Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość utracone szanse po 30

Jestem facetem po 30 i nie mam juz ochoty poznawac kobiet

Polecane posty

Gość LonelyLady
Ciekawy temat. Ja pomimo,że jestem mężatką z dzieckiem to też czuję pustkę, nie czuję się kochana. Cieszę się,że miałam dziecko szybko, ale małżeństwo to już inna sprawa... Po 30stce też stwierdziłam,że już mnie nic nie czeka i tak będę tkwić,"zaklinając rzeczywistość". Spodobało mi się to hasło,chyba mnie olśniło,że tak właśnie było ze mną, chciałam i mam, stworzyłam sobie idealny związek we własnej głowie i byłam ślepa. Z każdym rokiem mojego małżeństwa widzę jak bardzo ślepa. ty za to masz jeszcze szansę, spójrz z innej perspektywy, z dwojga złego jesteś w lepszej sytuacji niż ja. Myślę,że jak poznasz tą właściwą kobietę to wszystko wróci,ot tak,będą siły, chęci i taki power,że się zdziwisz. Trudniej tylko tą osobę znaleźć. Ludzie zakochują się jak wariaci mając 60 czy 70 lat. Sama nie potrafię sobie tego wyobrazić,ale są takie historie,więc może jeszcze wszystko przed Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego niektórzy nie dajecie autorowi prawa czuć tego, co czuje? Dlaczego piszecie że niektórzy tu brzmią jak 80-latkowie? Przecież ludzie różnie przeżywają związki. Widzę po koleżankach. U niektórych rozstanie to tydzień smutku i zaraz hop-siup i nowa fascynacja i znowu przekonana że to jej jedyny. Dla innych związek to olbrzymi bagaż emocjonalny, a jeszcze toksyczny związek potrafi naprawdę wykończyć (ja), także pół roku po rozstaniu dalej czuję autentyczną ulgę, że już jestem sama, wolna. Może muszą upłynąć jeszcze ze dwa lata i może muszę poznać kogoś kto mnie naprawdę zafascynuje. Ale mnie już chyba pojedynczy ludzie nie fascynują. Mi jest tak dobrze, nie potrzebuję jakichś emocjonalnych fajerwerków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale to nie znaczy, że reagujesz jak młoda zdrowa kobieta. Niech sobie każdy reaguje jak chce, ale ja gdybym miała wybierać to bym nie chciała faceta o podejściu autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O reakcjach "młodej zdrowej kobiety" można raczej mówić w przypadku fizjologii/// No to nie chciej, czemu byś miała chcieć akurat poznawać autora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego niektórzy nie dajecie autorowi prawa czuć tego, co czuje? Dlaczego piszecie że niektórzy tu brzmią jak 80-latkowie? dlatego , że wypowiada się autorytarnie i wmawia wszystkim, że jak on tak ma to inni też muszą, a jak mówią inaczej to pewnie kłamią albo są głupi. Sama tez różnie przezywałam rozstania, raz gorzej , raz lepiej - więc rozumiem , że po ma się jakieś poczucie bezsensu, ale uważam, ze autor potwornie infantylnie pojmuje związki i chyba zupełnie nie rozumie czym jest miłość, a czym erotyczne fascynacje dobrym seksem i pięknym ciałem, nie mówiąc o tym, że nawet nie ma pojęcia o dynamice związku. No i zostaje jeszcze ten problem, że życie jest jedno, można je sobie tak układać , ze ma się chociaż trochę radości , albo można je stracić na rozpamiętywanie żalu , zmarnowanych szans i myślenie to koniec. Tylko przy dzisiejszej długości życia autor może rozpamiętywać , ze przegrał życie jeszcze jakieś dobre 50 lat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sobie każdy reaguje jak chce, ale ja gdybym miała wybierać to bym nie chciała faceta o podejściu autora. Ja też nie, najpierw jakieś żale byłem brzydki, ale szukałem super d...., tyle że super d... mimo świetnego seksu nie była na tyle dobra żeby wydać kasę na mieszkanie z nią, potem znałem fajne dziewczyny, ale olałem bo nie były super d...., potem nie będę płacił 100% za mieszkanie...No to co to za miłość? To przecież czysty biznes....Jestem w nim o tyle o ile mi się inwestycja zwraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jego chyba nikt by nie chcial poznac znajac w pelni jego podejscie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież związek to zawsze jakaś wzajemność czy "inwestycja". Inaczej ludzie zakochiwaliby się w np niepełnosprawnych nieatrakcyjnych, nieinteligentnych i bezrobotnych, bo przecież miłość jest taka och ach wzniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach te mity miłości romantycznej i przenoszenia gór. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu małżeństwo polegało zazwyczaj na połączeniu własności i umacnianiu pozycji społecznej rodziny, a ludzie dopiero w trakcie związku zaczynali sie do siebie przyzwyczajać i zupełnie nie przeszkadzało to w rodzeniu sie autentycznego przywiązania. Bo miłość to jest to co zostaje po okresie gdy jesteś r\erotycznie napalony i twój ptaszek stoi jak drut 24 godziny na dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież związek to zawsze jakaś wzajemność czy "inwestycja". Inaczej ludzie zakochiwaliby się w np niepełnosprawnych nieatrakcyjnych, nieinteligentnych i bezrobotnych, bo przecież miłość jest taka och ach wzniosła. no i nie widzisz zakochanych niepełnosprawnych , brzydkich, biednych? A zakochanych głupich jest na pęczki, bo głupota to powszechna cecha w naszym kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W świetle teorii konstruktywistycznych miłość, tak jak rozumieją ją Europejczycy i Amerykanie, istnieje jedynie w zachodniej rzeczywistości społecznej i dla wielu mieszkańców naszej planety jest ona po prostu obca – to bardzo charakterystyczny „konstrukt” społeczny, ukształtowany w długiej historii kultury euroamerykańskiej. Instytucja społeczna spełniająca pewne cele społeczne – to społeczna iluzja, swoista utopia konsumpcyjna i współczesna postreligia .Miłość w wersji europejskiej jest zjawiskiem w świecie wyjątkowym i niespotykanym nigdzie tam, gdzie nie ma telewizorów i rozwiniętego kapitalizmu, narzucających Europejczykom społecznie uzgodniony scenariusz postępowania w seksie. Miłość wydaje się jedyną rzeczą prawdziwie mistyczną w kulturze ponowoczesnej, w której wszystko już stało się nudne, bo zdemistyfikowane. Miłość jest tak „niezwykła”, „pasjonująca”, „metafizyczna” i „nie da się jej wyrazić słowami” dlatego, że taki jej scenariusz akurat obowiązuje. Taką właśnie miłością karmi się hollywoodzki film, i repertuar pop-szansonistek, które gdyby miłosny mit nie istniał nie miały by o czym śpiewać. Taka właśnie miłość ukazuje najpełniej swoje współczesne konsumpcyjne i kiczowate oblicze w Święto Zakochanych No i autor jest ofiarą konsumpcyjnej miłości w stylu pop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewątpliwie skutkiem ubocznym oparcia współczesnych związków małżeńskich na miłości jest wysoki wskaźnik rozwodów. Wzorzec romantycznej miłości rozpowszechniają media – tym samym dając do zrozumienia, że romantyczna miłość to coś, co może przydarzyć się każdemu. Miłość ma w tym sensie potencję czegoś, co może się wydarzyć w przyszłości, i do czego, z racji przyjemności, która jest w miłość wbudowana należy za wszelką cenę dążyć (czego kosztem są ustawiczne procesy budowania i zrywania związków). Stąd tęsknota za wielką, wieczną miłością i w jej imieniu, nieustanne poszukiwania, które rozbijają związek za związkiem. Mimo, że panuje przekonanie, że małżeństwo oparte na miłości powinno być „wieczne”, gdy tylko „coś się zepsuje”, natychmiast dochodzi do zrywania więzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, ze autor nie jest dojrzaly, widac po argumentach. Jak mu ich zabraklo to wytknal inowi, ze jest chudy. Jaki ma to zwiazek z tematem? Facet po trzydziestce, a nie umie rozmawiac, dyskutowac. Tylko narzeka albo komus docina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie mogę się oprzeć wrażeniu (a nie slyszalam wtedy jeszcze o tej teorii), ale jakoś intuicyjnie czułam, że pragnienie miłości zostało nam kulturowo zaszczepione. Czulam to zwłaszcza kiedy będąc sama, byłam w pełni szczęśliwa i nic mi nie brakowało. Że ja sama z siebie nie pragnę wielkiej miłości, że to jest coś, czego trzeba pragnąć, bo tak się utarło w naszym społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslicie ze przegraliscie zycie w wieku 35lat? Moim zdaniem nie potraficie cieszyc sie z malych rzeczy i to jest wasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, ze autor nie jest dojrzaly, widac po argumentach. Jak mu ich zabraklo to wytknal inowi, ze jest chudy. Jaki ma to zwiazek z tematem? Facet po trzydziestce, a nie umie rozmawiac, dyskutowac. Tylko narzeka albo komus docina. to prawda...też uważam za żenujące argumenty "no to jesteś za chudy i nie będziesz atrakcyjny dla kobiet, które chcą...", a kobiety i w ogóle ludzie lubią różne rzeczy, jeden małe cycki, inny grube ptaszki, trzeci poczucie humoru. Osobiście wolę chudego, ale pozytywnie nastawionego do świata, niż super klatę doczepioną do nudnego faceta z wiecznymi pretensjami i bólem d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu wy oceniacie uparcie autora jako potencjalnego partnera? Przecież on tu nie pisze żeby ktoś się nim zainteresował. Jakieś słabe jesteście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu wy oceniacie uparcie autora jako potencjalnego partnera? nie jak partnera, tylko jako nieciekawego człowieka, z takim podejsci4em do życia, to on nie jest fajny ani jako partner, ani jako przyjaciel, ani sąsiad, ani znajomy z pracy, ani sprzedawca w sklepie. Po prostu przykro się patrzy na wiecznie skrzywione gęby, ciężko słucha marudzenia, taka postawa zatruwa wszystko dookoła i niszczy wszelka radość w otoczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale założył taki konkretnie temat, to co , ma pisać w tym temacie o rzeczach które go cieszą? Czemu na podstawie postów w jednym temacie zaraz macie całą opinię o kimś? To że jest aktualnie niewydajny w kwestii związków, nie znaczy zaraz że jest nudnym człowiekiem? Heloł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego autor po tym, ze Ina jest szczuply, wnioskuje, ze jest nieatrakcyjny dla kobiet czy malo meski? ;-) Czemu autor moze, a ja nie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytalam tego, ale z tego co wiem, to Ina jest homoseksualistą, więc poniekąd autor zgadł ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co zgadl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego autor po tym, ze Ina jest szczuply, wnioskuje, ze jest nieatrakcyjny dla kobiet czy malo meski? oczko.gif Czemu autor moze, a ja nie? oczko.gif no własnie, a dlaczego uważa, że ludzie po 30-ce to to, związki po 30 to tamto. a ja z doświadczenia swojego wiem , ze to bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytalam tego, ale z tego co wiem, to Ina jest homoseksualistą, więc poniekąd autor zgadł oczko.gif no i co w związku z tym? co maja cudze upodobania łozkowe do tego, że autor jest męczącym marudą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadł że Ina jest mało męski czy nieatrakcyjny dla kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że trafnie coś wyczytał spomiędzy wierszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jest? Bo jak dla mnie jest bardziej interesujący i męski od autora, który jest ...wyjątkową... cio/tą. :P Nie umie argumentować, żali się na swój los zamiast coś zmienić - dla mnie takie zachowanie jest niemęskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadze by Ina byl nieatrakcyjny dla kobiet. Na Kafe pare chcialo poznac go blizej, mimo, ze nie wiedzialy, jak wyglada... Oczywiscie nie majac pojecia o tym, ze jest gejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jest? Bo jak dla mnie jest bardziej interesujący i męski od autora, który jest ...wyjątkową... cio/tą. jezyk.gif Nie umie argumentować, żali się na swój los zamiast coś zmienić - dla mnie takie zachowanie jest niemęskie. popieram, dla mnie akurat teksty autora są słabe, wolę geja , z którym się rozsądnie gada od hetero z bólem d... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżankom które się z czegoś zwierzają też mówisz że są nudne marudne , zamiast coś zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×