Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToZnowuMy

zebromarchewka

Polecane posty

Gość To ja od kota
Nie chce was straszyc moje kochane ale wypalanki moga prowadzić do utraty zdrowia. Czesto taka ingerencja prowadzi do zmian . To bardzo delikatne miejsce w ciele kobiety i spotkalam sie z opiniami ze wypalanka namieszala w zyciu niejednej kobiecie. Czesto wcale ta czerwona plamka nie jest nadzerka tylko naturalnym wyglądem nablonka a lekarze przesadzaja z wypalankami. Lekarz powinien upewnic sie poprzez inne badania ( nie tylko wzrokowo) czy to napewno nadzerka i sprobowac innymi sposobami ( naturalnymi najpierw) wyleczyć ranke na nablonku. Poczytajcie tez o mammografii. Ja jej nigdy nie zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
As28 dziś Z krwawnikiem się spotkałam na wizycie u dr Kempisty. Zaleciła mi m.in. sok z pokrzywy + krwawnik + i o ile sobie przypominam z mniszka lekarskiego - z trzech polnych właśnie ziół miałam pić taki mix soku z wyciskarki ręcznej na super odporność. I osobiście mi mówiła, że jeśli zrobię taką kurację to wymienia się krew i że ona przybije mi swoją pieczątkę, że przez cały rok nie zachoruję na żadną grypę czy anginę ;) Działanie tego zielonego soku polega na tym, że komórka chlorofilu zawiera główny atom magnezu i jego naturalna struktura jest bardzo podobna do naszej hemoglobiny, która zwiera atom żelaza i dlatego łatwo wypiera inne niefajne związki z krwi i w ten sposób oczyszcza krew. Tak leczono ludowo od wieków a współcześnie to zbadano naukowo pod mikroskopem i naukowcy orzekli że to działa :) Stąd myślę teraz takie bum na zielone soki z wyciskarek. Ostatecznie nie piłam tego soku. Z pokrzywy siostra wyciskała sok dla dzieci na odporność i kiedy mi go przywieziono to okazało się, że niestety wówczas mnie uczulał i po jednym kieliszeczku odchorowałam to kilka dni. I tyle miałam do czynienia z krwawnikiem na tamten czas. No ale teraz wszystko przede mną ;) Krwawnik z tego co wiem od wieków był stosowany na odporność. O krwawniku z wiarygodnego info. możesz przeczytać na str. http://drogowskazy-zdrowia.blog.onet.pl/2013/12/21/krwawnik/ Możesz pooglądać na youtub: Drogowskazy zdrowia gdzie Korżawska jest skarbnicą wiedzy :) Jak coś znajdę w książeczkach Korżawskiej to dam Ci znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Inne działanie krwawnika :) Cyt.: "Jednym z lepszych spsosobów na walkę z pryszczami jest przemywanie twarzy naparem z krwawnika" z: https://www.youtube.com/watch?v=Cd-8EXpEmBU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krwawnik Nie wiem jak to jest naukowo wyjaśnione ale pamiętam z dzieciństwa, że to była wiedza podwórkowa. Rozbite kolana czy inne krwawienia typowe dla zabaw w terenie leczyło się wyszukując na najbliższym trawniku ziela krwawnika. Zawsze działało. H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Witam moje czlowieczki :) Modelko ty to jestes druga Kempista :) uratujesz tutaj niejednego z kafe. Kiedys czesto pilam pokrzywe, pozniej mi sie nie chcialo bo nie lubie spożywać niesmacznych rzeczy ;) ale powroce do pokrzywy :) Hg a ja pamietam ze jak mialam skaleczone cos to na lace przykladalam babke lancetowata :) W przyrodzie sa wszystkie lekarstwa :) Milego dnia Wam zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Kochani :) Na rany i otarcia przykładało się liście babki zwyczajnej. Lancetowata nie ma takich właściwości leczniczych. Babka zwyczajna była używana nawet na ukąszenia owadów. Jednak do tej pory na opuchlizny po meszkach czy komarach najlepszy jest plasterek pietruszki lub cebuli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehgość
Dzień Dobry Zeberki :-) Przypomniałem sobie dokładniej zalecenia tej medycyny podwórkowej. Krwawnik stosowaliśmy do zatamowania krwawienia a liście babki służyły za opatrunek. Musiało to działać odkażająco, bo przy takiej ilości ran jakie odnosiliśmy każdego dnia bez tych metod jakieś zakażenie przecież by się w końcu wdało i zabiło :-) Zresztą, trawnik leczył i żywił. Zajadaliśmy się owocami tasznika, takie małe serduszka, które miały swoją podwórkową nazwę - boży chlebek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
O i ile można się przy okazji od Was dowiedzieć :) Super :) A ja no niestety nie znałam takich właściwości ziół od dziecka... bo i wychowałam się w mieście a na wakacje tylko wyjeżdżałam bliżej natury. Ale pamiętam, że w domu w doniczce rosła taka odmiana geranium, z nazwy również mówiło się anginka albo cytrynka bo miała charakterystyczny zapach podobny do cytryny. W dzieciństwie jak tylko powiedziało się, że ucho boli np. przy anginie to od razu do ucha na noc Mama wkładała nam to ziółko i na drugi dzień rano wyjmowało się ale zawsze ze zmienionym kolorem na brązowe i ucho przestawało boleć. I nikt z nas nie miał żadnego tam zapalenia ucha ani żadnych kropli do ucha za dziecka. Moja Mama mówiła przy okazji spotkań towarzyskich, że nie zna tego aby jej dzieci kiedykolwiek chorowało na zapalenie ucha ;) Wystarczyła anginka do ucha kiedy tylko ktoś zgłosił kłopot i na drugi dzień dziecko czy dorosły zdrowe. Pamiętam to charakterystyczne drapanie w uchu po założeniu anginki ;) Na stłuczenia również świetne. Dopiero niedawno przeczytałam u Korżawskiej, że ta niepozorna anginka rozprawia się bakteriami jak rasowy antybiotyk i są liczne jej zastosowania np. można zrobić wyciąg i w spreju psikać w domu dezynfekująco w czasie grypowym i działa również jako odświeżacz powietrza. Można ją jeść, można pić z niej herbatki. A potem w audycji radiowej w poradach lekarskich usłyszałam, że są badania zrobione i zawiera super hiper związki działające na bakterie gram dodatnie i gram ujemne - nie wiem co to znaczy ale na ulotkach antybiotyków czy zwykłych tabletek do ssania na ból gardła zawsze pisało, że działają na bakterie gram dodatnie i gram ujemnie ;) I dlatego myślę, że to musi być coś ważnego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
No ale do czego mamy googl ? x Cyt. z wiki: Bakterie Gram-dodatnie Gram-dodatnie bakterie wąglika (fioletowe) w próbce płynu mózgowo-rdzeniowego. Inne komórki to białe krwinki. x Struktura ścian komórkowych bakterii gram-dodatnich Bakterie Gram-dodatnie, G+ – bakterie barwiące się na fioletowo w barwieniu metodą Grama. x W budowie komórki bakterii G+, w przeciwieństwie do Gram-ujemnych, nie wyróżnia się zewnętrznej błony komórkowej. Ściana komórkowa bakterii G+ jest grubsza od ściany bakterii G−. x Przykłady patogennych bakterii G+ i G−: x G+ gronkowce (Staphylococcus) paciorkowce (Streptococcus) laseczka tężca (Clostridum tetani) laseczki zgorzeli gazowej (Clostridium perfringens) laseczka wąglika (Bacillus anthracis) maczugowiec błonicy (Corynebacterium diphtheriae) prątek gruźlicy – Kocha (Mycobacterium tuberculosis) prątek trądu (Mycobacterium leprae) pałeczka Listeria monocytogenes x G− pałeczki z rodzaju Brucella pałeczki z rodzaju Salmonella pałeczki z rodzaju Shigella pałeczki z rodzaju Klebsiella krętek blady (Treponema pallidum) pałeczka okrężnicy (Escherichia coli) pałeczka dżumy (Yersinia pestis) przecinkowiec cholery (Vibrio cholerae) pałeczka Helicobacter pylori pałeczka Haemophilus influenzae Proteus pałeczka krwawa (Serratia marcescens) x niesamowite (!) x no nie... no to teraz mam o wiele większy szacunek do tej niezwykłej-zwykłej roślinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
O... teraz dopiero doczytałam, że działa również na Helicobacter pylori x szook :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I oczywiście przynajmniej podstawową wiedzę na temat danego zioła i sposobu przyjmowania lub dawkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od dziecka miałam zalecany rumianek na zapalenia pęcherza i drobne infekcje dróg moczowych przy leczeniu farmakologicznym (na złagodzenie objawów i zahamowanie rozwoju infekcji). Zawsze w domu mam rumianek z lubelskiego Herbapolu na wszelki wypadek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
O kurcze, chlebek boży rzeczywiscie , dziekuje Hehgosc ze przypomniales mi o nim. Bardzo go lubilam a ja to jadlam co mi tylko podeszlo : brudny szczaw i inne zjadliwe skarby a ten chlebek to teraz nawet przypomnialam sobie jego smak i wyglad, miniaturkowy okrągły chlebek zielony hehe , czlowiek głodny to wszystko jadl. Babke przykladalam najpierw ja slinilam by sie trzymała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Boży chlebek to ślaz , chroni gardlo i zoladek. Nawet nikt nie mowil mi ze nie mozna go jesc, sama wpadlam na to ;) jadlam tez akacje i koniczyne , chleb ze śmietaną i cukrem -kolezanka mi przedstawiła to cudo ;) czasem z woda robilysmy gdy nie bylo smietany a w ferie zimowe sama robilam sobie krowki i bardzo tylam, na patelni smietane z cukrem smazylam , przewaznie wychodziło mi twarde jak szkło ale zjadlam wszystko, od dziecka mialam juz dar gotowania wiec zawsze cos wykombinowalam by brzuszek byl zadowolony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Zle napisalam wyzej. Mialo byc ze nikt mi nie mowil czy mozna jesc ten chlebek czy nie. Wiedzialam tylko ze nie mam jesc czarnych kuleczek, wiec wszystko inne jadlam oprocz czarnych kuleczek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kicia Zastanawiam się czy rozmawiamy o tej samej roślinie Wracając ze spaceru zerwałem jedną i zapodaję: https://naforum.zapodaj.net/5df174c63e98.jpg.html x Z "darz bór" - będąc dzieciakiem dorwałem na skraju liściastego lasu jagody, wielkie jak marzenie. Nie było ich zbyt wiele to zamiast pożreć je na miejscu postanowiłem zanieść do domu wujostwa, gdzie akurat przebywałem, celem pochwalenia się zdobyczą. W domu panika, bo były to jagody, ale wilcze :-D H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Hehgosc znam z widzenia ta roślinke ktora wyslales, czesto ja widzialam :) wiesz jakiekolwiek czarne kulki widzialam to trzymalam sie od nich daleka, zaraz mi sie kojarzyly ze smiercia wymiotami itp. A moje ulubione roslinki do zabawy to byly takie zielone gałązki ktore przyczepialy sie do ubrań i przyczepialam sobie jak broszke i jeszcze rzepy lubilam i te biale kulki ktore sie deptalo i strzelaly i taka roślinka ze jak nacisnales takie cos to sie momentalnie otwierała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
To ja od kota dziś x A co Korżawska mówi o ślazie? x http://www.radiopik.pl/index.php?idp=65&idx=37&go=morelist&sp=1 x juupi... to jest wspaniała stronka na którą dzisiaj wpadłam :) przy okazji ślazu - dzięki Ci Kicia :) i tam można też posłuchać co Korżawska mówi na wiele różnych przypadłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Dla dziecka nie ma piekniejszej rzeczy jak poznawanie przyrody. Ja akurat wiele lat poznawalam bo mieszkałam przy parku i łąkach i calymi dniami siedzialam z roślinami . Moi rodzice maja rolnicze wykształcenie i bardzo zawdzięczam im ze dzieki nim poznalam przyrodę bo w miescie bym jej nie poznała. Cale dzieciństwo i młodzieńczosc bylam na pieknej wsi gdzie bylo wszystko :) byly zimy byly górki sanki łyżwy narty, jezioro staw , wszystkie roslinki i kwiaty: wiosenne przebisniegi , kochane zawilce, fiolki i inne cuda a na drzewach owocowych siedzialam calymi dniami jak szpak , czeresnie jadlam z pestkami by napełnić bardzo brzuch ;) sliwki wegierki na alejach ktorych zjadlam tysiace kilogramów, agrest ulubiony z wloskami bo byl najslodszy, papierowki i zielone truskawki. Mama zastanawiała sie dlaczego truskawki nie dojrzewają i ze prawie nie ma nawet zielonych ;) marchewka tez nie nadążala rosnąć a zielony groszek ;) . Nie ma owocow do ktorych nie mialam dostepu, rodzice o wszystko zadbali. Warzywa rowniez: wielkie malinowe pomidory ktore własnoręcznie zapylalam , ogromne kalafiory kapusty ogory, fasolk, bób i nawet dynia musiala byc. Wielki ogrod w ktorym bylo mnostwo zakamarków i skarbów ;) no i ... kotow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Modelko :) ten ślaz tzn ten chlebek ktory jedliśmy z Hehgosciem byl w smaku taki wlasnie sluzowaty jak sie go miazdzylo w zębach. Zobacz Modelko w grafice w zdjeciach na necie :) okrągłe malutkie urocze chlebki. Mozna dostac cukierki slazowe na gardlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja od kota wczoraj Piszesz: "A co myslisz Modelko o piołunie ? Bo to chyba tez takie gorzkie ziolo" x to bardzo, bardzo gorzkie zioło... brrr ;) to już chyba rozcieńczony Citrosept mimo, że gorzki to nie tak bardzo jak piołun x wg Korżawskiej jest to b.silne zioło i używa się go w małych ilościach - kilka łyków tj. max 1/4 -1/3 szklanki i na cały dzień max 1 szklanka w kilku podejściach zależy od stanu i tylko i wyłącznie doraźnie przy niestrawnościach i przy pasożytach układu pokarmowego no i z drugiej strony komu by się chciało taką gorycz pić dla przyjemności non-stop ;) x św. Hildegarda poleca też piołun ale chyba bodajże świeży sok z czymś tam wymieszany i z tego co pamiętam mówi, że piołun świetnie wzmacnia działanie żołądka, jak przy okazji znajdę podcast z audycji o św. Hildegardzie i piołunie to wkleję x z tego co pamiętam z dzieciństwa u Babci na wsi, kiedy byłam na wakacjach to jak coś tam kogoś brzuch bolał to Babcia zaparzała herbatkę ze świeżego piołunu i kilka łyków tego ohydztwa max 2 dni i od razu człowiek robił się zdrowy ;) x w ten sposób ludzie sobie radzili na wsi - naturą a teraz od razu lecimy do supernowoczesnej apteki, które wciąż rosną w liczbę a ludzie co raz bardziej chorowici, wycieńczeni i zalergizowani x to ja już wolę ten piołun i inne metody przekazywane z pokolenia na pokolenie, które może bardziej pracochłonne ale dają zdrowie a nie kolejną chorobę jako "tylko" kolejny skutek uboczny leczenia chemiczną tabletką od wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Modelko ślaz przypomnial nam nasz Hehgosc :) dzieki niemu sobie przypomnialam jak pozeralam te maluszki z krzaczkow. Bardzo milo bylo potem w gardle, slaz jest bardzo dobry dla małych dzieci , dziala oslonowo na gardlo i caly uklad pokarmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Modelko dziekuje ze o mnie pomyslalas :) o moim szpiku :) chyba moj szpik teskni za tym co bylo w dzieciństwie. Gdy wyprowadzilam sie organizm zaczal czegos potrzebować. Super link mi znazlas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolo domu mojego rosły wielkie lipy i ja z tej lipy rwalam te jasne stworki i suszylam a pozniej w zimie pilam gdy mialam katar :) a gdy mialam gorączkę i nic mi nie pomagało ( 40 stopni ponad) mama nagle wstala i poszla do piwnicy gdzie bylo mnostwo przetworów, gdy wrocila podała mi cala szklankę bardzo zimnego kompotu z całych papierowek i kazala wypic szybko do dna. Po 5 minutach zrobilam sie cala mokra a nazajutrz juz bylam zdrowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja od kota
Jestes kochana Modelko. Jutro biegam za królewska herbata ;) pojade na rynek gdzie jest duzo ekologicznych sklepow:) dziekuje Modelko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modelko ta roślina o której pisał Hehgość i wrzucił zdjęcie to TASZNIK. x Wstyd się przyznać, ale jako dziecko znałam wiele nazw różnych roślin, a teraz zapominam jak wyglądają podstawowe zioła i kwiaty rabatkowe :/ Szkoda że z wiekiem człowiek wypiera wiedzę nabytą w dzieciństwie na rzecz wiedzy ze studiów i pracy zawodowej. To co w danej chwili nie jest dla nas ważne zastępuje "nowa wiedza".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykam spać, a w następnym tygodniu zaopatrzę się w krwawnik w aptece i zacznę kurację. Mam nadzieję, że mi to zaleczy nadżerkę i zlikwiduje jeszcze jedną przykrą pamiątkę po ciąży, która wraca jak bumerang. Dobranoc moi Kochani :) Słodkich snów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×