Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Jeszcze słowo, zanim lapka zamknę... Elu 🌼 u nas też jest pięknie i słonecznie... WIOSENKA prawdziwa... ach, moja ukochana pora roku...!!! taaa... oglądanie sukien weselnych bardzo motywuje... u mnie żadna taka impreza nie zbliża się, więc inną motywację sobie zrobiłam... powiesiłam na lodówce swoje foto z czasu gdy ważyłam sześćdziesiąt parę kilo... białe spodenki, lekka bluzeczka... ależ cudnie to wyglądało... i daj Boże, aby wróciło...!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia fantastycznie, że opatrunek ściągnięty. Miejmy nadzieję, że teraz już będzie lepiej. Idzie wiosna, a może nawet już przyszła- zobaczysz, będzie lepiej. Kciuki oczywiście trzymam nadal- przecież wiesz:):) A ja z tym topikiem to pomyślałam, że może faktycznie lepiej założyć coś nowego, świeżego, z myślą, że jeszcze ktoś nowy dołączy. I dołączył- świetnie. Ela, ja ćwiczę na orbitreku- godzinę dziennie. Sporadycznie pół godziny, jak już naprawdę czasowo nie mam gdzie wcisnąć tych ćwiczeń. Kilka dni miałam przerwę bo Święta itp., ale od środy nie ma taryfy ulgowej;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pół soboty za mną. Kupiłyśmy z Mamcią kieckę na wesele. Kupiła też sobie wiosenną kurteczkę, więc zakupy jak najbardziej udane. Obiadek też już zjedzony. Idą trochę posprzątać, więc liczę że trochę kalorii spalę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela- faktycznie bardzo ładna. Też mi się podoba. Zatem- do dzieła:) jest o co walczyć. Motywacja świetna:):) I oczywiście marzenie jak najbardziej do zrealizowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki zestaw to tylko dla 20-latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby bokserka- zwykła koszulka, a jak może ucieszyć:):) Hmm, może też zacznę marzyć o takim zestawie:) Ale potrzebowałabym chyba minus 20 kg żeby czuć się w nim dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogarnęłam się trochę ze sprzątaniem:) Mąż posadził kwiatki na zewnątrz:), a ja jeszcze pozmywam podłogi i zabieram się za ćwiczenia- dzisiaj w planie 30 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia to świetnie że z okiem już lepiej mówiłam że powoli będzie lepiej. Uf jestem jestem, muszę was poczytać ale trochę nie mam kiedy, pewnie dopiero w pon jak do pracy pójdę, wiecie szał z budową. Pod koniec lipca się wprowadzamy :D a chcemy wszystko zrobić żeby wszystko było gotowe od razu do wprowadzenia :D :) już nie mogę się doczekać teraz takiego powera dostałam :) Dietkowo u mnie dobrze :) ale owsiankę na jakis czas zawieszam rano bo mi się troszkę przejadło heh. Jutro kurs mam znowu nuda a teraz w kwietniu mam i w sobote i niedzielę. Ale niedługo koniec i egzamin. Ćwiczę od pon do piątku w soboty i niedzielę odpoczynek powiedzmy bo i posptrzątać trzeba itp. Mój Kuba cały czas na dworzu by siedział więc i trochę zaczniemy spacerować, no i rowery w ******iedługo pójdą. Jutro zapowiedziałam już wycieczkę rowerową na działkę, ok 22 km :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dałam rady wczoraj wejść, więc dzisiaj się tu u nas melduję. Niedzielka. Spokojna. Nic dzisiaj specjalnego nie planuję. Domowy relaks i już. :) x Elu 🌼 sukienka ładna... taka delikatna i zwiewna... Jeansy i biała bokserka. Dla mnie bokserka odpada. Ale jeansy bardzo lubię. x Estera 🌼 a jakie kwiatuszki mąż posadził? W piątek byłam w centrum ogrodniczym. Rano potwornie u nas padało i na spacerze z suńką przemokłam. Szczególnie nogi. Mokre aż do kostek. A wiecie, że ja przeziębiać się nie mogę, bo zaraz rogówka znowu mi zastrajkuje. Pojechałam więc do tego sklepu ogrodniczego kalosze kupić. Nie chciałam takich zwykłych, z normalnego sklepu. Bo tam przeważnie tandetna chińszczyzna i po kilku miesiącach intensywnego noszenia takie kalosze rozklejają mi się. Ech, ile ja już ich wywaliłam do śmietnika! No i udało mi się kupić. Polskiej produkcji. Zobaczymy na jak długo wystarczą. :) Chodząc po tym ogrodniczym sklepie widziałam ładne stokrotki. Takie dwukolorowe. Nawet przez chwilę myślałam, że warto byłoby je nabyć i na balkonie posadzić. Ale na takie zakupy, to musiałabym z mężem autem podjechać. Bo przydałby się też worek ziemi, a mnie nie wolno ciężarów dźwigać. x Vani 🌼 skoro owsianka Ci się przejadła, to pewnie oznacza, że organizm ma już jej dosyć i trzeba mu czegoś innego dostarczać. Pod koniec lipca przeprowadzacie się do Waszego wymarzonego domku. Ach, zobaczysz jak ten czas szybko minie! Pożegnasz się z mieszkaniem w wieżowcu i zaczniesz nowy, szczęśliwszy etap życia. Dzisiaj na działkę rowerami jedziecie. A Kuba to da radę tyle km trachnąć? Eee... chyba raczej nie... pewnie w foteliku pojedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) Ela- to jedziemy na tym samym wózku;). Zresztą wszystkie tutaj ważymy podobnie, więc koniecznie musimy się wspierać i motywować:) Niusia, posadzili stokrotki właśnie, bratki i jeszcze jakieś, ale nazwa mi umknęła. Ja jakoś niespecjalnie kwiatowa jestem. tzn. lubię jak są, czy w domu czy na zewnątrz, ale kompletnie nie mam do nich ręki. U nas dzisiaj słoneczko pięknie świeci. Zaraz zabieram się za obiadek- rosołek dzisiaj:):) Ech- już dawno miałam na niego smaka. Powiem Wam Dziewczynki, że po tym upadku na lodowisku do dzisiaj odczuwam skutki, a wczoraj to była masakra. Tak strasznie mnie bolały ścięgna szyjne, że ledwo się ruszałam. Chyba muszę się wybrać do ortopedy i może jakaś rehabilitacja, albo po prostu trzeba to nastawić. Nie wiem. Czasami tak mi to daje we znaki, że nawet przeciwbólowe tabletki nie pomagają. Klepnę jeszcze wczorajsze menu: ś: 2 wasy z szynką, pomidorem, twarożek II ś: jabłko obiad: 1 łyżka ziemniaków, 2 małe żeberka, surówka z kiszonej kapusty kolacja: mała miska kaszki manny z drobiną kakao. Ćwiczenia: 30 minut, 13 km, 330 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane jestem i ja :) poczytam was jutro w pracy. Właśnie wrócilismy z wycieczki byliśmy na budowie, ogólnie to przejechaliśmy 25 km w obie strony, myślałam że więcej jest. Niusia Kuba nigdy nie lubił w foteliku na rowerze jeździć więc na swoim rowerku jechał. Co prawda przystanki mieliśmy i jak była jakas większa góra to podchodziliśmy ale Kuba bardzo lubi na rowerze jeździć. Ja zauważyłam że kondycja mi się poprawiła więc jest dobrze:) No nic poczytam was to i coś więcej jutro napisze. Buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani fantastycznie, bo ćwiczenia w sumie zaliczyłaś na dzisiaj:) Najważniejsze że wycieczka udana. No i fajnie, że widoczna poprawa kondycji. Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wasy z domowym pasztetem, pomidorem obiad: mała miska rosołu z makaronem, drugie danie: grillowana pierś z kurczaka i marchewka z groszkiem kolacja: Danio Dzisiaj bez ćwiczeń. Spróbuję teraz zrobić sobie jeden dzień przerwy na regenerację. Zobaczymy jak to będzie wyglądać;) Dobrej nocy i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, jak Wam nocka minęła? Moja tak sobie. Jestem niewyspana. Córcia przyszła do nas ok 1 w nocy bo Jej się coś śniło. Ona się wyłożyła na naszym łóżku, skopała nam plecy i wstała wyspana hehe. A my z mężem jak te dwa połamańce:):) Słoneczko przedziera się przez chmurki, więc mam nadzieję, że zawita u nas dzisiaj:):) Zjadłam śniadanko i trzeba zabierać się do pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Estera tak ćwiczenia na wczoraj zaliczone i czuję się o wiele lepiej :) co niedziele jak pogoda pozwoli mamy w planach takie wycieczki rowerowe :) a w tyg ćwiczę na orbitreku plus jakieś zestawy ćw na yt. Menu zacznę od dziś pisać ale wieczorkiem wstawie bo nie wiem co dziś na obiad będzie bo idę do rodziców. A co do ciuszków to zamówiłam sobie spodnie i wiosenną kurteczkę mam nadzieję że się zmieszczę wrrr. Więc dalej ćwiczymy i nie zatrzymujemy się. Oczywiście miałam się dziś zważyć ale znowu jakoś szybko poszło a wiecie co wagę mam parę kroków od łóżka masakra hehe. Niusia na jakiś czas owsiankę zawiesiłam i na śniadanie jem jedną kromkę chlebka chrupkiego z serkiem Tartare Borowikowy Las plus kawa z mlekiem albo herbata i mały serek homo nat. Do pracy biorę albo serek wiejski albo płatki Fitnes z activia dosypuję jeszcze trochę żurawiny i orzechów nerkowca, a na przekąskę biorę jabłko (moja mama przywiozła całą skrzynkę). A na obiad różnie co mam pod ręką akurat w sobotę zrobiłam zupę ogórkową a jutro zrobię kartoflankę. A na kolację albo jajko albo sałatę z pomidorem, zależy co kupie. Będę pisać menu więc się trochę rozjaśni. Zabieram się do pracy bo cały plik FV do księgowania mam jeszcze. No i dziś muszę trochę się pouczyć bo za tym mam zaliczenie a konta mi się mylą z tymi co w pracy korzystam masakra heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani z jedzeniem jest tak z ćwiczeniami. Jak robi się monotonnie to organizm źle to "odczutuje" i nie chce pracować. Jedzenie tak jak i ćwiczenia powinny być urozmaicone. I bardzo dobrze że je zmieniłaś. ja też muszę wprowadzić jakieś ćwiczenia nowe i trochę zróżnicować. I jeden dzień będzie bez ćwiczeń. Organizm też musi mieć czas się zregenerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! A ja się zważyłam i nawet się nie zdziwiłam, że jest na plusie... przez miesiąc przybyło mi 1,8kg... i tak coś właśnie czułam... w pasie zamiast luzu, to mi się ostatnio ciasnawo zaczęło robić... no cóż, pewnie jest to efekt Wielkanocy... niby się nie obżerałam ale jednak jadłam trochę inaczej niż na co dzień... nie ma co płakać, trzeba rękawy zakasać i brać się za ciężką walkę z niechcianymi kilosami... Wyślę............ ->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Estera, pytałam na ostatniej stronie. Jakie cwiczenia robisz? Zwyklą gimnastykę czy aerobowe czy inne ? Samodzielnie czy z youtub? Myśle o callaneticsie, bo w moim przypadku dawał świetne efekty lata temu. Dziewczyny znacie callanetics ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera 🌼 skoro córcia ciężki sen miała, to dobrze, że u Was spokoju szukała. Złych emocji nie należy w sobie tłumić. Przytuliła się do rodziców i mara odeszła. Panna wyspana, Wy połamani. No, trudno! Taki jest przecież los rodzicieli. :) :) x Vani 🌼 fajnie, że napisałaś co jadasz. To bardzo pomaga, bo czasem mam pustkę w głowie i nie wiem już co sobie szykować. Śniadania to u mnie standard, zawsze ta owsianka, tylko z rozmaitymi dodatkami. Smakuje mi i dobrze się po niej czuję. Widocznie organizm tego chce. Ale na następne posiłki często nie wiem co jeść. Ostatnio wieczorem robię sobie kaszę jęczmienną z jakimiś surowymi warzywami. Nie chcę jednak tego ciągle jadać, właśnie żeby się organizm nie przyzwyczaił do takiej monotonii i żeby metabolizm nie siadł. :P Jestem już po śniadaniu i teraz pora kawkę sobie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, callanetics znam... ale, ze względów zdrowotnych, wysiłek jest mi zabroniony... walczyć z kilogramami mogę w zasadzie jedynie dietą... i to jest duży problem, bo gdybym racjonalne odżywianie połączyła z intensywnymi ćwiczeniami, to zapewne lepiej by mi odchudzanie szło... ale w moim przypadku tak się nie da... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje menu na poniedziałek: ś - owsianka (dzisiaj bez żadnych dodatków, tylko płatki + wrząca woda) p - 2 kiwi o - warzywa i ryba z parowaru p - duży kubek kefiru k - sałata + pomidor + 1/2 serka wiejskiego W ciągu dnia 1 kawa z mlekiem, 2 herbatki ziołowe Verdin fix, woda z imbirem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, pisałam, że ćwiczę na orbitreku godzinę dziennie od pn- pt. W soboty pół godziny, a w niedzielę odpoczywam od ćwiczeń:):) Ale planuję urozmaicić te ćwiczenia, bo cały czas te same z czasem już nie działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak już Wam wspominałam, od dzisiaj mam zmianę leków. Antybiotyk zamieniam na sterydy. Ciekawe co to będzie?! Na razie nie czuję jakiejś zmiany. Ale to dopiero pierwsze godziny na tych nowych lekach. Całe szczęście, że tym razem, sterydy mam w formie kropli. Dawniej, baaardzo często, musiałam łykać sterydowe tabletki. Uuu... to była prawdziwa masakra...!! :( Prawie nic nie jadłam, a kilogramy szły w górę jak burza. Bo leki sterydowe mają to do siebie, że zatrzymują wodę w organizmie. W trakcie takich kuracji byłam spuchnięta jak balon. I nie pomagały duże dawki leków odwadniających. Strasznie źle to wspominam. Mam nadzieję, że sterydy w postaci kropli nie będą robiły mi takiego okrutnego spustoszenia. I oby tak właśnie było...!! A od jutra zaczynam znowu do wnusi jeździć. Zięć skończył szkolenie i od wtorku wraca do swoich normalnych służbowych zajęć. Babcia jest potrzebna. I babcia bardzo się z tego cieszy. Jeszcze dokładnie nie wiem o której będę do nich jeździła. Są dwie opcje. Albo o 6:10 albo o 7:08. Zobaczymy co będzie nam lepiej pasowało. Córka ma ruchomy czas rozpoczęcia pracy. Może być w biurze o której chce, byleby nie przekroczyć godziny dziewiątej. Jeśli jechałabym o 6:10 to ona zdąży spokojnie. Ale to połączenie mam z jedną przesiadką. Jeśli natomiast pojadę o 7:08 (połączenie dla mnie wygodniejsze, bo bez żadnej przesiadki) to ona, w zasadzie, powinna na tę dziewiątą jakoś dobić do pracy. Ale, zważywszy na wielkomiejskie kotki, to w praktyce może okazać się, że nie da rady. No, nic... zobaczymy jak to wszystko będzie się układało. Jutro jadę tym późniejszym pociągiem. A jeśli córcia nie da rady dobrnąć na dziewiątą, to od środy będę jeździła tym wcześniejszym. No i w środę mam kontrolę u mojej doktor. Tym razem zapisałam się na godzinę 18:40. Powinnam więc spokojnie dojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia czas z wnusią też przyczyni się do gubienia kg:) Dzieciaki potrafią wylać z człowieka siódme poty:) I dobrze. Nam to akurat wskazane hehe. Też mam nadzieję, że tym razem sterydy, aż tak bardzo nie odbiją się negatywnie na Twoich kg. Krople chyba są łagodniejsze niż tabletki. Trzymam kciuki Kochana, żeby wszystko zmierzało w dobrym kierunku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia mi też bardzo pomaga pisanie menu bo dawniej było tak że niby planowałam co jem ale a to młody podzielił się czekoladką a to co innego jeszcze a teraz jak mam napisane to nie ma podjadania. No właśnie przed chwilą zjadłam kawałek mazurka jeszcze ciocia do pracy przyniosła, po świętach zostało. O to u wnusi trochę ruchu będziesz miała kochana jakieś spacerki pewnie będą bo pogoda się ładna już robi :) Co do sterydów to wiem mój tata brał porażka też trochę przytył ale jak odstawił to od razu lepiej. Że też nie mogą wymyśleć takich żeby po nich się nie tyło. Ja też mam ruchomy czas pracy ale staram się na 7 być bo wtedy o 15 wychodzę i bardziej mi pasuję. A jak wiecie pisałam już młodego rano mąż zawozi do przedszkola a ja go odbieram tak nam bardziej pasuje i tak będzie też jak się wyprowadzimy. Estera dodaj jeszcze jakieś ćwiczenia. Ogólnie powiem ci że niby przy orbitreku ręce też troche pracują przecież ale jak zrobiłam któregoś dnia skalpel chodakowskiej to myślałam że mi odpadną. Takie zakwasy miałam że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera 🌼 no... też mam taką nadzieję, że wnusia pomoże mi w walce z kilosami... :D:D:D mała jest jak prawdziwa iskierka... wszędzie jej pełno... a ja nie mogę jej z oczu stracić... gdzie ona - tam i ja... więc też tak myślę, że taki ruch pomoże mi w spalaniu tkanki tłuszczowej... Kończę już posiedzenie przy kompie... idę na małe zakupy, a później z suńką na długi spacer do lasu... pogoda u nas piękna (17,4*C i wielkie słońce) więc miło będzie się nam maszerowało... może znowu sarny spotkamy... ostatnio widujemy je codziennie... i one bardzo spokojne są... jeśli suńka ich nie zaczyna gonić (stanowczo zabraniam jej tego, ale czasem jednak się wyrwie i dopiero na mój ostry gwizd zawraca) to po prostu schodzą nieco na bok i wcale nie uciekają... widać przyzwyczaiły się do życia na granicy miasta i lasu... No, to pa... do zobaczenia później...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani tak zrobię z tymi ćwiczeniami. Nie muszę przecież godziny ćwiczyć na orbitreku. Mogę pół godziny i pół godziny innych ćwiczeń. Oby kalorie się spalały i kg spadały;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 taaak......... mnie też pisanie codziennego jadłospisu bardzo pomaga... jak się napisało, to jakoś łatwiej odpowiednie menu utrzymać... i nie podjadać... :P lubię też zerkać co Wy jadacie... to taka fajna ściąga... można sobie coś tam dla siebie wziąć... jakiś pomysł... jakąś zmianę... A teraz już znikam... pa, pa.........!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze na dworzu 20 stopni a u nas w biurze tak zimno że szok heh. Teraz dopiero będziemy narzekać że zimno ach ten los heh. Niusia z wnusią na pewni Ci zejdzie trochę kg pamiętam jak mój młody był mniejszy to zawsze biegać za nim trzeba było a jak teraz jest duży to już sam lata, ale i tak bardzo lubi jak spacerujemy wieczorami więc na spacery chodzimy ale zazwyczaj w weekendy. Zaraz koniec pracy ale dziś dość szybko zleciało. Teraz dopiero się zacznie u nas szał trzeba kupić płytki, panele, wyposażenie łazienki. Kuchnie będzie nam robił mój tata u mojego kuzyna bo jest stolarzem i moim rodzicom tez robił ale trzeba wybrać kolor mebli i fronty masakra. Niby jakieś projekty mam w głowie ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×