawe dla mnie. Jak sie chce, to nie problem "wyjsc do ludzi". Poznaje sie ludzi chocby przez psy, na spacerach, bo psiarze to jedna rodzina:). Wiec tylko chęci i wlasnie ten darowany czas, ktorego szkoda nie wykorzystać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×