Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam żone i syna a zakochałem się w swojej pracownicy

Polecane posty

Gość gość
Kocham ja jeszcze bardziej. Spowodowaliscie ze mysle o niej wiecej. Probuje zapomniec ale nic z tego. Wrocila z urlopu i jest jeszcze piękniejsza. Ciezkie to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak autorze? Radzisz sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu bym to gdzies odreagowal. Moze niekoniecznie na niej bo romans w pracy to same klopoty i konczy sie zle ale kilka razy na dziewczynki sue wybrac chetne . Zrzucisz z siebie ten balast i napięcie ;) i pomysl ze jest nedzna w lozku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaAniaAnka
ogranicz z nią kontakty, doceń żonę, poświęć się rodzinie... Skoro kochasz żonę to nie interesuj się inną babą! Masz rodzinę, to ona jest najważniejsza! Zastanów się czego tak naprawdę chcesz? Ile lat jesteście z żoną i czy ją jeszcze kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakochales sie w niej. Po prostu ci sie podoba. Nie wiesz jak zachowuje sie poza pracą. Nie znasz jej. Pokochales tylko swoje wyobrazenie o niej. A ona nawet jak jest na ciebie wkurzona musi byc mila bo jestes jej pracodawca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójście na dziewczynki mu nie pomoże a pewnie jeszcze bardziej zaszkodzi bo zacznie sobą gardzić po takich akcjach. On chce ją zaliczyć, mógłby to zrobić z każdą babką z jego pracy prócz tej jednej a nadal będzie pragnął tylko tamtej. Lala go kręci bo jest nieporadna i dziecinna, co wzbudza w nim chęć zapewnienia jej opieki w końcu jest mężczyzną przez co zresztą ją faworyzuje aby jej nie skrzywdzić przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo czlowiek przy szefie zavhowuje sie calkiem inaczej, sztucznie sztywno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona moze sie zgrywa tym zachowaniem. Udaje radosna, taka trzpiotka. Ja tak robie celowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja on leci na nia bo jest niedostepna. A inne lataja z cycami i kreca d****i zeby tylko ktoregos przeleciec. On nie lubi kokietek, lubi spokojne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie sobie o mnie ale ja nie planuje z nia romansu. Ja tylko tak napisałem i zapytałem co zrobic a wy mi kazecie isc na d****** Jak byscie byli w mojej sytuacji to byscie zrozumieli. Nie moge pracowac nie moge jesc, zycie mi sie wali. Zona pyta co mi sie stalo i w nocy chciala sie kochac a ja ja odpychalem, wogole jej nie pragne. Pol nocy myślałem o tej sympatycznej dziewczynie a zona jest jakby powietrze, nie zauważam jej. Mam isc do psychiatry? Wybijcie mi ja z glowy bo to chore juz sie robi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze sa dwa wyjscia : albo ja zaczniesz olewac i wtedy powoli ci przejdzie albo musisz poszukac innej pracy ale znajac zycie ;) to gdzieindziej tez sie zakochasz bo ty kochliwy jestes ;) to sie widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzyknij ją i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marchewkowy koktajl
Maly seksik by im obojgu nie zaszkodzil ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idz na calosc
Wlasnie, bzyknij ja tak by nic nie zauwazyla ;) albo patrząc na nia pod biurkiem zrob sobie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lody marchewkowe
Zrob eliksir milosci , zrob jej kawke i do kawki wlej eliksir. Spełnienie gwarantowane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cię.Pracuję w pewnej dużej firmie i miałem asystentkę. Ubierała się wyzywająco, zachowywala się niestostownie, więc ją zwolniłem. Zatrudniłem pierwszą lepszą asystenkę, bo nie miałem zbytnio czasu na rozmowy i okazało się, że dziewczyna (młoda, miała wtedy 25 lat) całkiem dobrze sobie radziła, ubierała się elegancko, ale skromnie, z klasą, prawie w ogóle się nie malowała, włosy miała zawsze związane, była normalna, przeciętna i nie zwracałem na nią uwagi. Zresztą miałem wtedy (i wciąż mam) żonę i dwójkę dzieci. Ale coś dziwnego się stało. Po dwóch miesiącach wspólnej pracy, moja asystentka zaczęła mi się podobać, nie wiem czemu, tak nagle po prostu. Jej uśmiech, spojrzenie, ruchy, wszystko mnie w niej urzekło. Tak jak u ciebie, moja asystentka była skromna i delikatna, i chyba też dlatego się w niej zakochałem,była inna. Wydawalo mi się też że ja też wpadłem jej w oko, często nasze spojrzenia się spotykały, ale ona zawsze speszona odwracała wzrok, i ja też potem sobie przypominałem, że mam rodzinę. Próbowałem o niej zapomnieć, jednak nie chciałem jej zwalniać, bo byla to najlepsza asystentka jaką miałem do tej pory, wykonywała wszystkie zadania, nie spóźniała się i tak dalej. Ale było coraz gorzej. W domu myślalem tylko o niej, nie chcialem rozmawiac z żoną, ani bawić się z dziećmi, nie moglem spac, jesc, caly czas myślalem tylko o niej. Ale nie chcialem romansu, bo zależało mi na rodzinie. Jednak pewnego dnia w pracy moja asystentka przyszła spóźniona, cały dzień była smutna, często bywała w łazience, by ukryć łzy, i kiedy przyszła do mnie oddać jakieś papiery to zamknąłem drzwi i spytałem ją o co chodzi. Martwilem się o nią.. Ona wszystko mi powiedziała, chodziło o wypadek w rodzinie, współczułem jej i powiedziałem żeby pojechała do swojej rodziny, czy do domu, odpoczęła, ale ona powiedziala, że da radę, i jak będzie siedzieć w domu to cały czas będzie rozmyslać o tym wypadku, a tak tutaj skupi się na pracy. Nie sądziłem wtedy, że ta delikatna istota okaże się twarda i dzielna. I wtedy coś mnie wzięło i ją przytulilem. Poczułem jej piękny zapach, mocniej uścisnałem tą delikatną dziewczynę, a ona jeszcze bardziej się we mnie wtuliła. Wtedy dawno nie czułem się tak wspaniale jak tego dnia,to była najlepsza chwila w moim życiu, choc zapomniałem że mam rodzinę, którą kocham, ale nie mogłem po prostu ją wtedy tak puścić, i zakochałem się w niej. Jak skończyliśmy pracę, zaproponowałem jej kawę, ale ona odmówiła i wskazała na moją obrączkę mówiąc, że tak będzie lepiej. I tak się rozstaliśmy i normalnie wobec siebie się zachowywaliśmy w pracy, aż nie moglem wytrzymać codziennych myśli o niej i zapytalem ją pewnego dnia jak się czuje, czy jest lepiej, ona kiwnęła głową, a ja znowu ją przytulilem i ona mnie. Nikt wczesniej mi tak w głowie nie zawrócił, nawet żona. Kocham żonę, ale jeszcze nigdy nie spotkałem takiej osoby jak moja asystentka. I nie chciałem iść z nią do łożka, po prostu cos nas łączyło wtedy, i ona na pewno też nie chciała, bo jest młoda, a ja wtedy miałem 39 lat, już trochę staruszek. Raz do niej zadzwoniłem w weekend, żona pojechała do swojej siostry, a dzieci do babci, i rozmawialismy ze sobą 2 godziny, a potem zaprosiłem ją na spacer, w końcu się zgodziła i spedzilismy ze soba cały dzień. Odprowadziłem ją w nocy pod jej mieszkanie i ją pocałowałem, delikatnie jeden krótki buziak. Zakochałem się w niej kolejny raz. I ona we mnie. I tak nasz niby romans trwał niecały rok. Aż przerodził się w prawdziwy romans, mówiłem żonie że jadę na delegacje, a spotykałem się wtedy ze swoją asystentką i jechaliśmy nad morze, w góry, i było cudownie, kochaliśmy się, czułem się jakbym znów był nastolatkiem a ona moją pierwszą miłością. Nasz romans trwał 1,5 roku, rodzina o niczym się nie dowiedziała, a moja asystentka miała wyjechać za granicę. Ta wiadomość zraniła moje serce,ale rozstaliśmy się w zgodzie (zresztą nigdy się nie kłociliśmy) całowaliśmy się, wiedzielismy że nawet to dobrze, bo tak będzie lepiej i dla mnie i dla niej. Minęły dwa lata, ona mieszka na stałe w Anglii, nie spotykamy się już, ale czasem ze sobą piszemy czy też rozmawiamy na skypie (podczas nieobecności mojej rodziny), już nie jesteśmy kochankami, a po prostu się przyjaźnimy, mówimy sobie wszystko. Jednak nigdy nie przestanę jej kochać. Żona o niczym się nie dowiedziała, nie powiem jej nigdy o tym, bo ją kocham, a to by ją zraniło. żyję teraz normalnie, jak dawniej, ale wspomnienie już na zawsze pozostanie w moim sercu i nie żałuję romansu z moją asystentką, wiedziałem że nigdy nie będziemy razem i ona też o tym wiedziała, ale zawsze będziemy o sobie pamiętać i może w innym życiu będziemy razem. To tyle mojej historii. Autorze, to wszystko zależy od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [14:57 -jestes zwyklym smieciem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu się zakochałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja żona niczego nie podejrzewała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zależy od dwóch stron i na ile oczekiwania stron są realistyczne. Ja jestem ze swoim szefem już naście lat - można powiedzieć, że wciąż mamy ten długi romans, bo on nie odszedł od żony, a ja nigdy nawet nie chciałam tego. Nie chciałam i nie prosiłam. Romans nie zmienił mnie jako pracownika, bo byłam wciąż tą samą skromną dziewczyną, nie cieszyłam się specjalnymi przywilejami w pracy i taak było dobrze. On ma żonę i nie przeszkadza mi to. Jemu też jest wygodnie. Wszystko zależy od ludzi, jak chcą sobie ułożyć życie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, wszystko zależy od moralności ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej z kafeterii
Najedz sie dużo fasolki z puszki, tak ze trzy puszki na raz, a potem popij to szybko piwem imbirowym. Za jakąś godzinkę pójdź do swojej pracownicy. Zachce ci sie puścić bąka, to nie wtrzymuj go, tylko wal. To bedą długie, głosne bąki. Puszcaj ile wlezie. Na koniec powinno ci sie odbić głośno piwem imbirowym. Gwarantuję, ze dziewczyna będzie cię unikać jak ognia, ty ze wstydu też będziesz wolał oniej zapomnieć i problem z glowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie podejrzewała, kilka razy miałem ciężki okres w pracy, nie chciałem rozmawiać z żoną i dziećmi, byłem bardzo zestresowany, więc moja żona myślała, że to znowu chodzi o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie było Ci źle z tym, że tak bardzo okłamujesz żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Andrzej -najlepsza rada :D A ten gosciu co zdradzil zone z jakas biurwa -gowno wiesz o prawdziwej milosci jestes falszywym smieciem :) mam nadzieje ,ze kiedys wszystko sie wyda i zgnijesz samotny ,bo twoja angelka bedzie juz ciapatym fjuty lizac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, piszesz, że kochasz żonę, a zdradzasz ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że miałem wyrzuty sumienia, ale przy mojej asystence o wszystkim zapominałem. Moja żona też nie jest święta,bo z jakieś 7 lat temu (jesteśmy małżeństwem od 11 lat) przyznała mi się, że całowała się z kimś,ale wybaczyłem jej to, bo ją kochałem i wciąż kocham. Może ten romans z asystentką to była jakaś nieświadoma zemsta na mojej żonie, nie wiem, nie chowam do niej urazy za tamten pocałunek (i to jeszcze z jakimś gówniarzem)..cały czas się kłóciliśmy, więc to wtedy rozumiałem, i też nie chciałem zepsuć życia mojemu dziecku, a teraz dwóm, bo tatuś rozstał się z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona taka nie jest. Swoją historię opowiedziałem autorowi tematu, więc proszę oszczędzić sobie wulgaryzmów pod moją osobą i asystentką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pocalowac kogos ,a roochac sie z kims to chyba roznica ?Poza tym zona sie przyznala a ty zaklamany smieciu piszesz sobie dalej z ta swoja k****a ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×