Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochana w koleżance z praczy cz. 5

Polecane posty

"Moja" napisała dziś do mnie życzenia urodzinowe, zapytała co słychać, itd. Powiedziała mi też, że rozeszła się z mężem... Bo kłócili się ciągle, miała przez niego duży stres i że teraz mieszka sama... Miło było z nią chwile pogadać... Ale tak jak było kiedyś, już nie będzie. Trzeba pozwolić tym "naszym" żyć własnym życiem. Życzę "mojej", by na nowo się zakochała i znalazła wsparcie w jakimś silnym mężczyźnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Hmm26, to miło ze do Ciebie się odezwała, życzenia ok, ale i ze tak Ci opowiedziala co u niej. Czujesz się przez nią zraniona, czy Twoje uczucie wygasło? Bo tak wiesz, samotna ona jakoś tak..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nawet nie czuję się zraniona... Po prostu obserwując to wszystko z perspektywy czasu, z dystansu, widzę, że ta relacja nie miałaby najmniejszego sensu... Jeśli wykroczyłaby poza przyjaźń. Były jakieś porywy serca, które do dziś trudno mi wytłumaczyć, była jakaś namiętność... Myślę, że ona była samotna, i pewnie dlatego lgnęła do mnie, bo ja dawałam jej jakieś takie ciepło, troskę... Ale ja nie będę nigdy ryzykować mojego (naprawdę dobrego) związku z mężczyzną, dla chwilowych miłostek... Co nie zmienia faktu, że ja ją po prostu uwielbiałam. Teraz jednak patrzę na to bardziej realnie. Ale w sumie, ta jej otwartość trochę mnie zdziwiła... W końcu nie rozmawiałyśmy ze sobą już dość długo (poza przelotnymi życzeniami na święta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
No Hmmm to naprawde troche dziwne, że tak Ci szczerze wyznala to wszystko. Bo to naprawde delikatna sprawa. I w sumie to swiadczy o tym że dalej jestes jej bliska. A moze to tez takie ciche wolanie o pomoc. No wiesz by pocieszyc. I chodzi mi tu tylko o takie zwykle wsparcie. By od czasu do czasu do niej napisac co u niej slychac, jak się ma. Now czesto I się w to nie wkrecac tylko by wiedziala że doceniasz jej szczerosc. Ja to jestem pewna że ja z A. to dopiero na jesieni się zobaczymy. Wczesniej nic nie bedzie. A do tego czasu moze nabiore wiekszego dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Jak zwykle, zgadzam się z Tą od A:) Życzenia wiadomo miło i pewnie wypadało jej je złożyć (teraz gdy fb informuje) ale nawet jeżeli zapytałaś, co u niej i Ona nie zbyła Cię takim wszystko Ok, bla bla, tylko napisała o swojej życiowej sytuacji, to świadczy o potrzebie rozmowy, wsparcia...Nie wkręcaj się na nowo, bo to jest zbyt obciążające psychicznie, ale możesz spróbować zbliżyć się do niej. Js to czuje się taka zraniona, bo ta moja zaczęła to, zaczepiała mnie a gdy ja się wkręciłam i zaczęłam odpowiadać jej tym samym, to odepchnęła mnie. Właśnie tak jak u Ciebie HMM było we mnie takie uwielbienie do niej. To już przeszło, ale naprawdę lubię ja nadal. Całe szczęście nie widzę jej teraz, ma urlop, to mi łatwiej. Może gdy mi już całkiem przejdzie, to ona przypomni sobie o mnie - nie wejdę znowu w to, mowy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małe sprostowanie, to ona wysłała mi życzenia i ona zaczęła rozmowę, wyszła z pytaniami. Pierwsze dwa dni rzeczywiście byłam zdziwiona, i w sumie chciałam się do niej potem znów jeszcze odezwać. Ale jakaś wewnętrzna blokada mnie powstrzymywała... Po prostu wiem, że zdrowiej będzie się nie wkręcać w to znowu. Ale sama nie wiem... Mam chyba zbyt miękkie serce i nie umiem kogoś tak zostawić bez dobrego słowa, zwłaszcza, że ona dla mnie dużo znaczyła. Czuję, ze jest jej teraz ciężko... Bez męża, bez wsparcia. I tak stoję sobie na rozdrożu od dwóch dni... I nie wiem jaki krok poczynić. Odzywać się do niej od czasu do czasu, czy nic nie robić dalej? Ta od A, czyli teraz nie będziesz jej dość długo widzieć... To dobrze, powiem Ci. Bo dystans zwiększa szansę na zobaczenie tej relacji realnie. Im więcej czasu upłynie w Twoim życiu bez niej, tym chłodniej spojrzysz na sprawę. Może się okazać, że jak się z nią następnym razem spotkasz, służbowo, to będziesz już ją oceniać inaczej, bez emocji. Może uczucia choćby trochę ucichną... Życzę Ci tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
HMMM26, to Ci zamieszała w uciszonym sercu...Myślałam, ze Ty podziękowałaś za życzenia i zapytałaś co słychać. Wyraźnie kobieta chce pogadać. Teraz to od Ciebie zależy- jeżeli chcesz z nią utrzymać znajomość, to odezwij się do niej. Uważam, ze jeżeli zależy, to warto walczyć. I zobaczysz jaka będzie odpowiedz, jak tak sobie to niech spada. Wiem, ze to ciężko, bo jak się odezwiesz, to znowu coś w sobie obudzisz, ale może już te uczucia się zmieniły. U mnie rzeczywiście długo nie będę jej widziała, i chociaż już moim sercu nie ma tego co było, to jednak, gdy jej nie widzę to jest gorzej, bo mam tendencje do idealizowania jej osoby. Przypominam sobie wtedy jej zagrania i łapię równowagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
I trzymam za Ciebie kciuki HMM26, tyle już to wszystko trwa, i u mnie i u Was, że nie pamietam szczegółów waszych historii :( Jedyne co, ze coś było, podchody, znaki, zaczepki - i tyle. Życzyłabym sobie i Wam jakuegoś w miarę dobrego zakończenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Znowu strona się skończyła i zawiesiło się :( nie dość ze itak nikt tu nie zagłada, to jeszcze to za każdym razem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Hmmm masz racje. Dobrze mi zrobi taka dluga przerwa bez niej. Mam nadzieje, że bedzie tak jak piszesz. Byc moze w koncu bedzie mi lezej ją sobie odpuscic. A co do Ciebie to sama nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu. Powinna wiedziec, że ją wspierasz ale z drugiej strony czy to na nowo nie zrani Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
HMMM26 i co u Ciebie? Zagadałaś do niej? Znaczy, wygrało sece czy rozum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie zagadałam jeszcze :) U mnie cisza, a u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
No u mnie to cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Ucięło mi cała wypowiedz :( Czyli wystarczy już tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
U mnie tez bez zmian. Cisza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMMM26
Wiecie co... Odezwałam się do niej. Na początku popisałyśmy o głupotach, o byłej pracy, a później, ni z tego ni z owego, ona zaproponowała spotkanie, napisała, kiedy będzie miała czas. Dodała też, że jak się spotkamy to mnie wyściska tak jak dawniej to robiła... Ja zrobiłam mały unik - napisałam, że nie mam jeszcze planu pracy na przyszły tydzień, i że jak go będę miała to coś ustalimy... Wiecie co, ja chyba nie chcę jednak tego spotkania. (Nie chcę, lub bardzo się go boję). Wiem, że ono mogłoby mi namieszać bardzo... Wiedząc do czego ona jest zdolna (cmokaski w usta, w szyję). Chyba jednak się nie spotkam... Jakoś się z tego wykręcę... Bo chyba nie jest mi to do niczego potrzebne. Muszę myśleć zdroworozsądkowo... Do niczego to nie zaprowadzi. Żałuję, że się odezwałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Kurczę, to chyba nie ja sprowokowałam Cie do tego działania? No to niezle. Teraz ona będzie płakała w poduszkę, tak to już jest. O ja takie cmokaski to potrafoią namieszać...Myślisz, ze nie dasz rady po prostu zaprzyjaźnić się z nią? No tak, właśnie moja kiedyś spojrzała, dotknęła przy okazji, cieplej się odezwała i ja popłynęłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Hmmm26 to się porobilo. Ja wlasnie teraz milcze tylko po to by nie znalezc się w takiej sytuacji. Bo inaczej to ja sobie nigdy nie odpuszcze. Ale co tu duzo mowic czasem ciezko się powstrzymac. I wszystko teraz zalezy jak Ty podchodzisz do tej sytuacji. Czy faktycznie spotkasz się z nia tylko towarzysko. Czy jednak myslisz bardziej o tej bliskosci. Ale jaki nagly zwrot akcji. Ja się do A. Nie odzywam i nic juz nie proponuje. Ale gdyby to ona wyskoczyla z taka propozycja to bym nie odmowila ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Ja tez bym nie odmówiła, ale nie mam co marzyc :) I czasami u Ciebie Hmmm nie było tak, ze ta Twoja taka przytulna i czuła jak jej było wygodnie? Bo teraz może ma taką potrzebę, zakręci Cię i jej się odwidzi...Js to bym pewnie poszła, choćby z ciekawości jak ona będzie się zachowywała i czy dalej mnie to tak rusza :) Tak, wiem, niebezpieczna zabawa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Haha Nowy gosc dokładnie tak samo bym postapila. My to jednak bardzo podobne jestesmy:D Nie ma co marzyc to prawda. Bo faktycznie ta kobieta od hmm to byla bardzo czula I szukala bliskosci nie to co te nasze ksiezniczki. Ale skoro ona teraz się rozwiodla I jest wolna to moze inaczej spojrzy na Ciebie. A co wtedy? Jezeli ona chce czegos wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Haha Ta od A, my ryzykantki :) Co do Twojej Pani, HMM26 to obawiam sie, ze byłaby miła dla Ciebie do czasu, aż by nie pojawił sie jakiś facet. No ale - nie sprawdzisz, nie wiadomo. Jeżeli miałoby to zamieszać w Teoim życiu prywatnym, to nie warto. No moja to księżniczka pierwsza klasa, nie wiem co łaska wyobraża sobie kim jest. Lubię ja pomimo to ;) ale coraz częściej widzę jej wady i jestem na dobrej drodze do zapomnienia o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sraka goni srake

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu 14.10, cóż za dwuznaczna wypowiedz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:03 A znasz kogoś bez wad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanki z pracy, nigdy nie słuchajcie głosu serca. Nie dajcie się ponosić uczuciom. Zawsze rozum górą. Wtedy nie dochodzi do żadnych zagrań ani idealizowania. Twarda szara rzeczywistość. Nie pozwalajcie sobie na żadne chwile słabości. I tak trzymać. Nieustanną równowagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:16 Ty tak na serio. Czy dużo wczoraj piłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek dobrze radzi
1. Chcesz kogoś poderwać. Poderwij i nie marudź. 2. Nie masz weny, odczekaj i zajmij się przez jakiś czas sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×