Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lubicie spedy rodzicow , organizowane pikniki i tym podobne

Polecane posty

Gość gość
przesadzacie. Fajnie jest miec znajomych, uczestniczyc w szkolnych zabawach, poznawac lepiej swiat naszych dzieci, ich przyjaciol, innych rodzicow. Ja lubie ludzi, lubie piec ciasta i lubie spedzac czas z moimi dzieciuchami (miedzy innymi na pieczeniu ciast). Szkola jest wielka czescia zycia naszych dzieci, uwazam, ze dobrze jest jak my ta szkole rowniez poznamy. Wyjmijcie kijki z tylkow i nie zgrywajcie wielkich dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja nienawidzę piec*****ec nie zamierzam. Co mnie obchodzą rodzice dzieci w klasie mojego syna? Miałam problem z synkiem, który nie mógł się zaaklimatyzowac w klasie. Każdy miał to w d***e, najważniejsze było przesadzanie go inne rzeczy o których nie chce mi się pisać. Nie łudzmy się, ci ludzie maja gdzieś wasze dzieci, liczą się tylko ich dzieci. Ja próbowałam rozwiązywać problemy innych, a teraz tez mam w d***e. Moi rodzice też nie znali rodziców moich rówieśników. Tylko teraz tak świat oszalał, ma być szybciej, więcej i niby lepiej. Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory-amory ja nie mam czasu na pichcenie a sobota i niedziela to czas dla naszej rodziny, dla mnie i domu , kto pracuje ten rozumie kto gdacze w domu to niech piecze i biega po piknikach. u nas nikt nie organizuje festynow aby zbierac pieniadze tylko jak pisalam kilka mam dzialaczek organizuja nam od czasu do czasu czas :o temat zalozylam po przeczytaniu mejlaod jakiejs LILKI ze tego a tego dnia ona i kilka innych mam ORGANIZUJA PIKNIK I DZIECI BEDA GRALY Z RODZICAMI W DWA OGNIE ( caps mi sie wciska jak szybko pisze ) ot tak zebysmy sobie razem sie integrowali i spedzili czas o ile zbieranie dla szkoly na jakis fajny cel moge zrozumiec to takich spedow ni z gruszki ni z pietruszki nie! u nas jak potrzebna kasa to pani pisze mejla i tyle a tyle sie wplaca i koniec . nie mam kija w d***e , potrafie swietnie sie bawic z moimi znajomymi ale nie koniecznie juz z obcymi babami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię. I nie ma to nic wspólnego z udawaniem - jak ktoś napisał - damy. Po prostu trudno nawiązuję kontakty z obcymi osobami, jestem spokojną, może nawet trochę nieśmiałą osobą i źle się czuję na takich imprezach. Widzę to szczebioczące mamusie, gadające jak najęte, a ja siedzę gdzieś z boku i trudno jest mi się włączyć do rozmowy. Tak mam i nic na to nie poradzę. Chodzić chodzimy, bo dzieci tego chcą, ale przyjemność to dla mnie żadna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym mam liste wszystkich rodzicow z adresami i telefonami a wiem z kim moj syn sie trzyma i do kogo chodzi po szkole i kto do nas przychodzi a takie zbieranie sie mnie nie kreci i albo jest to sobota albo np w dzien pracujacy o godz 17-18 :o jak juz pisalam pojawiam sie tam ale tylko dla dziecka , nie zbieram sie w kupke i nie miele pol dnia ozorem z innymi matkami , nie czuje takiej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoi znajomi tez kiedys byli obcy. Powaznie, masz tyle agresji w sobie, ze az dech zapiera. Nie chcesz, nie chodz, ale jak sama wiesz, dzieciaki chca, aby ich rodzice byli fajni i sie znali. Przyjaznic sie nie musisz. Mieszkam w Danii, w Kopenhadze. Bardzo lubie jak sa imprezy w szkole, bo mozna wtedy wszystkich poznac, posmakowac nowych rzeczy czy wlasnie pograc w dwa ognie. Co do pieczenia- lubie piec z dziecmi i mezem, bo dla nas to super sprawa. Piknini szkolne nie sa co tydzien, mozna sie "poswiecic"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani 20:45, rozumiem. Jest pani introweryczka, nie wszyscy musza "szczebiotac". Mi trudno przyszlo nauczyc sie gadania o wszystkim i o niczym, ale jak juz sie nauczylam to nagle takie imprezy sie zrobily fajne. Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie agresja , zle to odbierasz jestem tylko zirytowana i zmeczona , w srode mamy zebranie rodzicow informacyjne , zobaczymy sie wszyscy , zobaczymy nowych rodzicow ktorych dzieci dolacza do klasy , dostaniemy liste telefonow jak co roku i dla mnie to starczy i widze po tym temacie ze dla wiekszosci matek tez . ja na serio mam co robic od poniedzialku do piatku a w weekend chce miec luz . moich znajomych poznalam 20 lat temu , mialam inne podejscie do ludzi i nie mialam dzieci ogolnie teraz mnie ludzie irytuja a zwlaszcza takie matki z kolka rodzicielskiego i jak sie patrze jak one sie podniecaja takimi imprezkami jak gdacza jedna przez druga w kupce to mam przed oczami ta scene w pociagu z DNIA SWIRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, rozumiem, zmeczenie i irytacja robia swoje. Tez nie lubie pewnych zachowan: hermetycznosci, zadufania w sobie, szpanowania samochodem, wakacjami, cyckami, czymkolwiek. Mam szczescie mieszkac w kopenhadze, tu rodzice to hipisi :) : wszyscy na rowerach, dzieci umorusane, rodzice fajni. Jakby mi dzieci chodzily do szkoly, gdzie matki radia maryja sluchaja, to bym ta szkole (matki) wystrzelila w powietrze. Wiec mysle, ze to tez zalezy od tego z kim mamy do czynienia. Pozdrawiam aspoleczne, spoleczne i te w srodku x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz cos napisac wiecej o zyciu i dzieciach w kopenhadze? :) jak sie dzieciaki tam ubiera, jak sie kobiety 30+ ubieraja, jak spedzaja czas wolny rodziny? dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne. Kazdy ubiera sie jak chce, nie ma podzialu na wiek, jest za to duzo swetrow, jeansow ( wysoka talia, biodrowki, z dziurami, z czym chcesz), leginsow, szalikow,plaszczy, parek, plaskich butow. Wlosy- naturalne, badz wygladaja na naturalne. Makijaz minimalny, badz brak. Maluja sie do wyjscia (wesele, drinki, kolacja). Wszyscy uprawiaja duzo sportu. Zycia zalezy, jak zawsze, od tego gdzie pracujesz, mieszkasz. Dzieciaki caly dzien sa na podworku, czy deszcz, czy slonce. Szkoly sa super. Szpan jest, jezeli mieszkasz w Hellerup (bogata dzielnica), po za tym to masz bardzo wyluzowny narod. Ludzi obchodzi co robisz, kim jestes niz co nosisz. Faceci sa super przystojni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U lala jaki raj , mieszkam w Sztokholmie ale moze sie wyprowadze do Danii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raj jak raj, duzo podatkow sie placi i jest drogo, drozej nizeli w sztokholmie. Sam podatek od nieruchumosci jest niesamowicie wysoki, ale w druga strone- zyje sie dobrze i mi tu dobrze. Kocham ich chleb. W szwecji uwielbiam fike :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh, Dzięki Wam, widzę, że nie tkwię sama w swojej nienawiści do wszelkich "ważnych i koniecznych" spędów integracyjnych. Organizowanie ich jest zalecane odgórnie - przez kuratorium ("bo rodzic to niewykorzystane ogniwo w procesie wychowania i edukacji ucznia" :O) Takimi zintegrowanymi łatwiej jest dyrygować i wywierać presje, np. w sprawie składek czy udzielania się w różnych akcjach na chwałę szkoły . Trudniej takiej zintegrowanej osobie się wyłamać i powiedzieć "NIE". Dlatego nauczyciele chcąc się wykazać lub powłazić w d. dyrekcji organizują te psychodramy. To przypomina mi sceny z "Rejsu" lub "Wodzireja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie kochana , psychodrama , trafilas w sedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziom nie dogodzisz, raz w Roku mozna isc na piknik i poznac srodowisko dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×