Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamusie czy wzięłybyście mieszkanie za odstępne w prywatnej kamienicy z gwarancj

Polecane posty

Gość gość

z gwarancją dożywotniego zamieszkania? Kamienica wiem jak to brzmi. Ale budynek jest odnowiony, z cegły, wygląda pięknie. Dach wymieniony. Okna nowe plastikowe. Mieszkanie ma 70 metrów. Właściciel gwarantuje umowę na czas nieokreślony na najem tegoż lokalu oraz meldunek stały. Czyli de facto zasady jak ze spółdzielni. Obecnie mieszka tam dziewczyna "na walizkach" wyprowadza się do Norwegii. Jej narzeczony już tam jest. No i ona chce 17 tys. odstępnego za przeprowadzone remonty w mieszkaniu czyli wymiana instalacji elektrycznej, wod-kan. Remont łazienki oraz kuchni. W kuchni i łazience wszystko zostaje jak jest. No i remont jednego z 4 pokoi. My musielibyśmy wyprowadzić sufity i ściany w tych trzech pokojach oraz podłogi (kwestia położenia paneli). Ale nie ma z tym pośpiechu. W sobotę idziemy oglądać mieszkanie i rozmawiać z właścicielem. Co myślicie o czymś takim? Dodam, że aktualnie wynajmujemy 37 metrów a koszta za jedno i drugie mieszkanie byłyby identyczne. Czy jest nad czym się zastanawiać? Doradźcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz Cię tu zjadą od biedaków i patologii. Tyle się dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:10 Bez przesady. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Przecież nie siedzą tutaj tylko wredne trollice ;) Normalne, miłe mamuśki też są ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli mieszkanie jest w dobrym stanie, nie spieszy sie z remontem i koszta są takie jak w mniejszym to ja bym brala. Jedyne co to ja, osobiscie, taka umowe dożywotniego zamieszkania spisalabym u notariusza. Ale 17 tys za 70 metrow, czesciowo po remoncie to bardzo dobra cena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu z notariuszem? Hm nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie w zasadzie. Jak nas będzie chciał nie daj Boże wyrzucić to i tak to zrobi wydaje mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko 37 metrów :o w ile osób się gnieciecie na takim metrażu? Ponad połowę więcej byście mieli i takie same koszta to się nawet nie zastanawiajcie. Zwariowałabym w takiej klitce bosz... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:53 Nie ponad połowę więcej tylko obecny metraż razy 2 plus jeszcze troszkę ;) Póki co rodzina 2+1. Ale planujemy drugie dziecko mieć i obecny metraż trochę komplikuje sprawę. Nawet bardzo :( to po prostu niewykonane jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bralabym bez zastanowienia!!!! Mou głupi szwagier z żonką kupili właśnie to prawo do użytkowania dożywotniego od innych ludzi za 100 000!!!!. Mieszkanie 52m2 2 pokoje. Gdzie u nas 65 do remontu to 180 000. Tyle ze facet sprzedawał razem z meblami agd i RTV. Wyprowadzal sie do Norwegii. Stbs to sie nazywa. Siedlce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam się na takich mieszkaniach, sama mam własnościowe, ale skoro i tak wynajmujecie i nie planujecie swojego to warto rozważyć. Zorientuj się jak wygląda mieszkanie, jak z ogrzewaniem, jakie opłaty/również w zimie/ i spokojnie się zastanówcie. Przyjrzyj się sąsiadom i okolicy, bo to raczej już będzie mieszkanie na dłużej, więc żeby uniknąć przykrych niespodzianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mieszkanie jest czyjąś prywatną własnością?\ bo nie bardzo rozumiem jaki interes miałby mieć prywatny właściciel zeby w praktyce pozbywać się miszkania w zamian z tylko koszt wynajmu skoro te 17 tys ma zabrać " dziewczyna na walizkach "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ponad połowę więcej tylko obecny metraż razy 2 plus jeszcze troszkę oczko.gif Póki co rodzina 2+1. Ale planujemy drugie dziecko mieć i obecny metraż trochę komplikuje sprawę. Nawet bardzo smutas.gif to po prostu niewykonane jest. x Widzę ze z matematyka na bakier jesteś... 70 m2, to nie obecny metraż x 2. 37x2 = 74m2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy, że macie gwarancję dożywotniego zamieszkania? Jaki będziecie płacić czynsz dożywotnio? Jeśli ta kamienica jest własnością prywatną to wybacz, ale nie ma czegoś takiego jak gwarancja dożywotniego zamieszkania niestety. Osoba prywatna to nie spółdzielnia. Umowa na czas nieokreślony, nawet z meldunkiem zawsze ma możliwość rozwiązania. Do tego czynsz dziś może wynosić 500 zł, a za dwa miesiące 1000 zł. Może się okazać, że zapłaciliście odstępne, a nie macie gdzie mieszkać,b o umowa została Wam wypowiedziana, albo wzrósł czynsz. Oczywiście niewykluczone, że oferta jest fajna i uczciwa, ale jest dość ryzykowna i o tym czy Wam się opłacało przekonacie się dopiero po jej podpisaniu i zamieszkaniu. Jeśli się zdecydujecie przemyślałabym jak się zabezpieczyć przed ewentualnymi pomysłami właściciela i wpisałabym punkty do umowy: - jeśli właściciel rozwiąże umowę w przeciągu X lat to zwraca Wam całość odstępnego - czynsz może wzrosnąć w ciągu roku o max X %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:23 Nie, mieszkanie jest w kamienicy, która jest własnością człowieka (nie znam go jeszcze). Prywatny właściciel. Nikt się tutaj nie pozbywa żadnego mieszkania. Po prostu gość ma kamienicę, ktora przynosi mu jakieś tam zyski. No bo skoro jest właścicielem budynku to nie płaci czynszu za każde mieszkanie. Biorąc od nas 530 zł czynszu za te 70 metrów ma to jakby w kieszeni. Musi tylko podatek odprowadzić od gruntu, ale to chyba za rok się płaci jakieś śmieszne pieniądze. Z tego co mi wiadomo ;) A dziewczyna "na walizkach" zabiera 17 tys. bo to jej wkład w to mieszkanie w którym miała mieszkać docelowo do śmierci, ale życie jej się poukładało inaczej i już. Też bym chciała odzyskać wsadzone w mieszkanie pieniądze jeśli miałabym taką możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaka gwarancja dożywotniego zamieszkania? Dziewczyno wystarczy, że ten właściciel kamienicę sprzeda, albo umrze i w spadku ktoś ją dostanie i masz nici z Waszej dożywotniej umowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:59 Bzdury pleciesz wybacz :) To, że jest to prywatny właściciel nie oznacza, że może sobie robić z lokatorami co chce moja droga. Jest coś takiego jak zrzeszenie prywatnych właścicieli. Tam obowiązują jakieś zasady. To nie developer i on sobie tej kamienicy nie wybudował. Czynsz może się podnieść o jakieś kilka procent na przestrzeni kilku lat. To nie jest wynajem na wolnym rynku. Stawka za metr jest taka sama jak stawka w mieszkaniach, które ludzie dostają od miasta. Tu nie ma żadnego ryzyka właśnie. Była opiekunka naszego dziecka mieszka tak już całe lata. Właścicielką jest starsza pani i nawet jak umrze i właścicielką zostanie jej córka to ona nie ma prawa podnieść lokatorom czynszów. Może sprzedaż kamienicę razem z nimi, ale nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wkład w to mieszkanie z obecną jeszcze lokatorką to powinien załatwić właściciel, a nie Ty. To jej i jego sprawa, jak rozliczą jej wkład w remonty. Inna sprawa, że nie ma czegoś takiego jak dożywotnie mieszkanie z jakąś tam stałą stawką czynszu w prywatnej kamienicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:04 To ją będzie musiał sprzedać razem z lokatorami. To po pierwsze. Po drugie wyrzucenie kogoś z dzieckiem, kto mieszka na takich zasadach to nie jest takie hop siup niestety zwłaszcza jak się należy właśnie do tegoż zrzeszenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli tak właściwie nie wiesz nic . Jeśli mieszkanie jest w kamienicy a kamienica ma wspólnotę - czy to lokatorów czy spółdzielczą z pewnością jest tam czynsz . a wraz z nim rozmaite fundusze remontowe , opłaty za sprżatanie klatek , za zieleń , za konserwacje i podejrzewam ,ze te 570 zł to właśnie jest ten czynsz . Teraz wy do tego musicie doplacić - ile ? pewnie drugie tyle plus liczniki . czyli wyjdzie tego plus minus ok 1400 zł . Dlaczego ty masz zwracać komukolwiek pieniądze za to ,ze ten chciał lepiej mieszkać ? " dizewczyna na walizkach wiedziała , żem ieszkanie nie jest jej a jednak chciała w nie inwestować . Jej decyzja - jej pieniądze . A co ty masz do tego ? coś mi sie wydaje , że cała ta sprawa zmierza jedynie do tego żeby znaleśc jelenia , kóry odda dzewcznie pieniądze i tyle . W żadnym zapisie o umowie najmu nie znajdziesz gwarancji dożywotniego zamieszaknia , no , chyba , ze właściciel przepisze wam to mieszkanie za np . opiekę . Zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzje - dobrze sie zastanów i nie opieraj sie tylko na tym co wiesz tera - bo wiesz niewiele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:04 To ją będzie musiał sprzedać razem z lokatorami. To po pierwsze. Po drugie wyrzucenie kogoś z dzieckiem, kto mieszka na takich zasadach to nie jest takie hop siup niestety zwłaszcza jak się należy właśnie do tegoż zrzeszenia X To sprzeda kamienicę z lokatorami. A nowy właściciel będzie miał inne plany i znajdzie sposób na wykurzenie lokatorów z kamienicy. Mao to się słyszy o takich przypadkach? Ja bym taka w 100% pewna nie była, bo ta "dożywotność" jest mocno naciągana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:11 Mądrze napisane. Też mi się wydaje, że ta cała umowa ma właśnie na celu znalezienie kogoś, kto zapłaci za remonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma obowiązku należenia do żadnego stowarzyszenia choćby sie mialo i 10 kamienic . mieszkanie jest własnościa prywatnę , właściciel moze z nim zrobić co zechce - oczywiście w granicach przepisów ale jeśli zechce podnieść czynsz - nikt go nie powstrzyma bo na jakiej podstawie ? co było z kamieniacmi w Łodzi ? domy stojące przy głownych ulicach wróciły albo do właścicieli albo kupili je ludzie na p rzetargach i ile czasu mineło zanim nowy właściel wprowadził nowe - ponad 100 % podwyżek argumentując że domy potrzebuja remontu ?a kto udowodni że nie potrzebują ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynająć mieszkanie na zasadzie, że mam pewność, że za pół roku nie będę musiała szukać nowego to tak (bo w dożywotniość u prywatnego właściciela bym nie wierzyła) Oddać pieniądze poprzedniemu lokatorowi za remont - na pewno nie. Jego sprawa co i za ile wyremontował i w jakich warunkach chciał żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:08 Tyle w teorii, że właściciel niewiele może. Praktyka niestety pokazuje, że często jest inaczej i wiele zależy na kogo się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościówka Oczywiście, że jest coś takiego, ale nie będę kolejny raz tłumaczyć. Jak to nie jest moją sprawą? Przecież to co zrobili ci ludzie czyli ta dziewczyna i jej chłopak w tym mieszkaniu to np. ja bym musiała zrobić gdyby nie było to zrobione. Więc i tak wydalibyśmy z mężem kasę i tak. Co za różnica? Istotne jest to, że nie my będziemy bawić się w wymianę okien, instalacji i robienie łazienki oraz kuchni. Wyposażyli tę łazienkę i kuchnię. Zostawiają to nam jesli się zdecydujemy. Więc jaka to różnica czy ja dam kasę dziewczynie za remont i meble czy sama bym go zrobiła he? Wchodzimy praktycznie na gotowe, zrobić jeden pokój na już żeby dziecko miało i mieszkamy. A resztę pokoi spokojnie sobie zrobimy w ciągu wakacji jak nam się będzie chciało :P a jak nie to na zimę się zabierzemy za takie robótki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam nie ma żadnej wspólnoty. Ludzie czy wy czytacie co ja piszę w ogóle? :o bo chyba jednak nie do końca. W moim mieście jest coś takiego jak ZRZESZENIE PRYWATNYCH WŁAŚCICIELI. I tak właściciel, który tam należy ma na prawdę bardzo mocno pozwiązywane ręce. Ale oczywiście wy tu musicie komuś wmawiać, że guzik wie. Kafeteryjna przypadłość po prostu. Sprzeda to sprzeda, ale kupujący MUSI wyrazić zgodę na należenie do zrzeszenia. Nie ma zmiłuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie ci tłumaczą jak krowie na rowie . chcesz dać te pieniądze ? daj . dziewczyna na walizkach pewnie miała obniżony czynsz za remont , ty oddasz jej forsę - czyli tak naprawdę ty i tak ten remont sfinansujesz . A właścicel jak bedize cwany a na takiego wyglada pozbędzie sie was pod byle pretekstem a ty nawet nie będizesz mogła powołać sie na sprawę tych 17 tys bo to nie z nim si będziesz rozliczać . zanim pazerność zaślepi ci rozsądek chwilę pomyśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowe opłaty oprócz 530 zł to tak jak wszędzie. Woda, prąd oraz gaz według liczników zakładanych na nas. No i śmieci. To wszystko. Rozmawiałam z tą dziewczyną telefonicznie kilkakrotnie. Więc wiem na co się piszemy. Wiem co ona ma w umowie, z resztą jeszcze ją będę czytać w sobotę osobiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopłacić byś mogła, jakbyś kupowała to mieszkanie i byłoby ono potem twoje a tak zapłacisz za czyjś remont mieszkania, które nie jest i nie będzie nigdy twoje :O A po roku okaże się, że ciężko się tam mieszka, właściciel natarczywy i też nagle "zmienią się wam plany życiowe" i postanowicie wyjechać do Norwegii i sami będziecie szukać jelenia, który odda wam pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:25 Jaka pazerność? Ty znasz znaczenie tego słowa kobieto w ogóle? No chyba niekoniecznie... :o I tak bym robiła remont i tak - kumasz czy dalej nie? Więc co za różnica czy zapłacę za gotowe cz zrobię sama? No dla mnie żadna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×