Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

'Nie da sie dziecka wychowac bez klapsa' oto co usłyszałam

Polecane posty

Gość gość

od mojej kochanej mamy, po tym gdy bez uprzedzenia dała klapsa mojej niespełna dwuletniej córce awanturujacej sie, ze nie chce sie ubrac na spacer. Strasznie mnie to zdenerwowało, chociaz uwielbiam moja mame i uwazam za wspaniala, dobra osobe. Nie bije moich dzieci i bic nie bede. Lekkich klapsów 'na otrzezwienie' równiez nie uznaje, jakie w ogole to ma uzasadnienie? Co to ma dac? Powiedziałam mamie, zeby tak wiecej nie robila, bo moim dzieciom klapsów sie nie daje. Oburzyła sie i chyba obraziła nieco. Jest mi przykro, ale trudno. Sama szybko przekonałam córke, zeby sie ubrala, byłam uparta i zdecydowana i przyniosło to skutek, natomiast - jak przewidywalam- klaps tylko ja rozdraznił. Sama rzadko dostawałam klapsy, owszem, ale za to KAZDY jeden pamietam jak uderzenie w twarz. Mysle, ze tak własnie czuje dziecko. Jestem wielka zwolenniczka teorii wychowywania Janusza Korczaka, który m.in. twierdził ze dziecko jest takim samym człowiekiem jak my, a przeciez dorosłych z zasady nie bijemy... Co o tym sadzicie? Mama miała racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa a potem wyrosnie ci latawica bez zadnych zasad i ci na leb napluje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nigdy nikt nie uderzyl. Teraz w doroslosci jestem spokojna pogodna osoba. Moj maz z kolei dostawal w tylek. Oj choleryk z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat żyje i nigdy nikt mnie nie uderzył. A mimo to nie byłam latawicą jak ktoś tu sugeruje. Klaps to porażka wychowawcza rodziców, pokazuje że są słabi i niewydolni wychowawczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice uznawali klapsy. A potem uznawali terror psychiczny oraz klapsy i przepychanki. Wieczne narzekanie, krzyki, awantury. Dziecko nie ma żadnych praw, zdanie dziecka się nie liczy. "Dzieci i ryby głosu nie mają" - ot mądrości życiowe moich rodziców. Jak sobie przypominam tamte czasy to mi skóra cierpnie. Nienawidzę tamtego okresu i nienawidziłam moich rodziców wtedy. Jestem pewna, że za jakiś czas moja mamusia "dobra rada"też mi będzie radzić jak wychowywać dzieci, bo przecież ona to świetnie robiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z zasady nie bijemy,ale są odstępstwa i wyjątkowe wyjątki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko NIE JEST TAKIE SAME JAK DOROSŁY :) Na kafe same uswiadomione mamusie, które sa wydolne wychowawczo i nie odnosza porażek :P Ciekawe skad sie wzieły te niewychowane i rozpuszczone BACHORY, ktore mozna spodka codziennie ? :D Ach, tak to pewnie te maltretowane klapsami biedne dzieciaczki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma rację, to tak jakby koleżanka mamy dostała od niej cios za to, że nie miała ochoty z nią iść na spacer/do kina/na zakupy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam takie mundrości z Kafe dotyczące tego iz dzieci to mali dorosli to az mnie w dooopie łupie! Skoro dzieci powinno sie traktować jak dorosłych to niech sie tak zachowują. Widziała jedna z druga dorosłego człowieka rzucającego sie przy ubieraniu??? Nie??? A dziecko wrzeszczące i rzucające sie podczas tego procederu??? Tak??? No, tak. Kwestia wieku i dojrzałości oraz zrozumienia świata. Kazdy wiek jest rożny od siebie i po to są wyznaczone etapy dorastania człowieka. Lekki klaps na otrzeźwienie jeszcze nikogo nie zabił. Moje dziecko dostało przy zakładaniu kombinezonu zimowego majac półtora roku-za rzucanie sie i wrzaski. Prośby nie skutkowały. Lekki klaps i juz dziecko współpracowało do samego końca zimy z ubieraniem kombinezonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe,tylko że w tym kulcie dziecka w dzisiejszych czasach i stawiania go na piedestale,że ani krzyknąć nie można,ani klapsa dać,te dzieciaki są bezczelne,aroganckie i rozwydrzone. Wiedzą,że mogą sobie pozwolić dosłownie na wszystko, co najwyżej będzie pogadanka "wychowawcza" i może jakaś kara w stylu brak neta,ale nie na każdym zrobi to wrażenie. Więc włażą na głowę zarówno rodzicom,jak i nauczycielom. Jedna nauczycielka ze szkoły mojej córki sama przyznała,że to jest paranoja,co się z dzisiejszymi dziećmi dzieje; powiedziała,że może garstka wie co to szacunek do dorosłego,do nauczyciela,że faktycznie się słucha i stara się zachowywać dobrze. Określiła większość dzieci jako roszczeniowe i bezczelne do granic możliwośći, co najlepsze, o rodzicach,w zasadzie najczęściej o matkach,miewa jeszcze gorszą opinię. Nikt nie jest za tym,żeby dzieci tłuc linijką,wyzywać od matołów i ośmieszać jak to kiedyś,dawno temu bywało. Ale wymagać trzeba,przecież od tego jest m.in szkoła! A przyjdzie taka Zosia czy Kornelka, powie,że nie odrobiła zadania ,bo jej się nie chciało, na zasadzie "I co mi zrobisz?", po czym po kilku uwagach,tudzież jedynkach wpada znerwicowana mamusia swojego "aniołka" i drze japę,że jej niunia nie zasługuje na takie traktowanie i to się ma zmienić, bo do niej trzeba cierpliwości,podejścia,a jak się pani nie podoba,to widocznie źle pani zawód wybrała...no i ręce związane. Nawet dyrektorzy szkół przyznają,że coraz trudniej się współpracuje z dzisiejszymi rodzicami. Oczywiście nie jest to reguła,ale to powszechne zjawisko i ja osobiście uważam,że będzie jeszcze gorzej. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnie dwa wpisy to raczej popis "mundrości z kafe". Co tam opinie psychologów, co tam aktualne badania, ją rodzice lali to i ona będzie dzieci lała, "bo mnie się nic nie stało to i moim dzieciom nie zaszkodzi". Takie niby mądre, tyle czasu na kafe siedzą, ale szkoda poświęcić godzinkę dziennie na douczenie się, poczytanie jakiejś książki na temat wychowania dzieci, bo i po co skoro "ona wie lepiej". Aż mi szkoda czasu, żeby tłumaczyć, że wychowanie bez bicia i przemocy to nie hodowanie bezmyślne dziecka. Panie mylą wychowanie bezstresowane z wychowaniem bez zasad, ale co tu pisać, skoro one czytać nie chcą, dowiedzieć się nie chcą, zrozumieć chyba również nie chcą:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki i dojnej jalowki z 18:20 : w autobusie. stoi facet, dojna krowa i bachor. bachor kopie faceta po lydce. gosc nie wytrzymuje i zwraca matce uwage "czy moze pani uspokoic dziecko?" na co krówka odpowiada "alez prosze pana! to dziecko jest wychowywane bezstresowo!". nagle do idiotki podchodzi hipis i przykleja jej gume do zucia na czole odpowiadajac "ja tez bylem wychowywany bezstresowo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:29 ani ty ani matka z tego "dowcipu"nie macie pojęcia czym jest bezstresowe wychowanie. Na dodatek zabrakło ci dobrego wychowania skoro obrażasz inne osoby epitetami typu jałówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nie istotne czy miała racje, czy nie miała racji. Istotne jest to ,zety jesteś matką i ty dyktujesz warunki na jakich met wych chcesz własne dziecko wychować. jeśli sprzeciwiasz się takim metodom jak klapsy to matce twojej czy się to podoba , czy nie MUSI respektować. Osobiscie nie smialabym dac prawie 2 latkowi klapsa za to ze przeciaga ubieranie, klapsy JAK JUŻ ( nie mowie ze trzeba) powinny być zarezerwowane naprawdę na grubeee akcje jako hardcor a nie tego typu p*****ly. Choć nie uważam ,ze kazde dziecko powinno mieć klapsy dawkowane, bo to chyba nie zawsze jest konieczność wobec wszystkich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
W gwoli wyjaśnienia trzeba tu zaznaczyć, ze na jedne dziecko klaps zadziała otrzeźwiająca, a na drugie ROZDRAZNIAJĄCO, wiec ile dzieic tyle reakcji. Autorki dziecko widocznie z tych co dostają jeszcze większej wścieklizny po klepau, wiec wobec takich dzieci klapsy są w moim mniemaniu bezcelowe i jeszcze bardziej pobudzają dziecko do wścieklizny. Jak pisałam ....Inne dziecko jak trusia będzie chodzic w zegarku a inne wpadnie w większą furie . Nie można mierzyc dziecka reakcji pod kątem własnego dziecka jak reaguje na poszczególne met.kar i nagrod bo kazde dziecko jets INNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska-nigdzie nie napisałam ze moje dziecko "przeciągało" ubieranie się a rzucało sie i wrzeszczało jakbym je ze skory obdzierała. Codziennie! Ja oczywiscie cała spocona i fziecko przy okazji od tych "spazmów". Zatem klepnęłam na "otrzeźwienie" i poskutkowało. Bolec nie bolało bo po pierwsze nie na gołą pupę (pampers i legginsy) a po drugie nie mocno. Teraz ma ponad trzy lata i nie dostaje klapsów w sumie nawet kar nie daje bo jest grzecznym dzieckiem. Akurat o wychowywaniu dzieci wiem sporo, oj sporo. Nic nie mylę w rodzaju wychowywania dziecka-dotyczy to bezstresowego czy hodowania. Moje dziecko to nie mały ułom (bo sorry tak traktujecie swoje) ktory zaraz zaniży sobie samoocenę albo wpadnie w depresje bo matka śmiała złapać za rękę do przywołania porządku, unieść głos, czy klepnąć przez pampersa. Cackajcie się tak dalej ale później sie nie zdziwcie ze ktos wychowuje za was dzieciaka (dotyczy to zostawiania pod opieką dziecka dziadkom [btw. Wykorzystywania ich] i wymagania uj wie czego-chcesz miec po swojemu to SIEDŹ Z DZIECIAKIEM SAMA! albo pretensje do pani w szkole czy przedszkolu bo zwróciła dziecku uwagę, złapała za rękę albo dała karę czy uniosła głos). Rób sobie co Ci sie podoba z własnym dzieciakiem ale swiata sobie nie podporzadkujesz bo "Brajan" lubi pluć na ludzi i to takie zabawne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko szkoda, ze efekty tego waszego wychowania widac na kazdym kroku. W sklepie bachory sie klada na podłogę, dra pyski, kopia, biegają jak dziki. A wez zwroc uwage mamusi to jeszcze cie opieprzy. Na placu zabaw 7 latki kurwuja i sluchaja gangu albanii z telefonu. Nie wspomne o nastolatkach rozwydrzonych i bez zadnych zasad. To ciekawe kto to wszystko wychowuje skoro kazda taka madra świadoma mamusi idealnie wychowujaca. Heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:43 bachora to twoja matka wychowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez klapsa to nawet moja żona się nie słucha, a co dopiero dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:17 mnie matka przynajmniej wychowala dobrze, nie tak jak dzisiejsze pseudo mamusie. I jej nigdy wstydu nie przynioslam, a wrecz przeciwnie. Patrzac na dzisiejsze dzieci, nie da sie inaczej ich nazywać, rozwydrzone bezkarne bachory i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój 4 latek niby rozumie -ogarniety. A jakbyście zareagowały na jego dziki krzyk i wrzask... bo on cos tam chce. I drze się jak potłuczony mimo że mu sto razy tłumaczyłam. Dostanie na tyłek i tyle. zrozumiał w moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taka jedna znajoma,ktora ma jedynaka.Ona niby twierdzi,ze kocha dzieci,jej marzeniem jest praca z dziecmi,a swojego syna nie potrafi okielznac ani wychowac.Chlopak ma 12 lat,chodzi z moim synem do klasy.Od pierwszej klasy z tym chlopakiem sa wieczne problemy.Uwaga za uwaga,spacery do dyrektorki na dywanik,spotkania z psychologiem,pedagogiem a ten dzieciak nic sobie z tego nie robi!Jest polowa pazdziernika a ten chlopak ma juz kilkanascie uwag.Ale to wina jego mamusi,ktora sie trzesie nad nim,bezstresowo wychowuje jedynaka,no tragedia ten chlopak,zero szacunku dla doroslych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 21:17 mnie matka przynajmniej wychowala dobrze, nie tak jak dzisiejsze pseudo mamusie. I jej nigdy wstydu nie przynioslam, a wrecz przeciwnie. Patrzac na dzisiejsze dzieci, nie da sie inaczej ich nazywać, rozwydrzone bezkarne bachory i tyle. X No świetnie cię mamusia wychowała, że swoje frustracje wylewasz na forum wyzywając dzieci od bachorów. Naprawdę mistrzostwo dobrego wychowania:/ I kolejna, najważniejsza rzecz: nie wiem gdzie ty widzisz te rozwydrzone, krzyczące dzieci? Serio. Nie wiem jak to się dzieje, że ty tak często widzisz taki obrazek wrzeszczącego dziecka, że aż o tym piszesz w liczbie mnogiej, używając tego określenia jako ogólne? Wyjaśnij to, bo ja nie rozumiem. Też chodzę na zakupy, chodzę na place zabaw z córką, chodzę w różne miejsca. Sytuacji kiedy mam do czynienia z niegrzecznym dzieckiem prawie nie ma, zdarzają się tak rzadko, że można je w ciągu roku na placach jednej ręki zliczyć. Większość dzieci jest grzeczna, zachowuje się normalnie. Tak więc wybacz, ale to z tobą chyba coś jest nie tak. Albo mieszkasz w jakiejś dzielnicy cudów czy cygańskiej, albo masz problem z głową, że jedno krzyczące dziecko na parę miesięcy urasta do rangi nierozwiązywalnego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że wasze kafeteryjne idealne dwuletnie i trzyletnie dzieci przekonujecie za pomocą odpowiednich wykładów i wykresów, a także logicznych argumentów, a one oczywiście z wami dyskutują na wysokim poziomie i nie zdarza im się krzyczeć, fochać rzucać na ziemię w sklepie, bo tak wspaniale je wychowałyście ale nasze nieidealne dzieci czasem robią takie numery (tak wiem NASZA WINA, bo przecież naturalnie dwulatek nie odwala takich akcji tylko zaniedbany wychowawczo tak robi) Wychowuję 3 dzieci i powiem wam, że dziecko tonie jest mały dorosły. Dorosłemu człowiekowi nie narzuca się rytmu dnia ani granic wyznaczających bezpieczeństwo, doroslemu człwiekowi nie możemy ograniczać jego wolności w obawie o jego bezpieczeństwo, a dziecku już tak. Dlatego nie pierdzielcie mi komunałów o merytorycznym wykładaniu prawd o wyższości ciszy nad hałasem w poczekalni u lekarza. Zobaczcie sobie jak jest w przyrodzie, nawet lwica czasem trzepnie łapą albo ryknie na lwięta. Oczywiście nie jesteśmy zwierzętami chcielibyście powiedzieć ale czy małe dzieci nie są trochę jak te niesforne lwięta do których merytoryczna nauka najzwyczajniej nie zawsze dociera? No nie powiecie mi, że dwulatkowi można tak wszystko przetłumaczyć jak dorosłemu i on to zrozumie, przemyśli i coś z tego wyniesie. Dziecko nie ma pojęcia o wielu niebezpieczeństwach, nie myśli abstrakcyjnie. Baby ogarnijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:22 Sama się ogarnij. To, że masz 3 dzieci i sobie średnio radzisz bez klapsów to nie znaczy, że każda inna ma tak samo. Dziecko to nie dorosły i nikt tego nie twierdzi. Ale to nie znaczy, że można dziecko bić. Co do mnie: owszem, moja córka nie jest idealna. Ma 3 latka i różne okresy buntu za sobą. I wyobraź sobie, że udaje nam się ją wychowywać bez bicia, ale też jednocześnie bez zbytniego pobłażania. I tak staramy się robić, aby była jak najmniejszym obciążeniem dla otoczenia gdy źle się zachowuje (przykład: gdy zdarzyły się sceny krzyku w markecie to po prostu wychodziliśmy). Jak się chce to się da. Wychowanie bez klapsów i bicia to nie jest wychowanie bez zasad i kontroli, a ja widzę że tutaj panuje przekonanie, że albo dziecko dostaje klapsy i jest grzeczne, albo to rozwydrzony bachor (jak to już nieraz padło), bo rodzice go kompletnie nie wychowują i pozwalają na wszystko. Dla mamusiek z kafe to są tylko te dwie skrajności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ojej, widze ze okropnie Cię to urazilo.Personalnie Twoje dziecko wyzwalam, ze sie tak ekscytujesz? Pewnie trafilam w czuly punkt.Tak, dobrze mnie mama wychowala, czy ci sie to podoba, czy nie. A ponadto zawsze mialam do niej szacunek, i nigdy nie musiala sie za mnie wstydzic. Pytanie gdzie Ty zyjesz, skoro widujesz same idealne dzieci ? Wystarczy wyjść do marketu czy galerii handlowej , po ktorych ciagane sa dzieci, bo widac rodzice nie umieja zapewnic im normalnych rozrywek. Nieraz widzialam histeryzujace dziecko, walace piesciami o podloge i zero reakcji rodzica. A ludzie wokol maja znosic wrzaski i piski, bo mamusia i dziecko to swiete krowy. Poza tym ja nic o biciu nie pisalam, gdybys zechciala przeczytac ze zrozumieniem. Ale norma, ze na kafe same idealne mamunie, ktore na temat wychowania ksiazki moglyby pisac. Szkoda, ze nijak sie to nie przeklada na rzeczywistosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo na kafe jak zwykle same skrajności - albo lejesz dzieciaka i patrzysz czy równo puchnie, albo hodujesz małego potwora. Trzasnąć po tyłku jest łatwo - nie wymaga to ani czasu, ani poświęcenia. Wychować bez przemocy już trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, widze ze okropnie Cię to urazilo.Personalnie Twoje dziecko wyzwalam, ze sie tak ekscytujesz? Pewnie trafilam w czuly punkt.Tak, dobrze mnie mama wychowala, czy ci sie to podoba, czy nie. A ponadto zawsze mialam do niej szacunek, i nigdy nie musiala sie za mnie wstydzic. X Za mnie też mama nie musiała się nigdy wstydzić, ale nigdy się nie zniżyła do tak prostackiej metody jak bicie. Jak potem wytłumaczysz dziecku, że nie wolno innych bić skoro sama je bijesz? Ma to sens, nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem, lubie obserwowac matki z rozrabiajacymi dziecmi i widze, ze te niegrzeczne i histeryczne wcale nie naleza do matek-anielic, co to nie podniosa glosu i rozpuszczaja. Raczej do nerwowych, syczacych przez zeby, szarpiacych, jak rowniez strofujacych za kazdy odglos. Tak ze nie demonizowalabym tak wychowania opartego na szacunku do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klaps w tylek to nie jest bicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×