Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Gość gość
Niusia praca ta sama- usługi kurierskie. Ale ostatnio wpadło kilku klientów w tym samym czasie, do tego bieżący klienci a dzisiaj o wczoraj byłam sama na placu boju. Myślałam że nie wyrobię. W dodatku chyba@ nadciąga więc zbowu kilka dni będę się zwijać z bólu. Ale cóż - narzekanie nic nie pomoże. Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Hura... dzięki tym kilku dniom ścisłego postu (woda, zioła, trochę suchych bułek) moja waga w dół ruszyła... ubyło mi 2,8kg... :D:D:D A od dzisiaj, nie wiem na jak długo, monodieta jaglana. Może też na niej spadek będzie. A jak nie spadek, to na pewno "regeneracja" wnętrzności moich. Estera 🌼 to tylko cieszyć się należy, że ruch w interesie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz idę szykować się... i niedługo ruszać do wnusi... Powiem Wam, że wczoraj córka z małą odprowadziły mnie na pociąg. Jak już wsiadałam, to wnusia strasznie się rozpłakała i wyciągała rączki do mnie. Pociąg ruszył i z innego wagonu przyszedł konduktor. Doszedł do mnie i mówi: ale miała pani czułe pożegnanie!! Ja na to: bo to moja wnusia była. On: widać że babcię strasznie kocha. Kurczę... ale miło mi się zrobiło na sercu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia dobrze że już się lepiej czujesz i gratuluje spadku wagi :) ja na jakiś czas wagę schowałam będę mierzyć cm. Wczoraj zrobiłam sobie z Kubą małą wycieczkę rowerową więc już nie ćwiczyłam jak wróciliśmy do domku. Jeszcze klepnę wczorajsze menu: śn: połowa bułki z hummusem + kawa z mlekiem p: banan II śn: serek wiejski + herbata ob: łyżka zupy klopsikowej kol: 2 małe naleśniki z twarogiem i sosem wiśniowym Niusia robiłam z twojego przepisu :) Ojej rzeczywiście wnusia bardzo Cię kocha, wzruszające pożegnanie. Estera ale dobrze że interes się kręci, nowi klienci przychodzą to dobrze o was świadczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Niusia to faktycznie- przemiłe słowa. Dobrze, wnusia musi naprawdę Ciebie kochać. Fantastycznie:) Vani- ja też póki co na wagę nie staję- daję sobie czas do końca miesiąca żeby coś drgnęło, no a potem zobaczymy co będzie. Bardzo chciałabym do połowy lipca zrzucić 10 kg, czyli mam na to 3 miesiące. Powinno się udać, ale zobaczymy. Nie napalam się i nie będę się tym stresować, ale będę twarda w swoich postanowieniach- oczywiście z umiarem:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jakoś szybko dzień zleciał już prawie 14. Estera też mam nadzieje że coś się ruszy z wagą bo idzie się załamać. Jeszcze dodam teraz dzisiejsze menu: śn: patki fitness z mlekiem dodałam trochę orzechów nerkowca + kawa z mlekiem p: pomidor II śn: serek wiejski + herbata ob: mały talerzyk zupy z klopsikami kol: 2 jajka na miękko, pomidor i 1 chlebek chrupki Powiem wam że nie wiem co się stało ale ledwo zjadłam serek wiejski (200g) jakoś tak pełna byłam ale przecież za dużo nie zjadłam. Dziwne to było. Teraz piję kawę i niedługo do domu teraz szybko zleci :) wody piję codziennie dość sporo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani myślę, że przez to, że pijesz dużo wody, to czujesz się pełna. Na pewno waga ruszy- byle nie w górę hehe, bo to już będzie tragedia:):) Bądźmy dobrej myśli. Mi też szybko czas leci dzisiaj. Słoneczko do nas zajrzało, więc i samopoczucie świetne:) Ale do końca kwietnia pogoda ma być w kratkę niestety. No zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera to fajnie że u ciebie słonko świeci u nas strasznie niebo zachmurzone ale coś się słonko przebija. Niby miało padać ale nie pada ale w sumie dobrze :) Dziś ćwiczę w domu a w niedziele albo w sobotę pewnie wycieczka rowerowa na działkę zobaczyć jak postępy idą :) Ciekawa jestem tylko kiedy drzwi wejściowe przyjdą hehe bo będzie śmiesznie jak nie wiadomo ile trzeba będzie czekać. Właśnie w necie widziałam przepis na placuszki z groszku i kukurydzy może zrobie w weekend zastanowie się hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani no coby Was zima nie zastała bez drzwi bo wtedy to byłyby jaja:) Niusia, a widzisz- bo ja zapomniałam Ci też pogratulować spadku wagi. Świetnie Kochana- naprawdę cieszę się razem z Tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja już w pociągu jestem... jadę do okulisty... tak bym już chciała żeby skończył się wreszcie te cotygodniowe kontrole... bardzo, bardzo... Teraz zerknę sobie co u Was, kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia i jak po wizycie u okulistki? Jakie wiadomości? Mam nadzieję, że dobre. Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wasy z szynką, pomidorem i ogorkiem II ś: 3 racuszki i kawa z mlekiem obiad: filet duszony z groszkiem, marchewką, kasza jęczmienna, ogórek konserwowy kolacja: płatki z Activią, pół banana. Ćwiczenia zaliczone, czyli 31 minut, 13 km, 340 kcal:):) Dobrej nocy Kochane. Zmykam spać i naładować akumulatory na jutro:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! :):) Ach, nareszcie usłyszałam takie podsumowanie wizyty: rogówka goi się tak ładnie, że następna wizyta nie musi być za tydzień, a za miesiąc. Jejkuś, jak się cieszę......!!! :D:D:D No i jeszcze dr pozwoliła mi zmniejszyć ilość zakrapianych kropli i żelu. Teraz nie muszę wpuszczać do oka 15 razy na dobę, a tylko 14 razy. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że zważyłam się i widzę kolejny spadek. Wczoraj było 82,7 a dzisiaj jest 82,3. :D Trzustka i wątroba boli minie coraz mniej, bo jak wstaję to już nie syczę z bólu. Widać dieta jaglana mi służy. Nie wiem jak długo na niej będę, ale na razie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Niusia fantastyczne wiadomości. I te dotyczące rogówki i te dotyczące wagi. Świetnie. Bardzo bardzo się cieszę:):) U mnie wczoraj słoneczko a dzisiaj już niebo zachmurzone i chyba w nocy coś padało bo tak mokro na ulicach. Ech- na pewno do końca kwietnia ma być taka pogoda w kratki. Buuuu:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane :) wczoraj już nie dałam rady wejść, oczywiście synuś wyprosił dłuuuugi spacer po lasku więc jak by odmówić. Ja nie wiem skąd on tyle energii bierze, jak wróciliśmy do domku to tak mnie nogi bolały a młody jak by nigdy nic :o. Estera na szczęście wczoraj babka dzwoniła że w pon albo wtorek będą już drzwi także nie jest źle hehe. Niusia to świetne wieści :) Ja chyba też się przerzucę na dietę kaszową, wrócę do domu to sobię kaszy ugotuję. Wczoraj zjadłam też trochę lodów bo mamy w zamrażalniku 3 pudełka już nie pamiętam z kiedy, no i przecież nie będziemy się przeprowadzać z lodami. To wczoraj po trochu każdy dostał do zjedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani, no dzieci mają niespożyte pokłady energii. Człowiek by już dawno padł, a Bąble dalej na nogach:):) No i oczywiście, że z lodami nie będziecie się przeprowadzać- trzeba zjeść. No i przy okazji narobiłaś mi ochoty na lody. Ty niedobra:):) Vani i nie wiem jak to zrobiłaś, ale sprzedałaś mi Twoje przeziębienie hehe, bo od 2 dni boli mnie gardło, mam katar i kaszlę:) Dzięki :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera ojej nie chciałam, przepraszam wybacz mi. Nie wiem jak to się stało. A tak poważnie to u nas w biurze idzie to po kolei. Masakra. Wszyscy są lato (aj w sumie też) ale wtedy tu u nas tak zimno że szok. Siedzieć nie idzie. Rąk już nie czuje. Normalnie wszyscy wkurzeni chodzą. Ale jak się chodzi coś robi to nie jest źle, najgorzej siedzieć cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczam eheh No ale Ty z racji swojej pracy, to raczej taka siedząca niż chodząca, więc wiadomo- marzniesz bardziej. A może chociaż drzwi w lecie możecie otworzyć, żeby trochę ciepła wpadało. Vani mam prośbę, prześlij mi na maila linka do Twojego bloga. Masz tam jakieś przepisy na sałatki, przekąski, ciasta ekologiczne?:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera wysłałam, co prawda szału nie ma ale powoli zabieram się za wymyślanie nowych przepisów. Co do otwarcia drzwi to nie bardzo bo jak otworze drzwi na korytarz bo będzie za głośno bo na warsztacie maszyny cały czas chodzą. Jak w grudniu przed świetami wszystko wyłączyliśmy to tak cicho było że aż dziwnie hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Jak znajdę chwilę to przestudiuję dokładnie. Na pewno coś znajdę. No tak- jak hałas to też się nie da. Ech- to chyba trzeba się męczyć i może profilaktycznie coś łykać, żeby się nie przeziębiać. Ech- zobaczymy jaka będzie nasza waga za jakiś czas. A Ty Vani na ile wagę schowałaś?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera też wstępnie do końca miesiąca, zważę się dopiero 1 maja heh. Zobaczymy jaki wynik będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też taki mam plan i mam nadzieję, że zobaczę spadek:) bo w przeciwnym razie bardzo się zdenerwuję heh, a tego bardzo nie chciałabym. W ogóle na 1 maja będę robić ten tort kolorowy, który robiłam Córci. Kuzynka moja zadzwoniła, że chciałaby zrobić dla swojego Chrześniaka tort na urodziny, ale Ona to kompletne beztalencie- to są jej słowa:), więc zaproponowałam, że mogę zrobić:):) Tak więc znowu będę się stresować, tyle tylko że nieco mniej:):) bo już wiem, że tort spokojnie może się udać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O właśnie Estera mogłabyś mi wrzucić fotki tego tortu kolorowego. Ja w tym roku pewnie nie zrobię chyba że zrobimy kuchnię w nowym domu to może zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała zasnęła, babcia ma chwilkę odpoczynku. Dziewczynki od tych kilku dni poszczę, bo najpierw woda, zioła i suche bułki, a teraz tylko jagły na wodzie. Waga nareszcie z kopyta ruszyła. Ale... jest jednak duże ale... Dziś, jak jechałam do młodych, to mi się jakoś tak słabo zaczęło robić. Musiałam też dziwnie wyglądać, bo jak tylko wyszłam, to córka zaraz zauważyła, że jest coś nie tak. A mnie już słabo nie było, tylko serce mi dziwnie pracowało tak jakoś "niezbornie" mówiłam. Wiecie, język nie wyrażał tego co chciałam powiedzieć. Jakoś wydukałam, że to chyba spadek ciśnienia, spowodowany całkowitym odcieciem się od kawy. Zrobiłam sobie mocnej herbaty - a tu nic mi nie lepiej. No to dotarło do mnie, że przecież od kilku dni drga mi powieka, a więc mam spadek elektrolitów! Trzeba więc szybko dostarczyć organizmowi sodu i magnezu. Natychmiast do jaglanki sypnęłam trochę soli i łyknelam magnez z witaminą B. No i mi się zaraz rytm serca wyrównał, a w głowie jakoś jaśniej zrobiło i powieka nie drga. Tak więc nie wiem jak długo na tym ścisłym poście wytrzymam. A chciałabym jeszcze to pociągnąć, bo trzustka z watrobą mniej mnie bolą i przy okazji podłe kilogramy nareszcie zaczęły spadać. Ech..... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Niusia, Niusia. Uważaj na siebie. Przyominam Ci, że oprócz wątroby i trzustki masz jeszcze inne organy:):) o które też trzeba dbać:) Nie siedź za długi na tej jaglance. Ja za chwilę kończę pracę. Jeszcze mam kilka drobnych rzeczy do zrobienia i finito na dzisiaj. Dzień zleciał niesamowicie szybko, a jutro już piątek. Czy Wam też tak okropnie szybko czas ucieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna niusia
Estera ☆ Bardzo trafnie określiłaś, że oprócz trzustki i wątroby mam jeszcze parę innych organów do wykarmienia...!! To święta prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Niusia- także weź to pod uwagę:):) Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wasy z pomidorem i ogórkiem, jajecznica z 2 jaj II ś: 4 biszkopty obiad: trochę spagetti kolacja: sałata z pomidorem i ogórkiem. Ech...nie za dużo tego dzisiaj. Ćwiczenia zaliczone, czyli 30 minut, 13 km, 340 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera 🌼 wezmę... wezmę. Jeszcze tylko jutro chcę na tej jaglance przetrwać, a od soboty wprowadzę jakieś zmiany. Może od gotowanych warzyw zacznę. A w niedzielę jakieś jajko na miękko i chyba rybka z parowaru. Zobaczymy jak to będzie szło. A teraz panna Niusia idzie spać, bo jutro o 4:00 budzik powie mi: dzień dobry. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jest dzień dobry...!! :):) Wiecie co, nie dam rady na samych jagłach pociągnąć. Wieczorem nie mogłam zasnąć, a jak już mi się udało, to po dwóch godzinach dostałam silnego niedocukrzenia. Musiałam się ratować łyżeczką cukru i łyżeczką miodu. A ja boję się tego niedocukrzenia, bo kilka lat temu dostałam takiej hipoglikemii, że byłam na pograniczu śpiączki. Teraz zjadłam 2 cieniutkie kawałki chleba (nie było w domu bułek) posmarowanego białym serem kanapkowym, lekko posypanym solą i piję gorącą herbatę. Szkoda wielka, ale organizm sam mi powiedział NIE..!! Ech, ciężkie jest życie chorego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×