Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie jestem zazdrosna ale..

Polecane posty

Gość gość
Przeczytałam wszystkie wpisy i mam wrażenie, że on ma cię w tyłku, ważniejsze jest dla niego aby zaimponować koleżance a ty masz się dostosować, ale jak tylko na chwilę mu pokazujesz, że jesteś twarda tzn. nie odezwiesz się pierwsza to on zaraz się odzywa i urabia cię miłymi słówkami, a jak już dasz się urobić to historyjka zaczyna się od nowa, szykuje sobie na twoich oczach nowy związek, ciebie ma jeszcze jako koło zapasowe, w razie gdyby z nową nic nie wyszło. Ja się zbierałam żeby zakończyć podobny związek prawie pół roku, to było pół roku zmarnowane, tylko nerwówka, co 2-3 dni kłótnia o koleżankę i nerwy. Żałuję, że tyle czasu zwlekałam z rozstaniem. Teraz mam normalnego partnera i widzę, że można życ szczęśliwie i spokojnie, bez krzywych akcji, niejasnych sytuacji i bez koleżanek mieszających w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a masz jakiegoś dobrego kolegę? Ciekawa jestem jakby zareagował, jakby się przypadkiem dowiedział, że nie masz akurat dla niego czasu, bo kolega ma do Ciebie sprawę i musiałaś wyjść mu w czymś pomóc np. Myślę, że jego EGO nie mogłoby tego znieść,ale może w końcu nauczyłby się czegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę. Staram się po prostu znaleźć inne rozwiązanie niż od razu zakończenie związku, tak jak piszecie może postawić sprawę na ostrzu noza. Dzis gada ze mna jak niby nic nagle, gdzie wczoraj jeszcze naburmuszony wielki pan. Dziekuje za wszystkie rady i czytanie watku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis tam się znajdzie, ograniczyłam kontakty ze wszystkimi znajomymi bo przecież nie mogl znieść ze mam znajomych. Ale teraz zrobie sobie tydzień detoxu zapisze się na silownie i to jeszcze z trenerem persoalnym ( chodz mi nie potrzeba bo jestem chuda jak szkapa) ale dla kondycji, i odswieze znajomości, a go będę miała gleboko gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mowilas ze postawilas juz sprawe na ostrzu noza a on I tak CIE nie slucha, Sam wpedza CIE w poczucie winy. On wrecz juz kpi z Ciebie! I na Twoich oczach przygotowuje sobie grunt na nadlstepny zwiazek, Ciebie trzyma w zapasie, jak ktos juz tu napisal. Ma CIE w d...pie a Ty sie ponizasz! Odwlekasz wszystko w czasie glupio sie ludzac a lepiej juz nie bedzie. Jedyne co to potem bedziesz miala sama do siebie pretensje ze tak dlugo to ciagnelas. Malo tego, kiedys on moze CIE wysmiac z kumplami ze bylas taka tolerancyjna, naiwna gdy on juz na calego romansowal z kolezanka i mial Cie w d..pie! Tu jedynym dobrym rozwiazaniem jest zerwanie, pojmij to wreszcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeśli mogę powiedzieć co ja bym zrobiła... jak najbardziej pokojowo i z klasą... założyłabym podsłuch żeby mieć później pewność co do decyzji (i żeby mieć argument jakby on Cię obwiniał że wymyślasz, albo jakby Was kusiło do siebie wrócić a nie miałabyś pewności co robił wcześniej i nadal biłabyś się z myślami czy mu zaufać), a jeśli tego nie potrzebujesz i po prostu jest Ci źle z tym co i tak już się dzieje, to ja bym mu nie stawiała warunku "ona albo ja", tylko z godnością powiedziała spokojnie, że nie odpowiada mi sposób w jaki się do mnie odnosi i SAMA BYM POWIEDZIAŁA, ŻE TO NIE MA SENSU I CHCĘ ZAKOŃCZYĆ TEN ZWIĄZEK. x Po co masz go błagać?! a tak pokażesz, że masz do siebie szacunek i nie potrzebujesz jego litości ani łaski, skoro i tak na niego nic nie działa. Nawet jeśli Cię nie zdradził, to sposób w jaki Cię traktuje jest wystarczającym dowodem na to, że nie czujesz się szanowana i jest Ci z nim źle, więc taki związek bez szacunku nie ma sensu. Ja bym na razie po prostu się zdystansowała, nie miała dla niego czasu, mówiła, że gdzieś wychodzę ze znajomym(i), żeby widział, że mam swoje życie i on jest niekonieczny do niego. Może coś tam zrozumie -niektórzy inaczej nie zrozumieją. Dopiero po pewnym czasie bym powiedziała, że chcę to zakończyć, bo każde z nas widać ma INNE POTRZEBY i priorytety i widzisz, że jednak za mało Was łączy, że nie ma sensu się zmuszać do związku. Zobaczysz, że go to zatka i zyskasz szacunek -bo nie wspomnisz nic o zazdrości czy o tej dziewczynie tylko o tym, że się różnicie i inaczej sobie wyobrażasz swój dobry związek. Pokażesz tym, że się szanujesz, masz dystans, a nie że jesteś zdesperowana i zaślepiona nim i tą dziewczyną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko, przeczytałam sobie to co Ty pisałaś i to co pisali inni. Zainteresowałam się tematem, bo miałam kiedyś podobną sytuację. Dziewczyno postawiłaś się w roli ofiary „ w sumie to nie mam dowodów, na niczym ich nie złapałam”, „ w sumie to fajna dziewczyna” – nie to nie jest fajna dziewczyna tylko perfidna laska, która próbuje Ci odbić faceta. Pozwoliłaś jej na to żeby na twoim terytorium, w twoim mówiąc potocznie środowisku zapędziła Cię w kozi róg. Będąc praktycznie u siebie czujesz się nieswojo. Chcesz rady. Proszę: czas odwrócić role, to jej ma być nieswojo i to ona jest tam tylko gościem. Stołuje się w zasadzie za darmo wiec jest tak trochę pasożytem. Czas jej to uświadomić. Przerzuć piłkę na jej stronę i to niech ona teraz biega i próbuje ją odbić. Moja droga weź sobie wole (jeżeli masz taką możliwość) wtedy kiedy on jest w pracy przygotuj extra kolację czy tam obiad i oczywiście odpowiednio się ubierz :D. Jedzenia zrób tyle żeby starczyły tylko dla dwojga. Jak się laska wbije to powiedz jej słodkim głosem, że jedzenia macie tylko dla was dwojga. Jak facet chce niech się z nią dzieli powiedz wtedy, że Ty nie masz zamiaru jak chce to niech sobie zrobi. Jeżeli facet by się z nią podzielił nawet pozwoliłabym jej zjeść. Potem zaczęłabym go całować i pieścić i zapytała czy nie jest jej niezręcznie w sytuacji gdzie zaraz dwoje ludzi znajdzie się w intymnych okolicznościach. Powiedziałabym jej również, że to musi być strasznie krępujące tak wisieć na kimś i siedzieć u kogoś „tak na krzywy ryj”. A i jeszcze czemu nie ma chłopaka jest jakaś wybrakowana czy co?? Sprowadź ją do parteru tak , żeby to ona się wstydziła wejść do waszego pokoju. I nie chodzi tu o walkę o faceta bo ten jest niewątpliwie dupkiem tylko o pokazanie, że nie wolno Tobą pomiatać, bo jak na razie to robią to obje. Zafundowałabym mu najlepszy sex w jego życiu a potem spektakularnie kapnęła w zadek. A co do tej ładowarki to weszłabym do tego pokoju i zachowywałabym się tak głośno jak tylko potrafię a jak by miała pretensje odpowiedź byłaby jedna „JAK SIĘ BIERZE COŚ NIESWOJEGO TO SIĘ TO ODNOSI Z POWROTEM.” Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:40 mentalne przedszkole. po pierwszej akcji przez ciebie opisanej, autorka dostałaby takie zjeby od chłopaka, że uciekałaby z płaczem. nie ma co się starać dla jełopa. kopnąć w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się co produkować, Autorka potrzebuje "dowodu", chyba nasr ..nia na głowę, by zrozumiała, że jest traktowana jak miotła. Dziękuję, tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:40 sorry ale na miejscu tamtej dziewczyny to miała bym taka polewke z ciebie ze szok. Chłopak tez by się za ciebie wstydził. Wtedy to juz nie miała bym oporów aby go odbić. Jesteś frustratka a za takie zachowanie na pewno bym się zemscila i nawet jakby mi nie zależało na tym chłopaku,to zrobilabym to na złość tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:40 brak ci totalnie klasy. ja bym się spytała czy ciebie nie krepuje pieszczenie się i obsciskiwanie przy obcej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm..sytuacja inna ale chodzi mi konkretnie o to ze ta dziewczyna przewija sie ciągle w waszych rozmowach. Kiedyś byłam taka "koleżanka" ..on był w związku(mieszkali razem),ale nie mydlil jej oczu,nie mówił ze kocha. Z mojej strony to była przyjaźń bez podtekstów, ale on o mnie myślał, ze mną się liczył, pracowaliśmy we 3 w jednym miejscu i potrafił ja zostawić na przerwie i dosiasc się do mojego stolika, że mną chodził na piwo, nie raz u mnie zostawal na noc(jej mówił ze jest u kolegów) i sobie piliśmy drinki i potrafiliśmy przegadac pół nocy, wiem ze zdarzyło mu się nazwać ja moim imieniem,mieliśmy "swoje" piosenki, chodziłam na randki, które często kończyłam w jego towarzystwie bo pisałam gdzie jestem i przychodził z kolegami. Koleżanki mi nie raz sugerowaly ze on czuje do mnie cos wiecej,ja to wypieralam. Nigdy nic fizycznie między nami nie zaszlo,a w dzień w którym zrozumiałam ze go kocham, pierwszy raz się pocalowalismy i tego samego dnia ja zostawił. Pytała go co ja mam takiego w sobie czego ona nie ma, skwitował jednym słowem ze wszystko. Jesteśmy razem 8 lat, 4 po ślubie. Mamy dwójkę dzieci i jesteśmy szczęśliwi. Nie wiem czy ta jego była nie miała intuicji? Nie przeszkadzało jej ze jej facet ma "przyjaciolke".. Mnie by przeszkadzało. Także autorka jeśli czujesz się źle w tym związku on się z tobą nie liczy po to ciągnąć? Czekasz aż on cię rzuci..? My nie mieszkaliśmy razem i tak się zblizylismy do siebie,a gdzie tam dopuero oni gdy ze sobą mieszkają. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poniżaj się i rzuć gnoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak sytuacja? Co aktualnie robi parter? Jest z nia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeczytalam calego tematu, ale... ja bym radzila zainstalowac jakas mini kamere, jesli chcesz miec pewnosc. Facet to facet, jesli dziewczyna jest atrakcyjna, to zaraz jeden z drugim dostaja zajoba i tak nagle, zaczynaja o siebie dbac, koniec z chodzeniem w brudnym dresie, dbanie o porzadek i oczywiscie "zabawianie" owej panienki, a jesli to typ playboya to juz w ogole... moze on po prostu stroszy piorka, bo czlowiek jest prozny i chce sie popisac jak o facet, a moze maja romans. Tylko twarde dowody. Inaczej wypra sie wszystkiego jesli zapytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz o swój związek, nie opieraj się na domysłach, nie słuchaj tych, co każą Ci się rozstać. Łatwo zniszczyć związek, Jego, siebie, trudniej odbudować. Walcz o miłość, ufaj, rozmawiaj...Nie rób niczego pochopnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz o zwiazek co za denne rady. Facet nie ma do ciebie szacunku nie liczy sie z twoimi uczuciami ciebie traktuje jak dziada ja jak krolowa to juz wystarczajacy powod by podjac decyzję. Nawet jesli nie ma tego romansu. Gdyby byl w porzadku wibec ciebie i szanowal cie to w zyciu nie pozwoliby na to bys cierpiala przez niego z powodu jakiejs obcej laski. To ty jestes jego dziewczyna i ty powinnas byc dla niego najwazniejsza nie jakas dziunia co u niego pomieszkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:28 No tak po komentarzach widzę, że jednak preferujemy taki cicho - ciemny styl bycia. No bo zakładanie podsłuchu i szpiegowanie to jest klasa sama w sobie :D Autorka się dowie że on ją zdradza i co wtedy powie "mam was" Wtedy facet na to "no tak to trawa już miesiąc, bo my się kochamy, nie planowałem tego itd." I co wtedy się nie popłacze??? Czasy mamy takie niestety, że uprzejmość oraz trelowanie przez nas różnych rzeczy odbierane są jak słabość. Więc jestem zdania, że trzeba takiemu komuś uświadomić dobitnie, że to słabość wcale nie jest. A po za tym dlaczego ma mi być wstyd się obściskiwać z MOIM chłopakiem w NASZYM pokoju i to w sytuacji w której tamta nie była zaproszona. Za brak klasy uważam żerowanie na kimś, dowartościowywanie się czyimś kosztem(tamta laska), mieszanie innych z błotem (tamta laska autorkę postu) 15:03.Dlaczego mentalne przedszkole???Nie rozumiem. Na chamstwo odpowiada się chamstwem. Z niektórymi trzeba postępować jedynymi znanymi im metodami inaczej nie dotrze. To tak jak tłumaczenie debilowi czegoś słowami, których nie rozumie. Po za tym ja napisałam, że nie mam wątpliwości co do tego, że on jest jełopem i że nie chodzi tu o walkę o faceta. (czytanie ze zrozumieniem)Dlaczego zakładasz, że autorka dostałaby opie*****l. Może facet nic by nie powiedział. Podejrzewam, że byłby zdziwiony. Ona wydaje się być taka cicha wiec zdecydowany zwrot akcji mógłby go zaskoczyć. Oczywiście gdyby coś powiedział autorka mogłaby się popłakać i uciec bo ma słaby charakter. 15:26. A polewkę miałabyś konkretnie z czego?? I dlaczego sądzisz, że jestem frustratką? No a skoro za takie zachowanie byś się chciała mścić znaczy, że cie ubodło:D Czyli strzał w 10. Tamta laska zachowuje się tak bo autorka jej na to pozwala. W stosunku do niej nie reaguje na nic. Tylko się przygląda. 15:17 - trafna bardzo uwaga - ile postów jeszcze autorka założy, żeby sobie uświadomić, że tamci nią pomiatają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może daj mu link do tego forum. Są ludzie, którzy za prawdę uważają tylko to za czym opowiada się większość. Może jak gość przeczyta tyle komentarzy na temat tego jakim jest du****em to do niego dotrze co Ty mu tyle czasu powtarzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiec dziekuje wszystkim i każdemu z osobna za rady, i czas poswiecony na odpisanie. Nie zakładam nowych postow celowo jak ktoś napisał jest mi po prostu latwiej sobie z tym radzic wyrzucając to z siebie nawet w formie pisemnej. Każdy komentarz ma w sobie troche racji i zgadzam się z wieloma. Podsluchy i kamery nie wchodzą w gre, może gdyby byliśmy malzenstwem. Coraz bardziej uświadamiam sobie ze powinnam być bardziej stanowcza, bo mam racje, problem w tym iż on powoduje moje zachwianie. Gdy jestem stanowcza i mowie mu wyraźnie ze mi się to nie podoba,on mowi ze mu się nie podoba moje zachowanie i latwo mi nie zapomni. Po tej mojej stanowczości wczoraj i mimo faktu ze nie chciałam się z nim spotykać on nie daje mi spokoju. Nagle znow mu się odwidziało podjechal do mnie przywiozl mi czekoladki w drodze do pracy. Jest w pracy i caly czas wydzwania. Ale ja jestem nie zainteresowana chce mieć spokoj. Dorastam do decyzji zerwania, ale jakby nie było od pojawienia się tej laski troche mi się wsyzstko zawalilo bo w zyciu bym nie sadzila ze ktoś kto miał być na chwile tak namiesza. Nie ufam jej ale mimo wszystko uważam ze to jest jego wina bo pozwolil jej na to, i nadal pozwala. Mi tłumaczy ze on zawsze był kolezenski, zawsze otwarty tak był wychowywany i on nie widzi nic a nic zlego w swoim zachowaniu. Pomogla mi tez opinia osoby która napisala ze była ta trzecia kiedyś, masz calkowita racje nawet kiedy on nic do niej nie ma to wspólne mieszkanie, wspólne przesiadywanie, wspólne gotowanie zbliza, dlatego tez ktoś dobrze napsial mnie traktuje jak miotle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stanowczosc autorko tak nie wyglada... Kijem go trzeba bylo przez plery! :P No co? Czekoladowy kit jest rownie niesmaczny. Powaznie zalezy Ci na kims, kto nie liczy sie z Twoimi uczuciami? To jest tylko Twoje zludzenie. Wiesz dokad ono Cie zaprowadzi i jak paskudna bedzie to droga? Juz idziesz z opuszczona glowa, a niedlugo bedziesz ryla z bezsilnosci nosem o ziemie. Po co Ci to? Nie szukaj nadzieji w sytuacjii beznadziejnej... Gosc2 cos dobrze podpowiadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja ta co była kiedyś ta "3".. Wlasnie takie wspolne chwile,zwłaszcza gdy cie nie ma zblizaja. Niby on ci mowi o kolacjach,filmach z nia ale nie zeby byc uczciwy wobec ciebie tylko zeby na takiego wygladac. Chciałam jeszcze napisać ze ona zapewne w jego oczach jest ta bardziej wyrozumiała, tolerancyjna,bezproblemowa, z którą spędza czas śmiejąc się i gadając, a ty występujesz w roli złozy,która się czepia,wymaga,strzela fochy. Ona w tej relacji jest gora bo może być dobra,usmiechnieta bo to kolezenstwo, a związek to już docieranie się, kompromisy itd.i jest trudniej. Twój facet tobą zwyczajnie manipuluje. Chce trzymać dwie sroki za ogon. Jak traci grunt to biega za tobą i urabia, wzbudza poczucie winy, a jak czuje się pewniej to traktuje jak 5 kolo u wozu bo ma lokatorke o którą przecież musi się troszczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka zalozyla temat "nie jestem zazdrosna ale..." Taka jesteś "nowoczesna"Autorko, że lubisz trójkąty? Przecież to ściema jakich mało. Nieprzyzwoite i niestosowne. Aź się prosisz, by Cie facet wykorzystywał i poniżał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze macie racje, oczywiście zdaje sobie z tego sprawę dlatego tez ten temat zalozylam żeby sobie pomoc. Kijem go przez plecy dobrze powiedziane ;) Jak zakladalam temat to były jakies male rzeczy które mi się nie podobaly a później to wyewoluowało. Tylko siedze i mysle jak wprowadzka tej laski wszystko zmienila. Miesiac przekrecil mi zycie do gory nogami, on nigdy nie był idealny ale to czego teraz doświadczam w zyciu bym się nie spodziewala, a może i lepiej ze to się stało. To tez nie jest tak ze jak jestem tam to siedze i pozwalam na to wszystko. Dogaduje i pokazuje swoje również. Ona wesola zadowolona przyszla z pracy ( w tej przezroczystej bluzce nie wiem ze nikt nie zwroci jej na to uwagi) i opowiada o czyms tam, chyba było cos o mieszkaniu, ja mowie ze się nie dziwie ze jest taka radosna dopóki nie musi sprzatac ani placic rachunkow tak pewnie będzie. Jak była ta sytuacja kiedy przyszłam do niego a on o kochanie kupiłem ci twoje ulubione jedzenie wtedy co ona przylazła i pol zjadla ( wiec nie było dla mnie bo od razu jej zaoferowal) to siedząc obok niego od razu się przesiadłam na fotel ( on konsternacja i mi później mowi ze jakie ja to fochy rzucam) Mimo wszystko nie chce jej usprawiedliwiać ale i tak bardziej winie jego bo on jej pozwala na to wszystko i do tego dopuszcza. Ona przekroczyla moja granice kiedy oboje stali cos opowiadali a ona go przypadkiem przyjacielsko dotykala przede mna. Wczoraj mi wyslal smsa wieczorem o treści : Kochanie chciałem ci powiedzieć ze dla mnie jesteś najwazniejsza osoba i to się nie zmieni bez względu na żadna dyskusje lub klotnie.... No tak wyslala mi bo zaczelam go olewac, wiec czuje ze cos nie tak, ponadto nagle zaczal pytac o nas styczniowy wyjazd na wakacje oczywiście jest zagrozony a mu zależy, i ponadto jesteśmy poza ta cala chaupa, ciekawa jestem jak się będzie zachowywal przy niej. A teraz będziemy się pare dni mijali może i lepiej. Dziekuje jeszcze raz za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta 3, dziekuje ze piszesz z tej perspektywy, wiesz ja to doskonale rozumiem i starałam się mu wytlumaczyc ze nawet jeśli on do niej nic, to skad ja mam wiedzieć ze ta laska na niego nie poluje? Skad ja mam wiedzieć czy nie chodzi w kusej piżamce po domu, i takie tam, probowalam mu to uzmyslowic ale buc nie slucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ci sie w nim tak podoba? Za co go tak cenisz? Jest powod dla ktorego tak sie go trzymasz. Jaki? Gdzie sa pozytywy waszego "bycia razem"? Wiesz dlaczego tak trudno zaakceptowac Ci fakt, ze on Cie nie sznuje? Bo pielegnujesz w glowie wspomnienia paru fajnych chwil ktore razem przezyliscie. Jak dlugo bedziesz na niego patrzyla przez pryzmat tych chwil, tak dlugo nie dostrzezesz tego co sie dzieje teraz. Nie jestes dla niego wazna, tu nie potrzeba zadnego dodatkowego potwierdzenia. Co najwyzej jestes mu potrzebna. Do czego? Do łechlania jego ego, do jego poczucia, ze jest kims waznym... Wiem cos o tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słucha bo mu to pasuje. Może ona na niego poluje a może zwyczajnie traktuje ta znajomość kolezensko. Jednak nie wiesz o czym rozmawiają i co tak naprawdę robią gdy Cię nie ma. I nawet jeśli cię z nią nie zdradził to napewno coś się kroi skoro on nie potrafi zrezygnować z tej znajomości, postawić sprawę jasno ze miała być na chwile a mieszkania dalej nie szuka. On jest z nią juz blisko a dopiero minął miesiąc i to wlasnie dlatego ze razem mieszkaja. U mnie taka relacja z mężem rozwijała się znacznie wolniej i dopiero po pół roku się zeszliśmy, a znaliśmy się wcześniej rok i lubilismy się od początku. Tak jak ktoś pisał on szykuje sobie grunt pod nowy związek. Jeszcze z miesiąc dwa i cie rzuci i jeszcze powie ci ze to twoja wina bo miał dość awantur itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy jestem stanowcza i mowie mu wyraźnie ze mi się to nie podoba,on mowi ze mu się nie podoba moje zachowanie i latwo mi nie zapomni. x No to mu powiedz że ty też mu łatwo nie zapomnisz, co to w ogóle za odbijanie piłeczki przez tego palanta, Ty mówisz o swoich uczuciach a on je ignoruje bo jego są ważniejsze i ON NIE ZAPOMNI. Jemu się nie podoba Twoje zachowanie ale Twoje ma mu się podobać. Słabo mi jak to czytam. I oczywiście znów cię urabia jak gówniarz z gimnazjum, WYSŁAŁ SMSA WOW :D Napisać można wszystko, krótka wiadomość z byle jakim oklepanym tekstem że mu zależy to najprostsze i najłatwiejsze co można zrobić, żeby zapewnić sobie znów pare dni spokoju i zgody z Tobą. Napisanie smska nic nie kosztuje i zajmuje 5 min a przez pozostały czas jakoś nie pokazuje ci, że czuje to co napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciagle przewija sie tu stwierdzenie, ze stawiasz sprawe na ostrzu noza a on cie nie slucha.... Nie masz racji. On Cie slucha i nawet odpowiada. To Ty nie slyszysz co ma ci do powiedzenia... 11.07.2016 Codziennie mu uswiadamiasz jak sie czujesz, a on nic sobie z tego nie robi, wrecz przeciwnie, MOWI, ZE TAKI JEST, ZE SIE NIE ZMIENI itd... Badz uczciwa. Nie chodzi o to ze on cie nie slucha, ale o to ze nie reaguje na Twoje slowa, tak jak Ty sobie to wyobrazasz, ze powinien. Fakt jest taki ze nie musi i nie chce. Nie mozesz wymagac od niego, zeby zachowywal sie jak Ty chcesz. Mozesz jedynie zdecydowac o swoim zachowaniu dalej, wobec tej sytuacji. Tak, czy tak nie jest i nie bedzie Ci latwo. Bedzie bolalo... ale sie zagoji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ja, moja koleżanka i mój chłopak. Przez cały czas udawała niewinną, przyjaciółkę dla mnie a zrobiła coś co nie życzę tego nikomu więc nie wierz nigdy dziewczynie. Tak zdradzili mnie, ale co mi po nich jak karma wróciła. Moja była koleżanka go zostawiła (karma dla byłego) a ona sobie znalazła innego przydupasa co z nożem do niej wystartował bo był zazdrosny, ale uciekła. Oliwa nie żywa, ale i sprawiedliwa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×