Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żyjąca marzeniami 35

Już nie mam siły......ale zaczne jeszcze raz!

Polecane posty

Witam poniedziałkowo ;-) U mnie tydzień zastoju, może trochę nagrzeszyłam w weekend i takie są efekty ale nie załamuję się tylko walczę dalej. Pozdrawiam gorrrąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje błędy wzięły się stąd ze wczoraj znowu cały dzień na zakupach i od śniadania nic nie jadłam aż do 18 a później obiad tradycyjny niedzielny czyli ziemniak schabowy i młoda kapusta, byłam tak zmęczona tym dniem że nie miałam siły coś wykombinować dla siebie choć mogłam ugotować kaszy i mięso zjeść bez panierki. To wszystko przypieczętowałam małą porcją lodów i ległam na kanapie ;-) Brzmi strasznie ale nie objadłam się tylko było mocna niezdrowo. http://www.skleparena.pl/glowna/2200-minesse29167-40.html#/rozmiar-40/pe-women/kolor-lava_dark_turquoise_whiteAle za to kupiłam kostium Arena minesse rozmiar 44 ;-) i całkiem nieźle mi w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Hej Marzycielko Fajny kostium i optycznie wyszczupla :) Ja też w weekend dałam się ponieść i były grile i karkówka i kiełbaska, masakra. W sumie nie zjadłam dużo ale dietetyczne to nie było :) Waga u mnie też stoi ale zważę się jeszcze jutro bo dziś rano wstałam taka zmęczona i jakby spuchnięta. Nie wiem czy przez te upały nie zatrzymuje mi się woda w organizmie bo tak dziwnie się czuję. Zamówiłam sukienkę rozm 46 i zobaczymy jaka będzie, najwyżej odeślę. Roweru też przez weekend nie było (a tak go planowałam) bo wyjechaliśmy do kuzynki w sobotę i wróciliśmy wczoraj wieczorem. A dziś już od rana się szykuję że nawet jak zmęczona będę to pojadę a tu takie chmury burzowe i grzmi z każdej strony. Pewnie będzie lało na złość mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Jupi byłam na rowerku 24 km 1,5 godz pokazuje 1500 kcal spalonych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Asiu brawo za rower, u mnie wczoraj całe popołudnie burzowe. Za chwilę śmigam na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka 42
Hej witam po przedłuzonym długim weekendzie - przyjechali znajomi z Angli i było super, oczywiście pod względem diety PORAŻKA. Jestem beznadziejna....ale zaczne jeszcze raz. Musze tylko odzyskać motywacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Hej ja już po pracy, dziś krótko tylko 4 godziny na nogach. Zaraz się wezmę za jakiś obiad i porządki. U mnie burze puki co przechodzą bokiem i tylko trochę pokropiło, mam nadzieję że nie będzie padać i wieczorem pojadę znów na rower. Chyba zaczynam łapać bakcyla :) Elka fajnie że jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, dziś pierwszy dzień kolejnego miesiąca oby był on owocniejszy w utracone kg niż maj. Życzę tego sobie i nam wszystkim bo dla mnie maj był kiepski. Dziś potwornie boli mnie glowa, pisze z telefonu, jutro bedzie podsumowanie choć nie ma czego. A teraz spać☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Siemanko, rowerek zaliczony, dziś dalej bo wczoraj nie byłam. 32 km 2 godz 1620 kcal. Ciekawa jestem czy to pokazuje wiarygodnie ilość spalonych kcal. Mam nadzieje ze teraz mi waga zacznie w końcu spadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu waga na pewno zacznie spadać a do tego będziesz miała świetne nogi i pośladki ;-) Ja ze zdziwieniem zobaczyłam dziś na wadze 91kg, bilans maja -2,4kg kiepsko ale najważniejsze ze mniej. po raz kolejny się ogarnęłam z moją dietą, trwa to już 3 miesiące i czasami jest trudno ale daje radę tym bardziej że wczoraj ogłosiłam ze się odchudzam i że już pozbyłam się 10 kg choć nikt tego nie zauważył. Jakoś tak wyszło w rozmowie i trochę żałuję tej chwili wylewnej szczerości ale jest dodatkowa motywacja, nie mogę teraz dać ciała. Franka gdzieś Ty??? Elka witaj po weekendzie dawaj do przodu bo dobrze Ci szło a motywacja przyjdzie nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Najważniejsze że jest jakiś spadek kg do kg i się uzbiera :) Nie przejmuj się marzycielko, u mnie też nikt nie zauważył różnicy chociaż mi więcej spadło, dziś waga pokazała 91, więc w sumie już16 kg za mną. Wydaje się tak dużo a tu nikt nic nie mówi. Natomiast ja widzę po sobie że już jest lepiej, gdyby pozbyć się tego kufra z tyłu... mam strasznie odstający tyłek. Ale do wesela mam jeszcze miesiąc, a rower działa cuda, żeby tylko pedałować co dziennie. Dziś pada jak z cebra. Mam nadzieję że przestanie i do wieczora trochę ulice podeschną. Z chęcią bym pojechała. Nawet prace skończyłam wcześniej atu pogoda mi tak na złość zrobiła. Dziewczyny gdzie wy się podziewacie, dajcie jakiś znak życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu przez miesiąc z twojego kuferka jak mówisz niewiele pewnie zostanie jak takie dystanse będziesz pokonywać ;-) U mnie dziś dieta 100% jestem zadowolona, popijam wodę i czuje się lekka jak puch, oby ta dobra passa trwała już zawsze a co najmniej do końca czerwca. Grzesznice moje wracać tu natychmiast, każdy ma gorsze dni ale nie można się zaszyć i zamknąć w sobie. Piszcie co u was przecież wiecie że w kupie raźniej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka 42
Największa grzesznica na watku się melduje. Troche mi zeszło ale wróciłam już na dobre tory- mam przynajmniej taką nadzieje. Goście pojechali wiec będzie mi łatwiej. Chyba będę musiała zrobić sobie jakąś dietkę- myśle o SB ,bo jak nie mam bata nad sobą to nici z całego odchudzania- ale to jak skończy sie sezon truskawkowy. Na razie mz, które mi wcale nie wychodzi. A Wan kobietki gratuluje spadków- napewno widać różnice, po prostu wasi bliscy widzą Was codziennie i dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Hej,ja dziś padam 5,5 godz chodzenia w niewygodnych butach. Ubrałam trampki do pracy i teraz mam za swoje. Całe stopy mnie bolą. W nocy złapał mnie skurcz w nogę i czuję do tej pory. Zważyłam się dziś i jest 89 :) ale moja waga na pewno oszukuje. Dziś przyjdzie do mnie sukienka już kurier dzwonił więc muszę siedzieć w domu, ale jak przyjedzie na czasie to może wsiądę na rower. Nie chciała bym też tej nogi przeciążyć bo potem jest jeszcze gorzej,ale córka pojechała dziś do dziadków a pogoda jest w miarę więc szkoda nie wykorzystać. Elka fajnie że jesteś :) Marzycielko chciałabym żeby tak było ale mój kufer zawsze będzie duży bo taka moja figura;/ ,cieszę się że dobrze ci idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka 42
Ja melduje godzinę ćwiczeń- rowerek i hula hop i w miare dietetyczne menu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka 42
Asia daj koniecznie znać jak ta sukienka się na Tobie prezentuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Beznadzieja, odstający tyłek, ale to jeszcze nic, najgorszy jest ten wiszący brzuch z przodu i nie da rady go nijak wcisnąc;/ Nie mam pojęcia gdzie mogę sobie kupić fajną sukienkę, załamka normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Asiu idziesz jak burza z tym odchudzaniem super!! A co do sukienki to może jesteś zbyt krytyczna dla siebie i nie jest tak źle? Dlatego ja zawsze muszę przymierzyć mało tego zawsze mąż idzie ze mną i odstawiamy cyrk bo muszę się obrócić z każdej strony po kilka razy ;-) Eluś jak mówi Asia dobrze ze jesteś motywuj siebie i nas do działania. Wczoraj nie pisałam bo moja kochana malutka córeczka spadła z łóżka i nabiła sobie taaaaaakiego guza. Mam wyrzuty sumienia bo była pod moja opieka i to moja wina, posadziłam ją na łóżku bo miałam ja karmić i poszłam jeszcze po smoczek żeby był na miejscu. Tyle co się odwróciłam a tu huk i już leży na podłodze. Nie sądziłam że już ma takie zdolności i teraz nie odstępuje na krok. A w tej chwili bezpiecznie śpi w łóżeczku. Jak się obudzi idziemy na działkę, zrobiłam szaszłyki drobiowe z papryka pieczarkami i cebulką - pierwszy raz będę grillować szaszłyki. To chyba zdrowsza wersja niż kiełbacha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka 42
Asia na pewno nie jest tak zle jak piszesz. Marzycielko nie obwiniaj sie przy małym dziecku takie rzeczy sie zdarzają. Ja jem pyszny obiadek- mararon razowy z twarogiem i truskawkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Jest źle, byłam u mamy na rowerze żeby pokazać tę sukienkę i ona też stwierdziła że przód ok ale z tyłu to nie za bardzo. Chyba ją odeślę i pojadę do Rzeszowa gdzieś do galerii i tam będę szukać. Muszę systematycznie na tym rowerze jeździć bo inaczej nic z tego nie będzie i z pewnością nie do rodziców bo tam zawsze kawę wypiję i odpocznę a później nie chce mi się wracać. Mam 16 km w jedną stronę i sporo pod górkę, jadę wtedy 70 min natomiast do domu już niecałe 50. Ja uwielbiam szaszłyki z grilla. Marzycielko jaki ty rozmiar ubrań kupujesz, bo z moich wymiarów wychodzi 50 albo nawet 52. W biodrach mam 136cm - tragedia. Moja waga na 100% oszukuje pewnie z jakieś 10 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka 42
Asia to może zważ się gdzieś indziej , no chyba że nie chcesz wiedzieć ile tak naprawde ważysz. Jak pamietacie moja tez oszukiwała i potem wielkie rozczarowanie ,bo byłam jej pewna hahhha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Marzycielko no to mamy sporą różnicę w biodrach, ja biust mam podobnie w talii 102 tylko te biodra zakichane. Byłam dziś na rowerze, wstałam rano o 7 i stwierdziłam że pojadę. No i dziabnął mnie pies jak jechałam bo jakiś palant też wybrał się na rower z czymś podobnym do pitbula oczywiście nie na smyczy. Wyminęłam faceta i za chwilę słyszę jak się drze na tego psa więc się zatrzymałam. Podbiegł do mnie obwąchał, jeszcze zapytałam faceta czy ugryzie na co on stwierdził że nie tylko polizać chce, więc chciałam ruszyć a ten mnie wtedy dziabnął. Nie bardzo bo tylko uszczypał i od razu nic nie było widać. Facet wystraszony w końcu go uwiązał a ja pojechałam. Patrzę za chwilę na nogę bo mnie trochę bolała a tu siniak jak byk i dwa malutkie zadrapania. Tak się wkurzyłam ale jak wróciłam to faceta już nie było. Zrobiłam jeszcze jedną rundkę (bo mam tu koło siebie taki odcinek prostej 1km wyznaczony no i chciałam dziś koło domu 15 razy przejechać tam i z powrotem żeby 30 km zrobić) i pojechałam na swoją trasę. Zrobiłam 26 km, 1,5 godz. Marzycielko to ty wcale nie wyglądasz tak źle. Jak sobie siebie z takimi biodrami wyobrażę to już bym była zadowolona. U mnie góra jest do małej poprawy ale ten dół to masakra. I zawsze jest problem bo w tyłku nic mnie nie chce puścić albo jest strasznie opięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu a ile masz wzrostu bo ja 170. Generalnie to ze swoich kształtów jestem zadowolona tylko po prostu wszędzie jest o kilkanaście cm za dużo no i grube nogi. Z tym psem nieciekawa historia ale na pewno nic Ci nie będzie, podziwiam za poranną przejażdżkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Elka chyba masz rację z tą wagą, ale nie mam gdzie się zważyć. Chyba trzeba kupić nową. W sumie to ważę się na niej od początku więc wg niej i tak sporo mi ubyło i ja nie wiem skąd, chyba z mózgu :) Mąż się ważył na niej ostatnio i mówił że 3 kg oszukuje oczywiście zaniżając. Ale to i tak te 3 kg to nie jest tak źle. Ja chyba wrócę do tych 5 posiłków dziennie, tylko za nic nie mogę się doprowadzić do porządku żeby jeść w wyznaczonych porach. Rano tylko coś skubnę i to nie zawsze, wypiję kawę i do pracy. Jem zazwyczaj jak wrócę no chyba że jakiegoś energetyka wypiję w pracy bo już nie mam sił. Kiedyś było łatwiej jak nie pracowałam, miałam czas na wszystko: dietę rower, a teraz latam z językiem na brodzie, nie jem bo nie mam czasu i wiecznie jestem sfrustrowana. I w ogóle to fajnie że mogę się tu wam wygadać bo tak to nikt mnie chyba nie zrozumie. Na pewno nie mąż bo on jak widzi że jeżdżę na rowerze to jeszcze mi moje ulubione lody kupuje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Hej, co tu taka cisza? Jak po weekendzie? U mnie córcia się rozchorowała ima biedna anginę. Ja wczoraj byłam na grillu i oczywiście zjadłam kiełbaskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Hej, u mnie bez rewelacji ale muszę się przyzwyczaić do tego ślimaczego tępa odchudzania po 3 miesiącach. Lepiej wolno a na zawsze. Byłam na spacerze a po obiedzie może wypad na działkę poopalać swoje blade cielsko ;-) wczoraj już złapałam trochę słońca dziś trzeba kontynuować. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 107
Byłam na rowerze. Standardowo 30 km ale zmęczenie Mniejsze. Korci mnie żeby dalej pojechać, może w weekend się wybiorę. Elka co tam u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Asiu kręć ile się da jak masz możliwość to wspomoże odchudzanie i ciało będzie inne ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×