Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Grubasy mnie osłabiają. Znajoma na fb udostępniła zdjęcie

Polecane posty

Gość gość
gość dziś A inne wartości w życiu też macie, czy tylko powierzchowność? A co będzie, jak stracicie tę swoją urodę i młodość, co jest nieuniknione. Odbierzecie sobie życie? Próżność to jakieś przekleństwo naszych czasów. xxx Dobrze przeczytalas post autorki?? Nie chodzi o to jak MY widzimy inne kobiety. CHodzi o to, ze te grubsze udaja, ze wszystko jest wspaniale, akceptuja siebie, a tak naprawde tak nie jest. I jak ktos wyzej napisal- wpiernicza tluste zarcie, udaje, ze cwiczy a potem sie dziwi, dlaczego nie moze schudnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, jak się dba o swoje życie wewnętrzne, duchowe, to promieniejesz pięknem na zewnątrz. Nic tak nie upiększa, jak czyste sumienie. Jeśli uroda jest do tego dodatkiem, to ok, ale jeśli staje się dla Ciebie bożkiem, to jest z Tobą bardzo źle. Liczy się tylko miłość. Ta prawdziwa, bez względu na wszystko, taka na dobre i na złe a nie "dopóki będziesz ładna i seksualnie sprawna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:49 ja mam 176 i 39 rozm buta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można nie być idealnie zgrabnym i szczupłym a być tak szczęśliwym, że co niektórzy z tych, dla których rzeźba ciała jest bogiem, mogą sobie tylko o takim szczęściu pomarzyć. Uwierzcie, że wygląd zewnętrzny gwarantuje szczęścia. Czy ta presja nie czyni was przypadkiem niewolnikami? Sama kiedyś pławiłam się w zadowoleniu, kiedy wychodziłam z domu i wiedziałam, że epatuję swoją urodą. Teraz nie mogę sobie tego darować, ależ byłam głupia. Nie to jest w życiu ważne i absolutnie nie daje szczęścia, tylko krótkotrwałe zadowolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubię ładnie i szczupło wyglądać. Zabroni mi któraś, bo liczy się wnętrze? hahahaaha No tak, bo przeciez jak ładna i szczupła, to koniecznie pustak od środka...tylko puszyste posiadają jakiekolwiek wartości:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oprocz milosci dla mnie osobiscie liczy sie tez MOJE ZDROWIE zdrowa i kochana mama to szczescie dla moich dzieci i dla mojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Można nie być idealnie zgrabnym i szczupłym a być tak szczęśliwym, że co niektórzy z tych, dla których rzeźba ciała jest bogiem, mogą sobie tylko o takim szczęściu pomarzyć. Uwierzcie, że wygląd zewnętrzny gwarantuje szczęścia. Czy ta presja nie czyni was przypadkiem niewolnikami? Sama kiedyś pławiłam się w zadowoleniu, kiedy wychodziłam z domu i wiedziałam, że epatuję swoją urodą. Teraz nie mogę sobie tego darować, ależ byłam głupia. Nie to jest w życiu ważne i absolutnie nie daje szczęścia, tylko krótkotrwałe zadowolenie. oooooooooooooooooo Od razu na kilometr widać, ze po twojej szczupłej sylwetce już daaaawno nie ma śladu i nie możesz się z tym pogodzić, bo niesamowite rozgoryczenie bije z twojego postu, wbrew temu co usilnie próbujesz pokazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś oprocz milosci dla mnie osobiscie liczy sie tez MOJE ZDROWIE zdrowa i kochana mama to szczescie dla moich dzieci i dla mojego meza hahhahaahahaaaaaaaa i tu sie mylisz moja droga, bo mąż z pewnością niedługo porzuci ciebie, kobieto z pustym wnętrzem, dla puszystej , której wnętrze przepelnione jest najwyższymi wartościami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, a szczupły i przystojny facet ma jakieś wartości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej od 16 lat nigdzie sie nie wybiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i juz widac po wpisach jak biedne sa otyle osoby i jak bardzo chca zaczarowac rzeczywistosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:20 to wg ciebie szczupłe osoby powinny ubolewać nad sobą i swoim nieszczęściem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo często zdarzało mi się wyć ze snickersem w buzi (bo ryja to ja nie mam, prostaczko 21:41). Nigdy się nie akceptowalam takiej, ale nie potrafię się pozbyć swoich zaburzeń. I tak jest dobrze, bo żyję, pracuję, mam męża, dziecko. A bywało znacznie gorzej. Nie zawsze jest łatwo poradzić sobie z jedzeniem, ja obżeram się kompulsywnie, wiem skąd się to wzięło i dlaczego się zaczęło, ale nie umiem się z tego wyzwolić od wielu lat. No cóż, trudno. Pozwolę sobie zakończyć pozytywnie - przecież i tak niedługo umrzemy :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam taki przypadek dzisiaj. Nie mogłam sie powstrzymać i skomentowałam " a ja nosze rozmiar xs + brzuszek(ciąża) bo mam ciało kobiety,dbającej o siebie a nie wpychającej w siebie żarcie", post automatycznie znikł. Bawią mnie tacy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:00 no pewnie, ze umrzemy, ale ty odżywiając się w taki sposób narażasz sie na wcześniejszą smierć niż osoby jedzące racjonalnie. Myślisz o swoim dziecku, czy tylko jeść jeść jeść...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie bardziej osłabiaja ci anorektycy..bo jak grubasek sobie zrobi fotkę to wszyscy włącznie z nim wiedzą że jest puszysty..ale anorektycy, zwłaszcza kobiety pozbawione bioder, piersi, pupy uchodzą dziś za ludzi zdrowych i pieknych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Znaczna większość kobiet z nadwagą stara się nie pokazywać tego, że jest to dla nich spory problem, ale nie ma takich, które by nie chciały mniej ważyć, ja do nich też należę. Teoretycznie tylko mąż i córka wiedzą, jak mi z tym źle, bo na ogół jestem pozytywną, uśmiechniętą i z dużym dystansem do siebie osobą, część znajomych mówi, bym nie chudła, bo stracę razem z kg tę pewność siebie, guzik. Nie mam jej, nadwaga przeszkadza mi w każdym aspekcie życia, nie da się jej zaakceptować. Aktualnie schudłam 10 kg i czuję się trochę lepiej, bo mimo wielu lat diet waga stała w miejscu, a po operacji kręgosłupa poszła jeszcze w górę, bo wysiłek fizyczny w moim przypadku musiał być wykluczony. Powiem Wam, że życie grubasa jest straszne i być może to, o czym piszesz Autorko, to próba leczenia kompleksów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ohoh! Powiało WEWNĘTRZNYM PIĘKNEM Moja droga, sumienie rzecz umowna-jeden bedzie miał wiecej empatii w sobie i bedzie bardziej ubolewał nad wszystkim. Inny bedzie twardo stąpał po ziemi i mniej krzywda ludzka bedzie na niego oddziaływała. To co Tobie wydaje sie pięknem wewnętrznym-dla innego moze nie miec znaczenia. Prawdy uniwersalnej NIE MA i nigdy nie bedzie. Bożkiem powiadasz staje siw uroda...a moze dla mnie nie ma żadnego BOGA i wssystko traktuje jako tu i teraz a nie jako inwestycje w zycie wieczne? Jestes taka pewna ze Ty akurat dobrze robisz? Ze Twoje zycie jest właściwe? A skąd tyle próżności w Tobie??? Widzisz, mnie orzez pryzmat czegos co dla mnie jest istotne klasyfikujesz i oceniasz a siebie wynosisz na wyżyny-skąd tyle u Ciebie pewności ze tak należy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc 11:05 my w tym temacie nie poruszamy tematu anorektyczek, więcchyba pomylilas topiki. A jeśli mówisz o paniach w rozmiarze xs lub s, to uwierz mi, ze one moga miec piekne piersi, zgrabny tyłek i biodra. Ja wiem, ze dla każdej grubaski xs i s, to anora, ale to tylko ich skrzywiony i źle odbierany obraz. Kiedyś w jednym topiku czytałam, ze babka w rozmiarze 50 ileś stwierdziła, ze 44 to kruszynka, więc 36 lub 34 to dla niej jest chyba niewidoczne. Ktos tu przytoczył przykład Edyty Herbuś- kobieta jest niska 158 chyba i nosi xs, a jest bardzo sexy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:06 przestań użalac sie nad sobą tylko bierz dupę w troki i zmień zywienie. Skoro wysilek fizyczny odpada, to szukaj innych wyjść. Najlepiej jęczeć, ale te kg nie biorą sie znikąd, więc jeśli nie są one wynikiem choroby lub leków, to masz to na wlasne zyczenie. czerwona lampka powinna sie zapalic wówczas gdy jest już min. 5 kg na plusie, anie 50 bo potem faktycznie można złapac doła i nie wyjśc juz z otyłości. Trzeba chcieć, anie użalac się jak jest źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:04 jakoś nie widzę, żeby chudzi żyli dłużej, a moja nadwaga nie przeszkadza mi w funkcjonowaniu codziennym, bez przesady. Co to w ogóle za pytanie - czy myślę o dziecku? Nie myślę, samo się chowa i jakoś sobie radzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 161 i nosze rozmiar xs-s a wcale nie jestem chuda ani anorektyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem gruba i nie jestem szczęśliwa, przez większość mojego życia przy wzroście 175 ważyłam 56-58 kg, potem zaczęły się starania o dziecko, problemy z tym związane- hormony, sterydy i zrobiło się ze mnie monstrum o wadze 80 kg, zaszłam w końcu w upragnioną ciążę, szybko (w miesiąc) zgubiłam ciążowe kilogramy, ale nadwaga nadal została, potem podjadanie, bo jak karmiłam to byłam głodna i zamiast zrzucać, to jeszcze przytyłam i mimo że jem zdrowo, piję litry wody, mam ruch, bo dziecko zaczyna chodzić, to waga ani drgnie i jest mi z tym koszmarnie- nie mam ochoty wychodzić do ludzi, nie mam ochoty na spotkania ze znajomymi, wyglądam fatalnie i tak samo czuję się psychicznie i nie wierzę, że jak ktoś ma tych kilogramów za dużo, to jest taki super szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytajac czy myślisz o dziecku mialam na myśli to , czy wzięlaś pod uwagę, że swoim żarciem narażasz się na np. zawał serca? Wówczas dziecko zostaje bez matki. Super, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie jest ale co maja zrobic , najlepsza obrona jest atak i odwracanie kota ogonem a ty bylas u lekarza u dietetyka ? bardzo ci wspolczuje bo dla osoby ktora zawsze byla szczupla dodatkowe kilogramy to katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
11:06 przestań użalac sie nad sobą tylko bierz d**ę w troki i zmień zywienie. Skoro wysilek fizyczny odpada, to szukaj innych wyjść. Najlepiej jęczeć, ale te kg nie biorą sie znikąd, więc jeśli nie są one wynikiem choroby lub leków, to masz to na wlasne zyczenie. czerwona lampka powinna sie zapalic wówczas gdy jest już min. 5 kg na plusie, anie 50 bo potem faktycznie można złapac doła i nie wyjśc juz z otyłości. Trzeba chcieć, anie użalac się jak jest źle x Wcale się nie użalam nad sobą, nie mam też 50 kg w bonusie, a swoją odpowiedzią próbowałam wytłumaczyć Autorce, że może o to chodzi jej koleżance, nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja mam 161 i nosze rozmiar xs-s a wcale nie jestem chuda ani anorektyczna wwwwwwwwwwwww Wierzę ci, mam 158 i noszę ten sam rozmiar. wyglądam naprawdę fajnie i przy tym wzroście nie wyobrażam sobie ważyć więcej bo byłabym kulka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asdsas dziś 11:06 przestań użalac sie nad sobą tylko bierz d**ę w troki i zmień zywienie. Skoro wysilek fizyczny odpada, to szukaj innych wyjść. Najlepiej jęczeć, ale te kg nie biorą sie znikąd, więc jeśli nie są one wynikiem choroby lub leków, to masz to na wlasne zyczenie. czerwona lampka powinna sie zapalic wówczas gdy jest już min. 5 kg na plusie, anie 50 bo potem faktycznie można złapac doła i nie wyjśc juz z otyłości. Trzeba chcieć, anie użalac się jak jest źle x Wcale się nie użalam nad sobą, nie mam też 50 kg w bonusie, a swoją odpowiedzią próbowałam wytłumaczyć Autorce, że może o to chodzi jej koleżance, nic poza tym. XXXXXXXXXXXVVVVVVVVVVVVXXXXXXXXXXXX Ok, w takim razie powiedz co robisz żeby schudnać? Skoro tak one ci przeszkadzają, to chyba cos robisz prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.24- jeżeli to do mnie było pytanie (nieszcześliwa grubaska), to tak byłam u dietetyka, mam w jednym palcu zdrowe odżywianie, tak też gotuje i sobie i dziecku (wszystko na parze, ewentualnie z piekarnika), mąż jest szczupły, to może sobie jeść co chce i gdybym zobaczyła na wadze chociaż te 5 na minusie, to byłby to dla mnie ogromny kopniak do działania, a tak to nie mam motywacji, dodatkowo nie mam nikogo do pomocy przy dziecku, mąż zazwyczaj długo pracuje, więc nawet nie mam jak pójść na jakikolwiek fitness, choć wiem że to dobrze bym mi zrobiło i fizycznie i psychicznie, niestety zostaje gimnastka w domu i spacery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba zza lady
dziewczyny jestem w pracy, mam przerwę więc wlazlam na kafe i ten temat spadł jak z nieba żeby się wyżalić. Kurde ryczeć mi się chce,bo kilkanaście minut temu zostałam potraktowana przez otyłą klientkę jak śmieć:( Sklep odzieżowy, weszła pani rozmiar 46, mloda ok 35lat i wściekła była, ze nie dostała spodni ani sukienki w swoim rozmiarze. Pokazałam jej sukienki 46 to stwierdziła, ze chyba sobie żarty robię bo są do kolan, a ona chce ukryć grube nogi. Dżinsy tez za małe ,ale czy to moja wina? Te jej miny i mierzenie mnie z pogardą, nie przesadza bo gdybyście widzialy jej minę i wzrok. Jestem szczupła xs/s i chyba tylko dlatego sie na mnie wyżyła. Mam dośc tej pracy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×