Może ma ktoś ochotę na...

Z kimś kogo zna się od kilku godzin to może być szalony seks ale czy wspaniały? Hmm, z tych to raczej różnie bywa:)

Każdą trzeba najpierw poznać. Nie mam tu na myśli fizjologicznych reakcji ciała, bo te są podobne u każdej kobiety.

Poznanie na różnych płaszczyznach pomaga ale nie jest wyznacznikiem.

Dokładnie Lazurowa. Trzeba czasu na poznanie ciała kobiety i jego reakcji. Ta sama pieszczota czy dotyk jedną zaprowadzi na szczyt, drugą będzie łaskotać, a trzecia zniechęci. Jedna kobieta potrzebuje długiej gry wstępnej, drugiej bardziej będzie odpowiadał szybki ostry numerek.

Nigdzie nie napisałam, że to wyznacznik.

A co może być wyznacznikiem? Według mnie to na co dana osoba jest nastawiona, na jej zapatrywania, chęci i możliwości. A tu z kolei bardzo pomocna jest komunikacja.

Właśnie dlatego seks przy pierwszym spotkaniu jest raczej zaspokojeniem żądzy, a nie głębokim doznaniem. Nie mówię, żądze ciała też trzeba umieć zaspokoić. Niektórym wystarczy tylko taka forma. I tu pole do popisu: ile i czego komu potrzeba. Ten sam.

Komunikacja komunikacji nie równa ;) Tak jak kobieta kobiecie, a mężczyzna mężczyźnie. Do mojego mężczyzny, którego znam podchodzę i wkładając mu swoje majtki do kieszeni mówię "za minutę chcę Cię w sobie". Nie zachowam się tak w stosunku do obcego mężczyzny, którego poznałam dwie godziny wcześniej, choćby nie wiem jak bardzo mnie pociągał.

Orgazm, owszem ale nie zawsze jest on spełnieniem. Ten sam.

"za minutę chcę Cię w sobie" Fajnie się ma ten Twój facet. Ten sam.

Właśnie tak ten sam:) orgazm orgazmowi nie równy. W dodatku ten kobiecy podobno zaczyna się w głowie :)

gość Erotyka to taka sfera, w której nie można generalizować. Przykład, który przytoczyłaś świadczy o tym na ile jesteś otwarta, śmiała i świadoma swojej kobiecości. Czy trzymasz się zasad czy też potrafisz powiedzieć "a co mi tam...". Światem rządzi różnorodność.

"Erotyka to taka sfera, w której nie można generalizować." Mało tego trzeba dbać, pielęgnować i chyba najważniejsze: rozwijać. Ten sam.

Tak Lazurowa, nie ma reguł, schematów, przepisów. A moim zdaniem dojrzały mężczyzna to ten, który myśli o przyjemności kobiety, nie swojej. W drugą stronę działa ta sama zasada

Ten sam, czy ma fajnie? Myślę, że pod tym względem nie ma powodu do narzekania ;)

Dobra, to skoro już tyle wyjaśniliśmy, to jeszcze powiedzcie: gdzie znaleźć takie kobiety jak Wy? Ten sam.

Jest tak jak napisałaś. Żeby czerpać przyjemność nie wystarczy brać ale przede wszystkim trzeba dawać. Sprawienie przyjemności drugiej osobie nawet gdy samemu nie miało się orgazmu jest frajdą samą w sobie, daje poczucie spełnienia i zadowolenia pomimo wszystko bo widzisz, iż dzięki Tobie ktoś wzniósł się na szczyt, że potrafisz to sprawić.

Ok, spadam. Wybaczcie, że się wcięłam nieproszona :) Udanego wieczoru dla Was obojga ;)

Ten sam Na pewno są takie kobiety wokół Ciebie. Może patrzysz nie w tym kierunku co trzeba:)

gość Ależ zostań. Miło się rozmawia:)

Ten sam A jaką fantazję swoją chciałbyś spełnić ?

"Na pewno są takie kobiety wokół Ciebie." Kłopot w tym, że tam gdzie patrzę są zazwyczaj mężatki narzekające na swoich mężów. Ślub po krótkiej, czy niedostatecznej znajomości, teraz narzekanie: on jest taki, śmaki, czy owaki. Szkoda. Ten sam.

Jeszcze tylko słówko i już mnie nie ma :D Największy problem w tym, że nikt nie ma wypisanych na czole swoich preferencji, upodobań czy potrzeb. A pozory w tym względzie lubią mylić jak w żadnym innym ;) Dobranoc ;)

Może to narzekanie to taka faza chwilowego buntu bo "miało być tak pięknie" a niestety żeby było pięknie to trzeba dać coś od siebie a nie siedzieć z założonymi rękami i czekać, że może samo coś się wydarzy.

Fantazje rodzą się w trakcie odkrywania siebie nawzajem. Sporym błędem wg. mnie jest zastrzeganie na początku: nie lubię tego, lub nie zrobię nigdy tamtego. Czy mężczyzna, czy kobieta, doprowadzona do granic euforii jest gotowa zrobić niesamowite rzeczy, o których dotąd mówiła: nigdy. Dlatego ma swoje fantazje, ale też na pewno w trakcie pojawią się nowe. Jedną z fantazji jest rozgrywanie namiętności z nieznajomą, w rzeczywistości, zaczynając od spojrzenia, tak jak pisaliśmy gdzieś wcześniej. Ten sam.

"Największy problem w tym, że nikt nie ma wypisanych na czole swoich preferencji, upodobań czy potrzeb." Ale odgadywanie tych potrzeb może być ciekawe. Ten sam.

Zaczepne spojrzenie może albo onieśmielić albo ośmielić. Lepiej żeby ośmieliło:) Potem rozmowa, może jakaś kawa i cała reszta niuansów:)

Właśnie, o tę całą grę chodzi. Troszkę się zasiedzialem. Jeszcze raz dobrej nocy. Ten sam.

Dobrej nocy Ten sam:) Ja jeszcze chwilę zostanę.

Dzień dobry w słoneczny poranek. Miłego dnia życzę:)