Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maszynowa

jak Wam się udaje wyzywać rodzinę za 600zl?

Polecane posty

Gość gość
No pstrąga czy łososia to ja raczej nie jem, bo są z***biscie drogie, z ryb to mirune najczęsciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszynowa
my praktycznie nie jadamy na mieście, pracowałam 6 lat w sanepidzie i odechcialo mi się jadania na mieście. alkoholu w ogóle nie pijemy. soki owszem raz, 2 razy w miesiącu kupuję od sąsiada sok tłoczony 5l za 16 zl, więc nie są to jakieś wielkie pieniądze. slodycze; to głównie ciasta które piekę, galaretki domowe. Kupuję do zagryzania orzechy i to fakt drogo wychodzi bo najbardziej lubimy nerkowca, pistacje i laskowe a one do tanich nie należą. uwielbiamy też bakalie-rodzynki, żurawinę i jagody goi. Ale z tego też nie zrezygnuje... pijemy dużo wody, wody z sokiem-mam swój malinowy :) czasem pepsi, ale to może że 2 butelki w miesiącu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ma mało kasy, to trzeba być sprytnym. Zamiast bułki tartej za 4zł/kg, zbieraj czerstwe pieczywo i sama je tarkuj. Zamiast kupować frytki za 4zł/kg, rób je sama z ziemniaków za 80gr/kg. Zamiast kupować jabłka, sałatę, szczypiorek czy marchewkę w Biedronce, pofatyguj się na targ (każdy w swoim mieście taki ma) i kup te same rzeczy za połowę albo i więcej ceny. Zamiast rozpychać żołądki colą czy sokiem multiwitaminowym, pijcie wodę, herbatę ziołową albo wyciśnij sama sok ze świeżych owoców, jeżeli aż tak bardzo je lubicie. Przetwory, słoiki - rób w sezonie, kiedy dane owoce czy warzywa są najtańsze: nie będziesz musiała kupować dżemów, ogórków, sałatek czy innych marynowanych rzeczy, które tanie nie są, a ich skład pozostawia wiele do życzenia. Korzystaj z promocji na suche produkty takie jak makaron, ryż, mąka, cukier, olej czy płatki - są dość często, można zrobić wtedy zapas. Nie trzeba jeść mięsa 5x w tygodniu. Można robić pyszne lecza, placki z cukinii czy ziemniaków, naleśniki na słodko lub słono, własne tortille, racuchy, risotta czy curry, wiosną i latem zamiast mięcha z ziemniakami czy kaszą, można z powodzeniem najeść się sałatką ze świeżych warzyw, grzanek i piersi z kurczaka czy podsmażonej kiełbaski na przykład. Trzeba nauczyć się korzystać z tego, co zostało z obiadów: od ziemniaków, przez mięsa, aż po warzywa. Można robić z tego pikle, można je marynować, z mięsa można zrobić fajne sandwiche albo mini-paszteciki, jeśli jest go więcej. Trzeba zaprzyjaźnić się z zamrażarką. Odrobina przedsiębiorczości, dobrej organizacji i pomysłowości i naprawdę 600 czy 700zł na jedzenie dla 3osobowej rodziny to kupa kasy. A jak się nie ma pomysłu na to, jak tego dokonać - trzeba poczytać, choćby Jamiego Olivera dla przykładu. Daje milion rad na to, jak oszczędzić na jedzeniu, jak wykorzystywać resztki, jak zrobić coś z niczego - tak, by było smacznie, zdrowo, pożywnie i niedrogo. Chcieć znaczy móc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszynowa
łosoś jest drogi bo ok 55zl, ale pstrąg czy dorsz u mnie w rybnym kosztuje ok 22zl. więc nie jest to dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np moje ostatnie odkrycie - nie kupuję już śmietany w kubkach. Za 200ml muszę wydać ok 3zł. Tymczasem twaróg taki w kubełkach, jak na sernik, ma 1kg i kosztuje ok 7zł (ja kupuję w biedronce). Mam go dużo, smakuje identycznie jak śmietana 18%, może jest ODROBINECZKĘ gęstszy, ale mnie to akurat w niczym nie przeszkadza. Mam śmietanę, nadzienie do naleśników i bazę na serek do kanapki (robię z curry, avocado albo klasyczny ze szczypiorkiem i rzodkiewką) w jednym :) Właśnie na takich rzeczach się oszczędza żadnym kosztem. Jedno, drugie, piąte takie odkrycie i naprawdę robi się z tego niezła sumka miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pstrąg i dorsz 22, a u mnie mintaj czy turbot 15/17zł. I właśnie na tym to polega. Piszesz, że 22zł to nie dużo, a tym samym mówisz, że mało tej kasy i ciężko nią gospodarować. Coś za coś kochana. Dla mnie 22zł/rybę to sporo, kupuję taką poniżej 20zł - właśnie mintaja, turbota, amura czy choćby leszcza, który też jest smaczny, też wartościowy, a jednak parę zł w kieszeni zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszynowa
warzywa i owoce,jaja -mam od sąsiadów. bułki tartej nie używam w ogóle. przetwory robię, dużo sezonowych warzyw i owoców mroze- mam zamrazarke 315 litrów. mięso jemy 3 razy w tyg. 2 razy rybę. pozostałe to właśnie zupy, obiady warzywne lub na słodko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest chore. Zeby kobieta caly tydzien ciezko pracowala a gdy ma wolne to robila sloiki lepila pierogi. To nie lepiej zeby maz zaczal lepiej zarabiac albo poszedl dorobic? Kiedy ta kobiera ma odpoczac. Praca zawodowa pranie sprzatanie gotowanie opieka nad dziecmi i w wolnym jeszcze z********ac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszynowa
A jak przyrządzić turbina? Z tym twarogiem muszę spróbować, bo zawsze kupuję ser bialy plus śmietanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie wiem jakim cudem Ty wydajesz 1500zł miesięcznie na jedzenie. Ja mam 4osobową rodzinę i wydaję nieco ponad połowę tej kwoty i z palcem w nosie wszystkiego jest pod dostatkiem. Nie wiem - napisz może jakąś przykładową listę zakupów taką, jaką robisz na cały tydzień? Gdzie robisz zakupy, jakie marki wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:21, oczywiście, że masz rację. No ale skoro jest jak jest, to trzeba sobie jakoś radzić. Turbota przyrządzam pieczonego: nacinam filet, marynuję go w oliwie, cytrynie, pietruszce, chilli, białym pieprzu i czosnku. Czasem dodaję rozmaryn lub tymianek albo pomidorki koktajlowe. Folia i do pieca na 180 st/ 40min. Jest przepyszny, soczysty. Ja właśnie też zawsze kupowałam twaróg i śmietanę, aż raz u bratowej zjadłam taki właśnie serek z kubełka z rzodkiewką, szczypiorkiem i słonecznikiem. Super sprawa, naprawdę jest bardzo smaczny, spróbuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sobie nie zaluje i jem zarówno pstrąga jak i lsoososia a nawet krewetki. W d***e mam oszczędzanie! Nie dość , ze ciężko się zyje to ja mam jeszcze nie pojeść sobie jak lubie tylko oszczedzac :P Niedlugo dostane kase na dzieci to dopiero wtedy cos będę kupować mp meble zmienie w kuchni kupie nowa wanne itd. Ale na jedzeniu nie będę oszczedzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panga jest tania. Chyba najtansza. To kupujcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Np moje ostatnie odkrycie - nie kupuję już śmietany w kubkach. Za 200ml muszę wydać ok 3zł. Tymczasem twaróg taki w kubełkach, jak na sernik, ma 1kg i kosztuje ok 7zł (ja kupuję w biedronce). Mam go dużo, smakuje identycznie jak śmietana 18%, może jest ODROBINECZKĘ gęstszy, ale mnie to akurat w niczym nie przeszkadza. Mam śmietanę, nadzienie do naleśników i bazę na serek do kanapki (robię z curry, avocado albo klasyczny ze szczypiorkiem i rzodkiewką) w jednym usmiech.gif Właśnie na takich rzeczach się oszczędza żadnym kosztem. Jedno, drugie, piąte takie odkrycie i naprawdę robi się z tego niezła sumka miesięcznie. x ale kobieto bredzisz. Kupilam twarog z piatnicy w biedronce i caly smak sernika szlag trafil. A jak kupuje w zwykłym sklepie to wychodzi super. a DO TEGO z biedronki czegos dodypuja i nei ma on takiego samego smaku jak z normalnego sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszynowa
ja nie piore i nie sprzatam-robi to maz :) Ja gotuje. A z dzieckiem staramy się spędzać maksymalnie dużo czasu :) mm oj maz nie musi dorabiać bo nam nie brakuje. chce kupić cos dodatkowego, a ze teraz nam wypadna dodatkowe wydatki po ok 1500 tys w miesiącu to szukam jak wygospodarować te kilka stow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest bieda. Taka prawda. Czlowiek pracuje i nie dojada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej wydawajcie na kosmetyki ciuchy i inne p*****ly to bedziecie miec pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam, ze trochę tez zalezy od tego czy oboje pracują czy nie. Ja jak nie pracowałam, to tak jak ktos pisal, po warzywa przeszlam się na targ, robiłam sama pierogi itd, przetwory w sezonie. Teraz jak mam prace 7 dni w tygodniu to nie mam kiedy nawet myśleć o tym co dzis na obiad a co jutro. I co tu można wykorzystać później itd. Wole swoj krótki wolny czas spędzić na przyjemniejszych rzeczach. No i niestety jedzenia kupujemy dużo i dużo się marnuje :/ może to kwestia organizacji, ja chyba za leniwa jestem :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my też wydajemy dużo nigdy tego nie zliczałam, ale pieniądze gdzieś znikają.. Przykładowe nasze menu to śniadanie owsianka z bakaliami i pestkami czy orzechami, zawsze do tego jakiś owoc (najczęściej banan lub mrożone maliny), później w pracy kanapki i jabłko na obiad makaron, ryż, kasza rzadziej ziemniaki, z piersią z kurczaka lub jakąś rybą do tego warzywa różne w formie sosu, albo surówki. Kolacja to jajecznica, kanapki, jakaś sałatka. I gdzie się tu ta kasa rozchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może za drogie produkty? Czasem można na dwa dni cos zrobic, a nie codziennie co innego. Ja akurat tez sporo wydaje, ale wiem jakie błędy robię i gdzie te pieniądze uciekają. Najlepiej to więcej zarabiać, ale jak w tym kraju? Ja mam dwa kierunki studiów dość dobrych. Do tego kilka kursów zrobionych. W czasie studiów caly czas gdzieś pracowałam. W sklepie, na słuchawkach, na ksero. Umiem biegle dwa języki, trzeci dość dobrze. Mysle, ze sporo zrobiłam, a zarabiam 1500 :o parodia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja np robię dzis na obiad zupę krem z marchwi. Koszt prawie żaden a najemy się oboje garnkiem zupy. Na śniadanie ja dwie kanapki, mąż platki. Na kolacje zjemy może jajecznicę. Do tego jakies owoce na przegryzkę. To naprawdę są grosze. My akurat dużo nie jemy, ale wiadomo każdy ma inne potrzeby i stąd takie rozbieżności w wydawanych pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.14 :D akurat! gdyby to co piszesz było prawa to mialabys full kasy a nie biedzila za 1500zl. Jakie te kierunki studiow skonczylas? Pewnie socjologia i psychologia , to wiesz takimi to sobie można d**e podetrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.20 co to za facet który je platki na sniadanie :D c**a jakas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w moim mieście nieważne co się skończy, bez znajomości to zbyt wiele nie mogę. Planuje wyjechać, wtedy może bedzie lepiej. W warszawie juz znajdę normalną prace, jak mój brat. 3 lata po studiach zarabiam tu tyle co ja, a jak wyjechal to inna bajka. Biedować nie bieduje, bo mój mąż dużo zarabia. Skończył technikum i nic poza tym :) śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.28 przynajmniej normalnie wygląda, a ty pewnie bęben na pól metra :D grubasy zawistne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha dokladnie :D śmieją się z płatków na śniadanie, a potem zakladaja tematy: Schudnę 10 kg w tym miesiącu, jak schudnąć, odchudzanie to nie bajka :D moj facet tez je owsiankę z otrebami na śniadanie, bo jest sportowcem, ale co te leniwe grubasy mogą wiedzieć o sporcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosczalamana mama
Marzę aby zmieścić się w tysiacu na jedzenie. Mąż pracuje ja wychowuje dwójkę dzieci. Od początku roku oszczędzamy na wszystkim. Nawet na kosmetykach- co moja skóra źle znosi (kremy nawilzajace) Dzieci jedzą zdrowo. Staram sie gotować dobrze A do tej pory od 1 marca do 13 wysłałam 546 zl. Mieszkam na Podkarpaciu. Płacą i praca wszystko do d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosczalamana mama
Wydalam ** wychodzi 42 zl dniowka. Gdzie młodszy po je kaszę i pampersy używa. To też włączam w "zywnosc" jak żyć ludzie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosczalamana mama
Mały błąd. Wraz z chemią. Proszki, płyny, płyny wc itp p*****ly. Łącznie wysłałam 546 zl. Mam dość myślenia na czym jeszcze oszczedzic:( A ile wam wychodzi miesięcznie na jedzenie i chemię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile tej chemi??? Bez przesady. To nie sa produkty, które trzeba kupować co miesiąc no może plyn do naczyń. No chyba, ze jeździsz codziennie na mopie to nic dziwnego, ze plyn ci idzie po tygodniu :D ja tam wolę o siebie bardziej zadbać (kosmetyki). Facet woli kobietę, ktora bardziej dba o siebie niz o dom. Niestety kury domowe o tym zapominają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×