Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chodzenie 'po lekarzach'

Polecane posty

Gość gość

Czy chodzenie z dzieckiem po lekarzach to nasza narodowa paranoja? Jesli dziecko minimalnie odstaje od normy to kazdy doradzi Ci caly szereg specjalistow a jak nie bedziesz do nich chodzic to cos z toba nie tak. Moja corka jest bardzo szczuplutka i niewiele wazy. Jest wesola, energiczna i rosnie wiec ja sie nie martwie. Ale co chwila mi ktos doradza lekarzy. Mojej kolezanki syn jest bardzo niesmialy i tyle ale tesciowa uwawia ich do psychologow i twierdzi ze maly ma autyzm. Czy Was tez to spotyka? U mnie tematem nr 1 w pracy jest kto z dzieckiem gdzie chodzi. Czy ja jestem nienormalna bo mnie to nie intersuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten ból. Moja córka też jest za mała i ciągle mnie gdzieś targają. Bo teraz wszyscy mają być" normalni". Już nawet nieśmiałym nie można być. Uważam że chodzenie po lekarzach to taki nasz sport narodowy. Zwłaszcza wśród starszych ludzi. Moja teściowa, mimo że nic nie mam przeciwko niej, chodzi do tylu specjalistów i bierze tyle leków, że inny człowiek już dawno by nie żył;-) I moim zdaniem głównie z tego biorą się kolejki u lekarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jest wysyłane do różnych specjalistów z powodu niskiej wagi (poniżej 3-ciego centyla). Dostaliśmy mnóstwo skierowań, długo zastanawiałam się, czy warto męczyć dziecko, ale miałabym wyrzuty sumienia, że coś zaniedbałam. Z tymi badaniami to jest tak, że zawsze znajdzie się coś, co nie do końca mieści się w normie i wymaga dodatkowego sprawdzenia. Jak już wpadniesz w tą machinę, to badaniom nie ma końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma chodzi po lekarzach do skutku czyli az lekarz cos znajdzie. Oczywiscie znajdzie sie jakis naciagacz zawsze ktory znajdzie chorobyz i tak jej syn ma wszystkie choroby swiata + nerwice od chorej psychicznie matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co mamo chlopca ponizej 3 centyli, znalezli cos? Moja corka jest na 3 centylu od urodzenia ale nigdzie z nia nie chodze bo moim zdaniem rozwija sie dobrze tylko taka jej uroda jest drobna. Czasem mam wyrzuty sumienia ze cos zabiedbuje zwlaszcza ze faktycznie wszyscy znajomi wieczne po lekarzach lataja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisałam o 8:21, moja córka jest w ogóle poniżej siatki. Ja robię jej te badania, które zleca mi pediatra dla świętego spokoju, żeby wszystko dla świętego spokoju wykluczyć, ale tutaj powiedzmy jakieś przesłanki są. Natomiast tej mody na chodzenie po neurologach, doszukiwania się autyzmu czy jakichś opóźnień kompletnie nie rozumiem. Czasami warto pomyśleć o tym, że każde dziecko jest inne i nie każde będzie najbystrzejsze, przebojowe, idealne według książki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że jak dziecko jest bardzo nieśmiałe, to warto coś z tym zrobić. Bo co innego latanie po lekarzach, bo dziecko raz dostało lekkiej wysypki, a co innego, jak coś ewidentnie jest nie tak i nas niepokoi...też nie jestem zwolenniczką udawania że nic się dzieje, że to dziecko, że wyrośnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ostatnio w przychodni była rok temu na bilansie dwulatka... I raz przez ten rok widziała ja pediatra wezwana do domu bo była chora-oczywiscie dowaliła antybiotyk i steryd wziewnie ale nie podałam i mała ma sie całkiem dobrze. Nie biegam po lekarzach a w sumie i tak musze zacząć bo młoda ma prawdopodobnie nietolerancje laktozy ale i tak pójdę prywatnie na testy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera. Już się boje co będzie z moją teściową. Ona wiecznie dzieci po lekarzach targała i teraz wszystkie jej już dorosłe dzieci to są tak uodporniane na leki i chorowite. Mój mąż jak choruje to tylko końskie dawki leków na niego trochę działają. A nasze dziecko to pierwszy wnuk, że nie wiem czego się spodziewać. Moja koleżanka która niedawno urodziła starała się luźnie podchodzić do tego tematu lekarzy ale z początku mieli taką panią pediatrę, która co chwilę wynajdowała dziecku nowe choroby. A to że dziecko za małe a to że wodogłowie, a to problemy z sercem. I mówiła że jak chodzili po raz kolejny do tych samych lekarzy do których ich pediatra kierowała to juz patrzyli na nich jak na rozhisteryzowanych i przewrażliwionych rodziców którzy wyszukują dziecku choroby. Oczywiście nic się nie potwierdziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam o wadze poniżej 3-ciego centyla. Na razie nic nie znaleźli, ale czekamy jeszcze na wyniki badań z poradni metabolizmu kostnego. Na razie wyszło, że ma wiek kostny młodszy o rok, ale nie wiem jak to interpretować, bo nie byliśmy jeszcze u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że najgorsze jest popadanie w skrajności i tak jak zbyt częste chodzenie po lekarzach jest złe, tak olewanie wszelkich ewentualnych objawów jest jeszcze gorsze. I naszym drugim ulubionym sportem, zaraz po wyścigach do lekarzy, jest nie odwiedzanie ich w ogóle, bo "potem się umiera", (albo "po co mam chodzić do lekarza jak jestem zdrowy"). W dzisiejszych czasach mamy dostęp do różnych specjalistów, świadomość rodziców jest dużo większa, a nikt tak dobrze nie zna dziecka jak jego rodzice, jeśli więc oni widzą coś niepokojącego to czemu tego nie sprawdzić. Oczywiście wiadomo, że nie należy się doszukiwać nie wiadomo jakich chorób, ale tak sobie myślę, że czasem lepiej pójść jeden raz za dużo niż jeden raz za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem doszukiwanie się autyzmu albo zaburzeń integr. sensor. w każdym (!) nieśmiałym dziecku, to przesada. Ale ja mam poczucie zaniedbania i spraw ortopedycznych (płaskostopie) i alergologicznych (bo testy nic nie wykazywały), bo poszliśmy raz do każdego z ww. specjalstów, oni nas uspokoili i daliśmy spokój dalszemu lataniu. A po 2 latach poszłam 2. raz i okazało sie, że wyłapane sprawy szybciej i u lepszych lek. dałyby już teraz efekt, a tak ma córcia 5 lat a my na początku drogi w ww. problemach. Taki sam mechanizm obserwowałam u syna kol. (logopedyczne problemy), bo panie w przedszkolu uspakajały, ze ma prawo nie mówić, a tu klops...jak poszli, to było już trochę późno. Więc też nie popadajmy też w skrajnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×