Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam żone i syna a zakochałem się w swojej pracownicy

Polecane posty

Gość gość
Piszemy ze sobą raz na kilka miesięcy, bo zostaliśmy przyjaciółmi. A skąd wiesz czy moja żona tylko się z nim całowała? Może było coś więcej i też trzyma to w sekrecie? Widzisz nie wiadomo, mnie nie jest łatwo jej powiedzieć o moim romansie już ZAKOŃCZONYM, a jej pewnie też nie było łatwo i mogła tylko powiedzieć o pocałunku a nie o reszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci jednak wspolczuje ,zyc w klamstwie ,udawac rodzine z czystej wygody bo nie ma sie jaj zeby walczyc o szczescie ,widac ta Twoja biurowa" milosc" byla gowno warta skoro nie bylo o co walczyc ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham swoją rodzinę i kocham moją asystentkę, ale jak tu walczyć o coś czego nigdy by nie było? Ja i asystentka wiedzieliśmy doskonale, że nasz związek nie miałby szans, ona jest młoda, ma wiele perspektyw, a ja już po czterdziestce ze stałą pracą, to by się nigdy nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam widocznie trochę inną definicję miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oświeć mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tej "definicji" nie ma miejsca na kłamstwo, zdradę i krzywdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie z żoną nie łączy mnie miłość, a wygoda, przyzwyczajenie, opieka, masz rację. Ale co ja teraz mam zrobić? Rzucić wszystko i lecieć do Anglii? Nie zrobię tego swoim dzieciom, bo je kocham, je naprawdę kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszę z Tobą tylko ja, o walce pisał ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę tylko, że boję się takich ludzi jak Ty. Boję się tego, że mogłabym znaleźć się na miejscu Twojej żony. Ufać komuś i być zdradzaną, zawierzyć się komuś i żyć w przeświadczeniu, że jest się dla tej osoby wyjątkową, a to wszystko byłoby kłamstwem na którym opierałoby się moje życie. To przerażająca wizja, a Ty taką wprowadziłeś w życie inne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ta od walki
Gosc zgadzam sie z Toba w stu procentach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona też mnie zdradziła, pocałunek a może coś więcej, ale jednak, więc w tym małżeństwie nie jestem jedynym "złym" człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jedynym, ale krzywda nie jest usprawiedliwieniem dla świństwa, a przynajmniej nie powinna... Interesuję mnie jedna rzecz: jak wygląda życie w Twoim domu, jest między Tobą a żoną jeszcze jakaś szczerość, intymność, czułość? Jak to wygląda z Twojej strony? Jeśli Cię nie urażę tym pytanie (ale to forum jest anonimowe): uprawiasz seks ze swoją żoną, uprawiałeś w czasie romansu? Pytam, bo nie potrafię sobie wyobrazić prowadzenia podwójnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czasie romansu nie uprawiałem z żoną seksu. Rzadko się kochaliśmy przed poznaniem mojej asystentki, dzieci w domu były, żona i ja dużo pracujemy, oboje mamy ciężkie prace, w których jest dużo stresu, więc zawsze byliśmy zmęczeni,po prostu nie mieliśmy na to ochoty, czasu, miejsca, bo dzieci. Po wyjeździe mojej asystentki z jakieś dwa miesiące po kochaliśmy się i potem też dopiero po kilku miesiącach. Teraz po prostu nie mamy oboje czasu i chęci, dzieci już wszystko rozumieją, a specjalnie gdzieś wyjechać razem jest ciężko. Kocham żonę już chyba tylko jako matkę moich dzieci, nie pociąga mnie jak dawniej,oczywiście jest ładna, zadbana, biznes-woman,ale chemia między nami już dawno się wypaliła. Nawet nie rozmawiamy za często, bo moja żona niedawno awansowała i ma więcej pracy, i teraz kiedy ja jestem w domu, to jej nie ma, a kiedy ona jest, to ja jeszcze załatwiam sprawy w pracy. Więc tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być strasznie sfrustrowany nie dość że praca biurowa to jeszcze brak seksu :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ciekawie... Wygląda jakby od dawna pracę a nie związek stawialiście na pierwszym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci to swinie bez odpowiedzialnosci.po to slub zeby nie bylo "zakochalem sie bo ma zgrabny tylek", przysiega oznacza nawet jakby przestalo byc fajnie i milo, to decyzja na cale zycie (no moze z wyj. przemocy w rodzinie).po to sa konkubinaty zeby mozna bylo swobodnie wybierac i przebierac pod wplywem chwilowych zachcianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś wcześniej nie zwracałem na to uwagi, ale rzeczywiście oboje ciągle pracujemy, głównie to dlatego żeby dzieci miały wszystko. Nie wiem czy to do mnie czy do autora tematu, ale oboje (ja i autor) nie polecieliśmy na wygląd. Czytaj ze zrozumieniem nasze wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież nikt się nie zakochuje na złość,z premedytacją,gaśnie uczucie z tym nie ma dyskusji,papierki nie pomogą ,żona kocha kase nie jego wiec o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwa miłość to jak pozwalasz odejść a on zostaje,trzymanie strachliwe to nie wiem czy jest miłością,ja zresztą nie wierze w miłość wielu żon ,większość dla dzieci i kasy w tym siedzi i dla bezpieczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwoliłem odejść swojej asystentce. To z nią łączyło mnie coś szczególnego, a z żoną już sam nie wiem co łączy. Chyba już tylko dzieci i dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że jego żona nawet nie może mu nawet dać wolnej ręki, bo o niczym nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieważnyktoś
On mnie też pocieszał.Przytulił do serca. Pierwszy raz nieśmiało z troską, kolejne razy to delikatne przygarnianie. Ostatni i najbardziej wryty w moją pamięć to ten, gdy otworzył ramiona, przytulił mnie, a ja sama wtuliłam się jeszcze bardziej. Ten był inny niż pozostałe. I na tym koniec mojej przygody z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A autor gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze gdzie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze wróć :o :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ze kazdy teskni za tym co nowe, swieze i niedostepne.jakby autor rzucil zone i zwiazal sie z piekna kolezanka z pracy, zalowalby po jakims czasie niesamowicie.tesknilby za zona, a jezeli nowy zwiazek by sie swietnie rozwijal-po jakims czasie ktos inny by sie pojawil.oby ta dziewczyna z pracy byla stabilna moralnie, niechetna na zabieranie komus meza i znalazla sobie kogos poza kim swiata nie bedzie widziec-wtedy sprawa sama sie rozwiaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:17 swieta prawda, sam eliksir , lepiej nie mozna tego ująć :):) autorze miej ten post przed oczami zawsze. Kazda kobieta z czasem robi sie "zwykla" dla faceta :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co? przelecial ta babe wreszcie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwie panie u gory przewidziały tylko czarny scenariusz gdy postanowisz odejść od żony, tez tak mozna ale jest jeszcze jedno czarne zakonczenie. Gdy zostaniesz, nie zawalczysz o miłość możesz już nigdy nie zaznać szczesciaz żoną bo jak to się mówi niespełniona miłość jest bardzo mocna i dlugo trzyma. Zakochales się w innej kobiecie niż żona a więc możliwe, że Twoje małżeństwo wcale nie jest takie szczęśliwe jak nam przedstawiasz. Jak raz zakochales się w innej mając żonę to odrzucając tą miłość teraz jeszcze raz zakochasz się ale w innej. Tak samo jak ze zdradami, raz spróbowało się i smakowało więc będą następne razy. Życie to sztuka wyborów, żyj tak aby nie żałować, że czegoś się nie zrobiło aby zmienić swoje życie ,aby być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zycie to sztuka wyborow, autor zakochal sie w innej i jak zostanie z zona to bedzie nieszczesliwy, a jak zostawi zone to tez bedzie nieszczesliwy po pewnym czasie. Lepiej byc samemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×