Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

NieWidKaI

Pomóżcie mi bo psychicznie już nie wytrzymuję

Polecane posty

Gość gość
NieWidKaI 2016.08.09 Ojj,jesteś okrutną mącicielką,na jakiej podstawie twierdzisz ze facet rodziców nie lubi? kocha i to barzo bo uciek do nich,widać że facet ma poukładne w głowie w przeciwieństwie do ciebie.Facet nie ma pracy,ty nie mas pracy ale śni ci się seks sam na sam.Z tego nie wyżyjesz,związek to nie piaskownica,gdzie zabierasz swoje zabawki i odchodzisz. On pracując na wsi z tego żyje a ty siedzisz u starych na garnuszku i bardzo chcesz wyjśc za mąż.Poszukaj pracy dziewojo,zapewnij sobie start życiowy i nie licz na innych,licz na siebie.Widać że facet ma poukładane w głowie i jego rodzice również. Jak można myśleć o wspólnym mieszkaniu nie mając żądnych dochodów? :):):):) niech on ucieka od ciebie gdzie pieprz rośnie. Dodam jeszcze że na taką nieśmiała i zdystansowaną nie wyglądasz,raczej na przebojową,udajesz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam Ci wczoraj, że jeżeli on jest gotowy na związek z Tobą i wie jakie jest podejście jego rodziców to jedynym rozwiązaniem jest praca i mieszkanie z dala od tych ludzi. Musi postawić sprawę jasno-kocha Cię, chcecie razem być, być rodziną... Ale to musi być jego decyzja, bo jeżeli nawet pod presją i Twoim naciskiem się zdecyduje wyprowadzić z domu to wcześniej czy później będzie żałował i szczęśliwi nie będziecie. Musi być też przygotowany na konsekwencje, bo rodzice mogą się po takiej terapii wstrząsowej opamiętać a mogą się obrazić i jeszcze jego wykląć. Napisałaś, że on się z domu nie wyprowadzi...czyli jak? Będzie mieszkał na wsi i harował na hektarach a w ciągu dnia pracował w mieście? A Ty gdzie w tym wszystkim? Poważna rozmowa jest niezbędna, daj mu czas na przemyślenie, nawet jeżeli to trochę potrwa zanim znajdzie pracę to nie możesz wisieć w próżni, niech się wypowie jak to widzi, co z Wami? A w kwestii wesela nie wyobrażam sobie żeby facet w takim wieku szedł sam, bo rodzice nie pozwolili wziąć dziewczyny. Normalny facet wziąłby swoją kobietę albo w przypadku dziwnych histerii nie poszedł wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe, nigdy się za osobę przebojową nie uważałam, wiem czego chce i walczę o to, czy to jest takie dziwne? mam odpuścić sobie związek z ukochaną osobą tylko dlatego że jego rodzice mnie nie lubią chociaż nic im złego nie zrobiłam? no proszę was, nie można się poddawać, całe życie o nic nie walczyłam ale teraz nie mogę darować, bo stracę miłość mojego życia (może to niektórych śmieszyć ale uważam że on jest tym jedynym mimo tego że jest taki słaby i nie radzi sobie z problemami), nie chcę brać jeszcze ślubu z nim, bo najpierw musimy znaleźć pracę i odłożyć trochę kasy, co prawda pracowałam podczas studiów i odłożyłam trochę kasy, na początek by nam starczyło, wiem że ich nie lubi bo nie raz mi o tym wspominał, podczas studiów wracał niechętnie do domu jedynie z obowiązku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ,kuźwa,w czym problem,bo ja już się gubię?Człowiek się stara,jakoś pomóc, doradzić,ale skoro tak stawiasz sprawę,jak w ostatnim poście to rada jest jedna: dopóki nie będziecie w stanie zacząć wspólnego,samodzielnego życia,to pozostają Wam spotkania raz w tygodniu...i już!Żadnej więcej filozofii tu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to by było najlepsze wyjście z sytuacji, razem zamieszkać, oczywiście zaproponuję mu to, zobaczymy jak na to zareaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewidkal - piszesz, ze on jest dusza towarzystwa, wygadany, wesoly itp,ale nie potrafi sie wyzwolic spod kieratu rodzicow. To podam Ci na swoim przykladzie - mojego chlopa ojciec to prosty czlowiek, duzo pracowal i sie dorobil. Moj twierdzi, ze jego ojciec to idiota, ignorat nic nie wiedzacy o swiecie, wciskajacy swoje zdanie, ze ma racje i koniec, mimo, ze nigdzie nie byl i nic nie widzial, nie wyjezdzal, oglada ciagle tv i to jest dla niego swieta prawda co podaja media. No i ten moj ukochany tez jest przebojowy wtowarzystwie jak Twoj i w swiecie, nie zgadza sie za grosz z ojcem, nie lubi jego zdania, potrafi nawet powiedziec, ze go nienawidzi i efekt tego jest taki, ze z nim nie rozmawia. W ogole. MOZNA? MOZNA. Rozumiem, ze chlopak szanuje rodzicow, bo pracuja na wsi cale zycie, dorobil isie czegos, ale cos tu jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie uważam, że masz rezygnować, ale do tanga trzeba dwojga... skoro on na życzenie rodziców /może mu tak wygodnie/ oddala się od Ciebie, nie zabiera na ważne uroczystości rodzinne, spotyka raz na tydzień, myśli o rozstaniu to ciężko budować przyszłość tylko w oparciu o swoje uczucia. Ja wiem jak funkcjonuje człowiek zakochany. Nic się wtedy nie liczy poza wybrankiem, 100% czasu chciałoby się razem spędzać. Ja potrafiłam w nocy autem przejechać 200km żeby kilka godzin spędzić z narzeczonym i na rano wrócić na uczelnię. On mógł po pracy wpaść na kilka godzin żeby mnie zobaczyć. Teraz już jestem "stara", w życiu nie tłukłabym się żeby z kimś chwilę pobyć, ale tak działa zakochanie. Rodzice? Moi się nie wtrącali. Męża owszem, bo uważali, że kariera tylko kawalerowi się powiedzie. Miał to w nosie, powiedział że zerwie kontakt jeżeli jeszcze coś na ten temat usłyszy. Teściowie pewnie gadali, wyobrażam sobie, ale "na zewnątrz" byli mili, pomogli przy weselu i zawsze traktowali mnie jak jajko, bo jak zaczynał się jakiś niewygodny temat to mój mąż bronił mnie i stawał po mojej stronie, nawet czasem nie znając faktów. I nie jesteśmy idealni, mamy czasami spięcia różne, nie zgadzamy się, ale nikt między nami nie mąci. Twój facet musi podjąć decyzję czego chce, męską decyzję. Musi być świadomy wszelkich możliwych konsekwencji, ale też odpowiedzialny za to, co zrobi. Ty powinnaś poczekać na jego wybór i albo go wspierać albo odpuścić jeżeli jest zbyt słaby aby być z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie moze niech zamieszka u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I widze, ze nie tylko mnie meczy sprawaz tym weselem... Wiesz co, nie uwazasz, ze on to olewa? Ty z nim nie pojdziesz, bo on Cie nie zabierze,boo starzy nie daja zgody... Sorry, to wolny kraj z tego co wiem, a slub nie jest ich tylko brata - mysle,ze wrecz powinnas isc, bo chyba swiat sie nie zawali i rodzice nie zrobia rabanu przy ludziach? Chyba, ze to tacy prostacy, ze wyprosza Cie przy gosciach albo i wyrzuca z kosciola:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiałam dziś z nim o tym weselu, rodzice mu powiedzieli że jeśli ma mnie zabierać to lepiej żeby wcale nie szedł i teraz on się poważnie zastanawia nam tym czy pójść, a co do wyproszenia, spytałam się go o to to powiedział że nawet przy ludziach by mnie wyprosili, tacy to ludzie... na ślubie drugiego brata był sam i nie chce teraz tego powtarzać, u mnie nie zamieszka bo nie mam własnego pokoju i nie zwyczajnie nie mam miejsca,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok rozumiem z tym mieszkaniem.. hmm no ciekza sprawa,juz nie wiem co pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli wyprosiliby Ciebie to powinniście wyjść oboje i już wtedy definitywnie zerwać relacje do czasu ewentualnej zmiany ze strony rodziców. Przecież to brak szacunku wobec własnego dziecka. Chłopu 24 lata nie pozwolić zabrać na wesele partnerki? Zastanawiam się jeszcze... Może on ma jakichś dziadków/ciocię/chrzestnych... kogokolwiek, kto w oczach rodziców ma autorytet? Może ktoś mógłby porozmawiać z jego rodzicami skoro nie szanują jego zdania? Swoją drogą Ty nie naciskaj, niech wszystko wyjdzie od niego. I tak powiedzą, że Ty buntujesz, Ty najgorsza, ale przynajmniej Twój facet będzie miał możliwość działania bez presji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawikzewsi
Daj mu coś do poczytania o toksycznych rodzicach. Po drugie trzeba oddzielić życie zawodowe od prywatnego więc jak tam idzie szukanie pracy? i nie ma wymówek bo bezrobocie jest najniższe w historii i przyjechało milion Ukraińców. Chyba szanujesz swoich rodziców a więc pracuj i nie przebieraj ofert. Co ty robisz całymi dniami? Czy twój chłopak kiedykolwiek gdzieś pracował? To jak ma uwierzyć w siebie, on się boi samodzielnego życia. Jestem w podobnej sytuacji jak on też się powinienem wyprowadzić dawno temu bo widzę że stoję w miejscu i nie mam nic swojego. Czy ludzie pracujący na kasie są jacyś gorsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawikzewsi
Ciekawe co by zrobił brat bo przecież to jego wesele czy on też pozwoliłby ciebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on zawsze tylko w domu pracował, po lekcjach, czy w weekendy od razu musiał pomagać rodzicom, ostatnio był na rozmowie o pracę no zobaczymy czy się odezwą bo zrobił dobre wrażenie, nie mówię że praca na kasie jest gorsza ale jednak mam wykształcenie wyższe i wolałabym coś lepszego, takie dorywcze pracę podejmowałam na studiach a teraz wolałabym coś lepszego , a poza tym na kasę zatrudniają studentów na śmieciówki, jego brat jest zdystansowany do tej sprawy i nie chce się mieszać, jego rodzice są pokłóceni z większością rodziny więc nikt nie ma na nich wpływu, szukam pracy cały czas, rozsyłam codziennie cv,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NieWidKaI tak czytam twoje wypowiedzi i myślę sobie że nie błyszczysz elokwencją, te zdania są takie bełkotliwe,nawet pomyślałam że te studia to pic na wodę chociaż:) w dzisiejszych czasach to byle tuman kończy bo jest łatwość dostania się na nie,po prostu brak selekcji ,poprzedzonej egzaminami wstępnymi. Druga sprawa to chyba jesteś na bakier z ambicją,mi jakby chłopak powiedział że jego rodzice by mnie wyprosili to by mnie ostatni raz widział ,gdybym go kochała najbardziej.Jaką wartość przedstawiasz własną osobą,narzucasz się,nie masz własnej godności,on ci przynosi różne wieści a to wygląda jakby cie opluwali a ty mówisz że deszcz pada.NOOO chyba że mają powody a ty nam wszystkiego nie mówisz. Szanująca się kobieta nigdy nie pozwoli sobie na taką sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NieWidKaI 2016.08.09 chłopa ze wsi zawsze będzie ciągnąc na wiochę,to jest jego praca i powietrze.W miescie wieśniak się dusi. Poza tym ,powiedz jak chcesz życ z facetem który nie ma pracy a w miescie zatrudniają na umowy śmieciowe za g*******e pieniądze.. Jakie macie zawody????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem osobą która się łatwo poddaje gdy są problemy, wiem że najłatwiej było by go zostawić i poszukać kogoś innego, a on niech się męczy z rodzicami, chce mu pomóc bo widzę że on ma głębszy problem z nimi i tu nie chodzi tylko o nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzicie, jaka męczennica się nam objawiła. Już nie o miłość i związek chodzi ale o wybawienie chłopca. Co tam godność i honor - przy takiej misji schodzą na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już wymowka-trzeba mu pomóc bo on taki biedny...Tyle osób mówi Ci ze powinnaś dać sobie na wstrzymanie a Ty swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a mówisz że nie jesteś przebojowa,to właśnie cię dyskryminuje bo wp********** się tam gdzie cię nie chcą i wcale już im się przestałam dziwić. Wywabicielka się znalazła,chce biedaka wybawić ze szpon rodziców i tu nie chodzi o uczucie tylko o niego bo sobie bidulek nie da rady ha ha ha Myślę sobie że ci rodzice mają nosa i dobrze muszą wiedzieć żeś psa warta.Szkoda faceta,bo to co piszesz to się aż prosi by ci kopa dali w zad. Ja też nie znoszę bezczelnych bab. Plują ci w twarz a ty udajesz że nie czujesz,zero inteligencji.Ktoś wczesniej napisał o twoim wykształceniu? tak on jak ty macie studia jak ja jestem tancerką go-go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę sobie że ci rodzice mają nosa i dobrze muszą wiedzieć żeś psa warta (...) & Nie rozkręcaj się, anonimie, bo za chwilę będziesz chciał beatyfikować rolników za ich życia. Tu chodzi tylko i wyłącznie, żeby dać Dżolowi szansę zadziałania z obawy, że straci swoją Niunię;)) Ale niunia trzyma go za gardziel mocno i oboje nie mają szansy się przekonać, czy on kocha czy nie, czy się tylko boi i kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś czytaj ze zrozumiem,Dżol zrozumiał że lolitka z miasta potrzebuje żywca bo nie ma amatora i zakłada lasso.Faceci jak bardzo kochają i czują miłośc to ich nic powstrzyma. Takich natarczywych się boją i uciekają się w kłamstwo pogrążając rodziców którzy jej nie znają a ona nie będzie mieć okazji by ich poznać i usłyszeć prawdę. Rodzice mogą nie mieć nic wspólnego z tym tematem.Tutaj widać już że kobieta chce stabilizacji życiowej i robi to w perfidny sposób,na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No,kurcze jakbym o sobie czytała,mój syn dokładnie tak zrobił z dziewczyną i dzięki temu że zostawił gg nie wyłaczając komp dowiedziałam się że dziewczynie mówił ze jego mama nie pozwoli mu z nią na ślub.Zaznaczam że dziewczyny nie znałam a on ją ponoć znał pól roku.Koniecznie chciała zalegalizować związek,zresztą chyba to nie była pierwsza i ostatnia ,ze mnie robił straszaka przecd każdą dziewczyną.Ja prosiłam Boga by jak najszybciej się ożenił i zszedł z oczu.To była jego metoda by się od niego odczepiły.Mnie chyba przy okazji nienawidziły no bo co to za matka ktora synowi nie pozwala się żenić.Ożenił się i chcąc się przypodobać żonie przy każdej okazji robił z rodziców wrogów.To był sposób by do niego nikt nie miał pretensji. Dlatego odcięliśmy się od niego i nie znamy się.Nie można całe życie robić z rodziców drani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra już,nie pastwcie się nad dziewczyną.zgadzam się z Wami w pełnej rozciągłości,ale mam wrażenie,że im mocniej ktoś wali jej prawdę między oczy,tym bardziej ona wczuwa się w swoją "misję" pod tytułem:muszę uratować biednego chłopaka ze szponów jego rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
złap go na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie łap go na dziecko. Dziewczyno, chcesz walczyć o niego, ale to walka z wiatrakami!!! To dorosły chłop!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam powoli rozumieć tych rodziców dlaczego cie nie lubią... Mam też wrażenie, że nie napisałaś nam wszystkiego i dumnie się tu przedstawiasz jako lepsza niż jesteś w rzeczywistości. Ty sobie to wmawiasz, że on taki biedny i potrzebuje pomocy. Może jemu ta sytuacja od początku pasuje? Może wogóle nigdy nie traktował cię poważnie? Pisałaś wcześniej, że daje ci radość i szczęście i nie możesz go zostawić. No to teraz spójrz na tytuł tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście bardzo naiwne,wierzycie a ona wam wciska kit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co,autorka mówi żę rodzice jej nie tylko nie akceptują a nawet wręcz nienawidzą. Rozumiecie coś z tego bo a NIE! Jak można kogoś nie znać i nienawidzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×