Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewka1970

Będę teściowa jak się do tego przygotować?

Polecane posty

Gość gość
autorko i tak sie zgodzicie i pozniej bedzie placz ze jednak mialysmy racje ,zgadzam sie z powyzej ,cos knuja moze sobie raczki zacieraja na dom i skonczy sie ze to ty z mezem wyprowadzicie sie do mieszkania a mlodzi zostana w waszym ukochanym domu,,,,,,slepa milosc do dzieci jest przerazajaca dobrze ze ja nie dalam sie nabrac z moimi synusiami,bylo ciezko ale sobie poradzili w waszej sytuacji jest o wiele lepiej a on (moze ona) nosem kreca, inni by ze szczescie do gory skakali ze maja chate a tu pretenske ze jak na stancji......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18.30 bardzo dobrze to ujęła Kto z młodych wybiera wspólne pomieszkiwanie z rodzicami, kiedy ma proponowane mieszkanie? To bardzo dziwne i coś musi się za tym pomysłem kryć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z synem ze zależy ci na dobrych relacjach z synowa i nie chcesz ich przekreśla na wstępie .Niech najpierw znajdą prace i wtedy mogą coś wynająć i zacząć zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.. zaproponowalam żeby wprowadzili się do naszego starego mieszkania ale syn stwierdził ze po studiach ma dość stancji i chce wrócić do domu xx nie chce mi sie czytac wszytkiego, ale pzreciez jest drugie mieszkanie, wiec o co chodzi?!! Skad w ogole ten temat? jakas lipa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój syn jest niczym mój braciszek. Pewnego razu postanowił że sie wprowadzi z żoną i dwójką dzieci do domu rodziców a matce jak to matce głupio było odmówić. Niby miało być tak jakby czasowo przynajmniej ojciec tak zrozumiał ale potem brat postanowił sprzedać działke wraz z domem w stanie surowym dla niego budowanym przez ojca. Wszystko na przepieprzenie. Rodzice jak głupi na wszystko sie zgodzili. Gdybym ja miała takie wymysły to wiele rzeczy by nie przeszło a z nim wszystko przechodzi. Dokładają się do opłat ale mocno korzystają ze wszystkich ułatwień mieszkania z rodzicami. Dostali całe piętro ale im było mało, bratowa zapragnęła mieć własną kuchnie i nie dzielić z teściową i zabrali sie za przeróbki a za tą kuchnie zażądali bym im oddała jeszcze swój dawny pokój piętro niżej, w którym miałam możliwość swobodnie zostać na nocleg. Cały dom jest zawalony ich rzeczami. Od przedpokoju, po strych, nawet ogródek sie przeobraził w plac zabaw dla dzieci. Bratowa ma klawe życie, jedno hasło i wychodzi gdzie chce i kiedy chce, bo matka sie zawsze zajmie bliźniakami. Jeszcze brat lustruje prawo i napomknął coś o tym że mu sie dom będzie należał za cytuję "opieke rodzicami na starość". Tylko pytanie kto sie kim opiekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak autorko. W mojej rodzinie i w rodzinie męża musiałoby być spełnionych kilka warunków aby ten pomysł został od biedy tolerowany. Dziecko musiałoby być po ślubie z partnerem/-ką oraz musiałoby nie mieć zupełnie możliwości się gdzie podziać w sensie żadnego totalnie lokum. Zapytaj go co dokładnie masz rozumieć przez słowa "ma dość mieszkania na stancji" i żeby przedstawił ci techniczną wizję jak on sobie to wszystko wyobraża i czy mu nie zależy na prywatności z dziewczyną i co to w ogóle za dziewczyna że jej nie zależy na prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka1970
maz rozmawiał z synem, bo syn najpierw przystał na to że przyjedzie sam a dziewczyna później a potem zmienił zdanie a w zasadzie jej się to nie podobało. no i w końcu przeciśnięty przyznał ze dziewczyna spodziewa się dziecka. od dwóch miesięcy nigdzie mię pracuje bo ona jest w ciąży i nie może pracować. A on chciał dorobić przed powrotem do domu dlatego nie wrócił po obronie tylko dopiero teraz.... W takiej sytuacji to nawet mowy nie ma aby u nas mieszkali. albo w mieszkaniu albo będą radzić sobie sami. jej mieszkanie nie odpowiada bo to drugie piętro bez windy i ona nie może się przemeczac a potem przecież nie będzie dźwigać wózka :O ręce mi opadły... nie chce jej w moim domu i choćby miała być obraza to u nas nie zamieszkaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to gratulacje,zostaniesz babcia :).....ale panna ma wymogi ,nie bedzie latwo synowi ale tak to jest jak mial cos dobrego to mu nie pasowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale roszczeniowa wymowa Ci się trafiła I pewnie na l4poszła jak tylko dwie kreski zobaczyła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O cholera. Współuję pani roszczeniowej synowej :/ ale o mieszkaniu razem mowy nie ma, pewnie po uroeniu dziecka wkręciliby panią w darmową opiekunkę :/ durne dzieciaki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że to nie była zwykła wpadka :) chłopak z bogatego domu, dobra partia. I czy to na pewno jego dziecko?lepiej będzie zrobić badania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka1970
nie wiem czy wpadka czy nie, to już ich sprawa. dziś będę rozmawiała z lokatorami o wymowieniu najmu. nawet nie ma mowy ze będą u nas dłużej niż to konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kocią łape pomieszkiwać u rodziców z dziewczyną ? Szczerze to nigdy nie spotkałam się z niczym podobnym w życiu realnym. To chyba sie zdarza u mocno "nowoczesnych", luzackich, rozrywkowych rodzin. Normalnie to rodzice by z kijem pogonili za taki pomysł, a po ślubie mieszkanie by szło dla nowożeńców i tak by chyba zrobili wszyscy bo to byłoby oczywiste jak to że słońce świeci u każdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze pani robi. Są dorośli, niech sami sobie radzą :) pani już dużo dla nich zrobiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jej mieszkanie nie odpowiada bo to drugie piętro bez windy i ona nie może się przemeczac a potem przecież nie będzie dźwigać wózka pechowiec.gif ręce mi opadły... " Jak to taka księżniczka na ziarnku grochu to ja nie chce myśleć co by sie działo u was pod jednym dachem. Widać wymagająca dziunia z niej i potrafi wprost walić już czego nie będzie robić co do niej należy. Może oczekuje że ty będziesz tachać jej ten wózek na co dzień ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marina 2016
Ewka i bardzo dobra decyzja. Widać, że panna jest roszczeniowa. Weź pod uwagę, jakie piekło będzie miał Twój syn, jeśli Ty będziesz spotykać się z jego dziewczyną, a ta nowa o byłej zielonego pojęcia nie miała, skoro w Święta najprawdopodobniej z jej powodu tak szybko wyjechali. Nie ma tez powodów, żebyś Ty zrywała kontakty z byłą dziewczyną- jeśli miałyście fajne relacje. A jeśli zamieszkają u Was, to będzie awantura za awanturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to syn nie jest ok bo argumenty podawał inne niż te faktyczne, wspomniał tez ze jak bedzie sobie życie układał to sie wyprowadzi. Panna widziała was 4 godziny i juzchce zamieszkać w waszym domu, sąsiadując z przyjaciółka teściowej , była swojego faceta? Za dużo tu absurdów, dlategouwazam ze temat z d**y albo mamy do czynienia z kompletnymbrakiem szacunku do rodziców. Mów kobieto cochcesz ale to jest napad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że autorka dobrze robi z odstąpieniem młodym mieszkania, za to postępuje mocno nielojalnie wobec syna, który ma dziecko w drodze. Chodzi mi o kontakty z jego ex dziewczyną. Syn założył rodzinę, nieważne czy z wpadki czy nie. Jej dobro powinno się liczyć,a nie byłej. Za tę akcję z przyjściem na święta to byłej powinno być głupio, a mam wrażenie że ona uznała, ze jej się należy taka wizyta i obecna odreagowała to na tyle przykro, że chciała jechać. Autorka nie powinna w ogóle dopuścić do jednoczesnej wizyty byłej i młodych, ale chyba jest jej ona na rękę. Mam wrażenie, że autorkę trzymają sentymenty do byłej i to ją widziałaby w roli synowej. Autorko, proszę zrozumieć, ludziom od liceum przez studia potrafią się zmienić priorytety, poglądy, widoki na ślub, wychowanie dzieci itp. Każde z osobna na pewno jest dobrym człowiekiem, jak również mogli być fajną parą w wieku 18-20, ale z wiekiem przestali już pasować do siebie, a na jego drodze stanęła akurat dziewczyna, która bardziej się pokrywała z tym,kim ten syn jest obecnie. Sama się dwa lata temu związałam z rówieśnikiem po 4-letnim związku, bardzo ciepło mnie tamta rodzina przyjmowała i przede wszystkim byłej dziewczyny już nigdy nie było w naszym życiu.Dlaczego takie negatywne komentarze o obecnej dziewczynie. Zamiast dbać o to, żeby nowa poczuła się dobrze w nowej rodzinie, to autorka nie kryje się z kontaktami z byłą. Na chrzciny i wesele też ją zaprosi, skoro to takie przyjaciółki? Jak się ta nowa będzie czuła, widząc, że była dziewucha krąży nad tą rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka ma prawo przyjaznic sie z kim chce, nie zaprosi jej na chrzciny do wnuka, bo to dziecko syna i nowej partnerki, ale dlaczego ma jej nie zapraszać do domu do siebie na kawę? Autorka ogólnie jest w miarę młoda, swoje dziecko odchowała, tyłka i smarków się nawycierała, krzyków i kolek naznosiła. Czas na jej syna i jego partnerke, jak świat stary chowamy nasze dzieci po to by one dalej chowały swoje. Argument, ze jej cieżko na 2gie piętro, a ileż to kobiet popyla nawet na 4te bez windy? A poza tym, nie można w tym bloku trzymać wózka gdzieś na dole? Oni chyba boją się życia, odpowiedzialności, że trzeba będzie planować budżet, umiejetnie rozporządzać finansami, że samo sie nie ugotuje, nie sprzatnie itp. Autorko, to jednak twoj syn i za kilka miesiecy wnuk, wiec moralnie mozna powiedziec ze wypadałoby pomóc zwłaszcza, ze macie ku temu sposobnosc mieszkaniową i finansową. To duzo, ze udostepnicie im mieszkanie, moze na poczatku placcie za czynsz, media, kupcie im całą wyprawkę dla dziecka, to byłaby mega wielka pomoc jaką mało kto mógłby doświadczyć od rodziców, naprawdę. Tylko, ze trzeba ich nauczyc, ze palec to nie ręka, zwlaszcza jego partnerka musi to zrozumiec. Bozszz, gdyby moj maz mial bogatych rodzicow, i uslyszalabym ze mozemy zamieszkac sami (tzn nam nie brakuje, mowie hipotetycznie), to skakalabym z radosci, zamiast marudzic ze to 2gie pietro, w zyciu nie chcialabym mieszkac z tesciami-nie tesciami , zero swobody, nie wiem na co ona liczyla, moze wlasnie na "za darmo" plus obsluga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,czy mialam lat 20 czy mam 35, to zawsze, ale to zawsze bez wyjatku ceniłam sobie samodzielne mieszkanie, bez rodzicow czy tesciow nad glowa, czy to u nich czy u mnie. Dla mnie to duszenie sie. Zresztą, najzdrowsza rodzina (mąż, żona plus dzieci lub nawet gdy ich nie ma), to rodzina mieszkająca sama, bez osób trzecich, bo to zawsze jakiś konflikt pokoleniowy czy poglądowy wyjdzie. Wytlumacz to tez synowi, ze dla nich też lepiej jak sami zbudują swoja rodzinę, swój własny system wartosci, przyzwyczajwń itp, a u Was byłoby to niezdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wypowiedzi autorki lecz wasze nawiązanie. Dobrze zrozumiałam ? Autorka sie spotyka z byłą dziewczyną swojego syna ? Przepraszam ale to też nie jest normalne niezależnie od tego jak fajna to osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie abym zerwała z chłopakiem a mój ojciec z nim sie dalej umawiał na piwo. Czułabym sie prześladowana przez takiego byłego natykając się na niego nadal w domu rodzinnym i lekceważona przez własnego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym sie nie zgodzila na to. Niech syn to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale autorka ma prawo przyjaznic sie z kim chce, nie zaprosi jej na chrzciny do wnuka, bo to dziecko syna i nowej partnerki, ale dlaczego ma jej nie zapraszać do domu do siebie na kawę?" Oczywiście. Syn też może zawsze ochłodzić kontakty z matką skoro jakieś byłe są ważniejsze. Niech sie kobieta może zastanowi kto jest ważniejszy w jej życiu. Nie jest dobre aby syn z nimi mieszkał bo wicie gniazda w gnieździe nie jest korzystne dla nikogo ale doprowadzanie do sytuacji że syn z przyszłą matką jego dziecka odwiedza rodzine i musi widzieć swoją byłą, wybacz autorko to nie jest przejaw dojrzałości twojej życiowej, a wręcz ośmielać się stwierdzić celowe knucie. Potem powstają tutaj topiki do jakich podstępów posuwają sie teściowe aby zatruć życie synowym. Synowe nie bywają zawsze święte, oj nie, to tak delikatnie mówiąc ale to co autorka robi to jakaś parodia z tanich komedii. Nawet ostatnio widziałam taką komedie, film Flinstonowie z młodości czy coś takiego. Dziewucha przyprowadza nowego ukochanego na spęd rodzinny a tam jej były rozpanoszony w rodzinie jakby do niej przynależał. Sceny z takiego filmu absurdalne i karykaturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Ewo,stawia pani na kogoś obcego niż syna? Popieram decyzję że powinni mieszkać osobno ile ja bym dała żeby nie mieć kredytu na mieszkanie a tu 20 lat jeszcze i mam dziecko i schodzę z 3 piętra ale jestem szczęśliwa i niezależna wraz z moim przeukochanym mężem,z teściami kontaktów ne utrzymujemy i naprawdę jesteśmy fajną i szczęśliwą rodzinką :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, ża autorka przyjaźni się z byłą syna? Moich rodziców też czasem odwiedza mój były, ma własną firmę budowlaną, remonty im robił w domu, czasem w ojcem piwo wypije. Nawet jak jestem ja to przyjedzie (nie specjalnie, bo między nami nic od olat już nie ma) i mi to nie przeszkadza. Zna mojego męża, ja z nam jego obecna partnerkę. Moi rodzice go lubią (męża też lubią żeby nie było:P ) bo to wesoły, inteligentny facet i jakoś sie z nimi od zawsze dobrze dogadywał. To, że nam zwiazek nie wyszedł nie oznacza, że mamy się na siebie gniewac****alić za sobą wszystkie mosty. Zresztą ja ze wszystkimi swoimi byłymi dobrze zyję prócz jednego z którym kontakt sie urwał. Nie rozstawałam się z nikim w złości więc jak nawet spotkam gdzieś swojego byłego to się zachowuje normalnie. Co do tematu to ja myslę, że przyszła synowa po prostu chciałaby mieszkać w tym domu autorki, a autorkę z mężem przenieść do mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,a ja zapytam jako kto ma zamieszkać ta dziewczyna? bo żoną ne jest, czy narzeczoną to sama nie wiesz? .Gdzie to dziewczę dotąd mieszkało? 7 miesięcy znajomości i ci sę wprowadza ktoś do domu kogo widziałaś 2/3 razy? czy ona ma rodziców czy z domu dziecka?:) Czy syn się określił kim ona jest dla nuego czy tylko w zamian za mieszkanie będzie służyła jako materac? to chore co piszesz.Trzeba kogoś dobrze poznać by móc go przyjąc pod własny dach.Może ten ktoś do wody bedzie ci wspypywał truciznę :) a ty bdziesz go traktowała jak rodzinę. Nie sądzę by twoj syn był osobą która myśli głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nie dali tesciowie na mieszkanie? feee okropni ludzie,lepiej ich nie znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKA uosobnieniem dobra,kochanej matki, przyszłej i niedoszłej teściowej.Po prostu ANIOŁ. Takie sytuacje zdarzają się tylko na filmach, w życiu raczej NIE. PROWOKACJA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×