Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwie zauroczony

Jak przeżyć nieszczęśliwe zauroczenie w koleżance z pracy.

Polecane posty

Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Do gość dziś Nie strasz mnie. Na szczęście firma jest duża więc jest szansa, że co najwyżej kilka osób się domyśla. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia123
Autorze jestem w podobnej sytuacji tyle ze ja zakochałam sie w kobiecie, będąc kobieta. Juz razem nie pracujemy, chyba na szczęście. Ja jednak nie zdradziłam sie z uczuciem z wiadomych powodów. Próbowałam nawiązać kontakt bardziej ' prywatny' i mimo początkowego jej entuzjazmu spełzło na niczym . Moja rada jest taka, musi ci zniknąć z oczu bo inaczej nie zapomnisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do Irlandia123 Dzięki za radę i odwagę. Na szczęście ona pracuje w innym dziale, więc rzadko się widujemy. Niestety od czasu do czasu nie da się uniknąć kontaktu twarzą w twarz, już nie wspominając o firmowych imprezach spędzanych wspólnie. Na razie staram się odliczać każdy dzień od czasu, kiedy napisałem jej, że dam jej wreszcie spokój. Ta chęć napisania do niej narasta i maleje na zmianę zależnie od pory dnia. To jak uzależnienie od papierosów. Zapaliłoby się od czasu do czasu fajkę, ale wiadomo, że jak już się kupi paczkę, to wypali ją do końca, bo jak widać, że jest w zasięgu paczka papierosów, to bardzo kusi. Podobnie jest z tym komunikatorem internetowym. Kiedyś jednak było łatwiej się uzdrowić z zakochania, bo korzystanie z Internetu na mediach społecznościowych nie było takie popularne i nasze obiekty adoracji nie były w zasięgu klawiatury. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia123
Tez gapiłam sie w komunikator by tylko zobaczyc czy ona jest. Mam nadzieje ze jednak nie domyśliła sie co mi chodziło po głowie bo w razie przypadkowego spotkania chyba spaliłbym sie ze wstydu. Wiesz co znajdź sobie inna osobę na ktorej sie skoncentrujesz. Np jakas inna kolezanka.poflirtuj troche Niezobowiązująco . Mnie męczyło to wiele miesięcy i dopiero puściło jak zdałam sobie sprawę ze ona ma mnie gdIes.wtedy włączyła mj sie lampka gdzie moja godność. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to dla mnie Twoje posty są tak rozbudowane, że sprawiasz wrażenie, jakbyś miał jakiegoś fisia, więc nie dziwię się, że sprawiłes takie wrażenie na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mam to samo co autor tematu. Moge pisać to samo . Jestem obsesyjnie zakochany w dziewczynie z pracy , o tym już pisałem wcześniej. Zaczęło się od niewinnego pisania na facebooku, przerodziło to się w moją nadzieje i obsesje zarazem. Mam 29 lat. Ona 22 lata. Zależy mi na niej ciągle o niej myśle, ale nie jest zbyt rozmowna przez komunikator na facebook, wręcz odpisuje mi pojedynczymi słowami i nie rozwija dalej tematu. Ignoruje mnie. Mimo to byliśmy na 1 spotkaniu nawet fajjnie było. Chciałem ją pocałować odmówiła,ale powiedziała,że na 2 spotkaniu będe mógł. Mamy isc na 2 spotkaniu do parku na koc poleżeć w niedziele. Ale nie wiem czy jest sens. W pracy wydaje mi się,że mnie obgaduje i się smieje za plecami do innych. Nie wiem ,może po prostu wyolbrzymiam. Tak czy inaczej to obsesja ,śledze ją na facebooku i jak widze,że jest dostępna i nie pisze do mnie to myśle,że pisze z innymi a mnie ignoruje. A jak ją widze w pracy to mi się robi gorąco ze stresu, nie moge tego opanować. Co mi poradzicie? Myślicie ,że jest po prostu grzeczna i się godzi na kolejne spotkanie i nie chce mi od razu odmówić? Pytałem ją 3 razy czy się nie narzucam. Że wydaje mi się,że robie z siebie idiote. A ona ,że nie. Ale czy mówi prawde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłamie to podstęp, żebyś zrobił z siebie idiotę i dalej się narzucał. Żeby mogła ci powiedzieć s********j. W duchu ciesząc się po cichu, że ktoś wgl zwrócił na nią uwagę. P****y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do gość wczoraj Jestem filologiem, więc te rozbudowane zdania to zboczenie :) Poza tym jestem gadułą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iDIOTKA. Slyszalem dzisiaj jak mnie obgaduje i podśmiewa. Wygarnąłem jej to na fb i jeszcze w dodatku nie chciała się przyznać. Masakra,że kobiety tak potrafią pluć jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
Dziś rano znowu widząc ją dostępną w necie ogarnia mnie ogromna tęsknota. Czeka mnie kolejny dzień na detoksie bez kontaktu z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz rade!!! ja przezyłam to samo dalej przezywam facet sam zaczal koło mnie się kręcic, spojrzenia w oczy zalotne uśmieszki, czeste "przypadkowe" spotkania wiec odezwałam sie do niego, odpisywał był miły, po kilku miesiacach odezwałam sie drugi raz takze fajnie się pisało ,lecz sam nie wykazał wiekszej inicjatywy żeby jako pierwszy sie odezwać wiec ja nie bede sie narzucac moj numer zna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesknisz i dajesz radę się nie odzywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co odzywać sie do kogoś kto nie wykazuje inicjatywy?? Tesknota zabija ale po co się narzucac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do gość dziś A co mam za wyjście? Jak się odezwę to ona znowu w najlepszym razie mnie nie opieprzy. Obiecałem dać jej spokój, po tym jak napadała na mnie przez komunikator, jak napisałem jej co czuję do niej i jak mi ciężko walczyć z tym uczuciem, którego ona nie odwzajemnia. Czuję ucisk w klatce piersiowej i gardle, brzuch mnie boli, ale na razie mi się udaje. Najgorsze jest to, że przez to wszystko nie mam wcale motywacji do pracy. Obawiam się, że zawalę bieżące obowiązki, nie mogąc się skupić na niczym, ponieważ wciąż mam jej obraz w moim umyśle. Brzmi to tak, jakbym wyolbrzymiał, ale naprawdę czuję się z tym wszystkim źle. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynka19861986
Do nieszczęśliwie zauoroczony x Bardzo Ci współczuję tej sytuacji, ja czytając Twoje wpisy odbieram Cię jako osobę inteligentną i ciepłą, a na pewno nie jako stalkera. Też byłam zakochana nieszczęśliwie w koledze z pracy, miałam jeszcze to nieszczęście, że nie powiedział wprost, że nie jest zainteresowany. Sam czasem zapraszał, zagadywał, umawiał się. Ale jak ja się odezwałam pierwsza np. 3 dni po spotkaniu odbierał to jako natręctwo. Walczyłam ze sobą by nie pisać, nie dzwonić. Udawało się różnie, ale tylko ja wiem ile mnie to kosztowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po czasie miną te emocje i zostanie pustka i niespełnione pragnienie, strach że gdy nie piszesz nie masz wpływu na to co się wydarzy, że może zaprzepaścisz szanse, ale czy będziesz pisał czy nie to i tak nic nie zmieni. :( emocje opadną potrzeba tylko czasu na to by pogodzić się że nie jesteś w stanie niczego zmienić, że lepiej się nie odzywać żeby nie robić z siebie ofiary, wyjdź z tego z twarzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do Justynka19861986 Dzięki Justynko za wsparcie :-) Niestety o tym jak się cierpi w takich przypadkach wiadomo tylko osobom, które to same przeżywały. Nie wszyscy mają to "nieszczęście" tego doświadczyć, bo większość ludzi nie angażuje się uczuciowo aż tak mocno, jeśli nie ma pewności co do uczuć drugiej strony. Niestety ja należę do tych co najpierw się zauroczą, potem tłumią to w sobie długo bojąc się odrzucenia, w końcu, gdy już nie mogą wytrzymać, ujawniają się ze swoim uczuciem, a w konsekwencji cierpią z powodu nieodwzajemnionego uczucia. To rzeczywiście jakiś rodzaj choroby psychicznej, bo to nie pierwszy raz, kiedy to przeżywam. Niezależnie od wieku takie pioruny strzelają we mnie co kilka lat, a wyleczenie często trwa i kilka lat, chociaż nowe uczucie w moim przypadku jest lekarstwem na stare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do gość dziś Najgorsze w tym wszystkim jest to, że takie zauroczenia zdarzają się bardzo rzadko i pewnie po pewnym czasie uczucie przeminie. Pozostaje jednak pytanie, jak długo jeszcze pozostanie mi czekać na następne takie uczucie i czy nie pojawi się ono za późno, kiedy będę już w związku z kobietą, którą polubię i może nawet ożenię się, żeby nie zostać samotnym na starość. Wtedy będę cierpiał i ja i ewentualna partnerka. Nie mówiąc już o mglistej przyszłości takiego związku. Każdy trwały związek, a szczególnie małżeństwo powinno być czymś więcej, niż jedynie transakcją pomiędzy stronami, które dobrze się ze sobą dogadują. Jeśli brakuje wzajemnej erotycznej fascynacji obojga partnerów to prędzej czy później taki związek zaczyna się "sypać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynka19861986
Do nieszczęśliwie zauoroczony X Doskonale Cię rozumiem, od wczoraj obserwuję ten post i nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie tak próbuję Ciebie zmieszać z błotem. Chcesz dobrze, wiesz co robisz źle, ale pragniesz i kochasz za mocno. Bardzo denerwujące to jest. Nikogo nie chcesz krzywdzić. Bardzo bym chciała Ci coś doradzić, ale nie mam jakieś dobrej metody (poza nową miłością jak już wskazałeś) na wyzbycie się z głowy tej osoby. Chętnie bym z Tobą porozmawiała poza forum, bo rozmowa z kimś obcym, nie zaangażowanym w sprawę może Ci pomóc, chociaż by z siebie to wyrzucić. A ja na pewno kobietą poza kręgiem Twoich zainteresować bo jestem szczęśliwą mężatką. No, ale nie zawsze tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może zamiast podkręcać swoją psychozę to po prostu wyłaczysz komunikator, albo usuniesz jej numer zeby ci sie nie wyswietlało, ze jest. Za trudno pomysleć, lepiej sie kisić w swoich wydumanych uczuciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem, od wczoraj obserwuję ten post i nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie tak próbuję Ciebie zmieszać z błotem. a chciałabys być na miejscu tej kobiety, codziennie chodzi do pracy, gdzie na nią czatuje jakiś facet, od którego ją odrzuca, truje, męczy, dręczy, jest namolny, zagaduje. co ma kobieta zrobić zeby sie go pozbyć? Poprosić kumpli zeby mu wlali, bo normalne nie nie skutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do gość dziś Następna osoba, albo i ta sama co wczoraj, która pluje na mnie jadem. Jeśli kiedyś zakochasz się bez wzajemności, o ile potrafisz kochać, to wtedy może zrozumiesz co czują tacy jak ja. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zastanawiałes sie co ona czuje? ze zaczyna sie zastanawiać czy nie jestes świrem, który ją np zaatakuje, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do gość dziś Pewnie, że się zastanawiałem i dlatego walczę, żeby do niej już nie pisać pierwszy. Wyczułem w jej odpowiedziach taki ton, jak w Twoich. Tak, jakby traktowała mnie jak świra, który sobie coś ubzdurał. Czuję się jak natręt, chociaż moim jedynym przestępstwem jest ślepa miłość. Prędzej zrobiłbym sobie coś sam niż pozwolił, żeby jej się cokolwiek stało. Niestety widzę, że ona od samego początku uważa mnie za intruza, który zabiera jej powietrze i wkracza nieproszony w jej prywatność, którego granic tak skrupulatnie pilnuje. Zresztą, aby się upewnić co do tego, sam zadałem jej to pytanie i powiedziała, że "tak to właśnie wygląda". Dlatego nie pozostaje mi już żadna nadzieja, jeśli nie chcę być posądzony za stalkera przez nią i stracić pracę oraz szacunek współpracowników. Jest mi bardzo ciężko, bo na niczym innym nie mogę się skupić, a przecież życie toczy się dalej i mam sporo obowiązków do realizacji. Mam przez to ogromne zaległości. To uczucie jest bardzo destruktywne dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to weź sie do roboty a nie tu piszesz to samo od kilku dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do gość dziś Temat zamieściłem na forum wczoraj rano. Jeśli jakiś inny wątek jest podobny do mojego to tylko oznacza, że nie jestem jedyny, który walczy z takim nieszczęśliwym uczuciem. Założyłem ten temat, licząc na wsparcie ludzi mi obcych i anonimowych w wytrwaniu z dala od tej kobiety. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pieprz farmazonow ze autor jest taki inteligentny i uczuciowy bo na pierwszy rzut oka widać ze nie. Pocieszenie nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynka19861986
Do gość z 11.01 a chciałabys być na miejscu tej kobiety, codziennie chodzi do pracy, gdzie na nią czatuje jakiś facet, od którego ją odrzuca, truje, męczy, dręczy, jest namolny, zagaduje. co ma kobieta zrobić zeby sie go pozbyć? Poprosić kumpli zeby mu wlali, bo normalne nie nie skutkuje x Byłam w sytuacji gdy namolny facet czeka na mnie w pracy i dręczy, i adoruje, i kwiaty nosił, i całował po rękach, i gapił się w dekold. Wiele razy mówiłam mu, że sobie tego nie życzę, ale nie działo. Pomogła rozmowa mojego kolegi (a jego przełożonego) z nim. x Nie odbieram zachowania autora jako to opisane przez Ciebie powyżej. Owszem nie powinien już do niej pisać, ale on o tym wie. I wiem, że robi co może, ale to cholernie trudne jak Ciebie ta chęć odzewu spala od środka. Jak tę osobę widzisz jeszcze codziennie.. Nieszczęśliwie zakochany, napisz do mnie na adres mailowy zagubiona1212@gmail.com, chcesz to pogadamy poza forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aby rozróżnić obsesję od prawdziwej miłości należy uświadomić sobie, jakie motywy stoją za uczuciami osoby „podejrzanej” o darzenie drugiej osoby obsesyjną miłością. Za miłością stoi najczęściej postawa „chcę Cię”, za obsesją natomiast „potrzebuję Cię”. Różnica między nimi sprowadza się więc do tego, że obsesja to nic innego, jak potrzeba wypełnienia pustki drugą osobą, dzięki czemu osoba obsesyjnie zainteresowana drugą czuje, że ma w życiu cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor niech przemysli, czy nie ma dwubiegunówki, borderline, bo na pewno ma zaburzenia obsesyjno-kompulsywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×