Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie jestem zazdrosna ale..

Polecane posty

Gość gość
Lepiej być lojalnym i zerwać z partnerem i zacząć budować sobie z kimś innym życie niż w czasie związki rogi przyprawiać. Autorko ty jesteś uzależniona od niego, ja też taka była. To ja co wyżej posta napisałam, że mnie przyjaciółka i chłopak zdradził. Może i mocno przeżyłam zdradę i rozstanie, ale tylko 3 miesiące się pomęczyłam i zapomniałam i powiem Ci, że cieszę się, że to się skończyło. Ja na Twoim miejscu bym zerwała, bo nie zgodziłabym się na koleżankę w mieszkaniu (chu.. mnie obchodzi, że ma problemy), jak chłopak by nie akceptował moich warunków ani nie porozmawiał ze mną czyby mi to nie przeszkadzało to wtedy definitywny koniec mam to gdzieś, to chłopak o dziewczynę się stara i powinien robić tak byś się czuła w związku komfortowo. Chodzę na siłownię, spotykam się z koleżankami i mam nowego chłopaka i już nie pozwolę się uzależnić od chłopaka. Jak nie chce przyjechać i się spotkać to nie, nie będę go zapraszała tylko idę na siłownię poćwiczyć, teraz pierwsza nie wyciągam ręki. Oczywiście dbam o nowego chłopaka i udowadniam mu miłość i pokazuję mu, że mi zależy, ale jak tęsknię to wyłączam uczucia tak jak faceci :p da się przeżyć. Musisz znaleźć zajęcie a tego chłopaka rzuć, albo olej go. Dałaś pozwolenie puszczalskiej laluni by wpadła w ramiona Twojego "jeszcze" chłopaka. I uwierz mi, że to nie jest normalne, że koleżanka u Twojego chłopaka mieszka bo to ty powinnaś być na jego pierwszym miejscu a ta dziwa niech spieprza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jak nie jestes zazdrosna to spoko P.S. takie długie te posty piszecie, ze czytac sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tekst faceta, "że nie zapomni Ci Twojego zachowania " brzmi narcystycznie. To...obietnica kary. Autorko, czy znasz zachowania narcystyczne, czy je rozpoznajesz u ludzi? Czy nie dziwi Cię taki tekst ze strony podobno zakochanego mężczyzny? Podbijam temat o narcyzach, specjalnie dla Ciebie. Proszę, przeczytaj cały , i wszystkie linki, które goście wrzucają, szczególnie blog mojedwieglowy. Wiedzą, i jeszcze raz wiedzą. Po takim jednym tekscie- obietnicy kary, mnie by się już zapaliła czerwoną lampka. W/g mnie, ten facet ma Cię gdzieś, jego ego jest dopieszczane, ponieważ dwie kobiety przy nim skaczą. To chore. Daj sobie spokój, przyjdzie czas, że odetchniesz z ulgą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka, musze poczytać, pomyslec, takie madre posty, takie madre rady. Dziekuje za opisywanie własnych doswiadczen i uświadamianie mi jaka jestem idiotka ze tak rzecz ujme. Dlaczego jest mi tak ciężko go zostawić? Dobrze ktoś opisal bo trzymam się kurczowo kilku chwil. Wiem ze wszyscy macie racje. Dojrzewam do tej decyzji. Na razie się nie widzimy, on myśli ze jest ok i mnie udobr***** tymi smsami. Nie było mnie tam, wiec ma poczucie ze sytuacja się unormowala. Kiedy znow przyjadę nie omieszkam zadac pytanie kiedy dziunia się wyprowadzi. Mam ciarki na samo myśl o tych sytuacjach w domu, wlasnie ze nie wiem czym rozmawiaja, w jakich sytuacjach się widza, jest mi niedobrze. Odezwe się jutro. Temat o narcyzach przeczytam na pewno. Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie z kafeterii w ogole są madrzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.14. Masz racje, ze powinna zapoznac sie z tematem. Mnie przez samo czytanie "forum kobiet" spadly kiedys klapki z oczu. Tez bylam kiedys narzedziem narcyza :) Ups! przepraszam, wielka miloscia wyjatkowego czlowieka :D Co ja przezywalam zanim zorientowalam sie co jest na rzeczy... U mnie nie bylo w tle kobiet trzecich, ale bujalam sie piec lat na emocjonalnej karuzeli (ksiaze czarujacy/niezadowolony) i tak gora dol, nie wiedzialam o co chodzi. Jak sie dowiedzialam to sie poprostu wkur.... Nie tyle na niego, co na siebie, ze dalam sie w cos takiego wkrecic. Rwalam z wscieklosci, bolu i niedowierzania wlosy z glowy, ale kontakt zerwalam. Na zasadzie co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Bylo baaardzo trudno. Plakalam, szalalam, ale sie nie dalam. Wolalam umrzec z bolu niz miec na czole pisane "łoś" :P bedac stanu rzeczy swiadoma. Minelo sporo czasu,sama nie wiem ile. 1,5 roku moze wiecej... Chlopak do dzis nie moze chyba wyjsc ze zdziwienia... Wysyla mi co jakis czas nasze wspolne zdjecia, wiadomosci.... Przypomina o sobie, zebym przypadkiem o nim nie zapomniala. Eh... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, obcy ludzie z intrnetu przejmują się bardziej twoim samopoczuciem niż on. nic cie w tym nie dziwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj no to jak nie jestes zazdrosna to spoko P.S. takie długie te posty piszecie, ze czytac sie nie chce x Bo to forum jest dla dorosłych ludzi, a nie dla gimnazjalistki, którą boli przeczytanie paru linijek tekstu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.51 slusznie:) dla dzieci dobre byłoby forum ..Z obrazkami:) Tak, martwimy się o Ciebie, samą wspieram na priv dziewczynę "po narcyzie", dlatego podbiłam temat o narcyzach dla Ciebie. Niektóre zachowania są powtarzalne i czytelne u wszystkich narcyzów- skrajny egoizm, nieliczenie się z czyimś odczuciami czy innym zadaniem, krótko mowiąc- brak elementarnego szacunku do drugiej osoby. A kobiety są traktowane przyzwoicie, DOPÓKI zgadzają się na wszystko bez szemrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko i jak sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka, wiec opisze co sie stalo od wczoraj. Dziekuje za wszystkie posty. Duzo sobie uswiadamiam dzieki nim. Wczoraj pojechalam do niego po pracy, bylo juz dosc pozno. On w sumie do konca nie wiedzial czy przyjade czy nie, zaproponowal mi to wczesniej powiedzialam ze zobaczymy co i jak. Przyjechalam a tam mala posiadowka, byl jeszcze jeden wspolny kolega jak sie okazalo ktory moze pomoc w przelokowaniu dziuni bo ma jakis tam pokoj do wynajecia i cos o tym gadali. Wczesniej wszyscy byli w pubie. Ten moj dostal jakiegos strzala bo zaraz dosunal fotel wzial mnie na kolana. Zapytal czy jestem glodna, naszykowal jedzenie i takie tam, wiec moze cos sobie przemyslal ale oczywiscie takie jednorazowe gesty na mnie nie zadzialaja. Ona cicha, ja zaczelam gadac z tym kolega bo go dosc dobrze znam, generalnie ona nie zainteresowana. Ale jakos mialam wrazenie ze nie podoba jej sie fakt ze nie jest w centrum uwagi. Pozniej ten moj sie przesiadl jakos i tak sie stalo ze obok niej, a ona jak cos opowiadala to znow ten sam gest przypadkowego dotykania. Zaczyna mnie to wkurzac niesamowicie. Bo nie wiem czy ona sobie nie zdaje sprawy ze to robi, czy robi to celowo. Ale wszystko ja nudzilo i byla jakas zniesmaczona, poszla wczesnie spac. Jak wychodzila to mowi do mojego a pracujesz na ta i na to jutro to pogadamy rano. Dzis rano pijemy kawe ona sie przypalentala z zakupami. Generalnie nie ma ani chwili spokoju zebym mogla pobyc z nim sam na sam. ( ale on tez tych granic nie wyznacza bo wiadomo ze nie powie jej wynocha do pokoju) Palentala sie po kuchni wiadomo jakas tam gadka, no bo pozory zachowac trzeba. Ten moj sobie jakos wzial do serca bo kompletnie ja zlewal, i pokazywal jak o mnie "dba". Byla tylko taka sytuacja ze ona rozmawiala przez telefon w pokoju a ja bylam w kuchni, nagle ten moj wszedl do pokoju bo czegos szukal a ona z tamta wystrzelila do kuchni tak w poplochu, troche to dziwne bylo. No i nic ja go odwozilam do pracy a ona do mnie z pytaniem czy dzis tez bede? Sobie mysle a co cie to obchodzi, powiedzialam mu o tym a on na to ze to bylo takie przyjacielskie pytanie w sensie czy pozniej sie spotkamy. Hmmm no nie wiem. W samochodzie go delikatnie zapytalam ile jeszcze zamierza zostac. A on ze pojdzie zobaczyc ten pokoj ktory zaoferowal kolega, ciekawa jestem kiedy. Jutro ja pracuje na rano a oni oboje wolne. Celowo tam bede caly tydzien zeby zobaczyc jak sie sytuacja rozwinie, problem w tym ze dokladnie jest tak ze mamy rozne zmiany. Nie mowie ze on sie zmienil z dnia na dzien jakies sygnaly mi dal ze sobie cos przemyslal,ale to dla mnie nic nie zmienia. Tak to narazie wyglada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy ci radza olej gnoja i wgl a ja napisze ze jesli jeszcze chcesz poczekac to poczekaj zebys nie zalowala pozniej decyzji o szybkim zerwaniu. Oczywiscie jednorazowe pokazanie jego dobrej twarzy nic nie zmienia wiec trzymaj sie i nie badz naiwna. Funkcjonuj normalnie spotkaj sie z kolezanka idz z nia do kina na zakupy przejsc sie zeby wiedzial ze on nie jest pepkiem swiata i sensem twojego zycia nie jest wieczne zadowalanie faceta. Masz swoje zycie ktore jest tez interesujace z nim czy bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczymy ile ta dobroc jego dla mnie przy jej obecnosci potrwa...Poczekam jeszcze tydzien jesli ona sie nie wyprowadzi to postawie mu warunek, problem w tym ze przejrzalam na oczy jaki on jest i ciagne cos co faktycznie nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To najwazniejsze ze widzisz co sie dzieje ze przejrzalas na oczy i nie dasz sie oszukiwac i robić w balona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem laska mu sie podoba a Ciebie trzyma w zanadrzu, czyli dwie sroki za ogon. Jesli mu z nia wyjdzie, bez mrugniecia okiem kopnie Cie w zad i jeszcze powie, ze to Twoja wina, bo zazdroscia i zaborczoscia zniszczylas jego milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ten jego brat? Amba go wcieła? Miał wracać i cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość dzis 11.49- w samo sedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko widac tu Twoja niekonsekwencje... Niedawno pisalas ze na jakis czas sie zdystansujesz, nie bedziesz sie z nim kontaktowac a tu minely ze 2 dni I juz przychodzisz do niego, odwozisz go do pracy, nawet siedzisz caly dzien zeby ,,obserwowac sytuacje". Po co Ci to, czy ta sytuacja nie jest juz teraz wystarczajaco ponizajaca dla Ciebie?? Lubisz byc kims w zanadrzu dla faceta? Tak tak, analizuj to, prowadz z nim dalej rozmowy ktore nic nie daja, dawaj sie nabrac na czule smsy od czasu do czasu ( facet chce trzymac dwie sroki za ogon, stad ten sms), przeciagaj to jeszcze tydzien, jeszcze miesiac ...az w koncu on Cie kopnie w d...pe zamiast Ty jego ! Masakra, ludzie nie dawajcie juz rad autorce bo widac ze ona go nie zostawi. Gdyby sie szanowala juz dawno by go pogonila. A ta dalej w tym tkwi, a facet ma satysfakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
Mnie zastanawia fakt dlaczego po roku czasu nie zamieszkaliście razem tylko we dwoje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka
Do facet 31 a uwazasz ze rok to duzo by kogos poznac? Odlozylismy to na przyszly rok bo jest to zwiazane z jego sytuacja w pracy, konczy mu sie umowa i nie wiadomo czy przedluza. Z jednej strony sie zdystansowalam z drugiej po prostu nie chce dopuszczac do sytuacji gdzie wiem ze on bedzie z nia sam tak jak bylo to wtedy, bo brat jest ale duzo pracuje. Dzis od rana mialam zly humor bo wlasnie bylo tak ze oboje maja wolne, wiec nie myslalam o niczym innym niestety. Nie chce sie nakrecac ale tak jak ktos mowil wspolne mieszkanie zbliza. Zadzwonil do mnie i rozmawialismy wiec nie omieszkalam poruszyc tematu wyprowadzki, wiecie co mi powiedzial ?Ze jej sie to mieszkanie u kolegi nie podoba i jakis inny kolega bedzie je wynajmowal. Powiedzialam mu wprost ze zaczyna mnie wkurzac ta sytuacja, a on ze nie powinna, i dlaczego mnie wkurza?? Odpowiedzialam ze ma to wplyw na nas i na nasz zwiazek a on mi odparl ze ta sytuacja nie ma zadnego wplywu na nas i nasz zwiazek ! I tak jest za kazdym razem on po prostu nie rozumie, nie pojmuje, i za zadne skarby mu nie wytlumacze co czuje. Czy to jest normalne ze on nie widzi problemu? Ktos pisal ze go nie zostawie, owszem ale to nie jest latwe i musze dojrzec do tej decyzji by nie byla zbyt pochopna, wiem ze jestem miotla i daje z siebie nia robic, ale wczesniej zwiazek byl ok az do wprowadzki kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.20 Gdy w gre wchodza emocje, trudno myslec racjonalnie. My oceniamy sytuacje z dystansu, podczas gdy ona w niej tkwi. Fajnie by bylo, gdyby dalo sie takie sprawy zamykac, ogarnac na "pstryk" ale tak sie da. Nigdy i w zadnym wypadku. To tak jakby alkoholik po pierwszej wizycie na terapii przestal pic, bo jakas mila pani powiedziala mu, ze to jest zle :) To tak nie dziala. Dziewczyna w niewygodnej sytuacji, zrobila pierwszy krok, zwracajac sie do ludzi po rade. Sama rada nic jej nie da. Wiedza to poczatek. Ona konfrontujac wiedze z rzeczywistoscia musi sobie problem USWIADOMIC. Ta jej niekonsekwencja swiadczy tylko o tym, ze daje sie poniesc zabawie w "cieplo-zimno". Nic nowego w takich historiach. Potrzebuje czasu na analize, majac jakis punkt zaczepienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dylemat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 17,15 - tak wlasnie jest bardzo sie zgadzam. Te wszystkie rady ktore tu dostalam sa dla mnie bardz bardzo cenne i wlasnie dzieki nim wiele sobie uswiadamiam i uswiadomilam. Nie jest mi latwo, musze znalezc w sobie sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P********ie szukasz usprawiedliwienia w tym co ci tu pisza dla wlasnej glupoty i naiwnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zaraz taka agresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
Wcześniej było dobrze bo nie mieliście takiej sytuacji ,a ludzie poznaje się głównie po tym jak reagują na różne sytuacje. Twój reaguje nie po Twojej myśli bo ma inny charakter i tak będzie zawsze bez względu na to czy się teraz rozstaniecie czy nie. Zadaj sobie pytanie czy Ci to odpowiada ? czy takie reakcje są ok ? Załóżmy ,że ta dziewczyna się jutro wyprowadzi . Natomiast Twój chłopak dalej taki będzie i za jakiś czas będzie kolejna sytuacja w której będziecie mieli inne podejście do życia ,a moim zdaniem jeżeli się chcesz z kimś wiązać na dłużej to akurat styl życia jest jednym z ważniejszych spoiw. Druga sprawa to jest takie powiedzenie ,że " jak się coś chce to się szuka sposobu ,a jak się czegoś nie chce to się szuka wymówek " Jak na moje to jeżeli jest sposobność zamieszkania razem to się mieszka ,a rok to w zupełności wystarczająca ilość czasu żeby ze sobą zamieszkać jeżeli oczywiście chce się wchodzić na dalszy etap w związku. ( mieszkając razem poznaje się naprawdę człowieka bo tak osobno to jest takie wieczne randkowanie ) Zwróć uwagę na to ,ze jakoś z Tobą mu nie było spieszno zamieszkać i są jakieś "problemy" po drodze ,a mieszkanie z koleżanką jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wiecznie bedzie lokowal wine na zewnatrz nie w sobie. Cokolwiek bedzie robil to ty bedziesz winna bo sie czepiasz on w swoich oczach musi pozostac nieskazitelny chocuaz prawda jest ze cholernie d******py na kazdym kroku. Tak jwst teraz w tej sytuacji i bedzie zawsze" pan ja nic nie zrobilem". Dlatego mozesz sie godzic na tp albo szukac kogos normalnego kto bedziw bral pod uwage twoje uczucia a nie bral cie za furiatke. Ta sytuacja wiele mowi o nim jako o czlowi e ku zastanow sie czy chcesz tkwic q takiej relacji bo nawet jesli w jakis sposb teraz rozwiaze sie za jakis czas powtorzy sie to samo z tym ze w innej scenerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj osoby o nicku "taki jeden facet 31" bo bardzo mądrze pisze. A ja z kolei specjalnie dla Ciebie skopiowałam kilka tekstów z Twoich wypowiedzi, proszę: 1. powiedzialam mu jak sie czulam to oczywiscie stwierdzil ze ja mam powazny problem, poszedl spac i do dzis sie do mnie nie odzywa 2. Na to on mi kim ja jestem żeby decydować o zasadach w jego domu. 3. on na to ze to jego dom i on będzie chodzil jak chce bez względu na to kto w nim jest Takich pogardliwych tekstów nie powie żaden kochający facet, koniec kropka. Ja u mojego partnera mogłam zdecydować nawet o kolorze ścian jak chciał przemalować pokój, chociaż nawet z nim jeszcze nie mieszkałam! A Ty "nie masz prawa" dyktować mu w takiej sprawie jak mieszkanie z obcą babą, ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniec świata i okolic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ręce i piersi opadają na to rozmemłanie. Zdystansuj się od Dźola na litość boską. Jeśli kocha, będzie przerazony, że ktoś mu ciebie odbierze, pogoni pomiotło i bedzie spokój. Nie bój się wrzasnąć: Laska ma spie/r/d/alać natychmiast! & Zaś nieobecność brata wielodniowa wskazuje na prowo;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×