Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko przeżło swoją aborcję, to nie pierwszy taki przypadek.

Polecane posty

Gość gość
"Niemy Krzyk, na który się powołujesz, został skrytykowany setki razy przez środowisko lekarskie, oraz uznany został za zmanipulowany" zacznijmy od tego że środowisko lekarskie z tego żyje z tego że między innymi przeprowadza takie "zabiegi". Taki przykład z życia. Jak ja sie zgłosze do jakiegoś lekarza ortopedy, który również operuje to on mi nie będzie mówił nie pytany o negatywach i ograniczeniach wynikających z operacji tylko o pozytywach i że będzie wszystko super, bo bedzie miał w tym biznes, dlatego to co mówią lekarze należy traktować z ograniczonym zaufaniem. Papiery dają do podpisu że pacjent został poinformowany o ryzyku operacji (nadal nic na temat negatywów życia po takiej operacji) tylko po to żeby nikt ich do sądu nie podał w razie czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Słonko, nie unoś się tak, bo powinnaś wiedzieć, że ZD to różne stopnie upośledzenia, wady wrodzone, nie każdego stać na zwolnienie się z pracy i życie z pensji jednego członka rodziny (o ile tatuś nie spierdolił), oraz nie każdy jest na tyle silny psychicznie. Życzę miłych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Skoro jesteś taka pewna, to obejrzyj sobie zdjęcia słodkich "bobasków" z rybią łuską arlekinową. " Jak ci babcia zachoruje na bardzo cięzką chorobe to wyjmiesz strzelbe i zastrzelisz ją ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sprawa twojego filmu była w sądzie, więc wybacz... A co do Twojego przykładu, to jeśli lekarz nie poinformuje o ryzyku, to prędzej wyląduje przed sądem, bo jest zobowiązany przedstawić możliwe powikłania i żaden nie wciska kitu, że operacja taka niegroźna, zero powikłań i będzie suuuper.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Skoro jesteś taka pewna, to obejrzyj sobie zdjęcia słodkich "bobasków" z rybią łuską arlekinową. " O płodzie arlekina no czytałam 10 lat temu także nie zaszokujesz mnie. Dramatów na świecie jest wiele lecz ja ci zadam inne pytanie czy gdyby ktoś ci bliski doświadczył niezwykle ciężkiego wypadku: mama, tata, siostra, brat, mąż (czego ci oczywiście nie życze, bo nie życzę tego nikomu) ale gdyby tak się stało to czy wyciągnęłabyś strzelbę i strzeliła ? Kto z was tu obecnych by to zrobił ? Z płodem jest oczywiście inaczej zdecydować bo sie go bezpośrednio nie widzi kiedy jest jeszcze w brzuchu, uśmiercenie przeprowadzi ktoś innych w białych rękawiczkach na wasze zlecenie, bo wy sami po strzelbe nie sięgniecie, będzieci mogli sobie powiedzieć że jesteście czyści, ale czy na pewno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie obejrzałaś zdjęć? Obejrzyj, bardzo fajne - nie mają uszu, nosów, oczy to krwawe kulki, a skóra to jedna wielka, otwierająca się rana, zaadoptuj sobie. Ale porównanie, gratulacje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dla Twojej wiadomości zdążyłam zabić własną matkę :) Jako dzieciak pamiętam ją albo w szpitalu, albo w łóżku, bo jakiś idiota nie wykrył choroby w ciąży i zafundowałam jej 12 lat życia z narządami wewnętrznymi odmawiającymi posłuszeństwa. :) Jeszcze jakieś pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiek7890
Mowcie co chcecie ja tej "kobiety" z tematu matka nigdy nie nazwe dla mnie to zwykla p*** Polazla sobie do szpitala usunela problem w tak okrutny sposob do tego w bialych rekawiczkach bo lekarze za nia wykonali najgorsze i zadowolona. Jakby ja sumienie ruszylo to by kazala ratowac to dziecko a ona pewnie nawet na nie nie spojrzala. Straszne co sie z tymi kobietami dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wg Was nie ma niczego złego w pozwalaniu tym dzieciom na powolną śmierć? Nie ulżeniu im w bólu, nie zatrzymaniu akcji serca, nie przykryciu kocykiem, żeby nienarazać je na dodatkowy ból spowodowany zimnem? Matki podejmują taką a nie inną decyzję i trudno, ale dlaczego tym dzieciom nie ulżyć w cierpieniu? Są traktowane jak przedmioty, odpady. I nie piszcie o narządach na wierzchu, bo nie o tym rozmawiamy. Nie piszcie o najcięższym upośledzeniu ZD. Piszemy o tym, że skoro te dzieci skazano na śmierć, to przynajmniej można by oszczędzić im niepotrzebnego, dodatkowego cierpienia. Wiem dlaczego te matki nie towarzyszą dzieciom przy odchodzeniu, nie tulą, dlaczego lekarze nie podają nic przeciwbólowego, nie okrywają, nie zatrzymują akcji serca. Wiem dlaczego. DLATEGO, że gdyby to wszystko robili, musieliby się sami przed sobą przyznać do okrucieństwa, przyznać przed samymi sobą, że to są dzieci, a nie płody lub g****a. Dlatego traktują je jak przedmioty, bo w ten sposób łatwiej pogodzić się z tym, w czym wzięło się udział. Te dzieci, które przeżyły, powinny mieć prawo do bezbolesnej, szybkiej śmierci. Przeraża mnie to wszystko, tak samo jak wyzywanie osób, które nie godzą się na przedłużanie cierpienia tych dzieci. Bo o tym mówimy, a nie o rodzeniu dzieci z narządami na wierzchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:54 a skąd ty wiesz gnido co się dzieje po takim porodzie i jak taka sytuacja wygląda? Z katolickich porąbanych artykułów czy może z innego równie wiarygodnego źródła? Pierwsza sprawa: to decyzja matki czy chce obejrzeć swoje nienarodzone, martwe dziecko. Dotyczy to zarówno przypadku wywołania porodu ze względu na zaawansowaną niepełnosprawność dziecka jak i w innych przypadkach kiedy do przedwczesnego porodu dochodzi z innych względów. Nie każda kobieta chce obejrzeć dziecko, nawet jeśli utraciła je z przyczyn "niezależnych". Druga sprawa: tego widoku się nie zapomina. A dzieci z zaawansowaną niepełnosprawnością to nie jest widok, który chce się zobaczyć. Jeden będzie chciał, a drugi nie. Wybór matki. Trzecia sprawa: nie ma odczuwania bólu fizycznego na takim etapie ciąży. Dlatego, moim zdaniem, często ten poród w 20 tygodniu to akt łaski w porównaniu do porodu w terminie i powolnego umierania, w bólu w 39 tygodniu. Ale ty i masa innych już oceniły, że matki, które taka podejmują decyzję to zimne suki bez uczuć. Nikt nie pomyśli, że takiej kobiecie życie się załamało. Nikt nie weźmie pod uwagę, że taka kobieta pewnie podejmuje decyzję z bólem serca, bo w pewnych przypadkach nie ma dobrej decyzji, a "mniejsze zło" to kwestia bardzo względna. Zero współczucia dla takiej matki, tylko wyzwiska. Obyście wy i nikt z najbliższych nie musiał podejmować takiej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 Ale kto wykonuje dziś aborcję w 7 miesiącu? O czym ty w ogóle piszesz? Zapoznałaś się z treścią, którą udostępniasz czy po prostu będziesz wrzucać byle co, byle wyszło na twoje. Przypadek opisany w artykule to coś co realnie nie ma miejsca, bo ciążę można legalnie przerwać do około 24 tygodnia (oceniane jest czy dziecko może funkcjonować poza łonem matki gdzie standardowym okresem jest 24 tydzień). Nikt w dzisiejszych czasach nie ma możliwości usunięcia ciąży w 7 miesiącu, zwłaszcza zdrowej ciąży. Sorry, ale baba która się na to zdecydowała to zwykła głupia pi*da i tyle. Chciała zabić swoje dziecko, "bo tak". Jak możesz porównywać ją do kobiet, które decydują się na wywoływanie porodu ze względu na poważne upośledzenie płodu/dziecka? Serio jesteś tak tępa, że nie widzisz różnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Już 10 razy było tu wałkowane, że jak nie wydajesz dźwięków z bólu, to nic nie dostaniesz i nieważne, czy jesteś płodem, czy dorosłym w ostatnim stadium raka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czytaj ze zrozumieniem. Dziecko urodziło się żywe -to po pierwsze. A po drugie mówimy tu o złagodzeniu bólu dziecka, które cierpiało przez godzinę. Dziecko miało zespół downa, to nie jest makabryczny widok. Niezależnie od wszystkiego, każdej żywej istocie należ ulżyć w cierpieniu. A Ty skąd taka pewna jesteś co czuje takie dziecko? A jak nie ma pewności, chyba nie zaszkodzi podać środka przeciwbólowego i zatrzymać akcję serca -chociażby na wszelki wypadek? Emocje matki takie dzieco odczuwa, ale bólu fizycznego to już Twoim zdaniem nie? Gdyby to wszystko nie było prawdą, nikt nie odważyłby się na publikację takich artykułów. I wcale nie trzeba być katolikiem, aby się pochylić nad takim dzieckiem. Chodzi tylko o ULŻENIE W CIERPIENIU DO CHOLERY I NIE TRAKTOWANIU TYCH DZIECI JAK G****A W KIBLU! Tylko tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Patrz - 15:19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nie porównujcie dezyzji tej kobiety z decyzjami kobiet, których dzieci miały narządy na wierzchu, zero szans na przeżycie itd. To są zupełnie inne sytuacje. To dziecko miało zespół downa, nie pasowało do rodziny, więc kobieta przyszła ze swoją teściową i zdecydowała się na usunięcie zawansowanej ciąży, a potem NIKT nie ulżył dziecku w cierpieniach. A dźwięki wydawało - płakało (to do tej od morfiny). Zresztą wg prawa, jeśli dziecko przeżyje taki zabieg, należy je ratować. Jednak tak się nie dzieje w polskich szpitalac, prawo jest łamane, wszyscy milczą w obawie przed utratą pracy. To dziecko umierało przez godzinę, płakało -to są fakty. Zobaczymy co prokurarura na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pamiętacie, zdaje się, że na fb było upublicznione, ale po jakimś czasie fb wyrzucił to, jako treści nieetyczne. Urodziło się dziecko bez połowy czaszki i rodzice wiedzieli, że lada chwila umrze, ale byli z nim do końca, przytulali, żegnali, plakali i choć przez chwilę dali maluszkowi miłość i to było prawdziwie piękne choć bolesne.. Każdy ma swoje sumienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do morfiny, złe prawo należy zmieniać, a nie godzić się na nie "bo tak jest".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Czytaj ze zrozumieniem. Dziecko urodziło się żywe -to po pierwsze. A po drugie mówimy tu o złagodzeniu bólu dziecka, które cierpiało przez godzinę. Dziecko miało zespół downa, to nie jest makabryczny widok. Niezależnie od wszystkiego, każdej żywej istocie należ ulżyć w cierpieniu. A Ty skąd taka pewna jesteś co czuje takie dziecko? A jak nie ma pewności, chyba nie zaszkodzi podać środka przeciwbólowego i zatrzymać akcję serca -chociażby na wszelki wypadek? Emocje matki takie dzieco odczuwa, ale bólu fizycznego to już Twoim zdaniem nie? Gdyby to wszystko nie było prawdą, nikt nie odważyłby się na publikację takich artykułów. I wcale nie trzeba być katolikiem, aby się pochylić nad takim dzieckiem. Chodzi tylko o ULŻENIE W CIERPIENIU DO CHOLERY I NIE TRAKTOWANIU TYCH DZIECI JAK G****A W KIBLU! Tylko tyle... X Fizycznie nie jest u takiego dziecka na tyle rozwinięty okład nerwowy, aby odczuwało ból. Co do widoku: to jest decyzja wyłącznie matki. Nie każda chce oglądać swoje martwe dziecko, nawet jeśli poród był z przyczyn niezależnych, a matka robiła wszystko, żeby donosić ciążę. To są skrajne emocje i nie każda matka ma dość siły na ten widok. Co do zatrzymania akcji serca to zgadzam się z Tobą, ale przepisy na to zdaje się nie pozwalają. Po prostu nie podejmuje się w takim przypadku żadnych czynności, aby pomóc dziecku. Smutne, ale prawdziwe. Nie wiem skąd ty czerpiesz takie rewelacje o niegodnym traktowaniu, ale wierz mi - to świetna, propagandowo-katolicka robota. A co się dzieje na takiej sali porodowej to wie tylko personel i matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Faktem jest, że płakało? To ciekawe, pewnie specjalista w dziedzinie neonatologii był niedouczony twierdząc, że ważąc tyle, co pół torebki cukru i mając tak "bardzo" rozwinięte płuca nie ma fizycznej możliwości płakać... Wiesz, że starszym wcześniakom trzeba przyśpieszać rozwój płuc sterydami, a co dopiero na tym etapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad wiesz, ze płakało? Bo przeczytałaś gdzies? A co zrobil ten rzekomy świadek, ktory zapewne byl z personelu medycznego? Nic wiec nie piepsz glupot. Ja urodziłam a raczej mialam terminowana ciążę w 23 tygodniu wlasnie w szpitalu sw rodziny w warszawie. I nikt nie utrzymywał dziecka przy zyciu, bo wiązałoby sie to z dodatkowym cierpieniem. I nie,prawo nie nakazuje ratowac w przypadku terminacji. Prawo zezwala na ten zabieg czy ci sie to podoba czy nie i takich dzieci sie nie ratuje. Nie masz zadnej wiedzy a krzyczysz najwiecej. Zatrzymac akcje serca? Nie, bo byloby to zabójstwo a raczej eutanazja, ktora jest zakazana. Podanie morfiny? W jaki sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 15:10 gnida nazwalabym to babsko co usunelo i nawet nie ulzylo dziecku nie chcialo ratowac bo dziecko mialo ZD, do rodzinki nie pasowalo to jeszcze i tesciowka poszla se popatrzec czy qby napewno synowa usunie. No masakra, krzty w was wspolczucua nie ma. ZD to nie pol mozgu na wirrzchu, dziecko moglo zyc ake jakas gnida zadecydowala za nie. Tyle w trmacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy pozegnalas się ze swoim malenstwem, czy też było to ponad twoje siły i leżało takie chore, samotne, niechciane, niekochane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Spoko, tylko, że nadal każdy ma swój próg wytrzymałości i nadal nie każdy będzie w stanie patrzeć na umierające dziecko, choćby go siłą zamknęli z nim w jednej sali. Gdyby to było jednakowe u każdego, to lekarze spokojnie wpuszczaliby dzieci poniżej 12 roku życia bodajże (przynajmniej za moich czasów tak było do tego wieku i chodziło o neutralny widok - osoba podłączona rurkami do aparatury, w śpiączce farmakologicznej) na OIOM. Z widokiem krwi jest różnie - jeden może spokojnie patrzeć, a drugi mdleje, a co dopiero z kimś umierającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie wpuszcza się na oddział ze względu na możliwość przeniesienia chorób zakaźnych, a nie, że widok może traume wywołać! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To 12-latek przyniesie więcej infekcji, niż 15? Poza tym nawet na logikę skoro wiemy, że dzieci są wrażliwe, to nie wpuszczamy ich tak, czy siak na OIOM, tak samo, jak nie puszczamy pewnych treści w TV. A w przykładzie chodziło o teorię, że każdy ma taki sam próg wytrzymałości na pewne obrazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ze względu na choroby zakaźne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak na logikę, to jako dorosła też mogę coś przywlec (pomijam, że w rodzinie nie wpuścili dziewczyny poniżej 18 na onkologię, tłumacząc właśnie widokami, a u mnie negocjował psycholog, więc dlatego skojarzyłam tak, a nie inaczej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci-blizniaki urodzily sie w 26tyg.i plakaly .....tak tak zaraz po wyjeciu z brzucha ....ten placz brzmual podobnie do miauczenia kota ale byl. Oczywiste tez jest to ze takue dzieci odczuwaja bol....dlatego po porodzie byly wprowadzone w stan spiaczki farmakologicznej...by nie czuly bolu.... Moj synek umarl mi na rekach....mial 6dni...wiem ze czul nasza obecnosc,odszedl spokojnie ....bzdura jest twierdzenie ze dziecko nie czuje w 24 a w 36 juz tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×