Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamusie czy wzięłybyście mieszkanie za odstępne w prywatnej kamienicy z gwarancj

Polecane posty

Gość gość
Ty chyba nie widziałaś totalnej rudery :) to mieszkanie jest stare, ale nie jest to rudera. Ściany się nie walą, tynki nie odpadają. Podłogi są całe. W pokojach parkiety. Wiesz ile warty jest taki parkiet blondynko? Bo chyba nie :P Moi rodzice odnawiali takie oto stare parkiety w mieszkaniu, które dostali z miasta ładnych "parę" lat temu. Z czegoś takiego jak widzisz na zdjęciach mają piękne podłogi, których nic nie rusza. Wycyklinowane i polakierowane. Ściany kwestia ściągnięcia farby, zrobienie gładzi i odmalowanie. Serio nie widziałaś rudery. Moi znajomi dostali mieszkanie ze spółdzielni w którym w jednym pokoju musieli robić wylewkę bo podłoga to był dół metrowy :D wrzucali tam gruz i co tylko szło żeby jak najmniej betonu musieć wlewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:56 Idź się na leczenie oddaj. Nie znam ludzi, którzy by robili remonty i wymianę mebli co parę lat. Odmalowanie ścian owszem tak. Ale nie wymiana całego wyposażenia. I sorry, ale to mieszkanie jest gotowe do zamieszkania. Wchodzisz i mieszkasz i nic Cię nie interesuje. A jak Ci się nie podoba umeblowanie to albo nie bierzesz mieszkania, albo bierzesz i sprzedajesz to co jest w środku. Ale meble w podobnym stylu do dziś stoją w sklepach takich jak BRW choćby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie jest rudera, dla Ciebie może być i perełką. Ale nie o to mi chodziło. Mam na myśli płacenie nie małych pieniędzy za mieszkanie w takim a nie innym stanie, w które i tak nie będzie nigdy twoje, a jeszcze trzeba kupę kasy wpakować żeby JAKOŚ to wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy chyba nie potraficie czytać ze zrozumieniem!! albo myśleć logicznie , dobra niech sobie i będą tam meble 20 letnie ale płacić za to na start 35 tys!!! to trzeba na głowę upaść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, skąd Wy jesteście i jakich macie znajomych ;-( rodzice dostali mieszkanie od miasta, znajomi rudery bez posadzek... ja czuję się najbiedniejsza z moich znajomych, bo wszyscy mają swoje domy, najczęściej bez kredytu a my mieszkamy w bloku i nie możemy sfinalizować budowy, bo ciągle nam brakuje... ale jak czytam niektóre wpisy to aż wierzyć się nie chce, że nawet rodzice, za których młodości o mieszkanie nie było tak ciężko jak dziś siedzą w jakichś ruderach od miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby ludzie takim tokiem rozumowania szli to mieszkaliby chyba w lepiankach z g****a w środku lasu. No sorry. Ale np. w moim mieście dostajesz mieszkanie ze spółdzielni w które trzeba brzydko mówiąc wpier/dolić 50 tys. zlotych polskich w remont a wykupić od tejże spółdzielni możesz to sobie za 100% wartości. Haha czyli jakieś 100-150-200 tys. :D interes życia serio. Nie wykupisz więc nie jest Twoje. Czyli jak umrzesz to ktoś dostanie mieszkanko piękne po lokatorach, którzy dbali. Czyli wychodzi na to, że ktoś kto bierze takie mieszkanie ze spółdzielni i inwestuje w nie jest frajerem do kwadratu i tyle. Bo inwestuje w nie swoje i jeszcze żeby było śmieszniej nie ma czegoś takiego, że po Twojej śmierci dziecko dostanie przydział na to mieszkanie. Może nie musi to zależy od widzi mi się zarządu spółdzielni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta oferta za 7 tysi może i jest warta przemyślenia ale proszę Cie nie tamte powyższe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze spółdzielni mieszkanie można wykupić... więc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:12 Widzę bardzo często na kafe jak wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jaki jest problem z mieszkaniami dla ludności polskiej. Na prawdę. Nie macie o niczym pojęcia. Nie każdy dostaje spadek, dom po babce ciotce czy kimś tam jeden pies...nie każdemu rodzice mogą kupić za gotówkę. Jest tak duże zapotrzebowanie na mieszkania, że ludzie dużo zrobią żeby tylko mieć ten "swój kąt" za rozsądne pieniądze. Nawet jak ktoś ma zdolność kredytową to i tak w większości przypadków ma lipe bo nie ma szans na nazbieranie n wkład własny. Co dla mnie osobiście jest jakimś wielkim kuźwa nieporozumieniem ten wkład własny. Ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne, że na wkład własny nie maja a na odstępne rzędu 30 tys to juz tak ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:15 Tak można, ale za ile kasy za 100% wartości, i skąd to wziąć? Bo uwaga moje drogie: spółdzielnia nie bawi się w kredyty hipoteczne. Nie podpisze hipoteki. Więc jak wykupisz mieszkanie za 100 tys? Będziesz zbierać 40 lat żeby to wykupić? już to widzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:19 Na ogół ludzie mają zdolność kredytową żeby wziąć 30 tys. pożyczki na 8 lat. Natomiast nie są w stanie w szybkim tempie uzbierać kilkudziesięciu tys. na wkład własny. Widzisz różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra ale nie ma się co kłócić, fakt jest faktem, że ceny mieszkań w polsce są dużo za wysokie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gości 14:20 tak się składa że 5 lat temu miałam mieszkanie spółdzielcze. Żeby otrzymać to mieszkanie musiałam wpłacić 30 % kosztów partycypacji to było 54 tys. Mogłam również kupić mieszkanie na własność zaciągając kredyt w banku na zakup mieszkania ze spółdzielni. Więc nie gadaj głupot, ponieważ każdy bank udziela kredytu na wykup mieszkania spółdzielczego. Z mieszkania po 4 latach zrezygnowałam, otrzymałam zwrot swoich pieniędzy które wpłaciłam, plus to co spłaciłam w odsetkach w kredycie,nie wiem czy całość czy jakąś cześć, (do czynszu była doliczona rata kredytu, który spółdzielnia zaciągneła na wybudowanie bloku, było to nowe budownictwo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok temu znajomi wplacili 40 tys. kosztów partycypacji mieszkania w TBS. Teraz szukają innego sposobu na mieszkanie bo w tym pojawił się grzyb. A miało być super i pięknie. Zupełnie nowy budynek. Szkoda tylko, ze za szybko oddany do użytku i po jednym sezonie grzewczym wszystko w grzybie jest... :o pomijam już kwestię czynszu za to dziadostwo bo oni za 40 metrów golego czynszu płacą 560 zł. I nic nie ma w tej cenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gośćia 14:1 nie, nie widzu tu absolutnie sensu i logiki, rozumiem odstepna do max 10 tys, ale 35?!?! kredyt gotówkowy na 8 lat na kwote 35 tyys to rata powyzej 500 zł, do tego dojdzie czynsz i opłaty, suma sumarum grubo ponad 1000 zł, to już wole wynająć mieszkanie bez odstępnego gotowe do zamieszkania i nie bujać się z kredytem na 8 lat czy tam inny okres ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:27 Nie gadam głupot. Wiem co piszę. W mojej spółdzielni są takie właśnie zasady. Są różne spółdzielnie nie tylko "miastowe". Są górnicze spółdzielnie, jakieś zakładowe. Mieszkam na śląsku i wiem co piszę. Spółdzielnia mieszkaniowa taka miastowa wystawia mieszkania do przetargów. Są to mieszkania do remontu. Licytacja rusza z kwoty 89% wartości rynkowej. Zwykle wychodzi tak, że taniej kupisz coś na wolnym rynku. Ludzie się tak potrafią rozpędzić, że za mieszkania warte 150 tys. dają grubo ponad 200 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:27 Ty piszesz o TBSach kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie pisze o tbs, tbsy też są w moim mieście, jak i społdzielnie wyobraź sobie. Tbs nie można wykupić, kiedyś miała wejść jakaś ustawa, ale czy weszła to nie wiem, bo mnie to nie interesuje. Moja spółdzielnia w której miałam mieszkanie zwie się RENAWA jak chcesz to sobie wygooglaj, że taka istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium
gość dziś Allium Ale to nie właściciel wystawił ogłoszenie tylko lokatorka. Rozmawiając z nią o kosztach i opłatach jakie ona ponosi za to mieszkanie nic nie mówiła o odstępnym dla właściciela. Bo niby za co mielibyśmy mu zapłacić odstępne? Przecież to niedorzeczne. Mieszkanie za odstępne dla lokatorki. Czyli ona się wyprowadza i umożliwia nam zamieszkanie w tym mieszkaniu (po uzgodnieniu tego z właścicielem) za konkretną kwotę na jaką wyceniła swój wkład w mieszkanie. x no to j już niczego nie rozumiem . skoro twoim zdaniem odstępne ma dostać dotychczasowa lokatorka to jaki interes zrobi właściciel mieszkania wynajmując wam mieszkanie z gwarancjami jakich oczekujecie ? Wierzysz ,ze w mieście w którym jak widać jest spora konkurencja na rynku nieruchomości - bo sam dowiedziałaś się o nim z drugiej ręki - właściciel zamelduje was na stałe , zagwarantuje umową niepodwyższanie czynszu do .... do kiedy właściwie ? Przecież to naiwność . co innego jeśli ty też zapłaciłabyś to odstępne , wtedy byłaby podstawa żeby oczekiwać tych w/ w bonusów ale tak ...? Przecież ten człowiek może mieć wobec tego mieszkania inne plany , możecie jako jako potencjalni najemcy po prostu mu sie nie spodobać , może nie chcieć wynająć mieszkania rodzinie z małymi dziećmi ...jest masę możliwości żeby wasze plany spaliły na panewce a ty chcesz zacząć od przelewania forsy dziewczynie wobec której nie masz żadnych zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, no co Ty mówisz, przecież to okazja życia;) Autorka napalona, nie widzi, że to wszystko do kupy się nie składa. Według niej właściciel kamienicy robi biznes życia meldując tam ludzi na stałe z niskim czynszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium Ale czy Ty czytałaś wszystkie moje wpisy kobieto? Przecież nie zapłacę jej dopóki nie ustalimy wszystkiego z właścicielem i nie podpiszemy papierów. Nie jesteśmy chorzy umysłowo :o Jaki on ma interes? A no taki, że żyje ze swoich lokatorów! Ta kamienica to jego dochód rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki on ma interes? A no taki, że żyje ze swoich lokatorów! Ta kamienica to jego dochód rozumiesz? X 500 zł czynszu, w którym podobno jest już jakiś fundusz remontowy to naprawdę taaaaaaaaaaaaaaki biznes;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,a jeśli zgodzisz się zapłacić jej tylko za meble, bo rozumiem, że swoich np możesz nie mieć itp i będą Ci odpowiadały to oferta Ci przepadnie?? bo wiesz zapłata za remont, wymianę okien etc jest trochę bezsensu, wiem, że zasłaniasz się tym, że i tak byście wymieniali itp idt, ale równie dobrze moglibyście znaleźć tańsze lokum, a remont zrobić taniej itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam... Nawet te spoldzielcze mieszka z dozywociem to tez żadna gwarancja- malo to przepisow sie zmienia? Ogarnelyscie co sie stało z dzialkami rolnymi? Jak teraz wyglada obrot ziemia? A co dopiero jakieś tam male zmiany w prawie lokatorskim. A wiara ze u prywaciarza ok wszystki bedzie bo umowa na czas nieokreslony to tez dobre. Mysle ze akt wlasnosci czy wykupienie jest pewniejsze od pakowania kilkudziesieciu tys "bo obiecali"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z tobą, nie masz aktu własności, nie masz żadnej gwarancji, że do usranej śmierci będziesz tam mieszkać. Ale niestety przykre jest to, że wielu ludzi nie może sobie pozwolić na własne lokum ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko piszesz, że stać Cię na kredyt, dostaniesz go od ręki jak to napisałaś, nie twierdze, że nie, nie o to chodzi. Piszesz, że mimo wszystko nie weźmiesz bo praca niepewna i takie tam. A powiedz mi co w tych czasach jest pewne? albo jaka praca, pracodawca da Ci gwarancje i stabilizacje na 100 %??? Żaden. Prawda jest taka, że trzeba samemu zadbać o swoje bezpieczeństwo. My też mamy kredyt na mieszkanie, mamy prace ale nie napisze, że na 100% będziemy mieli ją za pół roku czy rok, bo byłoby to kłamstwem. Jednak mamy ten bufor oszczędności właśnie na takie kryzysowe sytuacje i nie pakujemy kasy w coś co nie będzie nigdy nasze. Wole płacić odsetki do banku a mieć swoja chatę a później dzieci zrobią sobie z tym co będą chciały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jaki on ma interes? A no taki, że żyje ze swoich lokatorów! Ta kamienica to jego dochód rozumiesz? " xxxx no niezupełnie. za te 500 zł spokojnie by wynajmował mieszkania bez możliwości meldowania kogokolwiek lub ewentualnie meldując na czas określony. chętnych nie brakuje. ty piszesz, że zamelduje was na stałe i jeszcze w umowie zagwarantuje niski czynsz. tym samym właściciel bierze sobie na głowę duży kłopot, bo gdybyście przestali mu płacić, zakładając, że macie stały meldunek, bardzo trudno będzie mu was wyrzucić. dlatego właścicielowi płaci się "odstępne", żeby miał jakieś zabezpieczenie na wypadek takiej sytuacji. płacenie odstępnego poprzedniej lokatorce to jakieś nieporozumienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:23 Nie napiszę Ci w jakiej branży pracuje mój mąż. Ale może się nagle okazać, ze stracimy nieco ponad 4000 dochodu. Z mojej pensji nie przezyjemy. Nie ma szans. Wtedy bank zabiera mieszkanie a my lądujemy no właśnie gdzie? Żeby dostać mieszkanie od miasta jesteśmy za bogaci (czyt. stać nas na kredyt). Już nam nawet wpadł do głowy bardzo kuriozalny pomysł. Rozwód wziąć i wtedy ja jako matka z dzieckiem mogłabym złożyć wniosek o mieszkanie do miasta. Ale to przecież nienormalne :o mamy troszkę oszczędności. Część moich część męża z czasow panienskich moich i jego kawalerskich. Nie chcemy brać dużego kredytu. Po prostu nie i koniec. kombinujemy inaczej. Najpierw chcielismy mieszkanie ze spoldzielni wygrac na przetargu, ale litości ludzie dają nawet 50 tys złotych na fundusz remontowy za mieszkania do których mają takie samo prawo jakie my byśmy mieli w tej kamienicy - żadne. A mieszkania te sa do kapitalnego remontu. Tam nie ma nic. Ani ogrzewania (jakiegokolwiek). Ani lazienek no kompletnie nic. Podlogi to jakies stare dechy na ogol czyli do wymiany. Jedno mieszkanie bylo zaaranzowane na poddaszu i dowiedzielismy sie, ze trzeba sobie wymurowac komin i przebic sie przez dach :o i to mieszkanie poszlo za 18 tys :o Jestesmy myslacymi ludźmi więc kwestie tego mieszkania też tak załatwimy, ze nas nikt nie "wywiezie na taczkach". 530 zl czynszu za taki metraż to nic. Teraz płacimy 900 za 37 metrów. Czy to jest opłacalne? Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×