Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie jestem zazdrosna ale..

Polecane posty

Gość gość
A twoj chlopak nie moze do ciebie sie przeprowadzić? Wtedy braciszek moglby sam pomagać wielce szanownej koleżance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj chłopak jakis nieudolny nie ma auta czy prawka? Ani razu nie wspomnialas zeby on do ciebie przyjechal tylko ciagle to ty jeździsz do niego. To dziwne jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko odpisz mi jako pierwszej jak mozesz. ciekawa jestem jak zareagowalapannica kiedy ja odepchnelas w samochodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autortkkaa
Przyjezdza, ja mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu z kilkoma osobami dlatego u niego jest bardziej luznie i domowo. To byly ulamki sekund wiec nawet nie widzialam dokladnie jej twarzy bo juz sie odwrocila ale to byla naturalna moja reakcja obronna bo juz mnie podkurzyla z ta noga. Dzis bedziemy same przez jakis czas, ciekawe co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz jeszcze dzisiaj jak Wam tam poszlo, ja myślę że ona bedzie udawac ze nic sie nie stalo. Zapytaj uprzejmie jak tam jej poszukiwania mieszkania i ze jak chce tomozesz jej pomóc szukać bo szukalyscie ostatnio mieszkania dla kolezanki i bylo kilka ciekawych ofert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odchodząc od głównego wątku, fajnie, że brat chłopaka jest taki życzliwy, ale nie do końca kumam jak to jest, że oni wynajmują mieszkanie, a ona tam siedzi za darmo? Rozumiem, gdyby to było własne mieszkanie, ale tak?? Poczekaj, jeszcze trochę, a zacznie im to wadzic, ze ona za nic nie płaci i zaczną kombinować jak się jej pozbyc. Rozumiem chec zmian, ale zwykle wyjeżdża się szukać pracy z jakimiś pieniędzmi, z czynszem na pokój i na żywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkkaaa
Hej przepraszam ze nie pisalam ale pracowalam wiec nie mialam zbytnio czasu. W ten poniedzialek nic wielkiego sie nie wydarzylo bo przyszlam to owej panny nie bylo, z bratem byli u znajomych, przyszli to siedzialam z tym moim, ona rzucila kilka spojrzen i to wszystko, nie mialam z nia sytuacji sam na sam. Wczoraj zmeczona pojechalam po pracy liczac na jakis mily wieczor z nim. Oczywiscie sie przeliczylam. Jadac do niego staram sie zrobic zakupy lub kupic cos do jedzenia. Wczoraj on mial popoludnie wolne wiec mial czas by cos przygotowac. Przyjechalam dosc pozno i oswiadczyl mi ze "oni" juz jedli, ale jak chce moze mi przygotowac cos do jedzenia. Nie wiem czy odbiegam tu mysleniem od innych kobiet, ale mysle sobie raz moglby mnie zaskoczyc i przygotowac cos, pokazac jak mu zalezy. Gdy do mnie przyjezdza zawsze go jakos ugoszcze. No niewazne przeliczylam sie. Gdy wyciagnal zdechla salate, jakies pikle i cebule, i powiedzial ze zrobi mi salatke zdecydowalam ze jednak nie jestem glodna. Wczesniej sie dowiedzialam ze ona kupila hoddogi na miescie i razem zjedli. W miedzy czasie znow ona z bratem skads wrocili i sie dosiedli wiedz romantyczny wieczor poszedl sie... Bylam zmeczona wiec opuscilam towarzystwo i mowie czy bedziemy ogladac film jak planowalismy, on na to ze tak. Poszlam sie wykapac i czekam na niego. A tu slysze towarzystwo rozbawione on opowiada jakies historie o koledze ona smiech na trzysta decybeli, wiec dawno zapomnial ze laska na niego czego. Kiedy przyszedl po dobrych czterdziestu minutach mowie ze myslalam ze chcielismy spedzic wieczor razem, bylo juz wtedy dosc pozno, a on na to ze przeciez sie kapalam. Mowie ze tez bym sie chciala posmiac ze mna nie jest taki gadatliwy. Generalnie juz mialam wnerwa bo niewazne ze laska zmeczona, glodna przyjezdza do niego i zeby cos sie postaral spedzil z nia wieczor, on zainteresowany zabawianiem towarzystwa. I walnal mi cos takiego co uznalam jak uderzenie w policzek, ze on ja musial troche slownie zabawic bo ona "ta dziewczyna" tak ja teraz nazywa przechodzi teraz bardzo trudny okres i ogolnie. Jak to uslyszalam to mu zadalam pytanie czy mu sie priorytety nie pomylily? Bo ja mam dosc walki o zauwazanie mnie a koncentrowanie sie na niej. Nie wazne ze ja zmeczona, glodna gdyby jeszcze zapowiedzial sluchajcie dzieki sorry idziemy ogladac film, a on zamiast ze mna to tam. Mowi ze przeciez nie moze tak byc ze on nie moze pogadac, owszem moze ale mi mowi ze widzi mnie czesto a ich nie. Z tymze jest na odwrot z nimi mieszka a ja przyjezdzam od czasu do czasu. I ja jestem ta zimna suka teraz bo non stop cos mi nie pasuje. Dzis rano wlazl w samych slipkach do duzego pokoju a ona tam jadla sniadanie, mowie tak idziesz a on ze wszystkie rzeczy ma tam. Powiedzcie czy to jest normalne, czy akceptowalybyscie takie cos? On nie widzi problemu, powiedzialam mu ze skoro nie to zaczne chodzic w samej bieliznie przy jego kolegach. I narazie tyle, niby ona zobowiazala sie do jakiegos tam placenia czegos wiec narazie jeszcze pomieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego ty z nim nie mieszkasz tylko wynajmujesz gdzieś indziej a ona moze sobie mieszkać mimo ze nie jest niczyja dziewczyna. Moim zdaniem jakbyś wrzuciła na luz a nie widziała w niej rywalki to moze byłabyś postrzegana jako osoba bezkonfliktowa. Na twoim miejscu ja bym inaczej zareagowała na propozycje zrobienia mi zdechłej sałaty. Cos w stylu - no powiedz czy ty mnie tak kochasz jak mówisz? Ja tu po robocie stęskniona i głodna a ty nie pomyślałeś o tym, no powiedz Anka czy on nie zasługuje na naganę za olewanie swojej miłości? Zrob z niej koleżankę ale taka która dokładnie wie kim jesteś jak tam przychodzisz. Mówisz : no ja rozumiem ze Ania kupując hotdoga o mnie nie pomyślała ale ty chyba byś mógł. I to mówiąc z uśmiechem dajesz mu żartobliwego klasa i buziaka. Niech sie przy niej tłumaczy ale ty to obracaj w żart. Zmień taktykę, wykąpała sie to obijasz ręcznikiem i idziesz do nich, bierzesz misia za rękę i mówisz : żegnamy sie z państwem do jutra śpijcie dobrze i wygodnie pa. No zaznaczaj teren kobieto bo nic nie robisz a tylko marudzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 13.27 chyba nie przeczytalas CALEGO watku, to juz nie czas na takie zagrywki, autorka walczyć o niego w stylu ,,koleżanką mila to ja tez muszę byc mila, przymykac oko na to jak on się zachowuje w stosunku do mnie żeby nie wyjść na gorsza" no proszę Cie, tu juz NiE MA O CO walczyć bo problem nie tkwi w koleżance tylko w jej facecie. Dla niego najważniejszą jest ta kolezaneczka, on nie liczy się z uczuciami własnej dziewczyny i te jego teksty ,,kim Ty jesteś żeby decydować o tym kto ma siedzieć w moim domu" czy cos takiego. Ten facet leci juz na dwa fronty, autorke jeszcze poki co ,,trzyma w zapasie" i nie ma do niej szacunku należącego się własnej dziewczynie. A Ty przeczytaj uwaznie wątek zanim dasz kolejna denna rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa jasne autorko, dalej zebraj o ochlapy zainteresowania z jego strony, wykanczaj się psychicznie, trwaj tak przy nim do usranej śmierci... Wiedząc ze jesteś ta druga. Tak, bo na 1wszym miejscu jest kolezaneczka. Każdym swoim zachowaniem on to pokazuje. Ale Ty widzę nie odejdziesz, bo jesteś masochistka emocjonalna. Serio myślisz ze ta sytuacja jeszcze się poprawi?? Nawet jak ona się wyprowadzi to kiedyś może pojawi się inna. Ale do Ciebie juz rady nie trafiają. Jesteś mega głupia, nie szanujesz sie i aż się prosisz o kopa w d...e z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkkaaa
Wiem zdaje sobie z tego sprawe, ale z drugiej strony on nie ma problemu by mnie przy niej pocalowac, czy przytulic, wiec o co tu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę ze dajesz się nabierać na parę romantycznych gestów lub smska z wyznaniem miłości... A to gra. Nie ma problemu, bo może chce żeby koleżanka o niego tez zawalczyla? Przecież ona wie ze Ty nadal jesteś jego dziewczyna, nie kryje sie z tymi gestami tez wlasnie po to, zeby Ciebie udobr****** zeby uspic Twoja czujnosc. A walka (nawet niedoslowna)dwoch kobiet o niego mile lechce meskie ego. Po prostu chce utrzymac 2 sroki za ogon I mu sie to udaje. Wie, ze troche pokrzyczysz, poklocisz sie ( a on I tak tego nie slucha, nie wezmie do siebie) I potem wszystko wroci do Normy. Takiego zwiazku chcesz?? A raczej jego patologii?? Nie rozumiem Cie, on CIE nie kocha, tak sie nie zachowuje zakochany chlopak. Gdyby mu zalezalo Ty bylabys na 1wszym miejscu. Ile jeszcze bedziesz ,,dojrzewac" do decyzji o zerwaniu? Myslalam ze to potrwa kilka dni a tu juz przeszlo 2 tygodnie. Takze nie sadze ze kiedykolwisk go zostawisz, Ty nadal walczysz o cos co nie ma sensu. Bedziesz w nieskonczonosc uzalac sie tylko na forum. A koles juz chyba dobrze sie bawi tym wszystkim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko wybacz ale twoje zachowanie jest lekko.. żenujące. Pisalas wczesniej ze nicjej nie powieszbo jeszcze pomysli ze sie nia przejmujesz, myslisz ze onao tym nie wie? wie doskonale i cieszy sie jak cholera ze jest ponad Tobą i wie ze sie bawi i Toba I TWOIM chlopakiem, i ze on robi co ona chce ana Ciebie ma wywalone... co Ty dziewcze robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamalicious
Faceci są próżni i rozkladaja swój pawi ogon, a 2 lub wiecej kobiet okazujących względy to ego już prawie pęka w szwach. Oni się koleguja, może'nawet przyjazna, nie wiesz o'czym rozmawiają,'gdy'są sami. skoro ona ma tak ciężki okres to może ją'nawet przytula, pociesza itp. A w ludziach pojawiają się uczucia... Także kwestia czasu, bo on już mentalnie i emocjonalnie puszcza Cię kantem:) A Ty nic, tylko wpadasz tu co parę dni i jak dziecko z wypiekami na twarzy opowiadasz co się wydarzyło na ostatniej wizycie...czepiasz się detali, bo on mnie pocalowal, przytulil. Chwytasz się przysłowiowej brzytwy jak tonący. Dla niego to żaden problem Cię pocałować. Dla Facet to Nie problem powiedzieć lasce, która chce brzydko mówiąc "zr****c", że ja kocha'i chce mieć Z nia rodzine I już oglądal pierścionki zaręczynowe, więc o czym tu mówimy??? To, że on Cię traktuje jak piąte koło to Nie widzisz tego?? Jeszcze tam do'niego'ciągle jeździsz,'bo U nich bardziej domowo bla bla:O pokój chyba swój masz prawda? Kolo jest rozpuszczony i ma Cię w garści to ma w d***e...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanqwera
Napisałaś: " Powiedzcie czy to jest normalne, czy akceptowalybyscie takie cos? " Nie, nie akceptowałybyśmy, ale czy nasza odpowiedź coś zmieni? Tyle osób bardzo mądrze ci odpisało o szacunku do siebie samej, o tym jak powinno się traktować ukochaną osobę, a ty nic. Uczestniczysz w tej farsie bo on napisze parę smsów, powie coś miłego..a ty będziesz tak żebrać o tą miłość póki nie rzuci twierdząc, że to twoja wina. Ewentualnie tamta znajdzie innego jelenia przez co ten twój na powrót przypłaszczy się do ciebie będąc przecież twoim księciem z bajki.. Nie zrozum mnie źle, ale jesteś tak zaślepiona złudzeniem tego "związku", że nawet po nakryciu ich w łóżku uwierzyłabyś w jego tłumaczenia że "przecież ją ogrzewał bo chora". Dziewczyno obudź się życie ci ucieka, a z nim szansa na normalny, wspaniały związek. Jest tylu świetnych mężczyzn, no chyba że wolisz drania. Boisz się zerwać po roku? Zanim go poznałaś na pewno świetnie sobie radziłaś to poradzisz sobie i bez niego. Może twoja rozmowa z innymi którzy was znają ale stoją z boku tej całej sytuacji tobie pomoże np. koleżanką, wspólnymi znajomymi Na końcu i tak napiszę rzuć go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~żywe_zło
Autorko... Co by Twój facet nie robił i tak będziesz przy nim. Przecież "tak bardzo go kochasz" i nie będziesz zaprzepaszczać tych miesięcy czy lat spędzonych razem. Na początku nawet było mi Cię szkoda, ale teraz już nie. Bo nie jesteś naiwna, lecz zwyczajnie głupia. Wybacz tą szczerość, ale skoro dajesz się tak traktować i w ogóle nie reagujesz, tylko jeszcze bardziej się kleisz do faceta, to oznacza, że wolisz być z kimkolwiek, niż sama. Więc tkwisz w tym chorym układzie, byle tylko nie być z kimś. Idąc dalej, nawet jakby facet jawnie Cię zdradzał i traktował jak szmatę, prał po mordzie itd. to nadal będziesz przy nim. Mało tego - gdy ktoś stanie w Twojej obronie, to nagle przyjmiesz stronę faceta... Te scenariusze powtarzają się... Regularnie. Pomyśl. I gdy za kilka lat stwierdzisz, że tylko zmarnowałaś najlepsze lata swojego życia i faceci to świnie itd., to miej pretensje tylko do siebie. AMEN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam ze dziewczynę buntujecie aby odeszła od faceta którego kocha mimo ze nic nie wie dokładnie tylko sie domyśla bo punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Jak sie przekona to ok ale ona tylko sobie tłumaczy rozne akcje bo to ja uwiera . Tak zachowuje sie ktoś kto ma niska samoocenę nie jest pewien gruntu na którym stoi i ja to rozumiem ale puki co to tak naprawdę nic szalonego sie nie zdażyło wiec po co ja buntujecie , nie radzicie jak temu przeciwdziałać, odejść zawsze zdąży. Autorko ty najlepiej wiesz dokąd możesz to udźwignąć i ile dać szansy wiec czytać możesz ale myślec musisz sama a tym bardziej podejmować decyzje, rozumiem gdyby on ci mowi koniec a ty sie szarpiesz ale w tej sytuacji zazdrość jest złym doradca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12.03- zalosne, masz jakies wypaczone pojecie zwiazku. Podejrzewam ze Ty tez trwalabys przy facecie mimo wszystko, aby tylko nie byc sama, mimo ze tez by Cie traktowal jak piate kolo u wozu I nie liczylby sie z Twoimi uczuciami, interesowalby sie bardziej kolezanka niz Toba, tak jak w przypadku autorki. Ale Ty bys byla z nim zapewne a JEDYNYM argumentem za zostaniem z nim byloby ,,ALE ja go kocham!". Hehe zal mi takich glupich kobiet jak Ty, az dziw ze takie istnieja. Chyba nie wiesz co oznacza pojecie godnosc I szacunek do samej siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~żywe_zło
Nie chodzi o to, jak facet autorkę traktuje - niektórzy lubią być poniżani czy poniewierani, to ich sprawa. Problemem moim zdaniem jest fakt, że z rzeczonym mężczyzną nie ma żadnej rzeczowej dyskusji - on zawsze będzie uważał, że nie robi nic złego, że autorka się czepia itd. W ogóle nie bierze pod uwagę, że pewne jego zachowania i decyzje zwyczajnie dziewczynę ranią, a on nic sobie z tego nie robi. Jeśli pójdzie facet na jakieś ustępstwa, to nie dlatego, że tak wypada zrobić, czy dlatego, że rani dziewczynę. On to zrobi tylko i wyłącznie dla świętego spokoju, by przestała się w końcu czepiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On już nie goni króliczka. To dwa króliczki lezą mu w du/p/ę. Ta mająca się za dziewczynę dodatkowo przywłóczy się codziennie bez honoru, nawet nie poczeka aż Dżolo się pokwapi do niej lezie i glamżdże, że on się na nią wypina, że to ,że tamto... On nie musi robić nic. Nie musi nawet kupra ruszyć - ona się i tak przywlecze. Między innymi po to, żeby jęczeć, mędzić, zawracać gitarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam dalej sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj zawsze przewodnia rada to rzuc go, obojetnie jaki jest problem. A problemy, kryzysy w zwiazkach pojawaja sie zawsze predzej czy pozniej. Autorko czemu mu nie postawisz w koncu to ultimatum albo ja albo ona? Boisz sie ze wybierze ja? A co to bedzie za strata dla Ciebie? Bedziesz w koncu wiedziala na czym stoisz. Faceci czasami sa po prostu glupi jak male dzieci, trzeba nimi porzadnie potrzasnac zeby zaczeli sie normalnie zachowywac. Tak naprawde nie masz nic do stracenia. Jezeli Cie kocha jak twierdzi to w koncu pojdzie po rozum do glowy, tyle ze musisz byc konsekwentna. Laska musi zniknac z jego mieszkania i zycia i on musi Cie zdobyc na nowo. A jezeli tego nie zrobi to bedziesz wiedziala, ze jemu nie zalezy juz na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haloo jest tu jeszcze autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, prawda boli a autorka chyba odpuscila juz sobie relacjonowanie swojego ,,związku" bo przecież co ma nam napisać? Ze dalej w tym tkwi i ze nie zostawi go, bez wzgledu na to co on zrobi? Ale później niech ma pretensje tylko do siebie. Masakra jak głupie są niektóre kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa
Hej tu autorkaaa :) Dziekuje wszystkim raz jeszcze za rady. He he nie dogodzisz zawsze wszystkim, jak pisze to odzywaja sie glosy wchodzi i zdaje relacje mamy juz dosc, jak nie pisze to jeszcze gorzej ;) Bardzo sie ciesze ze zalozylam tu temat i dostalam tyle madrych rad nawet osoby mnie obrazajace robily to poniekad z klasa. Prawda jest taka ze zagubilam sie w tym zwiazku, i ta sytuacja z ta dziewucha otworzyla mi oczy. Jasne ze nie jestem za ot tak po prostu zostawieniem go, ale racje maja wszyscy. Poniekad uswiadomilam sobie ze zaczal mnie traktowac jak szczote do podlogi, jestem na kazde zawolanie z wszelkim rodzajem uslug on nie musi robic za duzo, dodatkowo adorowany przez kolezanke, z drugiej odejsc bez proby rozwiazania problemu jest zwyklym tchorzowstem. Wiem ze musze zawalczyc o siebie, i teraz jestem silniejsza bo wiem ze gdy zdecyduje sie odejsc nie bedzie mi tak trudno jak myslalam. Przemyslalam sobie wszystko i jesli on niczego nie zmieni po tej sytuacji to podejme odpowiednia decyzje. Ona sie wyprowadza z koncem miesiaca do jego najlepszego kolegi. On przyjal teraz postawe ze ma jej dosc ze nie moze sie doczekac, zaczal na nia nagadywac. Nie widzialam jej kilka dni bo wyjechala odwiedzic znajomych w tym jakiegos kolege co nie umknelo uwadze mojemu przepowiadajac jak bedzie spedzac czas. Dzis ja widzialam kilka minut jak wrocila z pracy oczywiscie w przeswitujacej bluzce, moj zywo zainteresowany jak jej minal dzien. Zobacze jak sie sytuacja rozwinie po jej wyprowadzce, jak bedzie mnie traktowal. Wiem ze sie łudze ale to nie tak ze nie jestem w stanie go zostawic ale musze byc pewna swojej decyzji, napewno jestem madrzejsza niz bylam dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak często chlopak przyjeżdża do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×